13 lipca 2010

Egzotycznie i aromatycznie

Przytargałam do domu ananasa. Obwąchałam go wedle zaleceń od spodu, czy dojrzały i nic ... Przy mojej alergii i wiecznie zatkanym nosie utrata powonienia to rzecz już normalna. Ale jak puści, to czuję ze zdwojoną siłą. Nie zdajemy sobie sprawy z tego jak cudownie jest móc czuć to co jemy, dopóki węchu nie utracimy. Ananas kupiłam więc "na nosa" ale tego przysłowiowego. Gdy zabrałam się z krojenie nos jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki odblokował się. I zaczęła się ekstaza. Ananas wydobywał cudownie słodką lekko kokosową woń. Zastanawiałam się, co z nim robić, czy zjeść na żywca, czy przetworzyć?

Szukałam i znalazłam cudowny przepis na Ananasa na ciepło.
  • ananas
  • cukier brązowy
  • laska wanilii
  • cynamon
  • gałka muszkatołowa
  • słodka papryka w proszku
Ananasa umyć, obrać i pokroić wzdłuż na 4 części, te z kolei na 2 i jeszcze raz na 2 aż powstanie 16 części. Ułożyć na foli aluminiowej, posypać cukrem brązowym, cynamonem, ziarenkami wanilii, gałką muszkatołową i słodką papryką w proszku. Zawinąć i włożyć do naczynia żaroodpornego. Piec 15-20 minut w temperaturze 220 C. Po czym folię odwinąć i zapiekać aż do zarumienienia. PYCHA!!! Polecam gorąco, również jako propozycja na grilla albo dodatek do ryżu i kurczaka na sposób chiński.
Nie muszę chyba pisać jakie aromaty wydzielały się przy pieczeniu. Warto było odpalić piekarnik w taki upał!

Przepis znalazłam TU.

Przed upieczeniem:

Po upieczeniu:

24 komentarze:

  1. dzieki za przepis!Już mi sie przejadły owoce sezonowe,a ten przepis działa na moje zmysły,wypróbuję go niezwłocznie.
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. wow... wygląda szałowo.... mniam, mniam:) Też cierpię na alergiczne zatykanie nosa...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no to już wiem jaki deser do sobotniego grila zrobię... dzięki Dobra Kobieto :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej.. takie przysmaki tu podajesz, a ja ciągle bez piekarnika ..eh.. :(
    W przyszłym roku proszę o takie przepisy :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. super! Coś nowego. Teraz zjadamy nasze wyhodowane plony ogródkowe (na które nie narzekam)- ale mała odmiana się przyda. Ja czasami robię sałatkę z czerwonymi porzeczkami- też pycha. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. A ten pioropusz co zostal z ananasa to sobie zasadz, bedziesz miala nowa roslinke w domu, wyczytalam o tym w jakiejs gazecie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. o proszę... ananas na ciepło,.. kto by pomyślał :) wręcz poczułam jego zapach :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Az zachcialo mi sie pieczonego ananasa.Niesamowicie podzialalas na moje zmysly...

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda super! I można jest bez wyrzutów sumienia, bo od niego się nie tyje:)
    CO do zatkanych nosów i alergii to wiem coś o tym;-)
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mniam, sam opis już mi cudnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. cudownie letni przepis:) polecam też grilowane banany oblane czekoladą - szaleństwo dla dzieci:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam Twoje zdjecia- Sa swietne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mniam! Takiego świeżego ananasa uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda bardzo apetycznie:) pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta wersja grillowana , bardzo do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudownie, egzotycznie i też pastelowo :))))
    Jadłam ananasa z grila - posypany tylko brązowym cukrem - pychota !!!
    A wiesz, żeby ananas stracił swoją cierpkość po której niejednokrotnie szczypią wargi i język jeśli je się go na surowo - należy wcześniej na ok.2h zamoczyć go całego, nie obranego w wodzie z solą. Sól sprawia że ananas traci ten cierpki i ostry smak.
    Piękne zdjęcia, mogłyby spokojnie wystąpić w magazynie kulinarnym czego Ci życzę.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  17. Faktycznie, przepis cudowny! Wypróbuję przy najbliższej okazji.
    A żebyś następnym razem nie musiała kupować "na nosa" czy też "na oko" polecam sposób z liśćmi: kiedy pociągniesz i wychodzą łatwo tzn. ananas dojrzały, jeśli tkwią uparcie, to lepiej wstrzymać się jeszcze trochę i poczekać aż dojrzeje i będzie można cieszyć się jego smakiem.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Mmm, wygląda smakowicie, koniecznie muszę zrobić bo ananasy uwielbiam ale te w całości, puszkowym zdecydowanie mówię NIE!
    POZDRAWIAM SŁONECZNIE!

    OdpowiedzUsuń
  19. no ciekawe ciekawe, spróbujemy, posmakujemy !!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. hello,

    yuor blog is very lovly you make wunderful thinks.
    And your mila is very sweet

    OdpowiedzUsuń
  21. Ananas jest super! Wypróbowałam przepis i deser zniknął baaardzo szybko :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Cieszę się , że smakowało:) Uwielbiam to połączenie wanilii i ananasa.
    Pozdrowienia śle!

    OdpowiedzUsuń