Po pierwsze bardzo Wam dziękuję za włączenie się do dyskusji w poprzednim poście. Nie od dzisiaj wiadomo, że "prl-u czar", to jeden z moich ulubionych tematów;) Rozbawiłyście mnie i utrwaliły w przekonaniu, że nie ja jedna obcowałam z tą "sztuką" na co dzień.
A dzisiaj szybkie migawki z weekendu w Chatce. Nie mam pomysłu na wyeksponowanie obrazów nad sofą. Nie mieszczą się... ale tak myślę, że powieszę wąską półkę na wspornikach i po prostu poukładam je w podobny sposób jak na powyższym zdjęciu. Starą skrzynkę zabejcowałam na biało i służyć będzie jako schowek na gazety i książki. Wzięło mnie na dekoracje i tak powstał zimowy bukiet i omszone kule. Zrobiłam też wielki bukiet z modrzewiowych gałązek, ale nie zdążyłam zrobić zdjęcia, ponieważ mroki zasnuły niebo...
A co serwowała wiejska kuchnia? Cebulowe krążki w tempurze zrobiły prawdziwą furorę, w szczególności, że towarzyszyły pysznym żeberkom. Po takiej ciężkostrawnej dawce konieczny będzie zielony tydzień;)
Takie dania cebulowe to ja lubię:) Och szkoda, że jest tak późno, bo chętnie bym takie zrobiła:) Ale o tej porze chyba już nie wypada. Przytulnie tam u was:)
OdpowiedzUsuńBojówko cieszę się , że danie przypadło do gustu:) Domek poleciał do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńmniam mniam :D ale za to potem leżenie brzudem do góry i leczenie zgagi (przynajmniej u mnie) :D :D :D
OdpowiedzUsuńa ja też będę miała skrzynkę na gazety, ale sobie muszę zrobić :) fajne te kule zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńI masz świetną deskę świnkę i jak ładnie i malowniczo się jej uśmiech pogłębił :)
pozdrawiam serdecznie
Al
Uwielbiam ale przy mojej marskości wątroby mogę tylko popatrzeć. :( Pięknie masz i piękny blog. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wyeksponowanie obrazów. Wazon-dzbanek z rogaczem wprost zachwyca :) Kurcze, bardzo lubię cebulę (nie bez powodu mieszkam w mieście cebulorzy), niestety mój żołądek od jakiegoś czasu nie znosi smażonej.
OdpowiedzUsuńSuper masz tą chatkę...
Pozdrawiam cieplutko!
Dekoracje super. Lubie takie ramy:) Skrzynka też super. Ja mam taką samą która, jak na razie jest tylko oczyszczona, ozdobiona koronką i służy jako pojemnik do przechowywania... talerzy :) Co do cebuli, ja mam zamiar zrobić zupkę cebulową hmmm:) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńJestem jedną z osób kochającą Twoją chatkę całym sercem :) I za każdym razem jak widzę te cudowności to się zastanawiam czy nie boisz się, że ktoś się do niej włamie - serio. No i jeszcze się zastanawiam jaka temperatura panuje wewnątrz ;)
OdpowiedzUsuńEch, Llooko, wzdycham do Twej kuchni i wizualnej i tej pachnącej cebulą:)
OdpowiedzUsuńSerio!
Que rincón tan encantador, el candelabro precioso. Desde España saludos. Paloma.
OdpowiedzUsuńWidzicie, nie bez przyczyny ta smażona cebulka dała nam w kość;)))
OdpowiedzUsuńFajnie, że Wam się u mnie podoba:)
Malowany Imbryczku właśnie w niedzielę leżeliśmy do góry brzuchem:)
Al, to że Ty potrafisz, to nie musisz przekonywać:) Już widzę, co wyjdzie spod Twych zdolnych rączek:)
Dociu te rarytaski to też nie dla nas na dłuższą metę. Podobno takie ciężkostrawne pokarmy powinno się zakropić wysokoprocentowym trunkiem, wtedy lepiej się trawią;)
Petra Bluszcz widzisz nie wiedziałam, ze Kalisz słynie z cebuli:)
Justyno Twój pomysł ze skrzynią super! A cebulową i ja uwielbiam, z serowymi grzankami obowiązkowo!
Ankan miło to słyszeć! A jaka temperatura u nas? Oj rekord to 29 C;)))
Lambi chętnie bym Cię widziała u siebie przy stole:)
Ole gracias!
czary robisz w tej chatce :) czary :)
OdpowiedzUsuńCześć Kochana :-)
OdpowiedzUsuńPiękne masz te stare obrazki. Może trzeba je zawiesić na lnianych wstążkach. Różne poziomy, różne wielkości. I do tego takie zgrzebne szarfy. Kiedyś tak widziałam na skansenie. Wyglądało cudownie!
Dobrego dzionka, tygodnia i słonka.
Buziaków moc :***
Ach!
OdpowiedzUsuńZapomniałam dopisać, że powidła od Was to jakiś obłęd!!! Są niewiarygodnie pyszne! Czuję tam dużo przypraw. MISTRZOSTWO!
DZIĘKUJEMY!
PS
będzie o tym wpis ;-)
Joasiu takie czary mary sobie robimy;)
OdpowiedzUsuńMimi Ty to masz pomysły! Chyba tak zrobię! A powidła, to dzieło mojej mamy od lat takie same;)
Ojej jak tu pięknie! A jakich smakowitości można spróbować... Koniecznie muszę zostać tu na dłużej! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńCzesc,,ta stara banka na mleko wiszaca na drzewie w jednym z Twoich postow przyciagnela mnie na calego. Dolaczylam do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z zimnego Chicago
http://iwonka007.blogspot.com/
http://iwonkaxox.blogspot.com/
Piękna deska-świnka. Pamiętam taką z mojego dzieciństwa z rodzinnego domu :) Jak jeździłam na wakacje na wieś to tam jadłam cebulki smażone. Cebulki były tylko w mące obtoczone i szybko na olej rzucane, wychodziły chrupiące krażki.
OdpowiedzUsuńAle Twoje są o niebo lepsze, w panierce i cudownie wyglądają i napewno rewelacyjnie pachną :)
Pozdr
An
Przyjemnie do Ciebie zaglądać, jesteś lekiem na depresje i smutki. Chatką nie przestaję się zachwycać i Twoimi pomysłami i tym, że pięknie potrafisz to ująć w obiektywie. Święte obrazki jak u mnie na wsi, czy coś robiłaś z ramami Ilooko? Bo ja jestem na etapie usuwania ewen. korników. A obrazki będą super wyglądać i na ramie, i na wstążkach.
OdpowiedzUsuńPogoda jest fajna, można zaliczać wypady do chatki, a chatka aż się prosi o Wigilię, chociaż zdaję sobie sprawę z niedogodności typu brak kanalizacji. Pozdrawiam.
o jakie pyszności:) musiało być bardzo smakowicie! ten wazon jest fantastyczny, a pomysł na powieszenie obrazów też ciekawy:) powodzenia , aby się wszystko zmieściło!
OdpowiedzUsuńNie dość ,że pięknie to i smacznie!!!!
OdpowiedzUsuńAle bosko w tej Twojej chatce!!!
Karolka na tej wygodnej kanapie z chęcią bym się rozsiadła. A piec kaflowy pewnie ogrzewa zmarznięte plecy i dupki co? Pamiętam jeszcze taki u nas za czasów kiedy dziadkowie żyli.Zawsze zimą stawaliśmy przy nim z dziadkiem i grzaliśmy kręgi;-)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać , że odebrałam paczuszkę. Jak zwykle wszystko śliczne;-)Dziękuję
Bardzo klimatycznie to wszystko komponujesz, chce się tu wracać. Dla mnie pomysł ze skrzynką superowy a obrazy ..... ach cuudowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Masz niezwykły dryg do dekorowania więc na pewno trochę te obrazy poprzestawiasz aż w końcu znajdziesz im godne miejsce :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zrumienioną cebulkę pod każdą postacią.
OdpowiedzUsuńTwoje łośki na ścianie są obłędne :)))
Pod postem z czasów PRL-u podpisuję się obiema rękami - wszystko to samo - kryształy, rogi, jelenie na rykowisku (szkoda, że gdzieś przepadły)
Buziak wielki.