6 kwietnia 2014

{Im więcej na głowie...}

Zauważyłam u siebie taką zależność, że im więcej mam obowiązków na głowie, tym bardziej potrafię się zorganizować. Przedświąteczne porządki w mieszkanku mam już za sobą (aż nie poznaję siebie;) i siłą rozpędu postanowiłam ogarnąć również  Zieloną Chatkę. Po zimie nie wyglądała najlepiej. Rozpalanie w piecach powoduje, że pył z popiołu jest dosłownie wszędzie! Nie wspomnę o "czarnych odciskach" na białych meblach... Dlatego w sobotę podkasałam rękawy i działałam! Było pranie firanek w bali (Frania stoi w stodole i czeka na swoje "5 minut";), mycie okien, z których farba odłazi płatami i wietrzenie pościeli. Wietrzna pogoda sprzyjała odświeżeniu bielizny pościelowej. U naszych sąsiadów "letników" też zauważyłam już wiosenne poruszenie i pierzyny na płocie. Okazało się jednak, że  oni nie mieli miłego przywitania sezonu... w pościel dostały się myszy i narobiły bałaganu, oj narobiły! 
Grządki jeszcze muszą poczekać do następnego weekendu, wtedy do chaty wrócę po zmroku, aby zjeść zasłużoną kolację. Tym razem na wieczorną wieczerzę zaserwowaliśmy sobie mega kanapkę, na którą przepis znalazłam w jednym z numerów "Smaku". Razową bagietkę obłożyłam uduszonym szpinakiem w towarzystwie czosnku i gałki muszkatołowej, plasterkami awokado, a na wierzch położyłam jajka w koszulce. Było pysznie! 
Nie wypoczęłam w ten weekend, ale czuję się zrealizowana;) Bardzo zależało mi, aby chatka była odświeżona na Majówkę. Wtedy mam kilka dni wolnego i będę się byczyć na całego!

Ściskam Was wiosennie!

38 komentarzy:

  1. Karolina uwielbiam twoją zieloną chatkę!!! Jestem pod wrażeniem ile pracy tam wlozyliscie i jak cudownie wszystko wypadło!!! Sama odziedziczyłam wiejski domek, drewniak i marzy mi się doprowadzenie go do stanu conajmniej jak u Ciebie. Jeśli możesz to wrzucaj dla fanki chatki jak najwięcej zdjęć górnym się mogła inspirować i mobilizować do działania. Wdzięczna ci będę dozgonnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. "górnym" - miało być cobym:-),telefon zmienił.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anno dziękuje Ci bardzo! Wejdź sobie na historię Zielonej Chatki , to zobaczysz pełną metamorfozę:)
    http://llooka.blogspot.com/search/label/zielona%20chatka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam podobnie. Im więcej do zrobienie i planów do zrealizowania, tym mniej odkładania na póżniej i robienia na teraz. To czasem bywa mobilizujące a i zmęczenie po całym dniu pracy jakieś przyjemniejsze, że zrobiło się coś produktywnego.
    Bagietki wyglądaja bardzo smacznie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne konewki :-). A ja zporządkami w lesie :-(. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie tak samo z organizacją, im więcej tym bardziej potrafię się zorganizować:) Uwielbiam Waszą sielską i swojską chatkę - CUDOWNA:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ piękne swojskie zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja to nawet jeszcze nie pomyślałam o pracach przedświątecznych, a ty już masz za sobą

    OdpowiedzUsuń
  9. Dear Karolina,
    love your pictures!!! Great
    All the best
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem po dwóch dniach porzadków nad moim jeziorem,wczoraj mialam 500% sił i chęci,dzis było już trochę mniej ale co zaplanowalam zrobić to zrobiłam i jestem zadowolona chociaż gnaty dają o sobie znać niesamowicie,jeszcze tak ze dwa razy i będzie porządek ale teraz we fryzjerstwie nawał więc pole musi poczekać do po świętach.Zmęczenie wynagradza przepiękna przyroda,boćki,żurawie,zauważyłaś jak te śpiewające ptaki szybko teraz latają ,tam i z powrotem,tam i z powrotem one to dopiero mają robotę,cały dom zbudować a my tylko ogarnąć ,biorę to na miękko :)))Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakież piękne zdjęcia .. oddające klimat tej wiejskości ! Zatraciłam się .. :-))) CUDO!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja również lubię takie pracowite weekendy:) Lubię tę atmosferę sprzątania, prania, wietrzenia...i ten efekt, super! Chatka super! Też mam taką podobną, ale jeszcze nie udało mi się jej przygotować na sezon,ciągły brak czasu...
    Za to w domu działałam, zapraszam do siebie http://murawskaagata2.blogspot.com i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie tu u Ciebie, a chatka jest cudowna! Jestem oczarowana pięknem w prostocie. :):):)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja im więcej mam na głowie, tym bardziej pusto w głowie. Chyba nie umiem się tak dobrze zorganizować :( Chatka jak zwykle zachwyca i budzi podziw :) niezwykle klimatyczne miejsce.
    Cudne i apetyczne fotki Llooko!

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chatka wygląda bajecznie:) Niepowtarzalny klimat:) Bagietka niezwykle apetyczna:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniale jest mieć takie swoje miejsce na ziemi, azyl do którego można uciec. Pozdrawiam ciepło. A kanapka kusi, aż ślinka cieknie.

    OdpowiedzUsuń
  17. widac te zmiany,chatka pięknieje

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj zazdroszczę Ci takiej chaty..
    A kanapka wygląda smakowicie, polubiłam ostatnio przepisy z awokado ale niestety ciągle trafiam na niedojrzałe :(

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Powera masz niezłego...ja do tego sprzatania to podchodze jak...pies do jeża,........pomysł na kanapeczki odgapię....pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  20. ja tez tak mam ze im wiecej do zrobienia tym bardziej zorganizowana jestem.. jak tylko mam wiecej wolnego czasu.. to wszystko mi idzie 2 razy dłuzej :) czekam na nowy sezon w twojej chacie i wpisy z niej :)

    OdpowiedzUsuń
  21. mam to samo, jak mam duzo czasu to nic nie robię, a kiedy czasu mam mało, to potrafię zrobić naprawdę sporo

    OdpowiedzUsuń
  22. Też tak mam. Im więcej na głowie tym lepsza organizacja:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale super zdjęcia pokazałaś! Klika prostych, aczkolwiek wysmakowanych klamotów i klimat taki, że aż tęskno się robi :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też już porządki zrobiłam a nie jest to u mnie norma tak się uwijać zrobotą hehe

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudne zdjęcia :) oj, dobrze mieć taką Zieloną Chatkę :))

    OdpowiedzUsuń
  26. tak jak piszesz najważniejsze , że czujesz że plan zrealizowany i jest czyściej, lepiej, piękniej :)))
    wspaniałe zdjęcia, a taką kanapeczkę tez bym zjadła - mniam!

    OdpowiedzUsuń
  27. No wiesz...jak możesz tak denerwować innych ;)
    ja tam nie widziałam żadnego kurzu ale piękne wnęki w drewnie i bajeczne zdjęcia. Jajco w koszulce wychodzi Ci wspaniale, dodajesz octu?

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękny klimat zielonej chatki:):) Pozdrawiam ciepło!:)

    OdpowiedzUsuń
  29. ... i chyba nowe schody, prawda?:):)

    OdpowiedzUsuń
  30. Lambi, tak dodaję octu. Przyznam, że do zdjęcia koszulki nie wyszły książkowe, ale głód nie pozwalał powtórzyć akcji;)
    Ściskam Cię!

    Inga, rzeczywiście masz dobre oko! Schody postały rok temu, bo stare odrapańce, choć uwielbiałam, zagrażały naszym nogom;)
    Cieplutko pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. Popioły przed rozpaleniem trzeba powyciągać z pieca. Bo inaczej to bedzie nieciekawie, ale to chyba wiesz.:)) Poza tym fajnie, ze masz co robic i gdzie robić. Że masz tyle obowiązków, bo wtedy życie płynie bez większych zamyśleń nad nim i bierze sie kazdy dzień jak leci.Najgorzej gdy na myślenie jest za duzo czasu i tak sie ten czas traci bezpowrotnie i bezowocnie..

    OdpowiedzUsuń
  32. Wlasnie odkrylam twoj blog w bardzo nietypowy sposob. Dzis rano kupilam moj ulubiony magazyn "Casa da Sogno" a tam na okladce kredens w kredenscie pojeminiki z polskimi napisami to mnie bardzo zdziwilo i zaciekawilo. Tak trafilam na twoj blog i bardzo mi sie tu spodobalo masz piekny Green Cottage :) Gratuluje. Teraz napewno bede tu czestym gosciem. a tak na marginesie to mieszkam w Szwajcarii.

    OdpowiedzUsuń
  33. Pogodnych , zdrowych , spokojnych Świąt Wielkanocnych życzę !
    Świąteczne uściski przesyłam .

    OdpowiedzUsuń
  34. Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych,pełnych wiary, nadziei i miłości.
    Radosnego, wiosennego nastroju,serdecznych spotkań w gronie rodziny
    oraz wesołego Alleluja.

    Pozdrawiam ciepło i z serca- Dorota

    OdpowiedzUsuń
  35. Mniamm kanapeczka super i gratuluję wytrwałości w porządkach :)

    OdpowiedzUsuń