9 stycznia 2012

Wianki

Dawno ich nie robiłam i prawie zapomniałam, jaka z nimi przednia zabawa;) Istna nauka anielskiej cierpliwości. Im bardziej starasz się przyspieszyć wypychanie wąskich kanalików, większą ilości watoliny, tym bardziej robi się zator. Dlatego metoda małych kroczków okazała się być zbawienna i oczywiście cały zestaw filmów, aby nie zwariować;)



Ściskam Was!

39 komentarzy:

  1. haha no tak anielska cierpliwość to nie dla mnie. A na Twój wianek mam chrapkę bo jak zwykle jest śliczne rzeczy zrobiłaś, więc czekam aż pojawi się w de szopie;-)Wszystkiego najlepszego Karolko na ten Nowy Rok dla całej Twojej Rodzinki.

    OdpowiedzUsuń
  2. JA BYM CHYBA JEDNAK ZWARIOWAŁA;-) PODZIWIAM CIERPLIWOSC. POZDRAWIAM SERDECZNIE.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sa mega :)I tylko opatentowane twoim pomyslem i projektem Made by Llooka:) Bardzo ładnie odszyte..cała ty

    OdpowiedzUsuń
  4. Te wianki są boskie...ale ja też bym zwariowała...

    OdpowiedzUsuń
  5. Sliczne. Pozdrawiam i zycze Szczesliwego Nowego 2012 Roku

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekne sa..podziwiam cierpliwosc i pracowitosc:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam już kilka okzaji podgladać na innych blogach wianki bardzo podobne do Twoich wianeczków, jednak Twoje są tak doskonałe, że z wielką przyjemnością się na nie patrzy!
    Cudne, równiutkie i doskonale wykonane. WSPANIAŁE!
    POZDRAWIAM CIEPŁO, MIŁEGO DNIA!

    OdpowiedzUsuń
  8. WOW! przepiękne! widać, że włożyłaś w nie ogrom prac i całe serce :)
    totalnie fantastyczny efekt!!! podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. hihihi..moje miałyby na pewno celulit:))piekne:))

    OdpowiedzUsuń
  10. hihihi ja też mam zawsze zestaw filmów :) a wianki PIĘKNE!! mega mega piękne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ha, ha, ha;) Jak widać wiązanie supełków i ich rozwiązywanie, to nie jedyna nauka cierpliwości(słyszałam ,że w jednym z klasztorów praktykują takie ćwiczenia).
    Idealnie równe-brawo!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wianki przepiękne!!! I podziwiam cierpliwość - ja bym chyba wymiękła już na początku...

    OdpowiedzUsuń
  13. Idealne! Wyglądają jak takie upieczone z chleba:)

    OdpowiedzUsuń
  14. mi także skojarzył się z cieplutkim i smacznym pieczywem:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Karolku jak chcesz coś na zamówienie, to pisz śmiało!
    Maciejko blisko szaleństwa było;)
    Pati, kto chce, ten wie, od kogo pochodzi pomysł;)
    Ataboh dziękuję za miłe słowa:)
    IwonKa Nawzajem!
    Ameli dzięki!
    Ilo a ja myślałam, że jestem taka oryginalna...;) Żart oczywiście:)Dziękuję!
    Kolorowy Ptaku najprzyjemniejsza chwila, to właśnie plecenie:)
    Qrka Domowa, dlatego metoda małych kroczków jest najlepsza.
    LolaJoo filmy wciągają, a robota leci sama;)
    Madi, Burana 25 dziękuję!
    Kamilo rozbawiłaś mnie, ale supełki już nie dla mnie, zawsze podrzucam Gero, choć ma grubsze palce;)Ostatnio zaplątałam łańcuszek i poległam...
    Aagaa, Merry fajnie, że się podobają!
    Myszka, Deilephila z chlebka powiadacie? Dobrze, że chlebka nie trzeba wypychać;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałam coś takiego w gazecie i strasznie mi się spodobało.
    Może kiedyś się skuszę. Na razie pozostaje mi oglądanie Twoich cudnych wianuszków.
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  17. śliczne te wianuszki, ale nie wyglądają na tak pracochłonne, jak zapewne są.

    OdpowiedzUsuń
  18. Piekne te wianki i jak precyzyjnie wykonane...wszystko takie równiutkie i dopracowane...naprawdę super ćwiczenie na cierpliwość :) Gratuluję zdania egzaminu na celujący :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepięknie to wygląda! :)
    No i gratuluję cierpliwości :))

    OdpowiedzUsuń
  20. po prostu Piękne, co tu więcej pisac?:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Naprawdę podziwiam ! tylko ten kto wie jak trudno sie wypycha wie co to za robota!, ja mam problemy ze serduszkiem! a co tu mówić o wianku!

    OdpowiedzUsuń
  22. Cuda!!! Choruję już jakiś czas na taki wianuszek... Myślę nawet aby zabrać się za pracę sama, ale boję się jednak tego szaleństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne... baaaardzo je lubię :))) ale najlepiej wyglądają w parach ;-)

    Znaczy... do pary musisz się "pomęczyć".

    Uściski przesyłam :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Fantastyczne :) No i gratuluję cierpliwości!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Rzeczywiscie masz anielską cierpliwość Looko...podziwiam!!!!:)
    Szacun!!...Ale jak filmy dobre,to pewnie nawet nie wiesz kiedy i 10m ruloników wypchane watolinką:)hihi

    Cudne są wianeczki Twe:)!!

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  26. niesamowite są te wianki:)

    OdpowiedzUsuń
  27. ... za to efekt FANTASTYCZNY!
    Pozdrawiam cieplutko =}

    OdpowiedzUsuń
  28. O matko! Rzeczywiście gratuluję ANIELSKIEJ cierpliwości!!Ja dostałabym zawału przy robieniu tych cudowności.
    I jak zawsze muszę przyznać, że Twoje prace dopracowane są w najdrobniejszym szczególe!Pięknie!

    Pozdrawiam serdecznie
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  29. Piekne wianki.Już wcześniej się nimi u Ciebie zachwycałam,ale kiedy po przyjeździe do rodzinnego domu zobaczyłam na drzwiach rodziców taki wianek ,ale mały i kupny ,za punkt honoru postawiłam sobie zrobić wianek własnorecznie.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  30. no cóż... nagroda za wytrwałość jest piękna!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. przepiękne te wianeczki !!! gratuluję !!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Wiła wianki i rzucała je do falującej wody... Tak mi się skojarzyło - ale Ty swoich nie wrzucaj, śliczne są! ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. przepiekny wianek widzę że jeśli chodzi o kolory filiżanek gustujemy w tym samym :)Uwielbiam delikatne pastele i rewelacyjny len .
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Są po prostu genialne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń