Wybraliśmy się na narty bardzo wczesną porą, aby uniknąć stania w kolejce do wyciągu. I ku naszemu zaskoczeniu były pustki. Wyjeździliśmy się doskonale, aż nogi odmówiły posłuszeństwa i powrót nastąpił znacznie wcześniej niż zwykle. Droga wiodła wzdłuż rzeki Dunajec, która o tej porze nabiera niesamowitego klimatu. Nagle zauważyłam łódki, które służyły zapewne do przewozu drobnych towarów z jednego brzegu na drugi. Pamiętały one z pewnością zamierzchłe czasy, sądząc po ich zdezelowanym wyglądzie. Na płynącej krze usiadła mewa i próbowała uporać się ze swoją zdobyczą. Cieszę się z tego wcześniejszego powrotu, bo inaczej nie byłoby mi dane oglądać tych cudnych obrazków.
klimaty rewelacja :) zawsze mi się takie kojarzą z dzikością i surowością przyrody
OdpowiedzUsuńPozdrawiam już w Nowym Roku
An
piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dunajec, to piękna rzeka! Lubie jeździc w Pieniny, to moje ulubione w Polsce miejsce. Niestety nie widziałam Dunajca zimą, ale z Twoich zdjęc wynika, ze jest tam cudnie!
jak to dobrze, że wracaliście wcześniej :))) n i e s a m o w i t e zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńna miejscu jakiegoś wydawnictwa kupiłabym od Ciebie prawa autorskie :))
Brak mi słów... cudowne fotki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Cudne!!!
OdpowiedzUsuńKolory obłędne...Jestem pod wrażeniem :))
A nartek zazdroszczę, my dopiero w marcu ich 'zakosztujemy' ;)
Pozdrawiam serdecznie
gdzie nie ma ludzi na wyciągach? tam gdzie my jesdzimy są dzikie tłumy
OdpowiedzUsuńzdjęcia boskie:)
przepraszam za błędy, piszę z maluszkiem na kolanach :)
OdpowiedzUsuńTrudno,muszę powtórzyć-zdjęcia zachwycają i ujęciami i kolorystyką
OdpowiedzUsuń