14 października 2009

Późne śniadanie



Załamanie pogody spowodowało, że moje starsze dziecię ugrzęzło w domku. Jeszcze niedawno siedział ze złamaną rączką, a teraz znów coś się przyplątało... Och życie! Dla poprawy samopoczucia postanowiliśmy coś razem upiec. I tak wzięliśmy na warsztat bułeczko-ciasteczka Scones z musli i miodem. Propozycja w sam raz na taki śnieżny, zimny ranek. Przepis zaczerpnęłam z Moich wypieków. Najlepiej smakowały z masłem i miodem, ale znaleźli się też smakosze, co maczali je w mleku:) Pięknie pachną miodem i cynamonem, trochę jak pierniki, ale są zdecydowanie mniej słodkie.
Pod koniec dnia Wiktorek oznajmił - "Wiesz mamo fajny był dzisiaj dzień"! Uwielbiam te jego dziecięce sentymenty... Serce od razu topnieje i człowiek wie dla kogo żyje.

W takie dni to tylko włączyć piekarnik i coś smakowitego upiec, aby po całym domu roznosił się zapach pieczonego ciasta. Mam też nie lada patent, jeśli nie mam ochoty piec, do nagrzanego piekarnika wkładam foremkę z wodą i olejkiem migdałowym lub waniliowym ... i klimat ogniska domowego jak znalazł:) Polecam ten trik dla zapracowanych!

28 komentarzy:

  1. Dzięki jutro mamy bułeczki na śniadanie. Mój młody też w domu niestety, ale na szczęście osłuchowo czysty tylko gardło wysiadło
    pozdrawiam wieczornie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej w takich chwilach żałuję,że nie mam piekarnika :o i takie chwile utwierdzają mnie w postanowieniu jak najszybszego jego kupna.
    Widzę mój ulubiony serwis.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapachniało cynamonem,co zawsze kojarzy mi się ze świętami:)Moje dziecię też chwilowo ''ugrzęzło'' więc może jutro rano zrobię jej taką apetyczną niespodziankę.Podoba mi się ten ''trik''z piekarnikiem.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie i smakowicie! Czuję wręcz ich zapach :)
    A Ty to powinnaś zawodowo fotografować dla jakiegoś pisma kulinarnego :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo zdrówka dla Wiktorka!

    Bułeczki wyglądają tak apetycznie,że zgłodniałam,a pora już nie na jedzenie :/

    Pozdrawiam wieczorowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. 13tko- taki czas i nic na to nie poradzimy, choćbyśmy dzieciaki w tranie kąpały i tak coś złapią...
    Alewe- przyznam Ci się, że obiadowy też już mam, no nie mogłam się oprzeć i już! Jestem nim zachwycona. Zachecam do nabycia urządzenia pieczącego, bo święta na karku...
    Małgośko- witam w klubie zainfekowanych dziatków;)
    Elle- schlebiasz mi, ale ja to bym tak nie potrafiła na komendę. Zbyt niesystematyczna jestem w życiu...
    Paulo- dziękuję, tak już jest z przedszkolakami...

    OdpowiedzUsuń
  7. :):):):) patent z olejkiem w piekarniku - BOMBA:):):), musisz być babką z fajnym poczuciem humoru:):):0 pozdrowienia wielkie:) Asia

    OdpowiedzUsuń
  8. Szybkiego powrotu do zdrowia dla synka! Ależ mi apetytu na noc robicie - najpierw Jagoda - wigiliją kolacją ;) teraz Ty bułeczkami - burczy mi w brzuchu :( a ja na diecie... tortury przechodzę :/
    znęcacie się!
    Ależ patent na zapachy w domu! Ale nikt wtedy nie jest zawiedziony, że to jednak nie ciacho tak ładnie pachnie? ;)
    Zdjęcia boskie! :)
    Dziękuję za miłe słowa :*
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niech synek szybko wraca do zdrowia,,usciski wielkie !!!

    Buleczki wygladaja smakowicie i z pewnoscia byly wysmienite:))Sama musze sie w koncu podjac takiego wyzwania i upiec :))
    sciskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. O ten patent z piekarnikiem i olejkiem wykorzystam na mur beton ...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach jak tu smacznie, bajecznie wprost. Cudne światło na Twoich zdjęciach panuje, ja mam z tym problemy (to blokowe mieszkanie - ciemnica)Zdrówka życzę, moja pociecha też przeziębiona - teraz taka pora niestety. Buziaki wysyłam
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  12. bułeczki są cudne
    z chęcią bym pomaczała takie w ciepłym mleku..

    życzę zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  13. zdrówka dla małego, gratulacje dla Ciebie - pięknie zaaranżowane zdjęcia, nastrojowy post. a ciasteczka z przyjemnością upiękę, bo narobiłaś mi nimi niezłego apetytu!
    pozdrawiam,
    E.

    OdpowiedzUsuń
  14. ...ale zapachów rozsiałaś :) , smaków nie mniej :)
    Szybkiego poskromienia choróbska Wiktorkowi życzę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. ...ale zapachów rozsiałaś :) , smaków nie mniej :)
    Szybkiego poskromienia choróbska Wiktorkowi życzę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak sobie myślę, ze i mój Wituś spałaszuje ze smakiem taką bułeczkę..a więc do dzieła!
    ps. pozdrowienie dla Witusia od Witusia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pasę oczy! Od kilku dni mam ograniczony dostęp do internetu ale nie mogę sobie odmówić wizyty u Ciebie!
    Pozdrawiam Llooka!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Oto jak można sobie umilić ponury z pozoru dzień:) I tak sobie myślę czytając o tym jak Twój synuś podsumował dzień, ze to właśnie dzieci uskrzydlają nas do działania, pieczenia, robienia różnych różności:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mmmmm...mimo kataru i ja poczułam zapach tych pyszności które tak pięknie sfotografowałas:)Chyba trzeba będzie przepis wypróbować, aby i smak poczuć;)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. Co za widok dla oczu, nie wspomnę o podniebieniu...
    Ale mi smaczku narobiłaś na takie świeżuchne, pachnące i ciepluchne bułeczki.
    Cicho! Słyszysz? - To w moim brzuchu tak burczy :0
    :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiktorek niech szybciutko zdrowieje ,Słodziak ,takie posumowanie dnia ,balsam dla serca.
    Z tym piekarnikiem ..ha ha ..niezła jesteś!
    Duży kominek na olejki zapachowe.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bułeczki apetyczne... chyba się skuszę :-)
    Serwis masz piękny, bardzo mi się podoba.
    No i przede wszystkim zdrówka dla Juniora :-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Hmm.. bułeczki z cynamonem :) Muszę i ja skorzystać z przepisu!
    POzdrawiam ciepło i słonecznie!
    I zdrowia Wiktorkowi życzę!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdrówka dla synka duuuzo!
    No ale mi narobiłas na takie bułeczki chętki!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. ale pyszności!!!Cudowne zdjęcia...
    Zdrówka zyczę w tym okresie choróbsk
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. patent na zrobienie atmosfery z zapachem pieczonego cista jest absolutnie genialny :) a bułeczki smakowite, może zanim minie mi zapał do pichcenia zdążę ukręcić to cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale smakowicie te buleczki wygladaja.Na pewno wyprobuje.I jeszcze jakie piekne zdjecia.Gratuluje.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeeeej, ile ich jest, toż to porcja dla całej armii! Cudnie wyglądają, bez dwóch zdań :)

    OdpowiedzUsuń