Pokazywanie postów oznaczonych etykietą targ staroci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą targ staroci. Pokaż wszystkie posty

14 kwietnia 2013

{Znajdź różnicę}














Pierwszy wiosenny weekend w Chatce tego roku zaliczony. Kąty odkurzone, pościel przewietrzona, zmiany poczynione. Widzicie, co się zmieniło? Oczywiście trudno jej nie zauważyć. Jest monstrualnie duża - nasza nowa komoda. Kupiliśmy ją w zeszłą niedzielę na targu staroci w Krakowie. Podchodziliśmy do niej 3 razy i za każdym razem stwierdzaliśmy - za duża. Zrezygnowaliśmy z  zakupu i poszliśmy na pyszny obiad do Zazie Bistro. W drodze powrotnej przechodzimy przez pusty już plac, na którym pozostały tylko gołębie i stosy śmieci i ... "nasza" komoda zapakowana na przyczepkę. Gero szybko stwierdza, a co zaszkodzi się zapytać, czy nie sprzeda taniej i bardzo miły Czech godzi się opuścić cenę. Więc była nam pisana! Teraz stoi sobie dumnie w izbie i jest piękna! Każdy ma teraz swoją szufladę i pakuje do niej swój weekendowy ekwipunek.

A na zewnątrz? Krokusy ścielą się dywanem w ogródku i serwują ucztę pszczołom. W moim cudnym wiaderku (również starociowy łup) zasadziłam, a jakże co innego jak nie bratki. Czuję się usatysfakcjonowana po minionym weekendzie. A Wam jak minął wolny czas?

3 stycznia 2013

Osobliwości w stylu VINTAGE







W Nowym Roku rusza w
Galerii DE LA LUCA nowy dział "OSOBLIWOŚCI". To nic innego jak przedmioty pochodzące z targów staroci i pchlich targów. Mój salon pełen jest takich skarbów, ale jego miejsce jest już mocno nadwyrężone i nie mogę nic więcej tam upchać;))). Dzisiaj w dziale polecam:
  • Starą trąbkę myśliwską
  • Globus
  • Świętą Rodzinę
  • Pudełko z resztkami po liczydle
  • Mapę w tubie, stylizowaną na starą
Ponadto powstała nowa kolekcja poduszek i proporczyków, które klimatem wpisują się właśnie w styl VINTAGE.


WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYCH ROKU!!!

1 sierpnia 2011

Tag staroci w Olomoucu - post zaległy

Przepraszam skasowałam niechcący posta i straciłam Wasze cenne komentarze!
Ale wiem, że byłyście - DZIĘKUJĘ!!!


Jednym z głównych powodów, dla którego wybraliśmy się do Olomouca był organizowany tam raz w miesiącu targ staroci. Odbywał się on w sali starego kina. Zaduch i gorąc panujący w tym miejscu nie bardzo sprzyjał oglądaniu, tym bardziej, że najwięcej było wystawców numizmatyki, filatelistyki i starych pocztówek. Nie wróciliśmy jednak z pustymi rękami, ja wypatrzyłam 3 słodkie różowe kubeczki i porcelanowy pojemnik na sól, natomiast Gera urzekł stareńki obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Nie mógł od niego odejść, mówił, że taka łagodność bije od niego...









26 lipca 2011

Londyńskie kolaże

To były bardzo intensywne dni w Londynie. Pogoda dopisała nam wyśmienicie!


W jeden dzień obskoczyliśmy Portobello Road w samym sercu Notting Hill, gdzie mieści się najsłynniejszy uliczny bazar na świecie.


Oczopląsu dostawaliśmy na widok antyków, ale najwięcej zabawy mieliśmy w sekcji odzieży używanej. Upolowałam tutaj dla siebie cudny sweterek a moje serce skradły skórzane oficerki, których cena niestety przekroczyła moje możliwości finansowe. Nie ma jednak tego złego... podobne kupiłam sobie na car boot sale za 3 Funciaki;))). Tutaj byliśmy w siódmym niebie! Co rusz coś nam wpadało w oko, a zachęcająca cena 1 £ za większość łupów sprawiała, ze straciliśmy umiar. W efekcie czekamy na wielką paczkę z UK;), ponieważ nasze bagaże podręczne pękały w szwach:).

Dwa kilometry jedną i drugą stronę odczułam jak nic. a przed nami był jeszcze...
Camden Town (tam gdzie mieszkała Amy Winehouse, na drugi dzień dowiedzieliśmy się o jej śmierci...). O tej dzielnicy jeszcze napiszę, ponieważ jest warta osobnej uwagi.



A wieczorem intensywny kurs bachaty i salsy!!! Stwierdziliśmy, że szkoda czasu na wersję dla początkujących i wskoczyliśmy w grupę dla średnio zaawansowanych... Oj działo się, do tego stopnia, że musiałam na drugi dzień zakupić
trampki...

Zostawiliśmy za sobą słoneczny Londyn, by przywitać deszczową Polskę... ale mamy co wspominać:)

16 marca 2011

Kolory tego dnia

Dzisiaj musiałam Wam pokazać jeszcze trochę obrazków z niedzielnego wypadu do Krakowa. Oprócz cytrynki, zewsząd przebijały się bardziej nasycone słoneczne kolory. Targ staroci tonął w rdzy i omszałej zieleni. Pewnie nie przez przypadek... Poniżej kilka uchwyconych okazów.


I ludzie...
Panowie sami pchali się do obiektywu, pytali, czy będą w TV?;). Podobno, kogo nie ma w TV lub na Facebooku, ten nie istnieje...

I znów podróż w czasie, to w lata 20-te...




To znów w 50-te... W Rzymie każdy kamień jest zabytkiem, a w Krakowie każdy zakamarek niepowtarzalną osobliwością. W tak słoneczny dzień nic tylko na Vespie przemierzać ulice i chłonąć klimatyczne miejsca.


Posyłam Wam uśmiechy (choć tutaj taki półgębkiem;))))