Dzisiaj rano "chłopaki" (tata i Wiktorek) pojechali na narty. Dziewczyny zostały w domu i zrobiły sobie babski dzień. Zaczęło się od wspólnej kąpieli w piance, a w planie jest jeszcze pieczenie ciasteczek. A w międzyczasie mała sesyjka na huśtawce, którą dzieciom w czasie ferii zrobił Gero. Jest zrobiona z dechy pilśniowej i grubego sznurka. Uroda huśtawki ma wiele do życzenia, ale okazała się strzałem w 10! Ciągle jest w centrum uwagi:).
Miłej słonecznej niedzieli Wam życzę!
Widać po Milence,że uroda huśtawki niespecjalnie jej przeszkadza:) Śliczne zdjęcia, widać że oboje macie zacięcie do fotografii.
OdpowiedzUsuńCiasteczek to jestem bardzo ciekawa, bo sama mam w planach upiec dziś kilka na poprawienie humoru mojemu chorowitkowi. Miłego dnia Wam życzę:)
Wymarzona niedziela! Niech trwa! a huśtawka pierwsza klasa, a ile radości:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia :) I co za radość...Przypomniałam sobie jak fajnie jest być dzieckiem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Wspomnienia, za dziecka też miałam w pokoju huśtawkę! Uśmiech i radość dzieci bezcenne :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMiło , że tak myślicie:) A z ciastek zrezygnowałyśmy, na rzecz ciasta pomarańczowego z lukrem:) Właśnie się piecze!
OdpowiedzUsuńJa teraz na huśtawki spoglądam spod byka, bo od samego patrzenia mam zawroty w głowie;)
Słoneczko przesyłam WAM!
Niech no tylko chłopcy zobaczą te zdjęcia z huśtawką.... już wiem co się będzie działo!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł!
kurczę, jestem już stara(16) , ale chciałam koniecznie sobie coś wykombinować do pokoju, w stylu huśtawki, hamaczka, czy coś :)
OdpowiedzUsuńi chyba taka minimalistyczna huśtawka to bedzie ideał!
można w sumie dorobić jakieś delikatne oparcie czy coś i będzie cudwona! :)
tylko, czy suffit nie spadnie na mnie, kiedy usiądę?
w końcu nie waże JUŻ 20 kg :)
pozdrawiam serdecznie! :)
Enchocolatte chłopcy byliby na pewno zachwyceni. U nas prawie zapisy musimy na nią robić, bo zainteresowanie nie słabnie:)
OdpowiedzUsuńEw myślę, że spokojnie wytrzyma. Nasza huśtawka przymocowana jest na dyblach chyba 30 cm. Mój mąż ją testował na sobie i wytrzymała, a do okruszków nie należy;)
Zdjęcia są śliczne.Biel , urocza koszulka nocna dziewczynki i sposób w jaki pokazany jest ruch huśtawki sprawiły ,że zdjęcia są jakby magiczne.
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze :D
OdpowiedzUsuńa huśtawkę też chcę..i ciasto! :)
Ha! sama z chęcią usiadłabym na tej hustawce... a o "babskiej niedzieli" marzę,tyklo że moja babeczka nie-co za-ma-ła jeszcze... ale jak podrośnie? To chulaj dusza i swawole!!!
OdpowiedzUsuńCudnie macie:*
Sciskam!
Ja też na huśtawki to tylko patrzeć mogę:) A jej urodą nie ma co się przejmować, najważniejsze, że spełnia swoją funkcję. Włos Milenki rozwiany, cudny i jaki ma śliczny wózeczek dla lalek!
OdpowiedzUsuńJowi ta magia, to z Mili pewnie płynąca... Jest taka szczęśliwa, gdy coś razem robimy:)
OdpowiedzUsuńAniu ciasto wyszło całkiem całkiem. Wirtualnie się nim dzielę z Tobą!
Konwaliowa Bombonierko jest na co czekać:) U nas tym bardziej jest ciekawie, że "chłopaki" razem a dziewczyny razem:)))
Myszko jak mnie natchnie, to pewnie ją po swojemu zmodyfikuję:)
Pozdrawiam ciepło!
Świetne szaleństwo. Pieguski muszę koniecznie wypróbować:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż cudowna niedziela :) A po Milence widać, że też zachwycona. Przepis na ciasto pomarańczowe będzie? :> Właśnie zapisałam sobie z bloga przepis na costa rica drink i zupę włoką z pulpetami :) Dziś drinka wypróbuję. ciekawa jestem, co jeszcze ciekawego znajdę, bo ciągle doczytuję bloga i zachwycam się kolejnymi wpisami. Dziękuję za odpowiedź dotyczącą balerinek :*
OdpowiedzUsuńtez naszej zamontowalismy hustawke
OdpowiedzUsuńtaka mala rzecz a cieszy
Czego się nie robi dla tych dzieci...
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z huśtaweczką:)
i zapraszam na mój raczkujący blog
http://wranka.blogspot.com/
ozdoby do włosów , vintage
Prywatna huśtawka, to strzał w 10!
OdpowiedzUsuńWcale mnie nie dziwi, że jest taka popularna ;)
Zdjęcia śliczne!!!Milenka wygląda prześlicznie w tej bieli.Zreszta ona w ogóle ładniusia dziewczyneczka jest!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też czasami robimy sobie z córcią babski dzień!Zawsze jest fajnie!A Twój blog jest piękny... Pozdrawiam:) i zapraszam po odbiór wyróżnienia do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.wsepii.blogspot.com/
Masz śliczną córeczkę, Ile w niej radości. Dzieciństwo to wspaniały czas. A huśtawka wspaniała sprawa jaka by nie była ważne aby się na niej dało huśtać. Mój mąż dzieciom zrobił platformę do huśtania. Radość ogromna.
OdpowiedzUsuńale radocha! Ja też swoim dzieciaczkom chciałam zamontować huśtawkę ale niestety mąż orzekł, że sufit w ich pokoju tego nie wytrzyma;-)
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała pokręcić się ;))
OdpowiedzUsuńWspaniały to był dzień :)) Życzę Wam udanego tygodnia :))
I gorąco pozdrawiam :)
uwielbiam "babskie dni" z Wiktorią ... wyglądają trochę inaczej bo to 15latka ale cile są nam potrzebne :) ... nie zawsze zostawiam komentarz choć sledzę każdy post ... muszę pochwalić te niesamowite rzeczy które robisz ... urocze :) a teraz zabieram się do naleśników ... myślałam że wiem o nich wszystko a tu masz ... piegi w naleśnikach ... no będą zaskoczeni:) ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuń