Dawno nic nie szyłam dla dzieci. Mila ma ukochanego misia i nic nie jest w stanie z nim konkurować. Nie mam go nawet jak wyprać, ponieważ z nim śpi, je, idzie do przedszkola... Moja niepełna jeszcze pięciolatka jest dzisiaj w "zerówce" i za rok obowiązkowo idzie do szkoły. Powiem Wam szczerze, że straszna z niej jeszcze dzidzia i nie wyobrażam sobie jej z ciężkim tornistrem na plecach i z piórem w rączce...
Ale do szaraczków mam szczególną słabość. Odkąd Ila podesłała mi wykrój, ciągle kusi mnie nowy i nowy. Wczoraj powstała, nazwana przez domowników TUSIA.
Dziękuję Aniu!
Tusia jst piękna i zwiewna jak baletnica :)
OdpowiedzUsuńwww.iwonabaldyga.pl
:)
śliczna Tusia :)
OdpowiedzUsuńŚliczności!!! A Tusia zwracamy się do naszej córci - Matyldy - dla nas to zawsze będzie Tusia:)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na słodkości:)
OdpowiedzUsuńTa Tusia jest taka slodka ze ja stara baba tez bym sobie taka posadzila kolo lozeczka albo na biorku albo gdzies zawiesila:-))))))))) sliczna, slodka Pastelowka i tyle a te tiulowa sukienusia ahh marzenie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Syl
sooo preety and lovely***
OdpowiedzUsuńJak mój Ryśko miał 5 lat to też sobie myślałam jak to bedzie? on i szkoła? szok...a teraz z perspektywy czasu jak patrzę na niego, chłopca z drugiej klasy i na zdjęcia jak miał 5 lat to jest ogromna różnica. Nawet jak miał 6 wydawał się być mega duży w porównaniu to tego jak wyglądał rok wcześniej. Dzieciaki nam rosną jak na drożdżach i się nie obejrzymy, a już będą na studiach :)
OdpowiedzUsuńTusia jest boska. Podoba mi się bardzo ten rodzaj królików,gdyż te tildowe już mi się troszkę znudziły. Pięknie królisię ubrałaś.
Pozdrawiam Magda
Tusia przeurocza jest:))ja powiem ci szczerze tez nie wyobrazam sobie mojej Oliwki za rok w I klasie bedzie mila niecale 6 lat 5 i 9miesiecy;)tez mnie to przeraza;)ale nie mamy wyjscia, juz nie mozemy decydowac i pozostawic w przedszkolu, bo tak bym zrobiła:)Gdyby urodzila sie 2 miesiace póżniej juz byłaby rocznikiem 2007, a tak niestety akurat ja objał ten wczesniejszy obowiazek nauki w szkole;0zobaczymy jak to bedzie;)Miedzy niktórymi dzicmi moze byc prawie 2 lata róznicy-koszmar;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo i zapraszam do mnie na kawe przy wrzosach;)
OdpowiedzUsuńTusia jest cudowna!!Nic dziwnego,że masz słabość do tych przesłodkich króliczków!
OdpowiedzUsuńMój Bartosz też od przyszłego roku do "zerówy" idzie.Nie wiem jak to przeżyję,w przedszkolu dobrze sobie radził,ale to już chyba taka przypadłość...nam,mamom,ciągle wydaje się,ze nasze dzieci są za małe;)
Pozdrawiam!!
Same słodkości ;)
OdpowiedzUsuńależ przeurocza!! uwielbiam takie przytulanki :))
OdpowiedzUsuńAle chudzinka, no ale to baletnica.A może troszkę kapustki?
OdpowiedzUsuńpiekna Tusia! A ta szkola dla 5 latkow to naprawde mnie przeraza, nie znam 5latka dojrzałego do obowiazku szkolnego, mam nadzieje ze wzorem innych panstw bedzie to zabawa, zabawa i nauka prze zabawę
OdpowiedzUsuńTusia jest piekna. Mam Karolinko od Ciebie Tilde - Skrzata, ale czeka na świeta Bożego Narodzenia. Pozdrawiam. Dorota
OdpowiedzUsuńTusia jest śliczna:) taka delikatna i romantyczna w tej zwiewnej sukience:)
OdpowiedzUsuńŚliczna Tusia Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńŚliczniusia ta pastelowa Tusia :-))
OdpowiedzUsuńTusia jest śliczna
OdpowiedzUsuńA co do szkoły to się nie martw. Ja swoje dziecko wysłałam rok wcześniej tzn w wieku 6 lat, bo chciała. Wraca szczęśliwa. Praktycznie ta szkoła jak na razie niczym się nie rożni od przedszkola. Rysują, bawią się i śpiewają piosenki. Pytałam pani kiedy zaczną pisać, to powiedziała, że w Drugim półroczu bo teraz to głównie ćwiczą rączki.
Tornister też jest lekki, noszą w nim tylko piórnik jeden zeszyt 16 kartowy i jedną książkę z pracami domowymi. Wszystkie przybory zostawiają w szkole w szafkach. A książka wygląda tak, że na każdy miesiąc jest inna. Strach ma wielkie oczy
Balbino optymistycznie mówisz/piszesz, ale mój Wiktor jest w drugiej klasie, a w pierwszej w drugim miesiącu musieli już umieć czytać. Owszem we wrześniu ćwiczyli rączki, ale później, kto nie nadążał, to w domku dokończyć... a tornister? Nosiłam ja, bo taki ciężki. W szkole zostawiają tylko przybory plastyczne, wycinankę, bloki i 1 podręcznik... Moje obawy nie biorą się z powietrza... Mila będzie miała 5 lat i 9 miesięcy, tak jak Oliwka Kariny. Różnice między dziećmi będą ogromne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały dla Tusi, złapała rumieńców;)))
Tusia świetna!!
OdpowiedzUsuńtusia jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńcudny,piękne kolorki
OdpowiedzUsuńszkołą się nie martw-miałam te same dylematy .Moja córka ma 6 wprawdzie ,ale poszła do szkoły z 7 latkami.Jest wyrośnięta,ale też dziecinna.Bałam się okropnie tej nauki,a tu się okazuje,że częściej rysują szlaczki i stawiają kreski ołówkiem dla wprawy. szkoła ma szafki na książki i właściwie 2 -3 zwane domowniczkami zabieramy do domu .Przybory plastyczne tez leżakują w szkole.Jedynie plecak mnie martwi,bo duży i nieporęczny.Ale to też da się zniwelować ,bo wybór na rynku szeroki:]
Primabalerina!
OdpowiedzUsuńFilip na szczęscie planowo pójdzie jako 7 latek ale ta ustawa o wcześniejszej edukacji jest chora!
OdpowiedzUsuńTusia przeurocza Ci wyszła, wspaniale prezentuje się w tej zwiewnej sukienusi:)
Pozdrawiam cieplutko!
łooooo kurczaki Tusia wyglądałaby boskooo koło mojego kjóika na półce , jest idealnie piękna i kolorystycznie dobrana do mojej sypialni hihihihihi , moja Julcia już poszła do szkoły jako nispełna 7 latka bo z grudnia i też ciągle się o Nią martwię więc rozumiem Cię doskonale !!! buziaki ślę !!
OdpowiedzUsuńRozkoszny króliczek ;-)
OdpowiedzUsuńOch,Tuśka jest piękna!!!Ma przeuroczą kokardkę na uszku i sukieneczkę :)
OdpowiedzUsuńUściski ślę!
p.s.Miałam kiedyś ukochaną jamniczkę,na którą wołaliśmy Tuśka ;)
llooka ale Twój sym poszedł do szkoły w wieku pewnie 7 lat. A ponoć szkoła dla 6 latków to co innego. Może i rzeczywiście patrzę na to inaczej bo moja Tośka to wysoka dziewczynka, jest wyższa od 7 latków i ponoć to bardzo społeczny typ. Nigdy nie było z nią problemów adaptacyjnych, do przedszkola się nie przygotowywała od tak zaprowadziłam ją I dnia na 8 godzin i było zawsze ok, zero płaczu itd. Penie wszystko zależy od dziecka i szkoły. Zobaczę za kilka miesięcy. W klasie Tosi jest 16 osób z tego połowa to 6 latki
OdpowiedzUsuńTusia jest piekna, taka delikatna...
OdpowiedzUsuńpiękna baletnica z tej Tusi :)
OdpowiedzUsuńmoja Tusia albo Tusiek jest wciąż na papierze, ale może już niedługo ujrzy światło dzienne :)
pozdrawiam serdecznie
Kasia
Te baletki bardzo pasują do Tusi!
OdpowiedzUsuńŚliczna, delikatna, zwiewna, nawet taka romantyczna bym powiedziała :) Bardzo fajna królisia :)
OdpowiedzUsuńpiękna ta Tusia:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje candy:
http://kasiulkowetwory.blogspot.com
Pozdrawiam- ARTYSTKA26
Ale śliczna baletniczka:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) Bardzo podoba mi się ten królik :) a swoją drogą strasznie długo ładują się u Ciebie te wszystkie śliczności :)pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPrzesłodki:) A właśnie przesłodka, bo to z całą pewnością królicza dziewczyna:)
OdpowiedzUsuńWow!!!! Uwielbiam te zające, a Tusia jest urocza :))
OdpowiedzUsuńMój 5 latek też za rok idzie do szkoły i też się zastanawiam jak to będzie.
Ale głowa do góry!!!!
Ściskam :)
genialna jest! :)
OdpowiedzUsuńTusia cudowna i zdjęcia w pięknych kolorach! Rozumiem Cię doskonale ma też 5 latkę, która za rok idzie do szkoły, kiedy ten czas przeleciał?!
OdpowiedzUsuńSliczna królisia :)))
OdpowiedzUsuńA my mamy do czynienia z 5-latkiem (z kwietnia) w PL, chodzi do przedszkola i ostatnio coś nie miał na to ochoty.
W drodze do przedszkola:
-Mamo boli mnie brzuch, jest mi nie dobrze
- dobra wracamy do domu
- w domu - a puścisz mi bajkę?
- przecież cię brzuch boli, musisz isć spać, gdybyś był w przedszkolu to potem oglądałbyś bajki...
- no dobra mamo, kłamałem ;) chodźmy do przedszkola...
Hmmm, jak tego słuchałam to pod wrażeniem byłam, ot mały cwaniaczek ;)
Buziaki :*
Piękny króliczek coś czuję, że jak już moja dzidzia się urodzi to poproszę o kilka rzeczy bo jak do tej pory wszystko co mam od Ciebie jest śliczne i zadowala w 100%
OdpowiedzUsuńLLoka, bardzo chciałabym aby Tusia miała u mnie swoj dom... ale nie moge zamiescic komentarza w Twoim sklepiku ;(
OdpowiedzUsuńOjojojoj! Jak pięknie, jak delikatnie! Jak uroczo! Trzymaj tak dalej!
OdpowiedzUsuńPiekna ta baletnica,uwielbam takie zabawki dla dzieci.Medal za ta Tusie!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Mamy dzieci w takim samym wieku i te same obawy,ale cóż ... na niektóre rzeczy nie mamy wpływu.
OdpowiedzUsuńpiękna jest:)))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
J
Matko.... przejrzałam dziś prawie cały Twój blog bo tak mnie wciągnął, że prawie padłam z wrażenia.... Twoje prace są cudowne, a to jak wyposażony jest Twój domek, to naprawdę marzeeeeeeeeenieeeeee..... Wyję tutaj z zazdrości..... Prześlicznie szyjesz, cudna ta króliczunia. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i oznajmiam, że od dzisiaj jestem Twoją wielką fanką :) Pozdrawiam, Marta :)
OdpowiedzUsuńTusia tak mówimy do naszej córeczki:)) naszego małego króliczka:) cudo!
OdpowiedzUsuńObserwuję od dawna Twój blog; podziwiam i cicho kibicuję poczynaniom. Dzisiejszy post mnie powalił. Mam Synka w podobnym wieku i też nie wyobrażam sobie go za rok w szkole z siedmiolatkami. Czasem chodzi o problemy adaptacyjne ale takie może mieć przecież i siedmiolatek. Chodzi o to że rok różnicy między takimi dziećmi to przepaść( czasem i więcej), a program do realizacji ten sam. Króliś śliczny i dopracowany w każdym calu. Pozdrawiam, OLa
OdpowiedzUsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńOj, nawet gdybym chciała uszyć coś podobnego, to nie na moje śiły(zdolności) ;)
Przeczytałam w komentarzach wasze obawy i cóż... Ola poszła do szkoły planowo (jako siedmiolatka), klas pierwszych jest kilka i niestety do jednej z nich, upchnięte zostały młodsze dzieci. Zastanawiam się czy za kilka lat, ktoś też będzie rozkładał nad nimi parasol ochronny. Prawda jest taka, że szkoły nie są przystosowane do przyjęcia maluchów. Jak powszechnie wiadomo, w parze z nowymi wytycznymi, nie idą pieniądze.
OdpowiedzUsuńPiękna Tuśka - delikatna balerina :)
OdpowiedzUsuńTusia -baletnica! urocza!
OdpowiedzUsuńAlez Ty jesteś zdolna! Piękna króliczka. Uwielbiam takie zabawki. szkoda tylko, że kompletnie nie mam czasu, że taką uszyć mojej Marcelince. Ciągle sobie obiecuję, że zrobie to i to, ale mój dzidziuś szybko sprowadza mnie na ziemię, że niewiele zrobię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, bo na dworze już zimno!
Iwona
Piękna króliczka! W moich ulubionych ostatnio kolorach. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAle słodka ta Tusia a jaką dostała sukienkę..no no..dama jak się patrzy Karolka.Tak samo urocza jak Twoja mała córcia-)
OdpowiedzUsuńWitaj, bardzo się cieszę, że do Ciebie trafiłam :)
OdpowiedzUsuńTusia jest piękna :)
pozdrawiam i zapraszam do siebie
http://mojafilizankacodziennosci.blogspot.com/
Słodka balerinka :-) Tusia urocza!
OdpowiedzUsuńPakuję Twoje klamoty, ale Twojej przesyłki nie pobiję :-))) Nie będzie ona taka "bogata". Buziaki Wielkie :***
Śliczna ta Tusia. Może doczekamy jeszcze czasów rewolucji w szkolnictwie. MOŻE..
OdpowiedzUsuńTusia jest przesłodka !!!!
OdpowiedzUsuńTusia jest prześliczna:)
OdpowiedzUsuńA Córeczka na pewno poradzi sobie w szkole :)