Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łazienka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łazienka. Pokaż wszystkie posty

20 lipca 2016

{Monochromatyczna łazienka}

Ja nie wiem, czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale nawet największy niedbaluch, musi w końcu zaglądnąć w najbardziej zakurzone kąty... Zatem omiatam pajęczyny i koty, wycieram kurze i wrzucam zdjęcia z łazienki. Już są znane z fb i IG, ale blog to inna bajka. Zapraszam!

P.S. Już niedługo historia pewnego starego domu... Zaglądajcie!

24 maja 2015

*Łazienka w nowej odsłonie

*Łazienka wreszcie ukończona. Nie było tu wielkich rewolucji, tylko szafki zmieniły kolor i gałki. A i kinkiety od Zorki Factory są nowością. Uwielbiam ich niewymuszoną formę. Wygląd łazienki jest niezmieniony od kilkunastu lat i szczerze powiedziawszy nadal lubię jej wygląd. Neutralna baza sprawia, że wystarczy zmienić detale i już jest inaczej. Nowa zasłonka, wieszaki, trochę zieleni i już!

https://www.facebook.com/pages/Marz%C4%99-wi%C4%99c-jestem/625425127588169?fref=photo

19 lutego 2011

Łazienkowe przydasie

Zakupiłam małą szafeczko - apteczkę w autentycznym stylu shabby chic. Urzekła mnie i wiedziałam, że nie będę jej odnawiać, tylko porządnie odświeżę i co nieco dodam. Pierwotnie wyglądała tak. Gdy Gero ją zobaczył, zapytał "Chyba nie chcesz jej powiesić?". "Ja nie Kochanie, Ty mi ją powiesisz":). Wydrukowałam grafikę, przykleiłam, pociągnęłam dwa razy lakierem bezbarwnym i obkleiłam koronką bawełnianą. W środku brakuje półeczek, ale to kwestia czasu...

A to cudo poniżej to wielka, cudowna niespodzianka od Ushii. Camea jest wykonana własnoręcznie przez Uleńkę i zakochałam się w niej na zabój! Skóra mi cierpła, gdy oglądali ją domownicy, bałam się, aby nie upadła! Na razie umieściłam ją na butelce z płynem do kąpieli, ale podejrzewam, że będzie ruchoma, ponieważ chciałabym ją mieć i tu i tu...


I mała nowość - skrzyneczka na pasty do butów. Gdy ją zobaczyłam nie mogłam się powstrzymać od kupna, tym bardziej, że już miałam sam coś w tym temacie działać! Pamiętacie mój chlebak i tacę? To ta sama stylistyka.



P>S> Uleńko wielkie dziubasy za przesyłkę i dodatkowe foremeczki. Łąkowa pościel już się pierze i czeka na premierę. Jestem nią oczarowana!

10 sierpnia 2010

Szufle i inne niezwykle potrzebne rzeczy...

Pokazywałam Wam już moje słoje na proszki i rozwodziłam się nad potrzebą szufelek i butelki na płyn do płukania. Okazało się, że moja mama chętnie skorzystała z patentu na pojemniki do przechowywania proszku i wykazała także ogromną chęć posiadania szufelek. Udało mi się upolować hurtem 4 sztuki. Podział nastąpił w sposób sprawiedliwy i obie jesteśmy zadowolone:)

Poniższą kolumienkę zakosiłam sąsiadce, czyli mamie. Myślę, że w mojej łazience jest jej zdecydowanie lepiej;)


***
Moje Drobie pytałyście mnie w poprzednim poście, gdzie nabyłam słoiczki na paprykową galaretkę. Nie wiem, czy Wam to pomoże, ale u mnie w mieście są takie społemowskie sklepy i w od czasu do czasu można tam nabyć interesujące przedmioty w bardzo atrakcyjnych cenach. Za słoiczki dałam 2.50/szt.
Co do sztućców, to nabytek aukcyjny. Są one jeszcze dostępne na allegro, (wystarczy wstukać w "antykach" łyżki do sałaty). Przyznam się, że mnie udało się je kupić za połowę tej ceny, na licytacji.
Dagmarko co do Twojej troski, to bardzo Ci dziękuję. Na całe szczęście powódź tym razem nas nie dotknęła i obym już tylko takie informacje mogła przekazywać. Pogoda jest piękna, taka jak lubię - słońce, słońce i jeszcze raz słońce.
Dziękuję za wizyty u mnie i lecę do Was. W piątek uciekamy z Mężem, zgodnie z naszym rocznicowym zwyczajem w Polskę! Tym razem Zamość i festiwal filmowy w Zwierzyńcu. Będzie to 12 miasto do kolekcji:). Ciepełko zostawiam!

5 maja 2010

Zamienić zwyczajne na niezwyczajne

Czasem tak niewiele potrzeba, aby z codziennych czynności uczynić przyjemność. Wystarczy mała zmiana i już człowiek inaczej podchodzi do sprawy. Codzienne obowiązki nie są moją mocną stroną. Pranie, brrr. Prasowanie, jeszcze większe brrr!
Wielkie słoje zamieniłam na pojemniki na proszek. Etykietki są NIEZBĘDNE! Przykład? A proszę bardzo! W międzyczasie, kiedy robiłam etykietki, cała łazienka zawalona została posegregowaną odzieżą. Kupka czarnego, kupka białego, kupka tego i owego... Włożyłam czarną kupkę i odruchowo sięgnęłam po kolorowe granulki i dawaj! Dopiero jak zawieszałam drewienka z napisami "Kolor", "Biały", zorientowałam się, że właśnie moje czarne odzienie zostało poddane działaniu wybielających cząsteczek!
Myślę jeszcze o butelce na płyn, ale najlepiej takiej z uchwytem i o szufelkach drewnianych lub metalowych. Widziałyście gdzieś takie?
Następne w kolejności to oswajanie prasowania. Może kilka gadżetów pomoże? Podobno jeśli nie możemy się pozbyć potwora, to najlepiej go oswoić?;)



21 kwietnia 2010

Wianek do łazienki


Wianek powstał z myślą o łazience, ale nie mojej... Choć u mnie też mu nieźle:) Zrobiłam go na zamówienie i mam nadzieję, że spodoba się właścicielce.

Mam nadzieję, że następny post będzie o zmianach w pokoiku Mili. Robię co nieco... Mam taki narożny regalik z litego drewna i chcę go pomalować na biało. Zbieram się już od poniedziałku i ciągle coś mi wypada innego.

Moja mama w maju przeprowadza remont u siebie, a co za tym idzie zmienia też meble kuchenne. Są one nieco wysłużone, ale ja już zakosiłam regalik i ławeczkę-szlufanek. Ma jeszcze stół i 2 zydle, ciekawą półkę na przyprawy, drugą na talerze, ale ich już nie pomieszczę u siebie. Pójdą na strych i będą czekać... może do wiejskiej chaty kiedyś...;)



Pozdrawiam cieplutko!

9 marca 2010

Kamień na kamieniu


Łazienka zyskała kilka nowych ozdób. Uwielbiam kamienne donice i wszelkie toporne odrapańce, przypominające rzeźby wydobyte podczas wykopalisk. Jak to dobrze, że lubimy postarzane przedmioty i często nadajemy nowym rzeczom patyny, aby wyglądały jak tknięte zębem czasu. Piszę o tym dlatego, ponieważ muszę wytłumaczyć "prymitywizm stosowany" jaki poczyniłam na moim koszu na bieliznę:) No cóż wszystko szło dobrze do momentu, aż szablon, który zrobiłam na zwykłej kartce papieru, po prostu rozmoczył się i zamazał kontury misternie wyciętej korony;) A odwrotu nie było... Dlatego tłumaczę sobie i Wam, że wszystko jest tak jak być powinno;)

Ach, ach, ach!!!
Zagapiłam się i nie złożyłam wczoraj życzeń wszystkim zaglądającym KOBIETOM!
Dlatego dzisiaj mały prezent w postaci poniższych zdjęć.
Mam dowód na to, że MĘŻCZYŹNI TO SŁABA PŁEĆ!
Męskość została nadszarpnięta przez ząb czasu;)




Zdjęcia- archiwum domowe

28 lipca 2009

Motyw przewodni



Do mojej łazienki doszedł jeszcze jeden element z motywem korony - woreczek na bieliznę nocną. Uszyty przez moją mamę na specjalne zamówienie. Ze względów praktycznych nie jest ściągany sznurkiem tylko w zmarszczenie wszyta została gumka. Nie wyobrażam sobie, kiedy wieczorem myślę tylko o spaniu, bawić się w odwiązywanie... Sprawdza się rewelacyjnie. I wreszcie na wieszakach mam tylko ręcznik i woreczek. Motyw korony miałam obszyć tylko cekinami w kolorze starego złota (pochodzą ze starej spódnicy:), ale kochana mama zadeklarowała się wyszyć zarys muliną i tylko ozdoby powstały z cekinów. Dobrze mieć taką sąsiadkę, która realizuje moje pomysły i to z entuzjazmem:)


14 kwietnia 2009

Szerszym kątem



Nasze mieszkanko posiada mnóstwo skosów. Zagospodarowanie kątów wymagało więc wiele myślenia i kombinowania. Największym wyzwaniem była łazienka. Jej metraż jest tak ograniczony, że zmuszeni byliśmy do pójścia na kompromis w kwestii wyboru wanna czy prysznic. A ponieważ nie wyobrażam sobie rezygnacji z pławienia się w pianie - wanna musiała być. Ale znalazło się i miejsce na prysznic. Pewnym utrudnieniem jest położenie tuż pod oknem, ale wspomniany skos wymusił takie rozwiązanie.
Pomęczę Was dzisiaj widokiem mojego ulubionego miejsca w domu.




Gazetnik musi być!










Pszenica wybujała mi pięknie,także nie mogłam się oprzeć, aby jej nie wyeksponować.

19 lutego 2009

Romantycznie







Na tego manekina chorowałam już od dawna. Wreszcie go mam. Jego miejsce docelowe to sypialnia. Ale ponieważ jest ona na razie na etapie planowania, nie mogłam się powstrzymać i musiałam znaleźć dla mojej pięknej miejsce już i teraz! I piękność wylądowała w łazience. Od razu zrobiło się romantycznie i przytulnie. Coś mnie prześladują te sylwetki kobiece. Znalazłam bowiem na strychu świecznik, który siłą rzeczy pasował tylko do łazienki. Acha i sztukowane obielone lusterko, które sama zmajstrowałam. Daleko mu do ideału, ale kto by na to zwracał uwagę, jak potrzeba była nagła.