Cały tydzień minął w szaleńczym tempie, dlatego sobota musiała być przeznaczona na leniuchowanie pod orzechem. Chociaż pogoda miała wiele do życzenia, stworzyliśmy sobie iście letnią ucztę. Zajadaliśmy się arbuzem...
i grillowanym pstrągiem...A teraz myjemy umorusane dłonie i buźki...
Ale, ale, jak się okazało nie można tylko ucztować i wypoczywać, kiedy tyle jest do zrobienia.
Trochę jest tych hektarów do koszenia i grabienia.
Pasuje też posadzić jakiegoś kwiecia, aby było wesoło. Zaczęłam od cytrynowych "śmierdziuchów", bo mało wymagające.
Pisałam Wam, że modliłam się, aby Gero nie wziął w swoje ręce szpachelki? No niestety moje modły nie zostały wysłuchane i takie oto mamy ściany w izbie, istne freski!
Karolciu fantastyczna sobota!
OdpowiedzUsuńUwielbiam jeść na łonie natury,wszystko smakuje wtedy niepowtarzalnie i po prostu lepiej :)
Sadz kwiatuszki i upiększaj swoje hektary a Nam pokazuj piękne zdjęcia.
Pozdrawiam cieplutko.
p.s.masz bardzo gustowną bluzę :)
tynki faktycznie kolorowe-bajkowe!! pstrąg..mmm...mniam mniam...śmierdziuchy są super na komary...ale ślimaki je lubią..piękne zdjęcia-pozdarwiam:))
OdpowiedzUsuńPaulinko bluza w koniki;))) Mężczyźni coś przebąkują, że chcieliby konia, bo stajnia jest... Mężczyźni czasami tacy są romantyczni...;)))
OdpowiedzUsuńQra Domowa chyba orzechy odstraszają komary, bo jeszcze nas nie dopadły, ale dodatkowe zabezpieczenie nie zaszkodzi;)
Widać, że jesteś w swoim żywiole:)Nie ma to jak rodzinna sobota spędzona na łonie natury i to jeszcze z dobrym jedzonkiem:). U nas dziś też grillowane jedzonko:)
OdpowiedzUsuńTynk pierwsza klasa:)!
Pozdrawiam słonecznie
Gdzie taką piękną bluzkę kupiłaś ?
OdpowiedzUsuńSpóźnione: smacznego:). Cudna sobota, nawet działania "w kuchni" są relaksujące. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńale fajną mieliście sobotę!
OdpowiedzUsuńkokardka przy bluzie bardzo gustowna :)
pozdrawiam!
Ale Wam fajnie! U mnie cały dzień padało i 10 stopni:(
OdpowiedzUsuńsuper że masz teraz takie cudne miejsce na grille i ogniska, oj zazdroszczę :) no poza tymi piankami bo to mnie przeraża :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ilo fajnie, że i Ty na grillu użyłaś sobie;) Ściskam!
OdpowiedzUsuńAnno to mój ukochany Pull&bear:)
Making baking&creating oj tak w kuchni nie działałam, bo jeszcze jej nie mam tam...;)
Edith kokardka taka fikuśna no, nie;)?
Myszko u nas też mżyło, ale było ciepło. Ojoj nie zazdroszczę tych 10 C. Mam nadzieję, że w lipcu będzie cieplej, ponieważ uderzam na Londyn;)
Uleńko dlaczego Cię przeraża? Choć muszę Ci się przyznać, że to dziadostwo...;)
Looko-widać,że uwielbiasz swją "Chacjędę".Doskonałe freski,fantastyczny wypoczynek po szalonej pracy w ogrodzie.nawet śmierdziuchy pięknie wyglądają (sama też posiada....).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj znam te klimaty:) tylko pianek nie piekłam na patyku ... jeszcze ... ale fajnie tak naturalnie odpocząć ...
OdpowiedzUsuńFajnie tak ucztować na świeżym powietrzu! My w sezonie ognicho robimy co najmniej raz w tygodniu tak jak i grilla( najczęściej z pstrągiem).
OdpowiedzUsuńDziś w końcu ciepło i słońce świeci bo ostatni tydzień przetrzymał nas w domu a wkoło zrobiła się niezła chlapa :(
bardzo ładne zdjęcia !
a propos koni to też o tym gadaliśmy wczoraj z M :) Marzą nam się dwa skoro zaraz za domem mamy lasy i łąki i pełno ciekawych terenów i zamiast na piesze jeździło by się na konne wycieczki ! Obora jest tylko trzeba by było ją trochę przebudować bo stodoła to teraz nasz warsztat.Może kiedyś? niedługo? się zobaczy;)
Pozdrawiam cieplutko!
oj ile bym dała żeby wyglądać tak ładnie przy grabieniu, pieleniu i wszelakich pracach ogródkowych , chyba czas popracować nad sobą ... piękny wypoczynek, piękne zdjęcia pozdrawiam ciepluteńko ..
OdpowiedzUsuńCzas spędzony na łonie natury, nawet na koszeniu i pracy, jest super :)
OdpowiedzUsuńDumka oj uwielbiam ją i na razie mi nie przechodzi, choć pracy w bród!
OdpowiedzUsuńAgus pianek nie ma co żałować;)
Dari Twoje marzenia o koniach realne, moje nie, ponieważ my tam tylko weekendowo:)
Moniczko nie widziałaś mnie w "prawdziwych" ubraniach roboczych;)))
Katesz to prawda, praca na łonie natury potrafi też cieszyć:)
O.... super!!!! Ja też z tych co po dobrym jedzonku wolą się za pracę zabrać ;-)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o opiekanych piankach.... nie wyglądają zbyt apetycznie ;-)
No a tynki.... jej....ja bym po prostu pomalowała na biało tak jak jest, no chyba, że spadają i trzeba łatać.
Świetne i klimatyczne fotki :)
Ściskam :))
Fajnie spędziłas sobotę,ale ja tam widzę jednego leniuszka co siedzi i nic nie robi:)
OdpowiedzUsuńTakiego leniuchowania jak najbardziej zazdroszczę, nie mówiąc już o tej smakowitej rybce.
OdpowiedzUsuńBuziaki )))
Cudowne zdjęcia, cudowna relacja:) Ach, ten pstrąg pachnie aż tutaj! I kiełbaski z ognia, takiego prawdziwego!! Sto lat takich nie jadlam:) Chatka tęczowa, ale pomyśla jak będzie PO??:)
OdpowiedzUsuńArbuz, pstrąg i żelki - to co tygrysy lubią najbardziej ! Mniam....
OdpowiedzUsuńWspaniała foto relacja ! Mnie by się to sianko przydało dla królika i świnki morskiej ;))))))
Studentki cytrynowe posadziłam na balkonie po czym mój pies wykopał cała doniczkę i tyle po kwiatach,( a właściwe sadzonkach bo maleńkie jeszcze bez kwiatów) mi zostało. Mama mnie poratowała i sadziłam od nowa, tym razem donica powędrowała do góry bo moja psina uwielbia dziury w ziemi ryć jak królik :)
Kolorowy shabby chic na ścianach - uwieczniaj na zdjęciach, będzie co wspominać.
Buziaki dla Was.
Jak sielsko! W takim klimacie można się cudownie zrelaksować. Myślę, że gdyby zdjęcia były z głosem, to jeszcze byłby cudny śpiew ptaków :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Iwona
Rzeczywiście wygląda na wspaniały dzień, a ty na bardzo zrelaksowaną. Miły obrazek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚciany piękne!!!Też mam śmierdziuchy ;)
OdpowiedzUsuńPiekna sesja Ci wyszła na łonie natury:)I smaka na arbuza mi narobiłas kobieto:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńbajecznie..:)) u nas też były sianokosy;)przydałoby się zorganizować prawdziwą stodołę:D
OdpowiedzUsuńtynki wyglądają uroczo!;)
uściski!
Just
ten żółty garnek jest cudowny, przypomina słoneczne dni :)
OdpowiedzUsuńściskam An
To musiała być faktycznie cudowna sobota!!! zdjęcia o tym świadczą dobitnie. Pięknie u Ciebie i tak cieplutko nie tylko z powodu ogniska.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na Candy.
http://kuchennewojowanie.blogspot.com/2011/06/moje-candy-urodzinowe.html
Piękny domek i cudny dzień na łonie natury. Patrząc na zdjęcia od razu poczułam się zrelaksowana:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńAleż piękny czas miałaś, sesja zdjęciowa super ;))), a jaka fotogeniczna ogrodniczka :)) żarcie obłędne,
OdpowiedzUsuńuważam , że taki wypoczynek ładuje akumulatory naprawdę solidnie, oby więcej i częściej można była tak spędzać czas, no ale mamy już sezon letni, więc na pewno częściej będziesz sobie tak wypoczywać,
a co do fresków..., mnie tam się to podoba.... :))
pozdrawiam cieplutko
Oj to widzę ,że sobotni wieczór spędziliśmy podobnie ;)))
OdpowiedzUsuńNajfajniej połączyć praktyczne z pożytecznym, bo po ciężkiej pracy, wszystko smakuje lepiej.
Karolciu, jak ja Ci zazdroszczę tego zielonego poletka. W takiej scenerii to nawet aksamitki zyskują ;)
Ależ mi smaka na arbuza narobiłaś!
OdpowiedzUsuńale mialas cudną sobote;))najbardziej zazdroszcze swiezego powietrza i kielbasek z ogniska;)))a co sa te opiekane pianki???-ciekawe;)
OdpowiedzUsuńMacie cudowne miejsce ,wprost wymarzony do wypoczynku i oderwania się od codzienności , a prace porządkowe...pewnie sama przyjemność , prawda?
OdpowiedzUsuńBuziaki ślę !
Piękny jest ten Wasz czas spędzony w zielonej chatce i same pyszności na zdjęciach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńzawsze jest jeszcze opcja kupienia konia i trzymania go u kogoś w stadninie lub na gospodarstwie :)
OdpowiedzUsuńLlooko...brak słów. Ja chcę jeszcze! Twoje zdjęcia zawsze były bajeczne, ale teraz to "ptasie mleczko":) Tak się zaczyna miłość, od jednego kwiatka...życzę Wam cudnego lata i późniejszych wielu w Zielonej Chatce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Alizee na wszystko jest tu czas na dobre jedzenie i ciężką pracę:)
OdpowiedzUsuńKasiu ten leniuszek też był zajęty, koił smuteczki właścicielki;)
Iwoja leniuchowanie na zmianę z ciężką pracą:)
Ana prawdziwego ogniska też nie miałam wieki.
Jolanno u nas siana pod dostatkiem. Przyjeżdżaj z przyczepką!
Iwona-b-30 ptasie trele też są:)
mindfulatthirty relaks bardziej psychiczny!
Jo@śka tia ściany są the best!
Joanno arbuza i truskawki mogłabym jeść bez końca!
Dotblog ja stodołę mam, ale nie chcę jej przeznaczać na składowanie siana:)
\An żółty garnek też mnie zauroczył. Mam jeszcze w zanadrzu trochę tej emalii;)
Wiewióra ciepło i atmosferę tworzą ludzie, a ja mam kochaną rodzinkę!
Pearlylilies cieszę się, że przyczyniłam się do odprężenia:)
Ula trudno tylko wypoczywać, gdy pracy w bród, ale daję radę;)
Kamilo wiesz, że warto mieć marzenia! A aksamitki pasują tam jak nic!
Folkmyself leć po arbuza i delektuj się!
Karina takie opiekane pianki widziałam kiedyś na blogu amerykańskim, więc pomyślałam, że spróbuję, ale są blee...
Ito sama wiesz, ile satysfakcji daje praca w ogrodzie:)
Justyno masz rację pychotki były!
Dario na razie poznajemy sąsiadów, więc nie będę im się na dzień dobry z koniem pakować;)))
Lambi cieszę się, że tak to czujesz. Mam nadzieję, ze mój ogród choć w części będzie kiedyś tak piękny jak Twój!
aaaa! ja chcę taką bluzę.
OdpowiedzUsuńSkąd ją masz? Cacko :-)
...ale Ci tam dobrze!
Ślicznie wyglądasz.
OK! już widzę, że to Pull&bear.
OdpowiedzUsuńPewnie już jej nie ma :-(
czaiłam na nią z 2 miesiące, ale odstraszała mnie cena... Aż trafiłam na mega przecenę. Zapłaciłam za nią 25 zł:) Cieszę się, że się podoba:)
OdpowiedzUsuńOj Llooka, mogę tylko jedno napisać:
OdpowiedzUsuńtrwaj chwilo!