25 lutego 2011

Podwójne szczęście oraz 100% len

Wczoraj wyruszyłam na łowy do second-handów. Od razu rzuciła mi się w oczy cudowna narzuta na łóżeczko Mili. Widziałam, że jest jeszcze druga taka sama i gdyby nie to, że jest w kwiatuszki, od razu wzięłabym ją dla Wiktorka. Przy wyjściu wleciał mi w ręce niebieski misiaczek, cudnie pastelowy i mięciutki. Gdy wróciłam do domu, czekało na mnie nowe VAKRE, a w nim podpatrzyłam, że narzuta może świetnie się sprawdzić na piknikach. Mam ponadto nowy koszyk wiklinowy na rower (z gratów;) i taki pledzik idealnie się do niego by wkomponował.
Rano, jak tylko odprowadziłam dzieci, wpadłam na dzień dobry i złapałam drugą narzutę, a przy wyjściu co ? Sierota różowy misiu aż się prosił - weź mnie do braciszka;)

Oczywiście wpadłam w szał balerinkowy. Prototypy zdzieram codziennie i jestem nimi zachwycona! Mimo wielu niedoskonałości mają podstawową zaletę, są w 100% wykonane z lnu. Gdy po kąpieli wkładam gołą stopę, nie odczuwam szczypania, jak to zdarzało mi się w przypadku syntetyków. Najchętniej przymocowałabym do nich słomianą podeszwę jak w espadrylach i pomykała całe lato:)



40 komentarzy:

  1. Fajny szper, że takie skarby zapodaje! Ja w moich tylko na ciuchowe rzeczy poluję, ewentualnie materiałowe, bo takie skarby jak te upolowane przez Ciebie się nie zdarzają.. A może trzeba mocnej oczy otworzyć??;) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. też chcę na łowy w Krakowie! :)

    Bardzo wiosennie u Ciebie :) a baleriny - strzał w 10! najlepsze naturalne a nie zadna chinszczyzna :)

    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale łowy! Same piękności Ci się trafiły.
    Kapciuchy fajne a najfajniejsze, że możesz je sobie poszyć do każdej kreacji:)

    Pozdrawiam już prawie weekendowo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne rzeczy upolowałas!I narzuty i misiaki cudne!
    A balerinki,.....niesamowita jestes!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę to się nazywa mieć farta ;-) Te misiaki po prostu czekały na Ciebie :))
    Balerinki zachwycające :))

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaj zakochałam się w tych Twoich balerinkach!!

    OdpowiedzUsuń
  7. O jakie piękne misiaki :-), a balerinki rewelacja .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Slodkie te misiaki :)papucie piekne, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. zachwycające zdobycze,mnie najbardziej zaciekawiło gdzie zdobywasz Vakre??? :]

    OdpowiedzUsuń
  10. słodziutkie te misiaczki, a narzutka rewelacyjna, taka delikatna...

    OdpowiedzUsuń
  11. Misiaki obłędne a kapciuszki cudne , oj chyba się skuszę na jakieś :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniałe zdobycze!
    Czekam na sesję z pikniku w takim razie :)

    Kapcioszki piękniutkie,zresztą kochana czy Ty robisz coś co mogłoby się nie podobać?

    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  13. kiedyś miałam podobną "przygodę" w second handzie -i znalazłam całkiem przypadkowo dwa jeże-najpierw jeden na mnie mrugał spod nawału maskotek, a drugi trzymał pierwszego -uczepiony agrafką ;))Fajne są takie akcje;))

    OdpowiedzUsuń
  14. ale miałaś farta :)trafiły Ci się fajne rzeczy ... balerinki urocze :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No rzeczywiście misiaki pasuja jak ulał.A baleriny cudne szyjesz,ja bez kapci nie moge funkcjonować muszę miec coś ciepłego na nogach.A tak zupełnie na marginesie to nie uwierzysz,ale dziś mi sie śniłaś w nocy:) Mieszkałaś w takiej starej drewnianej chacie na wzgórzu , w środku lasu porośniętego olbrzymimi sosnami,takimi starymi powyginanymi w różne strony.W oddali widac było skaliste góry a u podnóża twojego domu miasteczko i ...morze! Coś pięknego,krajobraz zapierający dech w piersiach.Ty ,jak by tego było mało wynajmowałaś ta swoja chatkę urlopowiczom.W środku stara kuchnia,drewniany stół przy którym zasiadłam z mezem i dziećmi.Stałaś przy garnuszkach i coś pysznego pichciłaś.Potem zaprosiłaś nas dalej,bo mój synek był spiący i chciał sie gdzies położyć.Myślałam sobie ,gdzie w tej chacie bedzie miejsce na nocleg.Otwieramy kolejne drzwi ,a tam taki buduar że mnie zatkało! Królewskie łóżko,satynowa pościel,mięciutkie białe dywany,poduchy....no zupełny kontrast .Po wyjściu na zewnątrz,okazało się ,że dobudowałaś do chaty dodatkowe pomieszczenia z takiego starego kamienia,wszystko omszałe i pachnące wilgocią.Cudny sen,mam go ciagle przed oczami:))))
    Pozdrawiam i dziękuje za goscinę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowne te Twoje zdobycze. Baleriny kolejne na medal. Misie rewelacyjne. Ależ mi brakuję wypraw na takie łowy...MUSZĘ DO MIASTA!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja myślałam, że te misie to Twojej roboty są! piękne kapciuszki! już to mówiłam, ale powiem jeszcze raz zdolna jesteś Llooka! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. świetne łowy!ale te twoje balerinki są cudne!!!!gdybym ja miała taki talent....:( zazdroszczę i podziwiam! pzdr

    OdpowiedzUsuń
  19. Mówisz Vakre masz? :) (bo wiesz ja to na Wielkanoc dopiero bede jechać do Polski i mogłabym wtedy z Polski wysłać, jakbyś chciała? bo głupio wtedy wyszło :/ ) a ten numer jakoś nie do końca mi się podoba :( widziałam tu Bolig Drom - ciut tańsza gazeta ale myślę, że tematycznie bardzo podobna do Vakre i teraz przynajmniej więcej fajnych zdjęć było, aż mam chęć kupić bo tylko w sklepie oglądałam...
    Co do zakupów - to czasem tak jest, że sklepy potrafią nas pozytywnie zaskoczyć ;) a czasem nic, pustka - tak ostatnio miałam na klamociach, wróciłam z pustymi rękami :( :P
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Kapcioszki wspaniałe, obojętnie jaki mają kolor. Czy mogłabym nieśmiało jeszcze raz zadać pytanie, czy co w podeszwę wkładasz? Czy takie zupełne "szmacianki" zostają? Jak nie odpowiesz - zrozumiem. Tajemnica służbowa :) A misie czekały na ciebie bo wiedziały, gdzie im będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne zdobycze!!! Takie narzuty to cudo prawdziwe:)))
    A baleriny rewelacyjne:)

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja myślałam, że może jakieś bliźniaki będą, ale nie takie misiowe ;) Mimo wszystko nie rozczarowałam się, bo miśki są cudne - pasowałyby do mojego, którego też na ciuchach znalazłam i o którym u siebie pisałam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Powiedz mi lepiej szalona kobieto skąd masz Vakre!

    OdpowiedzUsuń
  24. Balerinki cudne!!!Zdolna z Ciebie Kobietka!!!I jakie udane zakupy!!!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetne TRAFY !!! Aż mi się buzia uśmiecha do tych misiaków i sama bym je kupiła gdyby się znalazły w zasięgu wzroku :))) Twoje baleriny są urocze, co jedne to ładniejsze i doskonalsze.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  26. Cuudowne balerinki! Prześliczne! A misie także oczywiście!

    Jeśli masz ochotę to zapraszam do mnie, zaczynam z blogiem, przyda mi się mała pomoc! Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  27. To ja sobię tutaj troszkę postoję i powzdycham ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wzdycham kochana do tych balerinek już od samego początku :)))
    misiaczki są słodkie :)
    buziaki
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  30. *Koza ja też poluję tam na ciuchy i zdobycze też są całkiem całkiem, ale to temat na inny post:)
    *Aniu ja blisko, ale nie w Krakowie:)
    *Myszko tak do kreacji typu buduar;)
    *Aguś dzięki że jesteś:)!
    *Alizee albo inni nie docenili potencjału w nich drzemiącego;)
    *Karolko miło mi przeogromnie.
    *Iwono cieszę się, że się podobają:) Coś dla Ciebie wymyślę:)
    *Bree buźka mi się śmieje:)
    *Anito to przypadek, że znajomy zjeżdżał do Polski...
    *Ines ta narzutka rzeczywiście nienachalna kolorystycznie.
    *Monique wiesz gdzie mnie znaleźć;)))
    *Paulinko już nie mogę się doczekać pierwszych majówek. W niedzielę zapowiadają piękną pogodę, może wtedy?
    *Smak mojego ja - to się nazywa przeznaczenie:)
    *Igo zbieg korzystnych okoliczności pewnie:)
    *Gosiu, ale SEN! Ach jak cudownie byłoby tam być. Jeśli kiedyś sen stanie się jawą, to masz z synkiem zaproszenie do mojej chaty. Coś proroczego jest w tym śnie, ponieważ ja właśnie taka wielostylowa jestem. Z jednej strony chciałam mieć zawsze drewnianą chatę, a z drugiej dom z stylu toskańskim też zawładnął mym sercem:)Miłych snów moja Droga:)))
    Mimi zapraszam w moje strony:)
    Dagmarko ten ostatni numer rzeczywiście taki sobie, spodziewałam się już jakiś super wiosennych trendów, a tu odgrzewane kotlety...
    *Pomidorro wkładam ocieplinkę taką, jak na letnie kołderki:)
    *Ivalia dzięki!
    *Jo@śka rzeczywiście wyglądają jak z jednej parafii;)
    *Folkmyself to przypadek moja Droga, znajomy zjeżdżał do Polski...
    *Zwierciadło oj zakupy mi się naprawdę udały:)
    *Jolanno, bo my podobne rzeczy lubimy:) Dzięki za miłe słowa:)
    *Achjoo dziękuję za wizytę i obiecuję rewizytę:)
    *LaProvance usiądź i rozgość się:)
    *Aga.ocean bardzo mi miło!

    OdpowiedzUsuń
  31. Ach! Zobaczyłam, że nowości na blogu i po tytule stwierdziłam, że może jakieś bliźniaki się szykują na świat. Wczoraj dowiedziałam się, że kuzynka mojego męża jest w drugiej ciąży z bliźniakami. Jej brat też ma bliźniaki. Od wczoraj o niczym innym nie myślę. Jak zobaczyłam tytuł to się uśmiechnęłam.
    Śliczne misiaczki. U nas niestety takich sklepów brak. Same ciuchy i do tego przebrane.
    Klamociarni też nie ma a szkoda.
    Pozdrawiam serdecznie. Właśnie planuję z czego takie kamieniczki uszyć bo bardzo mi się podobają, a balerinki przecudne. My uwielbiamy pikniki i w zeszłym roku bardzo często z dzieciakami jeździliśmy. Ach miło powspominać. Pozdrawiam jeszcze raz i miłego weekendu życzę.

    OdpowiedzUsuń
  32. Lniane balerinki cudne!!!!!!!!!!!
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  33. przesłodkie są te misie, kolory cudne, uwielbiam pastele, pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  34. Misie są słodziutkie i nie dziwię się ,że ciężko było ich nie wziąć.Poza tym w parze zawsze będzie im lepiej.Ja kiedyś poszłam do schroniska ,przygarnąć pieska ,po czym na drugi dzień wróciłam i przygarnęłam drugiego.Takie to słodziaki.Co do balerinek, to nie ustępują w urodzie misiom i choć ich się raczej nie przytuli, to zachwycają.

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetne zakupy :)
    A te balerinki są rewelacyjne!! Jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Lloko, gdzie mieszkasz, że w second handach trafiasz na takie cuda???? Jeśli jest to gdzieś tu u Ciebie napisane - wybacz, że pytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Kemotko ja z Małopolski jestem. Jak będziesz wybierać się w okolice Krakowa, to daj znać, wyruszymy razem na łowy:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Misie są prześliczne, jestem nimi zauroczona. Też zdarzają mi się podobne łowy i bardzo sobie je cenię. Osoby o podobnych skłonnościach do wyszukiwania też:) Zaglądam często do Ciebie :) ale mało komentuję ,2 misie mnie ośmieliły:)Jeszcze nie trafiłam na taką parę :D Baleriny są supernościowe.

    OdpowiedzUsuń
  39. Te misiaczki są CUDOWNE!!! To się nazywa udane łowy!

    OdpowiedzUsuń
  40. baleriny rewelacja. dało by się takie zrobić dochodzenia na dworze?

    OdpowiedzUsuń