W sobotę rano, wypchanym po sufit samochodem pojechaliśmy na weekend do chatki. Planowaliśmy tam po raz pierwszy zanocować, także trzeba było wszystko przemyśleć logistycznie. Kołdry, poduszki, piżamy, szczoteczki do zębów, oraz prowiant.
Przyzwyczajeni do wygód miasta i bieżącej wody wiedzieliśmy, że czekają nas "pewne trudności", w postaci braku w chatce kibelka (mamy "odrestaurowany" wychodek, może odważę się kiedyś go pokazać, chciałybyście?;))), mycia się w misce, gotowania na blasze.
Kolacja odbyła się przy ognisku, w blasku gwiazd. Gdy dzieci padły jak muchy, my siedzieliśmy pod rozgwieżdżonym niebem do późnej nocy, kontemplując pojęcie "szczęścia". Rano ciężko było się zebrać, aby rozpalić w piecu, ale jajecznica z blachy zrekompensowała wysiłek;). Patelnia na środku stołu, widelce w dłoni i skrobiemy. Później kawa z kawiarki, ciągle jeszcze w kraciastej piżamie i łapiemy rześkie powietrze na schodach przed domem. Zadzieramy głowę do góry, a tam klucz żurawi...
Przyzwyczajeni do wygód miasta i bieżącej wody wiedzieliśmy, że czekają nas "pewne trudności", w postaci braku w chatce kibelka (mamy "odrestaurowany" wychodek, może odważę się kiedyś go pokazać, chciałybyście?;))), mycia się w misce, gotowania na blasze.
Kolacja odbyła się przy ognisku, w blasku gwiazd. Gdy dzieci padły jak muchy, my siedzieliśmy pod rozgwieżdżonym niebem do późnej nocy, kontemplując pojęcie "szczęścia". Rano ciężko było się zebrać, aby rozpalić w piecu, ale jajecznica z blachy zrekompensowała wysiłek;). Patelnia na środku stołu, widelce w dłoni i skrobiemy. Później kawa z kawiarki, ciągle jeszcze w kraciastej piżamie i łapiemy rześkie powietrze na schodach przed domem. Zadzieramy głowę do góry, a tam klucz żurawi...
Gość w dom, Bóg w dom
Będą tam wisiały obrazki święte, pozostawione po poprzednich właścicielach.
Będą tam wisiały obrazki święte, pozostawione po poprzednich właścicielach.
Na ścianie w kuchni, przy oknie miejsce znalazła moja stara apteczka, a nad nią upolowany z Milą obrazek-informacja z likwidowanej apteki.
Za drzwiami wejściowymi zawisł mój ulubiony wieszak, a na nim stara, koślawa parasolka i laska po 95 letniej byłej właścicielce.
W worku jutowym przechowujemy węgiel, ponieważ planujemy powtarzać takie weekendy nawet, gdy będzie zimno i mroźno.
mało mi, moglabym ogladac zdjecia z chatki bez konca:)
OdpowiedzUsuńKarolinko,stworzyłaś niesamowite miejsce,do którego każdy chciałby się przenieść choć na chwilę,posiedzieć przy kaflowym piecu,połupać orzechy,wygrzać twarz w słońcu...
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem.
Pozdrawiam cieplutko.
Wszystko to rozumiem, bo nasze też weekendy to jeden cel-domek na wsi, gdzie upajamy się blaskiem gwiazd i siedzimy na progu domu rano w piżamach.
OdpowiedzUsuńWspaniale się urządzacie.
Pozdrawiam.
wielki szacunek, pięknie u Ciebie, klimatycznie, ślicznie, stylowo iiiii.... naj jak tylko można. zabrakło mi tylko tej kraciastej piżamy i widelców w jajecznicy ;)))
OdpowiedzUsuńmogłabym bez końca oglądać Waszą rajską chatynkę.
uściski!
Wcale się nie dziwię, że nie chciało się Wam wracać. Chatka ma wyjątkowy klimat. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńMnie by ten brak "wc" nie przestraszył .
OdpowiedzUsuńTo cudowne miejsce, które tak niesamowicie dopieściłaś.
Rozmowy pod kołderką nieba to luxus dla każdego . A tak mało ludzi z niego korzysta .Widać ile serca w każdym kącie .Widać jak ważne to miejsce jest dla Was .Czegóż Wam zyczyc chyba Mnóstwa GOSCI a reszta sama sie dopisze...
Serdecznie Ania
Hehe, wychowywałam sie w domu bez kanalizacji, więc z sentymentem czytałam Twój dzisiejszy wpis :) Chatka jest przeurocza! Jak w skansenie! Myślę, że każda z nas, czytelniczek Twojego bloga odnalazłaby w tej chatce kawałek własnych marzeń :)
OdpowiedzUsuńKaffiarko cieszę się, że Ci mała, bo specjalnie dla Ciebie będę mogła wrzucać zdjęcia z chatki:)))
OdpowiedzUsuńPaulinko tak właśnie chcemy, aby nasi goście i domownicy siedzieli wspólnie przy kuchennym stole, łuskali orzechy i grzali się ciepłem kaflowego pieca. Całusy ślę!
Dwa domy - Twój wiejski domek jest przepiękny, a kącik do mycia skradł me serce absolutnie!
Ulo na tą odsłonę się nie odważyłam;D Ściskam Cię!
Katarzyno tak, człowiek potrzebuje odskoczni i dlatego ciężko wrócić do rzeczywistości.
Aniu póki ciepło, to ok, póki jasno, to ok, ale gdy zima i noc? Oj będzie się działo...;). "Kołderka nieba" ślicznie to poetko ujęłaś! Buziaki!
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego miejsca a właściwie tego, co tam stworzyliście bo widziałam pokazywane przez Ciebie początki:) Jest pięknie! chciałoby sie tam być...:)
OdpowiedzUsuńOj, mnie też ciężko by było wyjechać :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCo tu dużo pisać ,,prywatny kawałek raju,, i dzieci, i dorośli mają radochę.
OdpowiedzUsuńZdjęcie łóżka (dosłownie)zwaliło mnie z nóg!!! To nowy nabytek, czy odziedziczony po poprzedniej właścicielce?
Zazdroszcze Wam tej chatki!
OdpowiedzUsuńsciskam
B.
jestem pod wrażeniem. bardzo bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam że wyjdzie aż tak ... - szukam słowa - magicznie . Nawet znając twojego ducha twórczego . Patrząc na zdjęcia przed , aż trudno uwierzyc że w tej chatce drzemał taki potencjał , o tym ile pracy w to wkładacie wolę nie myslec .
OdpowiedzUsuńNiesamowicie odnowiłaś sobie tą chatkę! Czary, istne czary:) Woreczki do suszenia orzechów mnie zauroczyły!
OdpowiedzUsuńUrokliwie :) Zostałam fanką łóżka!
OdpowiedzUsuńJeeeeeeeej! Mi by się też nie chciało stamtąd wracać! Jeździłam kiedyś do takiej chatki koleżanki babci i nawet zimą nie przeszkadzała mi konieczność korzystania z "domku z serduszkiem". Ech! :)))
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że trudno było wracać do rzeczywistości. Wasza chatka jest jak z bajki:)
OdpowiedzUsuńKochana do takiej chaty to każdy chętnie zawita!
OdpowiedzUsuńWidzę jak dużo pracy włożone w ta chatę.Wszystko dopracowane a poduchy prześliczne.
Tak na gwożdziach na ścianie wieszano, zioła, szmatki,ręczniki a czasami i garnki po umyciu.
Jesteś niesamowita, potrafisz wyczarować klimat, o ktorym czytalam w książkach, czuję się jak mala dziewczynka zagladając do Twojej chatki... dzieciaki mają prawdziwe szczęscie, motywujesz mnie do poswięcania większej uwagi moim szkrabom...apteczne cuda wkomponowaly się idealnie w klimat chatki - myslę, że skarby po wlaścicielach to piękny hołd dla nich, byli by dumni z nowej wlaścicielki...Jesteś niesamowicie ciepłą i rodzinną osobą, chcialabmy czytac i oglądać jeszcze i jeszcze, bez końca...i tę jajecznicę, i kraciasta pidżamę i wychodek:)
OdpowiedzUsuńurok miejsca azylu, który tworzycie jest ogormny! trzymam kciuki i życzę, żeby to trwało i trwało...
OdpowiedzUsuńOd dawna zaglądam do Ciebie, ale jakoś śmiałości nie miałam zostawić po sobie śladu:) Zatem na początek kłaniam się pięknie i dzień dobry mówię.. W dalszych słowach - chatka CUDNA.. Jeju.. Jak poczytałam starsze posty o Niej.. Zakochałam się po prostu.. A dzięki Twoim staraniom - powstało miejsce magiczne:) Nie dziwię się, że nie chce się Wam wyjeżdżać z Niej.. Jeżeli można to i ja poproszę o więcej zdjęć:) I pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńcoraz cieplej robi się w domku, a wspólnych chwil spędzonych w chatkowym zaciszu zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńHmmm. Słyszałam plotkę, że w związku z przekroczeniem prędkości światła przez jedną cząsteczkę ludzkość, a przynajmniej ta jej część związana z fizyką, ma już w głowie wizję podróży w czasie. Widzę, że Tobie to się udało już jakiś czas temu ;). No cóż, tylko współczuć naukowcom...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ależ szybko się uporaliście z remontem!! jestem pod wrażeniem pietyzmu i czułości włożonej w każdy centymetr chatkowego jestestwa!! Miejsce nie tylko piękne, ale i z cudnym klimatem...
OdpowiedzUsuńWpadnę kiedyś z szarlotką, mogę?
Fantastyczny, prosty, naturalny, wsiowy klimat. Coś co lubię!!!!
OdpowiedzUsuńŁóżko przecudnej urody (skąd??) i widzę, że jelonkowe poduchy masz, sama robiłaś czy znów jakieś udane polowanie ;-)
Piec kaflowy.... miałam taki w moim kamienicznym mieszkaniu, uwielbiałam w nim palić drewno. Wspaniale kojące ciepło kafli.
Oj i zimą będzie Wam ciężko stamtąd wyjeżdżać...
Cudna zbieranina rzeczy i przedmiotów, od której oczu nie można oderwać, a wszystko stanowi tak udaną całość jakby całe wieki ze sobą spędziła.
Ściskam :)
QRCZE WIERZYC SIĘ NIE CHCE,ŻE TO TA SAMA CHATKA Z PIERWSZEJ ODSŁONY...POZDRAWIAM W ZACHWYCIE:))
OdpowiedzUsuńRaj na ziemi... tak jasno w Twojej chatce... a wychodka jestem bardzo ciekawa ;) ja bym tam została i nie myślała o wracaniu!
OdpowiedzUsuńco mogę napisać ZAZDROSZCZĘ CI po porostu pięknie też chce taką chatkę
OdpowiedzUsuńWszystko co ładnie podane nam się podoba. Gratuluję Llooko tej umiejętności komponowania własnej przestrzeni życiowej.
OdpowiedzUsuńSlicznie jest w tej chatce ! podoba mi sie wlasciwie wszystko! a tego wychodka to sie nie moge doczekac, jako mala dziewczynka mieszkalam w domu , byla podlaczona kanalizacja , rury z biezaca woda ale toaleta byla na zewnatrz, smieszne to bylo , bo niby stary wychodek ale jednak nieco nowoczesny bo po zalatwieniu sprawy nalezalo nalac wode w wiaderko z kranu na podworku i splukac :)
OdpowiedzUsuńPetra Bluszcz ja w takich warunkach spędzałam wakacje, ferie. Miło mi, że przywołałam wspomnienia.
OdpowiedzUsuńEwik tak, początki były trudne...;)
Aga dobrze, ze mamy niedaleko, bo zawsze można szybko wrócić:)
Kamilo łóżko zakupione w częściach i stwierdzam, ze to był strzał w 10! Ciepełko ślę!
Basiu, Kuro D. miło mi:)
SPARROW i tak za mało utrwaliłam przed, ale różnicę i my dostrzegamy;)
Arte Banale woreczki pełnią funkcję nie tyle ozdobną, co praktyczną i myślę, że z tej ilości orzechów, które mamy cały dom dookoła moglibyśmy poobwieszać;)
mindfulatthirty fanów tego łóżka już trochę znalazłam;)))
Koroneczko, czyli ta mała niedogodność powinna być przysłonięta przez inne zalety, prawda?:)
Myszko fajnie, ze tak myślisz:)
Jaga widzisz, człowiek się jeszcze tyle musi nauczyć, a może życie samo podpowie, do czego co służy? Pozdrawiam!
Ana takie małe przyjemności warto celebrować. Dziękuję za ciepłe słowa, miło mi się na sercu zrobiło.
Stula dziękuję!
Anex bardzo się cieszę, że pozostawiłaś ślad po swojej wizycie i w dodatku tyle miłych słów zostawiłaś!
Oliwko oj jak się w piecach napali, to dopiero jest ciepło;)))
Merenwnen czyli wehikuł już nie potrzebny?:)
Flora masz niedaleko, więc zapraszam i to jeszcze z szarlotką!:)
Alizee poszeweczki sama wykombinowałam, bo tak chodził za mną ten motyw jeleni, że chyba się nie uwolnię;) Ściskam Cię!
Qrka Domowa na zewnątrz nic się nie zmieniła i tak ma zostać:)Dziękuję!
Wiewióra, z wychodkiem też są związane śmieszne historie, ale o tym pewnie innym razem;)
Catherine&Oliv życzę Ci tego:)
Laboratorium Bez Wody mam nadzieję, że ta przestrzeń nigdy się nie skończy:) Pozdrawiam ciepło!
cudnie macie! zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńJejku, jak u Ciebie wspaniale! Jestem w szoku. Cudne, klimatyczne miejsce. Dzięki Tobie kochaniutka:-) Ja jestem pod wielgachnym wrażeniem. Te przedmioty, obrazki, puchy...coś wspaniałego. Ja tam lubię takie warunki i nic mi nie przeszkadza, ale wychodek musze koniecznie zobaczyć;-) Pokażesz nam? Toż to ginący twór natury człowieka:-)
OdpowiedzUsuńzaczarowana ta wasza chatka.
OdpowiedzUsuńmysle ze fakt, ze macie w niej iscie spartanskie warunki dodaje jej uroku, mozna odetchnac od cywilizacji, poczuc siebie i nature :)
zazdroszcze i zycze pieknych chwil w tym cudownym miejscu
Cudnie aż dech zapiera. Gratuluję!!!!
OdpowiedzUsuńale świetnie chciało by się dodać...a duchy bywają? hihi
OdpowiedzUsuńO matko,jak tam pięknie!!!jak czyściutko,wszystko odnowione!!Dużo przepięknych rzeczy,mebli i w ogóle ten klimat!!!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Jak tam teraz pięknie! Daliście chatce drugie, piękne życie. Nie mogę oderwać oczu od zdjęć - na sam ich widok się relaksuję a co dopiero odwiedzić tak bajeczny domek :).
OdpowiedzUsuńNieee no to ja naprawdę muszę do Ciebie wpaść ;) urocze miejsce! to łóżeczko - boskie!!! :) a czy jeleń na podusiach robiony metodą od Penelopy? O.o
OdpowiedzUsuńwychodek możesz pokazywać :) tylko ja jestem chętna? O.o :P
My też wakacyjnie w PL bywaliśmy w domku z przerobionej obórki (kiedyś pisałam na blogu) gdzie jest wychodek, myjemy się w michach ;) a w nocy zażarcie słychać korniki... ale miejsce nie jest w naszym stylu :P
Co jeszcze... aaa ktoś przed wejściem do domu (gdzieś) dla odmiany napisał: "Ci co ten próg przekraczają, czego nam życzą, niech i sami mają" :) fajne nie? :D
My pomału też kombinujemy swój kawałek na ziemi...
Buziaki :*
Agnesh u nas się nie spłukuje, tylko bakterie wcinają co nieco, a reszta to szambo... cóż za fascynujący temat...;)
OdpowiedzUsuńBossanova miło mi:)
Gosiu dziękuję za tyle miłych słów. Wychodek jak będzie potrzeba to pokażę;)))
Neilii można by było pokusić się o lepsze warunki, ale po co, to mamy na co dzień;)
Czarna Jagoda, Matka Czworokątna dziękuję:)
Dekolandia jeśli nawet, to chyba dobre, bo czuć pozytywną energię:)
Aagaa już się robi brudniutko, ponieważ palenie w piecu robi swoje... Pozdrawiam Cię!
Zuza cieszę się, że tak odbierasz to miejsce:)
Dagmarko ależ Ty tajemnicza jesteś... Puść parę o tym Waszym miejscu na ziemi... Przysłowie rewelacyjne i tego Wam wszystkim życzę:) Buziaki wielkie!
Czytając posty z chatkowego życia przenoszę się do innego świata... strasznie szczęśliwą osobą musisz być bo spełniasz swoje marzenia i jeszcze pięknie to opisujesz i pokazujesz na zdjęciach.... pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńCudna chatka.
OdpowiedzUsuńMnie urzekły podusie na krzesła.
Mając taki cudowny dom, z tak pięknym wnętrzem, wszelki brak wygód codziennego życia naprawdę nie jest ważny. Dobrze, że wypoczęliście, a pogoda dopisała. ozdrawiam słonecznie:)
OdpowiedzUsuńcoraz cudniej u ciebie!
OdpowiedzUsuńchatka-marzenie i wykończona z taką dbałością o szczegóły-pięknie:)
OdpowiedzUsuńi ja bym nie wracała z takiego raju :) ani palmy majorki ani biały piasek z male nie dają takiej radości jak prostota ...
OdpowiedzUsuńcudne to że szanujesz stare :)
tak ciepło koło serducha :)
wielu cudownych chwil życzę wam w waszym najwspanialszym miejscu na świcie
piękny klimat w chatce tworzycie...Cudowna biel w połączeniu z drewnem w naturalnym kolorze...Piękne acz tak proste akcesoria niesamowicie budują klimat!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na ciąg dalszy...
o ja co Ty piszesz o niewygodach, na zdjęciach widać cudowne wnętrze. Stworzyłaś przepiękny zakątek o jakim marzy pewnie każda zaglądająca tutaj duszyczka.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie było zdjęcia jajecznicy i pidżamy:-)
padam na kolana...
OdpowiedzUsuńtworzy się cudny klimat...
aż chciało by się tam być...choć na chwilkę...
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Jak cudownie... nie wiem, czy już mówiłam, że zazdroszczę Ci/Wam zielonej chatki. A przede wszystkim tego, że macie takie miejsce na ziemi, gdzie można się wyciszyć... pomyśleć...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTchnięcie nowego życia w stareńką drewnianą chatkę to musi być coś:)! Fajnie tam macie, też by mi się nie chciało wracać... wcale. A tak przy okazji, Llooka, bardzo Cię proszę, zajrzyj do mnie na bloga i napisz proszę, czy w dobrym kierunku to zmierza;). Twoja opinia będzie dla mnie baaardzo cenna. Pozdrawiam serdecznie. Minty
OdpowiedzUsuńNo no no piękny ten Wasz domek i jakie skarby zostały po poprzednich właścicielach, eh super musi być taki wyjazd!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam magda
...I wcale Wam sie nie dziwie!!!
OdpowiedzUsuń...Tez by mi się stamtąd wracać nie chciało!!!
Cudne chwile,zwłaszcza dla maluchów Karola...juz dzis budujesz Im wspomnienia z dziecięcych lat...takie obrazy zostają...na zawsze,najpiekniejsze wspomnienia!
...A ognisko w metrowym śniegu paliliście kiedyś??
To dopiero jest frajda!!
Spróbujcie...polecam!!!
Wtedy kiełbaski z ognia smakuja 2razy lepiej:)
Pozdrawiam ciepło!!
Ja też chętnie zobaczę wychdek bo moi rodzice też taką starą chatę zagospodarowują.
OdpowiedzUsuńA u Was cudnie jestem pod ogromnym wrażeniem.
Chętnie bym Ciebie w tej kraciastej piżamie zobaczyła. Pozdrawiam! Iza
Fenomenalne miejsce stworzyliście.Nie dziwię się więc ,że pomimo tych utrudnień będziecie tu często.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczna ta chatka :-)
OdpowiedzUsuńŁoooo rany ile komentarzy !!! ale i ja nie mogę się opanować :))) JEST PRZEPIĘKNIE !!!!!!!!!!!!! pięknotka dojechała cała i zdrowa - o niebo ładniejsza niż na zdjęciu :))))) ściskam Karolciu i chatki zazdraszczam !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo musiał być wspaniały weekend!Stworzyliście wspaniały klimat w tej Waszej zielonej chatce:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie!
chyba chatka sama się nigdy nie spodziewała,że będzie kiedyś w takim stanie:)))
OdpowiedzUsuńpięknie to zrobiliście!:)
uściski!
ps.ostatnio byłam na pchlim targu na Kazimierzu i myślałam,że spotkam tam Ciebie ;)
Wasz raj na ziemi jest boski! Widać jak wiele pracy włożyliście w remont zielonej chatki . Jest po prostu REWELACYJNIE !!! Życzę wam wielu wspaniałych i radosnych chwil w Waszym nowym miejscu na ziemi ... Buziaki.
OdpowiedzUsuńo matulu- chatka nie do poznania- jest przecudowna
OdpowiedzUsuńkawał roboty zrobiliście
faktycznie macie swój raj na ziemi :)
zdjęcia przeurocze
pozdrawiam serdecznie
Kasia
Super miejsce. Nie dziwie się, że chce się Wam tam być i być:)
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko wyremontowaliście:)
To co opisujesz brzmi iście sielankowo,ale widać w tej cudownej chatce ogrom Waszej pracy.Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo swojska ta Twoja chatka, sama chciałabym taką mieć :)
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię, że nie chciało Wam się wracać. Nawet niewygody łazienkowe można uznać za atrakcję:-) W wakacje też spędziliśmy w podobny sposób kilka dni. Mieliśmy nawet prysznic zrobiony ze starego zbiornika - wysoko zamocowany tak aby po odkręceniu kranika leciała woda, która to przez cały dzień grzała się na słoneczku:-)
OdpowiedzUsuńWasza chatka pięknieje za każdą Waszą wizytą...!
Fajny klimat zyskuje chatka. Pozdrawiam znad morza :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, też by mi się nie chciało wracać!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
fantastycznie urządziliście domek,na pewno było cudownie:].Piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńNie mogę oderwać oczu jak pięknie, przytulnie i klimatycznie w tej Waszej chacie :)
OdpowiedzUsuńNo piknie! po prostu piknie!!
OdpowiedzUsuńTaki wyjazd, taka szkoła przetrwania poza cywilizacją bardzo odświeżają umysł..ciało z resztą też- w końcu całe dnie na świeżym powietrzu, wdychanie zapachu ziół, koszonej trawy... My jeździmy z przyczepą camp. więc pakowanie mam w jednym paluszku ;-)) Cudne te zdobycze apteczne, grabie i łopata kapitalne! Maxyma przepięknie się prezentuje... A poduszki na krzesełka- uścisk dla Pani Mamy :-) Pozdrawiam ciepło!
jestem pod ogromnym wrażeniem!!!
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁA ROBOTA! Twój Gero jest Mistrzem! I Ty też :-) Bo kobieca ręka tu się wszędzie maluje.
Ja ostatnio też mieszkałam bez wody. Może nawet był to ten sam weekend ;-)
Zobacz sobie wpis u Zorkiego.
Piękne motto Waszego domu. Cudowne poduchy. Wszystko pasujące do chatki. Łóżeczko eklektyczne - marzenie!
Jesteście wspaniali!!!
Buziaki Wielkie :*
Bajeczna ta Wasza zielona chatka!
OdpowiedzUsuńTak pieknie i z miloscia odnowiona.Sentyment bierze jak sie patrzy...w podobnej chacie spedzilam sporo czasu,bedac dzieckiem:)
Serdecznie pozdrawiam:)
Aaa,i odnowiony "kibelek" chetnie bym zobaczyla:)
OdpowiedzUsuńWcale sie nie dziwie, ze nie chcialo Ci sie wracac! Wasza chatka to idealne miejsce na weekend czy wakacje, by odpoczac troche od zgielku miasta. I ja chetnie bym pod takim dachem zagoscila ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
wow Karolinko, marzenia.. spelnilas marzenie ktore ma wiele z nas:-)) wspaniale:-))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Syl
Chatka marzeń!
OdpowiedzUsuńMagiczne miejsce tworzycie ! Strasznie mi się podoba :)))
OdpowiedzUsuńMarzą mi się takie poduszki z jelonkami możesz zdradzić skąd je zdobyłaś, a może sama wyczarowałaś?
Łoże cudne i wszystko dookoła.
Zachwycam się także nowym banerem wow!
Buziaki
Razem z mężem oglądamy przemianę chatki i nie możemy wyjść z podziwu nad waszą pracowitością, pomysłowością, smakiem... Jednym słowem określę - stworzyliście raj :)
OdpowiedzUsuńTakże i mi by się nie chciało:) Ślicznie, Chatka jest piękna.
OdpowiedzUsuńUUU... Ale pięknie! Czekam z niecierpliwością na zdjęcie wychodka ;)
OdpowiedzUsuńJedyne słowo, które kołacze mi się po głowie to SIELANKA... Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńJedyne słowo, które kołacze mi się po głowie to SIELANKA... Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńa skąd ten śliczny szydełkowy lambrekin?? pozdrawiam, chatka piękna
OdpowiedzUsuńCudownie,że masz takie miejsce ..obyś kiedyś nie musiała wracać..ja nie muszę
OdpowiedzUsuńściskam amelia
Powiem tylko-ech....Taka chatka, to moje marzenie, mam nadzieję, że kiedyś uda się je spełnić chociaż w niewielkiej części. Fajnie, że daliście drugie życie tylu przedmiotom, znam wiele osób, które wywaliłyby takie skarby na śmieci bez zastanowienia.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńmagiczne miejsce!!!
OdpowiedzUsuńNo to przegłosowane!
OdpowiedzUsuńBo ja też się pisze na kibelek. Nie masz wyjścia Ilooko, muszą być zdjęcia.
Ja mam jeszcze pytanie o twoją piękną firaneczkę w oknie przy obrazkach z apteki. Robioną ręcznie przez kogoś z bliskich czy upolowana. Wygląda na ręczną robotę.
Pozdrawiam.
No nie mogę wyjść z tych zdjęć. Kolejny raz je oglądam. I co tu się Wam dziwić, że nie chce się wracać do gwaru miasta.
Dech mi zaparło na długi, długi czas. Dziewczyno, jak ja Ci zazdroszczę! Wszystko tak pięknie urządziłaś! I to fantastyczne łóżko, i poduchy, i kafle na piecu, i wyszywanki, obrazki, grabie, wieszaczki... Chylę czoła. Przy takich cudach, nic to,że do toalety trzeba biegać na zewnątrz :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki !!!