27 stycznia 2014

Próba ognia

W końcu i do Małopolski dotarła zima. Dzieci te małe i większe od razu ucieszyły się z perspektywy szusowania po śniegu. My niewiele się zastanawiając, zapakowaliśmy wszystko co niezbędne (czytaj cały samochód aż po dach upchany) i wyruszyliśmy do Zielonej Chatki. Nie byliśmy w niej od jesieni... Oprócz ślizgów na workach, z górki nazwanej pieszczotliwie przez dzieci "górą śmierci", w planach mieliśmy pieczenie pizzy. Nie byłoby w tym nic oryginalnego, ponieważ pod strzechą chatki nie raz unosił się zapach włoskiego wypieku, gdyby nie fakt, że uruchomiliśmy po raz pierwszy piec chlebowy! Diabeł okazał się nie taki straszny i szybko rozgryźliśmy zasadę jego działania. Na pierwszy ogień poszedł mały placuszek i "trochę" się spiekł, ale smakował wybornie! Jak podpłomyk mojej babci:) W końcu udała się i pizza. Nie ma porównania z wypiekiem piekarnikowym. Smak drewna i dymu zrobił swoje. A dzisiaj trzeba było wrócić do rzeczywistości. Oj wstawanie było ciężkie;))) Miłego tygodnia moi mili!

27 komentarzy:

  1. Oj, jak mnie się marzy piec chlebowy! Jak takowy uruchomię to się zgłosze po porady Llooko:):) Pozytywnie zazdroszczę tej pizzy z pieca:) Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj widać że db się bawiliście:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie Karolina... zazdroszczę tych zjazdów na workach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powrót do rzeczywistości trudny, ale wspaniałych chwil jakie przeżyliście nikt Wam nie zabierze.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. piec chlebowy... moje marzenie! tak jak i Zielona Chatka, choć może niekoniecznie zielona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach,takie podpłomyki z pieca to fantastyczna sprawa,nie mówiąc już o pizzy ;0 Piękne zdjęcia! I ta chatka-marzenie...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę,że zabawa była przednia, my w przyszłym tyg. zaczynamy ferie:)
    Piec chlebowy moje marzenie, może i ono się kiedyś spełni:)))
    Pozdrawiam cieplutko i życzę Wam bezbolesnego powrotu do rzeczywistości:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam te zjazdy na workach z dzieciństwa, oprócz worka były jeszcze kafle z pieca, choinki po świętach i oczywiście tornistry. Cudna ta Wasza chata.

    OdpowiedzUsuń
  9. hu hu ha :) zimno wam nie było ? :) my właśnie wybieramy się do naszego letniskowego drewnianego domku i perspektywa zimna mnie lekko przeraża :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale zima; ) a w Beskidach ;( Troche teraz w wekend ruszylo na stokach ale tylko te w Wisle.Klimat tej chaty daje Wam ;)))))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale zima; ) a w Beskidach ;( Troche teraz w wekend ruszylo na stokach ale tylko te w Wisle.Klimat tej chaty daje Wam ;)))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Piec chlebowy - moje marzenie. Aż mi ślinka pociekła.

    OdpowiedzUsuń
  13. No tylko Wam zazdrościć:)))) mniam

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda smakowicie, aż czuję ten klimat :) i zapach....

    OdpowiedzUsuń
  15. O Matuchno!!!!!...worek ze słomą przyprawił mnie prawie o spazmy tęsknoty za dzieciństwem!!!
    Ja też z małopolski wiec radocha ze śniegu jest ogromna!!!!
    Udanej zabawy Wam życzę:)
    Asia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kto by to widział by u Was śnieg był a u nas nie! :P
    No serio! taka zima to nie zima :/ tylko wiatr wieje i wieje... i te 3 cm białego puchu co spadło jakiś czas temu to calutki wywiało! :( buuu

    Fajnie macie z tym piecem! :) i wierzę na słowo, że pizza wyborna z niego była :)
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Piec chlebowy... mmmm... pizza i chleby podobno wychodzą przepyszne! Ja na piec chlebowy namawiam mojego K od zeszłego lata, oporny jest troszkę, ale już jest bliżej realizacji niż na początku ;-) Marzy mi się pieczenie chleba przez całe lato w takim piecu w ogrodzie.... pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie spędzony czas :)
    Dobrego nowego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  19. Po przeczytaniu tego posta, nie mogę się doczekać, aż urodzi nam się dziecko / dzieci i będzie jeszcze większa motywacja do spędzania magicznych, rodzinnych weekendów :) Ahhh ile bym dała za taką chatkę w górach...

    OdpowiedzUsuń
  20. Też marzę aby upiec taką pizzę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Karola nam cała zima mija pod hasłem ,,pizza,, . Pieczemy sami , spontanicznie ze znajomymi, podczas spotkań towarzyskich ...i czasem zastanawiam się kiedy wyczerpią się pomysły na konfigurację dodatków.

    Zazdroszczę Wam tej chatki bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  22. Nic się nie zmieniłaś od matury :)
    Pozdrawiam, Kamilla

    OdpowiedzUsuń