Gdy pierwszy raz zrobiłam te naleśniki z jednej porcji, wiedziałam, że to duży błąd! Znikają w oka-mgnieniu! Tym bardziej, że zwabieni zapachem przybywają sąsiedzi (czytaj rodzice) i pytają z niewinną minką : "Co tam dobrego robisz?". Dlatego teraz smażę stosik z 3-4 porcji. Podam przepis na jedną porcję, ale gdy chcemy zrobić więcej na raz, dodajmy mniejszą ilość mleka. Gdy ciasto wyjdzie za płynne dodajemy mąki i odwrotnie.
Naleśniki pieguski
ciasto:
- 1 budyń waniliowy
- 1 szklanka mleka
- 1/2 szklanki mąki
- 1 łyżka maku
- szczypta soli
- olej do smażenia
farsz:
- ser biały 200 g
- śmietanka 100 ml
- 2 łyżki cukru
- 1/4 laski wanilii
- czerwone owoce (truskawki lub porzeczki)
- cukier
Mleko, budyń, mąkę, jajka i sól zmiksować. Dodać mak. Na rozgrzanym oleju smażyć naleśniki. Ser biały zmielić trzykrotnie, dodać śmietankę, cukier, oraz ziarenka z 1/4 laski wanilii. Wymieszać na gładką masę. Owoce (u mnie mrożone porzeczki) podgrzać w rondelku z cukrem, następnie przetrzeć przez sitko.
[Przepis pochodzi ze strony www.winiary.pl, choć ja zetknęłam się z nim w dodatku do "Gazety wyborczej"]
UWAGA! Nie wyrzucajcie pustej laski waniliowej, tylko włóżcie ją do słoiczka i zasypcie cukrem. Cukier waniliowy będzie z tego jak znalazł:)
Jak smakuje? Kontrastowe połączenie słodyczy masy serowej z kwaskowym smakiem sosu owocowego sprawia, że naleśniki nie "zatykają". Mak w cieście dodaje "smaczku" naleśnikowi, lekko chrupie;)
Dla kogo? Dla jaroszy, dzieci, dla znudzonych schabowym, dla każdego!
Jak smakuje? Kontrastowe połączenie słodyczy masy serowej z kwaskowym smakiem sosu owocowego sprawia, że naleśniki nie "zatykają". Mak w cieście dodaje "smaczku" naleśnikowi, lekko chrupie;)
Dla kogo? Dla jaroszy, dzieci, dla znudzonych schabowym, dla każdego!
Po zjedzeniu naleśników proszę wziąć lusterko i szeroko się uśmiechnąć:)))
Smacznego!
Smacznego!
Ależ fantastycznie wyglądają :) Intrygujący przepis :)
OdpowiedzUsuńMam ogromne zaległości u Ciebie - biegnę nadrabiać :)
Miłej soboty!
Mniami!!!!! Zapiszę przepis i na pewno wykorzystam, bośmy naleśnikożercy :)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak smakują ale wyglądają jak z holiłód :-)
OdpowiedzUsuńAleż rozbawiło mnie ostatnie zdanie:)
OdpowiedzUsuńFilipek uwielbia naleśniki więc na pewno zrobię, bo przepis bardzo ciekawy.
Pozdrawiam cieplutko miłego weekendu życzę Wam!
rozkosz na samą myśl...mmmm... jutro zabieram się do dzieła:)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowiecie:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle zdjęcia piękne:)
pozdrawiam Aga
U mnie nalesniki to ulubione sobotnie danie...ale nie wpadłabym,ze zeby je z makiem zapodac!:)
OdpowiedzUsuńEch...szalenstwo kochana,slina cieknie,biegne robic!!DZIEKI ZA INSPIRACJE!!
Jak nie kapciochy sliczne,to nalesniki:):)
I tak tu wzdychamy u Ciebie kochana:):)!!
Pozdrawiam!
wyglądają nieziemsko!
OdpowiedzUsuńprzepis od razu przepisuję do specjalnego zeszytu kucharskiego:)
jeszcze dzisiaj spróbuję przyrządzić!:)
pozdrawiam
www.groszkowomi.blogspot.com
Fajny przepis, trzeba wypróbować. A rada na końcu jest super, hehe:))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis! na bank wypróbuję i to juz jutro!
OdpowiedzUsuń:)
Nie wiem jak smakują, ale jeśli tak jak wyglądają to koniecznie muszę zrobić :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja na razie nie będę robiła , ponieważ nie dalej jak wczoraj miałam naleśniki w swojej wersji... Twoja jest bardzo smakowita, jak widać :) i budyń do ciasta...kiedyś moja mama dodawała trochę budyniu do sera, ale teraz nie wiem czy tylko do pierogów czy do naleśników także...a o niezatykalności przekonałam się wczoraj polewając swoje naleśniki sosem z czarnej porzeczki...dla odmiany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ślinotok - chyba wiem co będzie na kolację :) pozdrawiam Majka
OdpowiedzUsuńNo i skusiłaś.. pal licho kilogramy..przepis zanotowany a ślinianki już pracują.. dziękuję za pomysł :)
OdpowiedzUsuńświetny przepis-lubimy wszelkie nalesniki ale takich jeszcze nie jedliśmy:)
OdpowiedzUsuńMhm,ale pyszności,jejku jak to musi wspaniale smakować.Koniecznie muszę wypróbować przepis!
OdpowiedzUsuńale narobiłaś smaka :)))
OdpowiedzUsuńno jeszcze takich nie próbowałam ...
dzięki za przepis ...
w najbliższym czasie wypróbuję :)
pozdrawiam serdecznie :)
Przepis bardzo ciekawy. Szczególnie zastanawia mnie ten budyń dodany do ciasta... muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńJa naleśniki z serem aby nie zatykały lekko podsmażam, ale pomysł z sosem owocowym wydaje się bardzo smakowity.
Pozdrawiam serdecznie:)
Muszą byż obłędnie smakowite :) Oj zrobię je, zrobię :)
OdpowiedzUsuńJak to cudnie, że trefiłam na Twój blog.
pozdrawiam
Zaraz zapisuję przepis ! Uwielbiamy naleśniki, mak, ser i porzeczki.
OdpowiedzUsuńUczta dla podniebienia i uśmiech piegowaty :))
Ściskam i dziękuję za ciepłe słowa na moim blogu.
Przepis ciekawy! Budyń i mak! A usmiech to wiem jaki będzie ..hehe
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia...
Pozdrawiam
Ożesz.... jaki zarypisty przepis... zrobię... koniecznie... uwielbiam naleśniki... każde. A takich jeszcze nie jadłam!!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam :))
A wydawało mi się, że jestem mistrzynią w kwestii przyrządzania naleśników we wszelkich możliwych wersjach. Myliłam się ! Ten przepis zapowiada niebo w gębie i na pewno spróbuję. Dzięki;-)
OdpowiedzUsuńLusi
oj, jakie fajne ;) lubię takie cieniutkie jak chusteczka naleśniki, piękny z nich stosik utworzyłaś ;) na razie jestem na diecie i nie mogę jeść naleśników, ale ochoty na nie narobiłaś mi przeogromnej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O! świetna sprawa. Uwielbiam naleśniki i mak też. Coś czuję, że to będzie mój przepis.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Świetnie wyglądają! Muszę spróbować..
OdpowiedzUsuńale ciekawy przepis ;-)
OdpowiedzUsuńaż chce się polecieć do kuchni i odpalać patelnie ;-)))
Pozdrawiam ;-)
dzisiaj przetestowałam. REWELACJA! Jak to mój mąż powiedział - nigdy nie jadł smaczniejszych naleśników:-)
OdpowiedzUsuń