21 sierpnia 2013

Rozmyślania na koniec lata...
































      W niedzielę poszłam na spacer do lasu. Potrzebowałam wyciszenia i przemyślenia sobie kilku spraw. Miniony tydzień był bardzo obfitujący w wydarzenia. Rocznicowy wypad do Katowic i wreszcie cudowny pobyt u naszych Przyjaciół sprawił, że nabrałam wiatru w żagle i uwierzyłam, że dla takich chwil warto żyć! Niestety jak to zwykle w życiu bywa, równowaga w przyrodzie musi być i ciemne chmury już na mnie czyhały... Dobrze, że zaczęliśmy remont i teraz cała moja uwaga i energia skupia się  na totalnej demolce naszego mieszkania! Będzie się działo! Mila idzie do I klasy, a Wiktorek do IV i  czas było pomyśleć o osobnych pokojach dla dzieci. Niestety ściany nie są z gumy, a my egoistycznie nie chcieliśmy zrezygnować z naszej sypialni... Mamy jednak taką małą "kanciapkę", zwaną do tej pory szumnie garderobą, choć to była właściwie graciarnia;) Niestety nie ma tam okna, ale to już nie problem, bo będzie wycięte w dachu:) Mila dostanie mały pokoik, bo tu nie chodzi o wielką przestrzeń, a o własne 4 ściany (w tym przypadku będą mocno "skoszone" 4 ściany, ;)

***

A leśny bukiet powstał w czasie spaceru. Palce nieco skułam jeżynami, ale miałam wizję florystyczną i musiałam ją doprowadzić do końca;) Ponadto trzeba było sobie trochę "pocukrować" smutasy i zrobiłam kruszonkę o owoców sezonowych. Wiktor stwierdził, że to najpyszniejsze "ciasto" świata;) I dla takich słów WARTO! 



27 komentarzy:

  1. Dla takiego bukietu warto pokłuć ręce... Śliczny. A córeczka na pewno doceni nawet takie malutkie cztery ściany ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze po "upalnym okresie" zaczyna się czas burz i tornad.
    Ale warto pamiętać, że po burzy zawsze wychodzi słońce, a wtedy świeci najpiękniej... :)
    Dużo pozytywnej energii posyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. urlop urlopem (ja dziś wróciłam) i tez dopadły mnie czarne chmury...zajrzałam na email, FB i tak jakoś smutno mi się zrobiło, a jeszcze w samochodzie miałam tyle pary do działania a teraz... już się denerwuję powrotem do pracy...niestety problemy nie znikły, a szkoda. Pozdrawiam jednak pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżyny to rzeczywiście znak końca wakacji.Może umówmy się,że jeszcze nie jest to koniec lata. Ale pamiętam czasy , kiedy to z koleżankami wybierałyśmy sobie drogę ze szkoły do domu na dalekie skróty i opychałyśmy się słodkimi jeżynami rosnącymi na zboczu jaru.Potem były leszczyny.Nie wiem jak moi rodzice mogli tolerować takie spóźnienia.Wczoraj jeszcze upiekłam pyszne drożdżowe ciasto z jeżynami tymi z ogrodu a dziś zdycham w łózku z bólem gardła i katarem. Czarny bez dojrzał ale nie zdążyłam jeszcze z niego zrobić lekarstwa. Co tak koniec lata. Najgorszy jest katar w jego środku :-).Córa pewnie całą podekscytowana swoim nowym pokoikiem. Zazdroszczę takich dziecięcych radości. Całusy (niezarażające)

    OdpowiedzUsuń
  5. tak to już jest że w życiu nie wszystko układa się po naszej myśli i jest ten czas radosny i dla równowagi musi nastać ten smutny, ale zawsze trzeba być dobrej myśli... Pokój dla małej choćby miał mieć 2x2 będzie się z niego cieszyła nieziemsko, pamiętam jak ja będąc dzieckiem dostałam swój "pokój za parawanem ach co to było za szczęście...gorące buźki i trzymam kciuki aby zły czas odpłynął z twojego życia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. nigdy nie jest aż tak źle, żeby nie mogło być gorzej... :) coś w tym jest :) całuski :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To podobnie jak u mnie dzieci rosną a ich wspólny pokoik robi się ciasny.. i też jestem na etapie planowania remontu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To powodzenia, super pomysłów do zrealizowania i oczywiście sił:):) Za bary z tym i będzie dobrze Llooko, pozdrowienia ciepłe!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasem musi byc gorzej zebysmy wiedzieli kiedy jest lepiej :o)
    Glowa do gory,wszystko mozna przetrzymac,a po kazdej burzy znow wychodzi slonko!
    Bukiet cudny a i na te najlepsze ciacho swiata mialabym smaka!
    Milego dnia i remontowania.Pozdrawiam,
    Frida

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zwykle piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam
    polKa

    mojedomowe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Pomyślnych wiatrów zatem :)
    I efektywnego remontu, już się nie mogę doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniale kolory :) najszepszego wiec ! :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny bukiecik:) Masz rację, nie ważna wielkość, grunt, że własne:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja taki remont mam już za sobą. Też każdemu z moich dzieci chciałam stworzyć własne 4-ściany. Udało się... Nasza sypialnia powstała w pokoju-składziku.
    Życzę pomyślnego remontu, bo wrzesień zbliża się dużymi krokami.
    Pozdrawiam cieplutko.
    Jola z "żyjąc z pasją"

    OdpowiedzUsuń
  17. W pewnym momencie te 4 ściany stają się bardzo ważne :-) Pamiętam z mojego dzieciństwa.
    A bukiety magiczne!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Podjeliście dobrą decyzję. Niech ma swoje kąty, będzie tam szczęśliwa , bo tak jak mówisz nie o rozmiar chodzi , ale o swoją własną przestrzeń...
    u Ciebie też smutasy? to tak jak u mnie ostatnio...
    trzymam kciuki, aby dobry nastrój szybko wrócił. Zdjęcia zrobiłaś przepiękne! Takie ciasto to bym zjadła, tylko już pewnie dawno po nim.
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  19. Cierpliwości podczas remontu życzę!!! I piękne zdjęcia!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. my przeszliśmy podobne remonty w zeszłym roku. niestety kosztem naszej sypialni. ale gdy się już skończy to radość jest ogromna. Pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. cudowny leśny bukiet,
    ciacho wygląda bardzo smakowicie

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :)

    Karolciu a co z Waszą sypialnią, która miała zaistnieć na strychu? może kiedyś oto pytałam... nie pamiętam :/ mieliście tam schody (kręte?) montować chyba, ale dawno temu to było...

    Widzę, że nie tylko u mnie praca wre "remontowo"...

    A co do sypialni bez okna, to nasi znajomi tak mają (ci od balerinek szytych przez Ciebie ;) niestety ciągle wynajmują, ale w ładnym domku i z pięknym widokiem, dzieci mają małe pokoiki z oknami, a oni sypialnię bez okien i w dodatku do której wchodzi się przez łazienkę :/ ale jakoś już tak mieszkają od kilku lat i jest ok ;)

    A my w naszym mieszkanku też mamy taki pokoik bez okna, gdzie jest graciarnia, głownie Męża mego ;) a poprzednia właścicielka miała tam sypialnię (z pojedynczym łózkiem) i spała przy otwartych drzwiach ;)

    Powodzenia w remoncie :)
    A jak tam cukierenka? mam nadzieję, że ok, może jakieś nowe fotki z niej? :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  23. Karolcia, coś pesymizmem powiało...
    Mam nadzieję ,że to tylko chwilowy spadek formy.
    Pozdrawiam Was serdecznie (jeszcze w ,,dwupaku,,).

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozmyślałyśmy podobnie; Ty "na koniec lata", ja "przy niedzieli", a obie jakoś przedjesiennie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Udało Ci się zawrzeć w tym bukiecie kolory ciasta z kruszonką - niezwykłe :) Pozdrawiam i nie przejmuj się niczym.

    OdpowiedzUsuń