Jak to mam w zwyczaju, od poniedziałku zaczynam dietę i zmianę sposobu odżywiania. I zazwyczaj w środę nosi mnie na coś słodkiego, albo oczaruje mnie jakiś super przepis i przepadam w czeluście rozpusty. Kamila wezwała "pod budkę" do odchudzania i ja jak zwykle jestem chętna, ale nie toleruję żadnych diet! Dla mnie liczenie kalorii to gehenna (choć kiedyś bardzo skutecznie zadziałała...) nie mówiąc już o posiłkach typu godzina 9.00 - 100g twarożku light, 2 rzodkiewki.... No masakra jakaś! Po zjedzeniu tej porcji nieustannie myślę jak przetrwać do 12.00 by zjeść znów lilipucią porcję! A wieczorem? Chyba nie muszę mówić czym to się kończy.
Dlatego tiptoczkami do celu. Rezygnuję ze słodkości(o mamo!) i węglowodanów (goodbye bułeczki!). Serwuję sałatki, chude mięso i ryby oraz warzywne zupy kremy. Te ostatnie miłe są dla podniebienia, małokaloryczne i sycące. Mam nadzieję, że Kamila i Wy też zapodacie kilka ciekawych przepisów. Jest tylko jeden warunek ma być nie tylko light, ale i zdrowo!!!
Dlatego tiptoczkami do celu. Rezygnuję ze słodkości(o mamo!) i węglowodanów (goodbye bułeczki!). Serwuję sałatki, chude mięso i ryby oraz warzywne zupy kremy. Te ostatnie miłe są dla podniebienia, małokaloryczne i sycące. Mam nadzieję, że Kamila i Wy też zapodacie kilka ciekawych przepisów. Jest tylko jeden warunek ma być nie tylko light, ale i zdrowo!!!
Dzisiajsza "zupa dnia" to odtłuszczona
ZUPA z CIECIERZYCY
[wg. Jamiego Oliwiera]
ZUPA z CIECIERZYCY
[wg. Jamiego Oliwiera]
- puszka ciecierzycy
- 1 ziemniak
- 3 duże pory
- 3 łyżki oliwy (ja ominęłam!)
- 1 łyżka masła (ominęłam!)
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- bulion drobiowy (u mnie warzywny)
- parmezan (ociupka nie zaszkodzi;)
Ciecierzycę, pokrojonego w kostki ziemniaka, pokrojone w talarki pory zalewam bulionem i gotuję, aż ciecierzyca i ziemniaki zmiękną. Połowę warzyw odkładam, a drugą miksuję na gładki krem. Dodaję z powrotem wcześniej odłożone warzywa. Doprawiam czosnkiem, solą i dużą ilością pieprzu. Na talerzu posypuję szczypiorkiem i parmezanem.
Jak smakuje? Lekko orzechowo z nutką czosnku.
Dla kogo? Dla niejedzących mięsa, ponieważ ciecierzyca jest bogatym źródłem białka i oczywiście dla będących ciągle głodnym na diecie, bo zupa naprawdę syci!
Powodzenia sobie i Wam, bo mi na pewno tego będzie potrzeba!
mmmm... czarujesz kobieto, czarujesz:)
OdpowiedzUsuńo widzisz coś dla mnie :) też na dietę przeszłam OD DZISIAJ :)
OdpowiedzUsuńSmacznie wyglada :) ja robiam niedawno z soji, plecam tez zupe marchewkowa, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj ja też z tych co powinni się odchudzać, ale za bardzo lubię gotować i dobrze zjeść:)Zupkę wypróbuję bo jeszcze nigdy nie jadłam niczego smacznego z ciecierzycy, wieć chętnie spróbuję:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aga
Uwielbiam ciecierzycę, czasem gotuję ją ot tak dla "pochrupania" na sucho.
OdpowiedzUsuńAle przepis na zupę fajny.
Chętnie podpiszę się pod ideą zdrowego odżywiania. Sama też nie znoszę wszelkich diet....
Ściskam :))
Jezuuu jak pysznie wygląda :) Jutro ją robię :) Dzięki za super przepis :) Mam podobne podejście co do diet, wolę mniej, ale wszytko, wykluczając cukier i białe pieczywo... co najważniejsze - naprawdę są efekty :)
OdpowiedzUsuńJakbym czytała o sobie:) Zaczynam w poniedziałek i w środę nęcą mnie słodycze:) Zupka wygląda pysznie:) Może sama spróbuje, ale może od przyszłego poniedziłku:) Po tłustym czwartku:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, choć u mnie pewnie panowie by tego nawet nie ruszyli, ale ja z chęcią zrobię porcyjkę dla siebie:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
uwielbiam ciecierzycę właśnie za jej orzechowy smaczek.Bardzo często ją podjadam zamiast kolacji.Gotuję ją wg przepisu na
OdpowiedzUsuńhttp://ninawkuchni.blogspot.com jako czipsy z ciecierzycy.Są pyszne,pachnące tymiankiem. W wersji mniej kalorycznej można uprażyć ją bez oliwy , ale z kreteńską oliwą - są pyszne!
Zupkę gotuję podobnie jak Ty.
Pozdrawiam...
Klaus chciałabym umieć czarować...
OdpowiedzUsuńJoasiu czyli "od poniedziałku?";)
Bree marchewkowa często jest u mnie na tapecie, ale do soi to muszę chyba dojrzeć;)
Bramasole dlatego nie dieta, a dobre, zdrowe jedzonko:)
Alizee to witaj w klubie:)
Anuszko polecam bez dwóch zdań.
Marlen ja będę ćwiczyć silną wolę w tłusty czwartek:)
Ila ja mam ten komfort, że mój Gero lubi eksperymenty kulinarne, a dzieci się stołują w szkole i przedszkolu:)
Schola koniecznie muszę je zrobić!!! Będą idealne na wieczorki filmowe - dziękuję!
LLooko uwielbiam Cię ja właśnie jak zwykle wiesz .. od poniedziałku :))) ale dla domowników juz wstawiłam do piekarnika ciasto marchewkowe hihihihi , a nie dalej jak 5 minut temu mówilam mamie że muszę schudnąć ale bez żadnej diety bo wtedy myślę tylko i wyłącznie o jedzeniu !!! a może masz jakiś przepis na ćwiczenia ??? może to pójdzie nam ciut lepiej :) zupkę zrobię ale tylko dla siebie, bo u pozostałych członków familii króluje mięcho :))) pozdrawiam zdrowo :)
OdpowiedzUsuńJa codziennie odmawiam sobie słodyczy i bułeczek i za nic nie mogę w tym postanowieniu wytrwać!!!
OdpowiedzUsuńLubie takie fajne zupki.Ciecierzycę musze kupic.
Pozdrawiam
natchnęłas mnie dzisiaj, zupa juz pyrka sobie...zobaczymy jak smakuje, jeszcze nie jadlam ciecierzycy w tej wesji:)PS.ja nie jestem z tych co zrezygnuja z łyzki masla bo niby od tego sie schudnie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba takie podejście do gubienia kilogramów.
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńa Ty to chyba nie musisz się odchudzać? :)
Pozdrawiam :)
Smakowicie wygląda.
OdpowiedzUsuńJa człek - wiecznej diety rozumiem o co chodzi ;) ta ochota na słodkie... :/ chcę przeczekać z dietą do środy popielcowej bo bezsensu - przed nami tłusty czwartek (Norwedzy nie obchodzą - no ale my oczywiście ;) i w sobotę bal karnawałowy... więc jak tu iść na dietę? :P ale z chęcią dołączę :))) ja ciecierzycę z puszki lubię dorzucać do sałatki :) i czaję się na falafela z niej - no ale to już trochę tłuściej...
OdpowiedzUsuńTakże Wielki Post to dobry okres na dietkowanie ;)
buziołki :*********
A ja nie mam tyle silnej woli, aby zrezygnować ze słodkości :( A z dietą jeszcze poczekam.
OdpowiedzUsuńMam te same objawy , mogę nie jeść cały dzień , za to wieczorem ...masakra ! Zresztą jakoś silnej woli w sobie nie czuję ,a przydałaby się i to bardzo! Jedyny ratunek dla mnie to wiosenne porządki w ogrodzie ,tylko żeby pogoda jeszcze sprzyjała. Póki co popatrzę sobie na Twoje pyszności , bo o dziwo na kolację zjadłam dzisiaj sałatkę!
OdpowiedzUsuńUściski ślę.
Też nie znoszę diet, staram się zdrowo odżywiać, ale w życiu nie jadłam ciecierzycy. Muszę w końcu spróbować. Wczoraj z mężem raczyliśmy się drinkiem costa rica i muszę powiedzieć, że się w nim zakochałam - oj ciężko będzie z jakimkolwiek odtruwaniem ;)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNo apetycznie! Tylko ten ciecie... no wiesz u mnie brak. Ale Ci powiem, ze Twoje garneczki bardzo mi sie spodobaly!
OdpowiedzUsuńTroch mnie zmobilizowalas do jakiejs dietk, no...
Pozdrawiam i wytrwalosci zycze!
Dagi
o widzę ciekawą zupkę i nie zabielaną ;-)))
OdpowiedzUsuńkusi mnie ta ciecierzyca,
a ona tak szybko zmięknie jak ziemniaczki ;-)))
???
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Trzymam za Ciebie kciuki! u mnie zero silnej woli jeśli w grę wchodzą słodycze... za to z nowych przepisów chętnie skorzystam:-) Lubię eksperymenty. Przejrzę swoje przepisy i jeśli znajdę coś odpowiedniego, to podrzucę:-)
OdpowiedzUsuńsmakowita zapewne;))wygląda rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńWcale nie trzeba być na diecie aby schudnąć, wystarczy zmienić głupie przyzwyczajenia. Jeść porządne śniadanie i koniecznie 5 posiłków dziennie, wtedy kolacja (najlepiej do 19) może być skąpa. Człowiek nie jest głodny i nie robi napadów na lodówkę. I tak jak napisała Anuszka chlebek razowy i mało tłuszczu i cukru, dlatego lepiej jeść warzywa niż owoce te słodkie. Ja uwielbiam soję i soczewicę, teraz będę musiała spróbować ciecierzycy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też z palcem w budce !!! Zupa musi być pyszna bo wygląda wspaniale.
OdpowiedzUsuńMój tato ugotowaną ciecierzycę używa jako przynętę na karpia :))
Muszę zupkę wypróbować.
To trzymam kciuki za Ciebie i siebie.
P.S.
Ostatnio popijam ocet jabłkowy - 1 łyżka na szklankę wody przed każdym większym posiłkiem - tylko trzeba lubić "kwasoty" - ja lubię od małego :), pamiętam jak wypijałam wodę z ogórków konserwowych.
Witaj! U mnnie zdrowo zaczęło się 17 listopada 2010 do dziś schudłam 18 kg.
OdpowiedzUsuńNie uznaję żadnych diet!!!
Natomiast po roku studiowania wielu sposobów żywieniowych wybrałam metodę M. Montignaca. STARZŁ W DZIESIĄTKĘ!!! Mogłabym godzinami opowiadać o zaletach tej metody. Od listopada jesteśmy zdrowi, szczęśliwi, chudsi, wyniki krwi i moczu REWELACYJNE!!! I ten uśmiech na naszych twarzach...
I tylko zapytam, dlaczego ciecierzyca z puszki? Nie łatwiej samemu ugotować dzień wcześniej namoczoną ciecierzycę? Zdrowiej, o wiele zdrowiej!
O tak! Jak mam chodzić z przepisami, kalkulatorem i zegarkiem w ręku, od razu się zniechęcam!
OdpowiedzUsuńMa być zdrowo i bez przesady...nieoszukujmy się żeby schudnąć trzeba zmienić nawyki żywieniowe. A co mi po diecie, dzięki której na głowie będę miała siano i rozdwojone paznokcie na dokładkę.
W sobotę zaszaleję z zupką.
super zupa,a za dietę trzymam kciuki...właśnie odstawiam pieczywo...katorga.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWarta zupa odgapienia. Tez mam klopoty z waga, moze to cos i dla mnie. Jutro gotuje te zupę! :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam podjęcie wyzwania i życzę wytrwałości. Ja byłam na diecie nie łączenia białek i węglowodanów głównie ze względu na zdrowie. Właściwie to nie dieta tylko zmiana sposobu odżywiania. Trwało to chyba z półtora roku:) Teraz już łączę, ale pilnie baczę na to co jem:)
OdpowiedzUsuńZupka wygląda smakowicie, zresztą ogromnie lubię zupy:)
Pozdrawiam serdecznie!