Planowałyśmy to spotkanie już zimową porą, ale ponieważ obydwie jesteśmy ciepłolubne, trudno było sobie wyobrazić nas dreptające wśród zasp i zamieci śnieżnych;). Ale wczoraj wreszcie przyszedł ten cudny dzień - spotkałam się z Mimi i Sebastianem. Mój Gero, który jest poza naszym blogowym światem, bardzo niechętnie zgodził się na to spotkanie, ale w drodze powrotnej stwierdził "Dziękuję, że namówiłaś mnie na to spotkanie". Chyba nie muszę więcej pisać, jak było:))). Nieczęsto spotyka się ludzi o podobnej wrażliwości, z którymi rozmawia się z lekkością, bez cienia sztuczności.
Na początku buszowałyśmy po targu staroci, z którego nie mogłyśmy wyjść z pustymi rękami. Mimi upolowała cudną cytrynową kaneczkę. Jakie było moje zaskoczenie, gdy wczoraj oglądając zdjęcia zauważyłam, że cytrynowy kolor towarzyszył nam co krok:) (o moich zdobyczach będzie dodatkowy wpis). Później pyszna kawa i rozmowy, rozmowy, rozmowy... A na koniec spacer po krakowskim Kazimierzu. Chociaż Kraków nie jest nam pierwszyzną, na Kazimierzu byliśmy z Gerem pierwszy raz. Dzięki Kochani za oprowadzenie nas po tym klimatycznym miejscu.
Mój małżonek też tak reagował na pierwsze spotkania z ludźmi poznanymi w sieci. I też był potem zadowolony że go namówiłam.
OdpowiedzUsuńPoznawanie ludzi to fajna sprawa po prostu.
A zdobyczy jestem bardzo ciekawa. Ja już nie mam gdzie tego wszystkiego ustawiać wolne półki do tworzenia kompozycji mi się skończyły. Ale buszować na targu uwielbiam.
Jestem szalenie ciekawa,co takiego udalo Ci sie upolowac! Dla takich spotkan warto zaryzykowac, wyjsc ze swojej lupiny, rozejrzec sie po swiecie i otworzyc sie na Innego.
OdpowiedzUsuńDwie czarnule :) swietne spotkanie, fajnie ze takie rzczy maja miejsce, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMoja Droga,
OdpowiedzUsuńpowtórzę po raz kolejny! Takich ludzi można poznawać tylko w taki słoneczny dzień, po długiej zimie! Warto było czekać. Dzień był w kolorach Bąbelstein, cytryny i słoneczka :-) Czekam na Twój collage kolorów i do szybkiego następnego! Było super! Wspominamy od rana :-)))
PS
1)super, że nasze drugie połowy też zadowolone :-) Czego chcieć więcej?
2)fajnie jest zobaczyć siebie, nie u siebie ;-)
Wyglądacie jak siostry:) Fajnie tak kogoś poznać w realu znając jedynie z wirtualnego świata.
OdpowiedzUsuńCzekam na post o Twoich zdobyczach.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Jak to milo czytac,ze spotkanie sie udalo.No ale nie moglo byc inaczej :)Jestescie swietne babeczki a Wasze wspolne zdjecie tylko to potwierdza,jest rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak dziewczyny jestem ciekawa co upolowalas,kanka Mimi jest urocza.
Pozdrawiam cieplutko.
*Jerzynko twoje łupy zawsze podziwiam, jesteś świetna łowczynią. Dobrze, że i Ty nie zawiodłaś się na blogowej znajomości:)
OdpowiedzUsuń*Iwono już niedługo pokażę:)
*Bree tak dobrałyśmy się:)
*Mimi:) strasznie się ubawiłam tym aparatem:D Kurczę, czemu jakiegoś pustaka nie znalazłam, wtedy nie wyglądałabym na taką niewyrośniętą;))) Szkoda, ze tego nie można skorygować;))) Całusy dla WAS!
*Myszko bardziej duchowe siostry:)
*Paulinko może i nam uda się kiedyś spotkać, byłoby super.
Super spotkanie :) jak intersujący ludzie się spotykają, to musi byc rewelacyjnie, nie ma innego wyjscia.
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszej owocnej znajomości :)
sciskam An
Gero miał rację!
OdpowiedzUsuńNa Simsona trzeba było włazić ;-)))
Przestań! Małe jest piękne!
Od rana się śmieje :D i ściągam zdjęcia! Zobaczymy jakie "kwiatki" u mnie :-)
Na pierwszym zdjęciu wyglądacie jak siostry!
OdpowiedzUsuńŚwietne spotkanie!!
Pozdrawiam
mój małż lubi poznawać nowych ludzi, a już moje koleżanki to w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńdzięki netowi mam w realu wspaniałych przyjaciół :D
łupów też jestem ogromnie ciekawa
pozdrawiam serdecznie :)
Super, że spotkanie się udało! Zdjęcia jak zwykle urzekające :)
OdpowiedzUsuńTo niesamowite, że ludzie, którzy poznają się w cyberprzestrzeni stają się sobie coraz bardziej bliscy w realu :) Siła blogów jest niezaprzeczalna! Zazdroszczę tak cudnego spotkania, zakupów (kanka Mimi jest boska), kawki na moim ukochanym Kazimierzu (mam nadzieję, że go niebawem odwiedzę) :) Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze spotkania, bardzo ladne zdjecia, czekam na nastepne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
Basia
*Aniu było super:)Dziękuje za spotkanie z Tobą, bo wirtualne też są super:)
OdpowiedzUsuń*Mimi wychodzi na to, że mąż chciał dla mnie dobrze w myśl zasady "będzie pani zadowolona";)))
*Aguś takie z nas czarnulki:)
*Kasiu fajnego masz męża:) Pozdrowienia dla Niego!
*Pomidorrra cieszę się, że się podobają:)
*Anuszka życzę ci takiej pięknej pogody jaka była wczoraj gdy będziesz na kawce na Kazimierzu.
*Basiu dziękuję! Będą dalsze wpisy:)
Karolinko takie spotkania sa niesamowite. Przecież tu w sieci poznajemy wiele wspaniałych osób, z jednymi łączą nas bliższe realcje z innymi dalsze. Są osoby, z którymi mogłybyśmy "konie kraść" i miejmy nadzieję, że kiedyś dojda takie spotkania jak Twoje i Mimi do skutku.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zazdraszczam!!!
OdpowiedzUsuńObie Jesteście megamagiczne i to piękne że można się przennieśc z tą Waszą finezją w real:)
A zdobycze? ehhh piękne! Ale ile to warte w porównaniu do przyjaźni???
Całuję Was mocno!!! Piękne dziewczęta!!!
Lloka, dziękuję osobiście za super dzień z Wami. Pozdrowienia dla Grześka. I podziękuj mu za cenne wskazówki związane z przygotowywaniem espresso :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
takie spotkania są niezwykle interesujące...a Kazimierz jest istnym rajem dla ceniących sztukę, magiczne miejsce...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUrocze Babeczki z klubu pod Mimową babeczką :)))) nio zazdroszczę Wam jak nie wiem co !!!! Chciałabym być wtedy z Wami , ale może kiedyś ...
OdpowiedzUsuńPieknie spedzony czas.Milo sie o tym czyta.Fajne zdiecia.pozdr.
OdpowiedzUsuńWspaniałe !!! Oby częściej nieprawdaż :-) Pozdrawiam obie piękne Kobiety !!!
OdpowiedzUsuń