7 marca 2010

Zielone jabłuszko

Zielone jabłuszko zawsze kojarzyło mi się z luksusem i oszałamiającą świeżością! Pewnie niejedna z Was pamięta kultowy szampon o tym zapachu. Dzisiaj, gdy wydrążałam jabłka, jak bumerang wróciły wspomnienia z dawnych lat! Było to miłe uczucie:)

"Czy nie jest z nami, Polakami, tak, że zawsze tęsknimy za tym, co minęło? Że jest również tęsknota za czasem, gdy byliśmy młodzi. Wydaje nam się, że słońce świeciło goręcej, kwiaty były bardziej wonne, a ciastko słodsze, wydaje się, że "dawniej to były czasy".

Cytuję za Antonim Liberą

Pytanie tylko, czy ktoś z nas w tamtych czasach wiedział jak wygląda tytułowe zielone jabłuszko? Zawsze myślałam, że chodzi tu o niedojrzałe owoce;)


Dzisiejszy podwieczorek miał za zadanie wprowadzić do domu trochę świeżości i zieleni. W ruch poszły też zamrożone owoce lata - czerwone porzeczki. Na dno naczynia żaroodpornego wsypałam owoce i posypałam je obficie brązowym cukrem, Wydrążone jabłka wypełniłam farszem z orzechów, żurawin i miodu. Podczas pieczenia porzeczki z cukrem utworzyły syrop, którym polałam upieczone ( 40 min. w temp. 200C) owoce.


35 komentarzy:

  1. Bardzo smakowicie to wygląda ,moje dzieci wprost uwielbiają taki deser((:
    A odnośnie wspomnień i tęsknoty za tym co było...
    Rozmawiałam ostatnio z koleżanką która przeprowadziła się na wieś ,ale taką gdzie jeszcze"cywilizacja" nie dotarła i wróciły moje wspomnienia z dzieciństwa,moje piękne wyprawy z ukochanymi dziadkami na wieś.Gdzie wszystko miało naprawdę niezapomniany zapach i smak ,a ciocia robiła nam pyszne lody z mleka ,uprzednio wydojonej krowy.I ja za tym tęsknię!((:
    Pozdrawiam cieplutko((:\

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniamuśnie! Dla nas uczta dla ducha (piękne zdjęcia) a dla Was dla brzucha ;) bogata w witaminki.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. :))) ślinka cieknie nie ma co :P
    A zielone jabłka to moje ulubione ;) choć czasem jak chcę kupić to mi tu gadają że one chemiczne... :/
    Łee tam i tak je lubię :)))
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. zielone jabłuszko kojarzy mi się z moją Babcią:)

    smakowity deser:)
    zapewne został zjedzony w mgnieniu oka :)
    całuję!
    Karol

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne, naprawdę piękne fotki
    Przepis też interesujący.
    czy te porzeczki w połączeniu z cukrem tracą nieco swoja kwaskowatość??

    OdpowiedzUsuń
  6. Smakowite i apetyczne.Pamiętam szampon i jakoś od tamtego czasu nie lubię zapachu syntetycznego jabłek.Nie kupuję nic co go przypomina.Natomiast lubię zapach jabłek.Czasami jak kupię [nie wiem jaki gatunek]to pachnie w całym domu i to tez chyba mi się nie podoba.Mam trochę drzew i nie ma nic lepszego latem jak zerwane prosto z drzewa.Takie nie pryskane z plamkami,powykrzywiane.Placuszki z jabłkami,szarlotka -kwintesencja lata.
    Takie nadziewane też robię

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny pomysł na deser:)))
    A mnie zielone jabłuszko bardziej kojarzy się z mydłem niż szamponem. Pamiętam, jak w maminych szafach leżały te cudnie pachnace mydełka między ubraniami i ręcznikami:)
    Pozdrawiam wieczorową porą

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspomnienia szczegolnie o milych rzeczach sa jedyna rzecza jaka nikt nam nie zabierze. Jabluszko kojarzy mi sie z piosenka: czewone jabluszko, prze-krojone na trzy... Pozdrawiam slonecznie, dzis z Galway:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam pieczone jabłka, ja robię je z... krówkami (tymi cukierkami :)) i orzechami - polecam.
    A zapach zielonego jabłuszka kojarzy mi się dzieciństwem i drogerią, gdzie uwielbiałam jako dziewczynka oglądać te wszystkie cienie do oczu, pomadki Celia i tusz w kamieniu ze szczoteczką :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzeczywiście jest tak, że tęsknimy za tym co mineło, ze wydaje nam sie że bylo inaczej i były lepsze czasy. Postęp i technika tak zdominowały wspolczesne czasy,że czasmi mnie to przeraża i mam ochote życ inaczej, zwyczjnie, prosto, nawet bez netu i komputera.

    Twoje zielone jabłuszko wygląda smakowicie.
    Jednak "zielone jabluszko to dla mnie zawsze będzie szampon.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie wygląda, świeżo, wosennie, ach...
    Ja również uwielbiam pieczone faszerowane jabłuszka.
    A te wspomnienia.. Muszę powiedzieć, że cytat był znakomity i pięknie opisana przeszłość z teraźniejszością.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Pyszotka :))
    I jak pięknie pokazana :)

    I podpisuję się pod slowami A.Libery ;)

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mmm! Ślinotok człowieka dopada w jednym momencie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmm, zielone jabłuszko to faktycznie najpierw szampon, ale dla mnie potem zyskało inne znaczenie, bardzo osobiste i piękne. Najbardziej te jabłka lubię na surowo, ale przed zjedzeniem lubię na nie patrzeć, bo zawsze są prawie idealne, mają cudny kolor, ślicznie pachną, a potem przy gryzieniu chrupią:-) Co nie znaczy, ze nie lubię pieczonych jabłek, to fantastyczny, zdrowy deser!

    OdpowiedzUsuń
  15. Patrząc na zdjęcia az czuję zapach jabłuszek!!
    Cudne zdjęcia!!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda niezwykle apetycznie!:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Narobiłaś mi apetytu na te jabłuszka :), na pewno pyszności, a ja gapa ostatnio wstawilam do piekarnika i zapomniałam... upiekły się, owszem, ale do jedzenia się nie nadawały :( .

    OdpowiedzUsuń
  18. Twoje magiczne zdjęcia obudziły moje zmysły i chyba muszę pobagrować w kuchni, żeby sobie jakimś małym conieco uspokoić to "towarzystwo" :)

    A jeśli chodzi o porównywanie czasów dawnych z teraźniejszymi, to myślę że w każdym przypadku można znaleźć dużą porcję plusów jak i minusów.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne zdjęcia! Aż ślinka mi leci.
    Uwielbiam jabłka w każdym kolorze:)
    A czasy zapachu zielonego jabłuszka..., no cóż , każdy ma inne wspomnienia.
    Pozdrawiam cieplutko .( za oknem -6)brrr.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam w domu dwoch wielbicieli zielonych ( i tylko zielonych ) jablek, to moja corka i syn, czerwien ich nie interesuje tzn. jezeli ciagle o jablkach mowa...deser wyprobuje bo wyglada bardzo smakowicie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Zielone jabłuszka wyglądają strasznie smakowicie:)) Już czuję ich zapach, fajnie że udaje Ci się robić takie desery:)) Ja nie mam takiego talentu.

    OdpowiedzUsuń
  22. a ja przyznam w sekrecie, że do dziś mydełko o tym zapachu kupuję :)::) A co do Twoich smakowitości.... smaczek tylko pozostał :):):):)

    OdpowiedzUsuń
  23. jak zobaczylam Twoj tytul od razu rzypomnial mi sie tamten szampon :-). Deser bardzo ciekawy i pewnie smakowity. Zdjecia swietne.

    OdpowiedzUsuń
  24. No ja Cię po prostu uwielbiam! Niedawno o tym myślałam. Było mydełko o tym zapachu a po szampon ustawiały się kilometrowe kolejki! Ale Ty nie możesz tego pamiętać..? dawno to było.
    Zapiekane jabłuszka z porzeczką - pycha z zdjęcia zachwycające!
    Mam kłopot z internetem, prawie nie mogę komentować ale dziś się uparłam. To trzeci raz jak wklepuję. Mam nadzieję, że się uda.
    Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. ale smakowity podwieczorek.Mniami

    OdpowiedzUsuń
  26. Poczułam zapach...
    Autentycznie unosi się u mnie w pokoju zapach pieczonych jabłek :)

    OdpowiedzUsuń
  27. odkąd pamiętam - uwielbiam zielone jabłka
    kwaśne i twarde
    ale w tak magicznym wydaniu jeszcze ich nie widziałam..

    OdpowiedzUsuń
  28. hmm.. wygląda smakowicie :) I ta zieleń :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  29. chciałoby się zaśpiewać...zielono mi..LLooko jesteś mistrzynią budowania nastroju.
    jeszcze raz ...zielono mi..szmaragdowo...dziekuję Ci...
    pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  30. O jaka miła niespodzianka, włączam komputer wchodzę odwiedzić moje ulubione blogi i tu takie piękne i jakże apetyczne zdjęcie i to na święto kobiet;-) a co do zielonego jabłuszka to tak tak jego zapach w moim wczesnym dzieciństwie należał do luksusu;-) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Pyszności Kochana serwujesz :))

    To ja jakaś dziwna jestem, bo nie lubiłam zapachu "zielonego jabłuszka".

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  32. Oj kochana, podesłałabyś kurierem takie jedno jabłuszko...najlepiej ze zdjęciem w komplecie, bo jak zwykle urocze! A swoją drogą to jakaś jabłkomania panuje:) U mnie jabłka, u ciebie jabłka, a wczoraj na pchlim piękny obrusik jabłkowy widziałam:)
    Wszystkiego naj z okazji dnia kobiet:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  33. zapach"zielone jabłuszko" to mój zapach przewodni z dzieciństwa, i bardzo go lubię do dziś:):) I mam w nosie że nie a czasie.
    Mnie dziś tez wzięło na jabłkowo - zamówiłam u osobistego szarlotkę z cukierni, jak dzień kobiet - to dzień kobiet:)
    I masz racje co d feministek - tez mnie wkurza bardzo, co ten "ruch" w tej chwili sobą prezentuje. mydło, powidło i bagno. Buziaki:) i fajnego kobiecego wieczorku:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Zgłodniałam!
    Ta pierwsza fotka - soczysta zieleń i krwista czerwień - coś niesamowitego! Uczta dla zmysłów :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ach "Jabłuszko, jabłuszko pełne snów, gdzie spojrzysz jabłuszko, jabłuszko tam i tu... " zaraz mi się nasunęła ta piosenka.
    Cudne zdjęcia i deser wyśmienity!!!

    P.S.
    Mam dla Ciebie 2 ramki, ale czekam jeszcze na dostawę :-) kolejnych wzorów.

    OdpowiedzUsuń