4 lipca 2010

Matrioszki



Matrioszki (babuszki) cieszą się ostatnio sporą popularnością. Nie mogłam się im oprzeć i ja, z tym, że moje są lniane i nie takie barwne jak oryginały. Jedynie usta pozostały karminowe i poliki zaróżowione. Już znalazłam dla nich miejsce. Spoczęły na drabinie, niczym na grzędzie:)



43 komentarze:

  1. są cudowne
    uwielbiam matrioszki..

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaaaakie boskie :D !!! Super pomysł :) Pięknie je ubrałaś w koronki i len, wcale nie tracą na tym, że nie są kolorowe :) Właśnie w tym ich urok, a naturalności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale zabójcze babuszki i te koronki!! Super pomysł,rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam okazję je oststnio oglądać ale nie zauroczyły mnie tak jak Twoje:). Twoje zdecydowanie są ładniejsze, a korony z poprzedniego posta REWELACYJE!
    Powolutku nadrabiam blogowe zaległości:)
    Pozdrawiam bardzo słonecznie!!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale cudne! Boskie są po prostu:) Zdolniacha jesteś:)

    Zrobiłam wczoraj pleśniaka bo mi narobiłaś smaka i wyszedł pyszny:)
    pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. przepiękna wersja! absolutnie ujęły mnie za serce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. swietne 3rio :)

    OdpowiedzUsuń
  8. MATRIOSZKI KOJARZE Z LAT DZIECINSTWA U BABCI KOLOROWE CHOWALAM ROZKLADALAM JEDNA W DRUGA ...BABCIA MIALA ORYGINALNE I W SUMIE NIE WIEM CO SIE Z NIMI STALO GDZIES SA PEWNIE W PUDLACH W PIWNICY I ZOSTAL SENTYMENT...OGLADALAM NA KRAKOWSKIM RYNKU I OBIECALAM SOBIE ZE NASTEPNYM RAZEM SOBIE SPRAWIE...
    A TWOJE SA BARDZO ORYGINALNE I TAKIE NIETYPOWE LNIANYCH JESZCZE NIE WIDZIALAM..PIEKNE

    OdpowiedzUsuń
  9. No niesamowite!!!!Ja miałam takie kolorowe drewniane jak byłam mała...bardzo mnie urzekły koronkowe dodatki na matrioszkach!!!Pozdrawiam upalnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. No, no wyczarowalas kolejne cudenka, masz glowe pelna pomyslow.
    Matrioszki w lniano- koronkowym wydaniu, mnie urzekly.
    Pozdrawiam slonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jedyne i niepowtarzalne :))
    Wywołują wspomnienia i uśmiech :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Iście oryginalne, takich nie widziałam, koronkowe serwetki
    + len = miodzio! uwielbiam te połączenie :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. Matrioszki rewelacyjne, aż mi brakuje słów.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudne babuszki w koroneczkach, to trochę jakby mieszanka Wschodu z Koniakowem :)
    Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  15. Na jednej widzę coś znajomego:)

    OdpowiedzUsuń
  16. ...ale smieszne te twoje babuchy...
    bardzo mi sie podobaja

    buziak

    magdalena

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny pomysł...lniane matrioszki...
    są śliczne i na tej grzędzie im bardzo dobrze...
    pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  18. no matrioszki są świetne - mam taki wzór krzyżykowy babuszek który czeka na mnie ale doczekać się nie może gdyż remont zabiera mi niestety ochotę do czegokolwiek.pozdrawiam z ewamaison

    OdpowiedzUsuń
  19. To są matrioszki w wydaniu EKO ;-) Fajny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  20. lalki jak malowane :) Matrioszki zawsze kojarzą sieę z ferią barw.. a tu proszę tak ładnie im w lnianych wdziankach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. powaliłaś mnie na kolana swoją interpretacją!:))) fantastyczne:) moja mama jest rusycystką i tego typu stylistkę lubię, bo miałam ją w domu z dzieciństwa w pamiatkach mamy i jakoś tak ciepło i wesoło mi się kojarzy:) no ale Twoja wersja...miodzio:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Matrioszki piękne! My ostatnio przywieźliśmy drewniane tradycyjne z Wilna. Dla Młodszej Siostry ;) 5w1 i mnóstw dobrej zabawy - tylko nie tak urocze jak Twoje.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale Ty masz talent:)pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  24. lniano-koronkowe matrioszki- przepiękne!Jak prawdziwe "ruskie baby"okutane ciepłymi szarymi paltami i na wierzchu omotane ażurowymi chustami,rumiane,czerstwe twarze.Klimat oddałaś wspaniale!
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  25. Zachwycające są!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  26. świetne !!!
    O wiele piękniejsze niż kolorowe oryginały :))
    buziole :**

    OdpowiedzUsuń
  27. No cudne są . Zbieram te matrioszki też chociażby dlatego, że babuszka moja była Ukrainką więc trochę i we mnie tej krwi się znalazło i ta miłość się przelała do tych matrioszek. Nawet przy kluczykach samochodowych jest ze mną matrioszka
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Looka śliczne są! Takie delikatne, z klasą takie TWOJE :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nic z tego, że nie kolorowe, nawet te mi się bardziej podobają niż oryginały, które są dla mnie zbyt pstrokate :) piękne!

    OdpowiedzUsuń
  30. NIESAMOWITE !!! CUDOWNE I UROCZE !!!
    Całusy dla Ciebie, a je też chętnie pocałuję w te usta karminowe :)))

    OdpowiedzUsuń
  31. no na wszystko mi starcza inwencji, ale na to bym nie wpadła :) skoro broszki to llooki, to babuszki to babolooki :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Matrioszki są cudowne, jak wszystkie Twoje prace. Pomysł, wykonanie - rewelacja!

    Chciałam również serdecznie zaprosić na moje pierwsze cadny z aniołem i zapachem lawendy...
    http://ikt-zycieinspiracja.blogspot.com/2010/07/candy-z-anioem-i-zapachem-lawendy.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Boskie Llooko, boskie !!!!!!

    OdpowiedzUsuń