Jesteśmy bliżej, niż dalej, jeśli chodzi o adaptację stodoły. Gero odwalił kawał roboty! Tak trzeba użyć tu mocnego słowa o d w a l i ł! Po sianie ani śladu, podłoga pięknie wyrównana, ściany wyprostowane, drzwi wprawione... Samo się nie zrobiło! Zawsze jest tak, że to ja spijam śmietankę z naszych realizacji. Prawda jest jednak taka, że nic by nie powstało, gdyby nie ciężka praca mojego kochanego męża! Stodoła to będzie jego najważniejsze chyba dzieło. Męska, surowa, zadziorna, ale zarazem pełna ciepłych barw, oferująca w dziesiątki atrakcji... Jest taka jak ON!
Już ją KOCHAM!
Na poniższych zdjęciach znajdziecie całe mnóstwo skarbów, które dostaliśmy od dobrych ludzi.
Wezgłowia łóżka, kołyska od znajomych rodziców.
Szafa do Doroty i Tomka.
Krzesła od znajomego Gero.
I wreszcie cudowna lampa, mega wielka od Zorkiego.
Cuda otrzymaliście.
OdpowiedzUsuńGero kawał pracy wykonał, ale jak teraz jest pięknie.
Uwielbiam Waszą Zieloną Chatkę.
pozdrawiam
Dzięki Jaga, że zaglądasz i kibicujesz❤
UsuńAle klimatycznie! I ile wspaniałych skarbów.
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz pokazujesz chatkę z takiej perspektywy, że widać zabudowania po lewej - jestem zauroczona!
Naprawdę? Trochę podrasujemy front stodoły i stajni, ale najpierw wnętrze☺
UsuńPięknie tam u was, nawet zimą bez śniegu. Masz pracowitego męża i głowę pełną pomysłów. Chyba już wiem czy pachnie mi ta stodoła :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj będzie się działo! Dzięki Kochana!
UsuńCudo! Teraz to tylko możecie otworzyć jakiś kurort w tym miejscu. Bosko!
OdpowiedzUsuńI szacun dla męża :)
Powiem Ci Reniu, że ja bym się nie nadawała do prowadzenia kurortu. Lubię mieć koło siebie tylko garstkę ludzi... Ale efektami będę się dzielić☺
UsuńCóż za cudowne klimaty u Ciebie, niesamowite :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi rozgość się☺
UsuńNo właśnie bo nasi mężowie są wspaniali i zawsze możemy na nich liczyć:)!
OdpowiedzUsuńStodoła pięknie się prezentuje!
No kochana i jeszcze poproszę o zdjęcie Waszej pięknej salonowej kanapy:)))
Pozdrawiam ciepło!
Tak wiem, że i Ty masz super faceta (a nawet dwóch) przy boku☺ A co do sofy, to dobry pomysł. Pokażę wkrótce:)
UsuńWiele słyszałam od Mimi, tak chwaliła Twojego męża, jestem pełna podziwu i zazdroszczę Wam tak urokliwego miejsca
OdpowiedzUsuńTo miłe, co piszesz❤
OdpowiedzUsuńMogę tylko napisać: aaach!:):) Czekam na więcej i więcej zdjęć Llooko, JUŻ jest super:):)
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Będą zdjęcia z fotelami klubowymi, czerwonymi jak dibli😜😈
Usuńczaaad! :):)
UsuńWspaniale jest tam u Was! Aż zapragnęłam wyprawić się na wieś. Ostatnia nasza wizyta w stodole miała miejsce na weselu brata mojego męża, który zdecydował się na sielską uroczystość w właśnie zaadoptowanej stodole. Podpowiem tylko w kwestii drobiazgu na przyszłość: drzwi zdobiły ogromne wieńce z chmielu. Wyglądało to zjawiskowo! :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńZatem muszę posadzić chmiel:) To jest pomysł!
Usuń,,Chatkowe,, posty to jedne z moich ,,ulubieńszych,, na Twoim blogu ;)
OdpowiedzUsuńMiło przeczytać że scalają Was wspólne pasje.
Ściskam
Moje również! Planów a chatkę mamy na najbliższe 10 lat, także i fotorelacje będą ;D
Usuńach! w siedliskach najbardziej lubię stodoły! Wasza zapowiada się wspaniale.
OdpowiedzUsuńSama jestem na etapie szukania chatki…. ale wciąż nie znalazłam tej jedynej :-(
Moja Droga, bo to musi być miłość od pierwszego wejrzenia! Jak pokochasz, to nawet drobnych wad niedostrzeższ;))) Kibicuję bardzo!
UsuńChatka jest mega! To, co robicie ze stodołą - nie mam słów! :) Zaglądam, kibicuję, choć nie zawsze się odzywam. Czasami po prostu dech zapiera i nie ma słów, które mogłyby opisać zachwyt... Trzymam kciuki! Kasia
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu! Stodoła wymaga jeszcze dużo pracy, ale już nam służy:)
UsuńStodoła zapowiada się zjawiskowo :) Gratuluję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTwoje słowa to największa pochwała! Dzięki Jagódko:***
UsuńNo pięknie się dzieje:) Stodoła to skarb u nas akurat koniki,to siano jest gdzie trzymać.U nas ruszamy z adaptacją strychu...pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńCudnie klimaty jktóre bardzo lubię Brawa dla męża oczywiście
OdpowiedzUsuńklimaty mojego dzieciństwa:) Dziadkowie już nie żyją, a dom-rudera wystawiony na sprzedaż. W moich okolicach to rzadkość ratować w ten sposób te wspomnienia :( Pięknie i czekam na więcej :):)
OdpowiedzUsuń