Korzyści:
* nieopisana frajda ugniatania i zdobienia,* trening sprawności rączek
* rozbudzanie twórczej aktywności
* kształtowanie wyobraźni przestrzennej
* kształtowanie umiejętności współpracy i negocjowania;)!!!
* rodzice mają swoje 5 minut
Naprawdę warto było urządzić dziewczynką wspólne pieczenie ciasteczek , mimo wszechobecnej mąki i skrzypiących cukierkowych kuleczek pod stopami. Frajda tworzenia uwieńczona została konsumpcją świeżych wypieków. I znów sprawdza się zasada, jak dzieciom niewiele do szczęścia potrzeba!
Slodziachne te dziewczynki. Juz sie nie moge doczekac swoich;) Zawsze uwazalam, ze dzieciom nieduzo do szczescia potrzeba, to dorosli wymyslaja.
OdpowiedzUsuńSciskam cieplutko z zasniezonej dzis(jupi) Irlandii.
Czyzbym byla pierwsza?
My przed Świętami również "pierniczymy"... porządek w kuchni. ;)
OdpowiedzUsuńUrocze, znam to z własnego doświadczenia. Dzieciaki potrzebują czuć się dowartościowane, chcą pomagać, chcą pokazać, że też potrafią ... jak mama :)
OdpowiedzUsuńZacytuję za IząO "pierniczymy" porządek w kuchni.
Tego nie zastapią żadne drogie zabawki.
Buziaczki dla Was.
Co tam porządek w kuchni najważniejsze te skupione na swych dziełach słodkie dziewczynki .
OdpowiedzUsuńJa jakoś sobie nie mogę wyobrazić moich wisusów przy takiej robótce.... oni jak robią cokolwiek to potem mam tydzień sprzątania ;-)
OdpowiedzUsuńSuper radosne dziewczyneczki (a może właśnie dlatego, że to dziewczynki, a nie towarzystwo mieszane) Pięknie się prezentują.
Serdeczności
Anioł lepiący ciacha :))) kapitalny...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak kartka z kalendarza świątecznego.Takie skojarzenie mam kiedy patrzę na te wspaniałe fotografie.Takie chwile dzieci zapamiętują najbardziej.A to procentuje na przyszłość. Jestem o tym przekonana w 100%.
OdpowiedzUsuńOj tak !!!!!!! Cudnie jest je zawsze zostawic troche samych, no otwierajac szeroko oko.......ale warto, warto. Cudne dziewczyny
OdpowiedzUsuńKochane dziewczynki...takie chwile pamieta sie na całe życie...Ja takie pamiętam i nosze w sercu z takiego wlasnie okresu jak lepilam ciasteczka z mamą.pozdr.
OdpowiedzUsuńPiękne chwile ;))Niesamowita frajda, już sie nie mogę doczekać pieczenia z moją Emilką, a to już jutro ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Usmiechnięte buzie ... i żadnych słów nie trzeba .
OdpowiedzUsuńJakie zadowolone aniołki!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Piękne zdjęcia anielic przy pracy:) Pracują aż się kurzy! (na podłogę)Ale co tam porządek, w końcu to rzecz nabyta!
OdpowiedzUsuńprześliczne zdjęcia, a dziewczynkom tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńa jakie śliczne akcesoria kuchenne
pozdrawiam :)
swietne masz pomocnice,beda mialy co wspominac ,super :)
OdpowiedzUsuńciasteczka wykonane przez tak słodkie gospodynie z pewnością były przepyszne ;)
OdpowiedzUsuńO tak!!! Mieszanie, lepienie, dekorowanie i wylizywanie miski to to co małe dziewczynki lubią najbardziej :) A że bałagan... to zawsze można posprzątać. Radość ze wspólnego kucharzenia...bezcenna.
OdpowiedzUsuńJak dobrze mieć takie dwa aniołki w domu. Taka pomoc dla mamy. Piękna sesja!
OdpowiedzUsuńnic nowego nie dopiszę - jesteś świetną mamą. i tyle :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna zabawa!
OdpowiedzUsuńDziewczynki musiały być przeszczęśliwe :)
cudny reportaż :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam córeczce ;) i tyle! :P
OdpowiedzUsuńDla takich chwil warto poświęcić czyściutką podłogę. Napewno zabawę miały dziewczynki przednią.
OdpowiedzUsuńpoozdrawiam
Dorota
Piękne zdjęcia. Dziewczynki widac miały swietna zabawe!! :) Przecudny blog!
OdpowiedzUsuńDziewczynki widac miały swietna zabawe!! Przepiekne zdjecia i blog!
OdpowiedzUsuńCudna atmosfera :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń