26 maja 2013

Przyjemności, radości i kilka nowości...















     Ten weekend obfitował w miłe wydarzenia. Urodzinowe przyjęcie przeniosłam na sobotę i niestety nie odbyło się w terenie z racji brzydkiej pogody, ale i tak było pysznie:) Skonsumowaliśmy pyszny tort cherry (muszę go dla Was sfotografować, bo jest nie tylko smaczny ale i ładny wizualnie). I co najważniejsze były śliczne kwiaty i prezent od Gero - bransoletka MOSCHINO. Jestem nią zachwycona! Jest idealnie w moim g u ś c i e! Serca są bardziej czerwone niż na zdjęciu i o to chodzi!

Druga bardzo miła sprawa, to kredens. Wyglądał tak i tak, ale to już przeszłość! Miejsce docelowe? Oczywiście cukierenka. Stoi w miejscu dziecinnego regału. Dzisiaj nie pokażę Wam go jeszcze w pełnej krasie, ponieważ nie jest zapełniony i świeci pustkami, ale kilka fragmentów widać. Na jednym ze zdjęć widać miejsce pod galeryjkę. Będzie ona powstawać fazami, bo na razie to dla mnie za dużo...

I jeszcze jedna słodka niespodzianka mnie spotkała. W dzień urodzin przyszła do mnie niespodzianka od Paulinki. Prześliczna ściereczka w muffinki będzie oprawiona i zawiśnie w jednej z pustych ram. I cudowne serduszko, które już ma miejsce na gałce kredensu. Dziękuję jeszcze raz Kochana!!!

22 maja 2013

Owocowa seria i wyniki Czekoladowego Candy








      Nie ma co  przedłużać! Ogłaszam, że krem kasztanowy z wanilią firmy Bonne Maman leci do Elle, a czekolada do MADLINE. Dziewczątka proszę o adresy na maila:) - marze.wiec.jestem@gmail.com. Dziękuję wszystkim za wspólną zabawę i obiecuję, że Wasz trud nie pójdzie na marne. W przygotowaniu mam małą galeryjkę w cukierence i tak jak przypuszczała Lavende, właśnie na niej zawiśnie kilka cytatów o CZEKOLADZIE. Gero przygotował mi 2 listwy (zobaczycie jak się zabawił w rzeźbiarza;))))), na których będą wsparte obrazki. Także galeryjka będzie ruchoma. 

A dzisiaj pokazuję Wam serię owocową, która powstała już dawno temu, ale nie zdążyłam jej sfocić. Miała się odbyć sesja w terenie... Na sezon truskawkowy przyjdzie jeszcze nieco poczekać, może więc mała sesyjka się jeszcze uda?

Ściskam Was mocno Wasza 37 latka;))))))

19 maja 2013

Rozświetlona Chatka

Dwa woreczki to prezenty. Niebieski od Alizee, a różowy od Ushii
Nakastliki pod oknem pobieliłam i od razu się rozjaśniło! Na prawym leży cudna suszarka do naczyń, prezent od Mimi i Zorkiego. Uwielbiam ją!
Rano obudził mnie śpiew ptaków i cudowne słońce wpadające przez okno poprzez coraz gęściejsze korony orzechów. Jeszcze nie całkiem dobudzona wyszłam przed dom i byłam w szoku! Jak to się stało, że mamy w posiadaniu swój własny RAJ??? Niedługo minie 2 lata, jak kupiliśmy Zieloną Chatkę. Dużo się zmieniło, ale wiele też pozostało tak, jak zastaliśmy. Uwielbiam nasz wiejski trawnik i wielkie łopuchy wyrastające co rusz i  "obłupane" schody, na których pijam poranną kawę. Lubię ścieżkę do wygódki, w połowie której sterczy wielki głaz i nocna przebieżka może skończyć się bezpośrednim z nim kontaktem. Nie chcę tutaj doskonałości. Zresztą nie mam  natury perfekcjonistki i pewnie dlatego tak dobrze mi pod tą strzechą.

Dzisiaj zapraszam Was do rozświetlonej kuchni. Wprowadziłam trochę różu i już zrobiło się słodko i świetliście. 

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!
Karolina

15 maja 2013

W ptasich kolorach

Nowe balerinki śmiało mogłabym nazwać "sikoreczkami", a broszkę "rudzikiem". Inspiracją do ich powstania były piękne kubeczki właśnie z wizerunkami  tych ptaków. Są soczyste i radosne, takie jak otaczająca nas zewsząd natura. Niestety nie dane mi jest się nacieszyć w pełni bujną przyrodą na łonie natury, dlatego szukam jej substytutów.  Majowy weekend jaki był, to wiadomo. W jeden dzień udało nam się urządzić towarzyskiego grilla w Zielonej Chatce, ale pobyt przypominał raczej festiwal w Woodstock skąpany w błocie. Na tyłach stodoły plantujemy ziemię, aby zapaleni sportowcy nie dewastowali Matki Natury koło obejścia i mieli swoje "boisko" do wyżycia się.  Wszystko jednak stanęło w miejscu i błota mamy po kolana. Nie muszę chyba mówić, kto miał z tego faktu największą frajdę. Dzieci taplały się na całego! Oblepieni błotem wpadali  prosto do stodoły pełnej siana, tym samym mieliśmy niezłą trzódkę chlewną;))) Następny weekend zapowiadają słoneczny, więc mam nadzieję na mały "romans" z czarną glebą, ale i na zorganizowanie urodzinowego przyjęcia. 
Do następnego moi Drodzy!!!





P.S. Właśnie kupiliśmy "NOWY" stół do kuchni. Będzie ecru, a krzesła pastelowe. Oj nudzi mi się bardzo... A w czerwcu czeka nas remont i dużo metamorfoz naszego mieszkanka:)

11 maja 2013

Lepsza niż terapeuta









i... tańsza. Mowa oczywiście o czekoladzie. Świetna z wiśniami, pomarańczą, miętą, z bakaliami, z brendy, a dla koneserów z chili lub z solą. Delektujemy się nią pod różnymi postaciami : w lodach, tortach, truflach, pralinach... Kto jej nie kocha? Daje nam tyle przyjemności, poprawia nastrój. "Mówią, że czekolada jest substytutem miłości, ale to nieprawda, to miłość jest substytutem czekolady";)))

Mam do Was ogromną prośbę! Znacie jakieś ciekawe cytaty, przysłowia, aforyzmy o słodyczach lub czekoladzie? Piszcie proszę w komentarzach, a ja się odwdzięczę:) Mam dla Was słodki upominek. Każda osoba, która pozostawi komentarz pod tym postem (nawet bez cytatu:), weźmie udział w losowaniu. A co jest do wygrania? Dla jednej osoby znany Wam pewnie nie tylko ze smaku ale i pięknego opakowania krem kasztanowy z wanilią firmy Bonne Maman a dla drugiej miłej osóbki  przepyszna francuska czekolada Foullon. Czekam na Was do 22 maja. W moje urodziny będę ja Was obdarowywać:)