Wczoraj wyruszyłam na łowy do second-handów. Od razu rzuciła mi się w oczy cudowna narzuta na łóżeczko Mili. Widziałam, że jest jeszcze druga taka sama i gdyby nie to, że jest w kwiatuszki, od razu wzięłabym ją dla Wiktorka. Przy wyjściu wleciał mi w ręce niebieski misiaczek, cudnie pastelowy i mięciutki. Gdy wróciłam do domu, czekało na mnie nowe VAKRE, a w nim podpatrzyłam, że narzuta może świetnie się sprawdzić na piknikach. Mam ponadto nowy koszyk wiklinowy na rower (z gratów;) i taki pledzik idealnie się do niego by wkomponował.
Rano, jak tylko odprowadziłam dzieci, wpadłam na dzień dobry i złapałam drugą narzutę, a przy wyjściu co ? Sierota różowy misiu aż się prosił - weź mnie do braciszka;)
Rano, jak tylko odprowadziłam dzieci, wpadłam na dzień dobry i złapałam drugą narzutę, a przy wyjściu co ? Sierota różowy misiu aż się prosił - weź mnie do braciszka;)
Oczywiście wpadłam w szał balerinkowy. Prototypy zdzieram codziennie i jestem nimi zachwycona! Mimo wielu niedoskonałości mają podstawową zaletę, są w 100% wykonane z lnu. Gdy po kąpieli wkładam gołą stopę, nie odczuwam szczypania, jak to zdarzało mi się w przypadku syntetyków. Najchętniej przymocowałabym do nich słomianą podeszwę jak w espadrylach i pomykała całe lato:)
Fajny szper, że takie skarby zapodaje! Ja w moich tylko na ciuchowe rzeczy poluję, ewentualnie materiałowe, bo takie skarby jak te upolowane przez Ciebie się nie zdarzają.. A może trzeba mocnej oczy otworzyć??;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńteż chcę na łowy w Krakowie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo wiosennie u Ciebie :) a baleriny - strzał w 10! najlepsze naturalne a nie zadna chinszczyzna :)
A.
Ale łowy! Same piękności Ci się trafiły.
OdpowiedzUsuńKapciuchy fajne a najfajniejsze, że możesz je sobie poszyć do każdej kreacji:)
Pozdrawiam już prawie weekendowo!
Śliczne rzeczy upolowałas!I narzuty i misiaki cudne!
OdpowiedzUsuńA balerinki,.....niesamowita jestes!
Pozdrawiam
No proszę to się nazywa mieć farta ;-) Te misiaki po prostu czekały na Ciebie :))
OdpowiedzUsuńBalerinki zachwycające :))
Ściskam :))
Jaj zakochałam się w tych Twoich balerinkach!!
OdpowiedzUsuńO jakie piękne misiaki :-), a balerinki rewelacja .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Slodkie te misiaki :)papucie piekne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzachwycające zdobycze,mnie najbardziej zaciekawiło gdzie zdobywasz Vakre??? :]
OdpowiedzUsuńsłodziutkie te misiaczki, a narzutka rewelacyjna, taka delikatna...
OdpowiedzUsuńMisiaki obłędne a kapciuszki cudne , oj chyba się skuszę na jakieś :)))
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdobycze!
OdpowiedzUsuńCzekam na sesję z pikniku w takim razie :)
Kapcioszki piękniutkie,zresztą kochana czy Ty robisz coś co mogłoby się nie podobać?
Buziaki.
kiedyś miałam podobną "przygodę" w second handzie -i znalazłam całkiem przypadkowo dwa jeże-najpierw jeden na mnie mrugał spod nawału maskotek, a drugi trzymał pierwszego -uczepiony agrafką ;))Fajne są takie akcje;))
OdpowiedzUsuńale miałaś farta :)trafiły Ci się fajne rzeczy ... balerinki urocze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
No rzeczywiście misiaki pasuja jak ulał.A baleriny cudne szyjesz,ja bez kapci nie moge funkcjonować muszę miec coś ciepłego na nogach.A tak zupełnie na marginesie to nie uwierzysz,ale dziś mi sie śniłaś w nocy:) Mieszkałaś w takiej starej drewnianej chacie na wzgórzu , w środku lasu porośniętego olbrzymimi sosnami,takimi starymi powyginanymi w różne strony.W oddali widac było skaliste góry a u podnóża twojego domu miasteczko i ...morze! Coś pięknego,krajobraz zapierający dech w piersiach.Ty ,jak by tego było mało wynajmowałaś ta swoja chatkę urlopowiczom.W środku stara kuchnia,drewniany stół przy którym zasiadłam z mezem i dziećmi.Stałaś przy garnuszkach i coś pysznego pichciłaś.Potem zaprosiłaś nas dalej,bo mój synek był spiący i chciał sie gdzies położyć.Myślałam sobie ,gdzie w tej chacie bedzie miejsce na nocleg.Otwieramy kolejne drzwi ,a tam taki buduar że mnie zatkało! Królewskie łóżko,satynowa pościel,mięciutkie białe dywany,poduchy....no zupełny kontrast .Po wyjściu na zewnątrz,okazało się ,że dobudowałaś do chaty dodatkowe pomieszczenia z takiego starego kamienia,wszystko omszałe i pachnące wilgocią.Cudny sen,mam go ciagle przed oczami:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuje za goscinę :)
Cudowne te Twoje zdobycze. Baleriny kolejne na medal. Misie rewelacyjne. Ależ mi brakuję wypraw na takie łowy...MUSZĘ DO MIASTA!!!
OdpowiedzUsuńa ja myślałam, że te misie to Twojej roboty są! piękne kapciuszki! już to mówiłam, ale powiem jeszcze raz zdolna jesteś Llooka! :)
OdpowiedzUsuńświetne łowy!ale te twoje balerinki są cudne!!!!gdybym ja miała taki talent....:( zazdroszczę i podziwiam! pzdr
OdpowiedzUsuńMówisz Vakre masz? :) (bo wiesz ja to na Wielkanoc dopiero bede jechać do Polski i mogłabym wtedy z Polski wysłać, jakbyś chciała? bo głupio wtedy wyszło :/ ) a ten numer jakoś nie do końca mi się podoba :( widziałam tu Bolig Drom - ciut tańsza gazeta ale myślę, że tematycznie bardzo podobna do Vakre i teraz przynajmniej więcej fajnych zdjęć było, aż mam chęć kupić bo tylko w sklepie oglądałam...
OdpowiedzUsuńCo do zakupów - to czasem tak jest, że sklepy potrafią nas pozytywnie zaskoczyć ;) a czasem nic, pustka - tak ostatnio miałam na klamociach, wróciłam z pustymi rękami :( :P
Buziaczki :*
Kapcioszki wspaniałe, obojętnie jaki mają kolor. Czy mogłabym nieśmiało jeszcze raz zadać pytanie, czy co w podeszwę wkładasz? Czy takie zupełne "szmacianki" zostają? Jak nie odpowiesz - zrozumiem. Tajemnica służbowa :) A misie czekały na ciebie bo wiedziały, gdzie im będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdobycze!!! Takie narzuty to cudo prawdziwe:)))
OdpowiedzUsuńA baleriny rewelacyjne:)
A ja myślałam, że może jakieś bliźniaki będą, ale nie takie misiowe ;) Mimo wszystko nie rozczarowałam się, bo miśki są cudne - pasowałyby do mojego, którego też na ciuchach znalazłam i o którym u siebie pisałam.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi lepiej szalona kobieto skąd masz Vakre!
OdpowiedzUsuńBalerinki cudne!!!Zdolna z Ciebie Kobietka!!!I jakie udane zakupy!!!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietne TRAFY !!! Aż mi się buzia uśmiecha do tych misiaków i sama bym je kupiła gdyby się znalazły w zasięgu wzroku :))) Twoje baleriny są urocze, co jedne to ładniejsze i doskonalsze.
OdpowiedzUsuńUściski.
Cuudowne balerinki! Prześliczne! A misie także oczywiście!
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę to zapraszam do mnie, zaczynam z blogiem, przyda mi się mała pomoc! Pozdrawiam ! :*
To ja sobię tutaj troszkę postoję i powzdycham ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWzdycham kochana do tych balerinek już od samego początku :)))
OdpowiedzUsuńmisiaczki są słodkie :)
buziaki
Aga
*Koza ja też poluję tam na ciuchy i zdobycze też są całkiem całkiem, ale to temat na inny post:)
OdpowiedzUsuń*Aniu ja blisko, ale nie w Krakowie:)
*Myszko tak do kreacji typu buduar;)
*Aguś dzięki że jesteś:)!
*Alizee albo inni nie docenili potencjału w nich drzemiącego;)
*Karolko miło mi przeogromnie.
*Iwono cieszę się, że się podobają:) Coś dla Ciebie wymyślę:)
*Bree buźka mi się śmieje:)
*Anito to przypadek, że znajomy zjeżdżał do Polski...
*Ines ta narzutka rzeczywiście nienachalna kolorystycznie.
*Monique wiesz gdzie mnie znaleźć;)))
*Paulinko już nie mogę się doczekać pierwszych majówek. W niedzielę zapowiadają piękną pogodę, może wtedy?
*Smak mojego ja - to się nazywa przeznaczenie:)
*Igo zbieg korzystnych okoliczności pewnie:)
*Gosiu, ale SEN! Ach jak cudownie byłoby tam być. Jeśli kiedyś sen stanie się jawą, to masz z synkiem zaproszenie do mojej chaty. Coś proroczego jest w tym śnie, ponieważ ja właśnie taka wielostylowa jestem. Z jednej strony chciałam mieć zawsze drewnianą chatę, a z drugiej dom z stylu toskańskim też zawładnął mym sercem:)Miłych snów moja Droga:)))
Mimi zapraszam w moje strony:)
Dagmarko ten ostatni numer rzeczywiście taki sobie, spodziewałam się już jakiś super wiosennych trendów, a tu odgrzewane kotlety...
*Pomidorro wkładam ocieplinkę taką, jak na letnie kołderki:)
*Ivalia dzięki!
*Jo@śka rzeczywiście wyglądają jak z jednej parafii;)
*Folkmyself to przypadek moja Droga, znajomy zjeżdżał do Polski...
*Zwierciadło oj zakupy mi się naprawdę udały:)
*Jolanno, bo my podobne rzeczy lubimy:) Dzięki za miłe słowa:)
*Achjoo dziękuję za wizytę i obiecuję rewizytę:)
*LaProvance usiądź i rozgość się:)
*Aga.ocean bardzo mi miło!
Ach! Zobaczyłam, że nowości na blogu i po tytule stwierdziłam, że może jakieś bliźniaki się szykują na świat. Wczoraj dowiedziałam się, że kuzynka mojego męża jest w drugiej ciąży z bliźniakami. Jej brat też ma bliźniaki. Od wczoraj o niczym innym nie myślę. Jak zobaczyłam tytuł to się uśmiechnęłam.
OdpowiedzUsuńŚliczne misiaczki. U nas niestety takich sklepów brak. Same ciuchy i do tego przebrane.
Klamociarni też nie ma a szkoda.
Pozdrawiam serdecznie. Właśnie planuję z czego takie kamieniczki uszyć bo bardzo mi się podobają, a balerinki przecudne. My uwielbiamy pikniki i w zeszłym roku bardzo często z dzieciakami jeździliśmy. Ach miło powspominać. Pozdrawiam jeszcze raz i miłego weekendu życzę.
Lniane balerinki cudne!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńUściski!
przesłodkie są te misie, kolory cudne, uwielbiam pastele, pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńMisie są słodziutkie i nie dziwię się ,że ciężko było ich nie wziąć.Poza tym w parze zawsze będzie im lepiej.Ja kiedyś poszłam do schroniska ,przygarnąć pieska ,po czym na drugi dzień wróciłam i przygarnęłam drugiego.Takie to słodziaki.Co do balerinek, to nie ustępują w urodzie misiom i choć ich się raczej nie przytuli, to zachwycają.
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy :)
OdpowiedzUsuńA te balerinki są rewelacyjne!! Jestem pod wrażeniem :)
Lloko, gdzie mieszkasz, że w second handach trafiasz na takie cuda???? Jeśli jest to gdzieś tu u Ciebie napisane - wybacz, że pytam ;)
OdpowiedzUsuńKemotko ja z Małopolski jestem. Jak będziesz wybierać się w okolice Krakowa, to daj znać, wyruszymy razem na łowy:)
OdpowiedzUsuńMisie są prześliczne, jestem nimi zauroczona. Też zdarzają mi się podobne łowy i bardzo sobie je cenię. Osoby o podobnych skłonnościach do wyszukiwania też:) Zaglądam często do Ciebie :) ale mało komentuję ,2 misie mnie ośmieliły:)Jeszcze nie trafiłam na taką parę :D Baleriny są supernościowe.
OdpowiedzUsuńTe misiaczki są CUDOWNE!!! To się nazywa udane łowy!
OdpowiedzUsuńbaleriny rewelacja. dało by się takie zrobić dochodzenia na dworze?
OdpowiedzUsuń