25 sierpnia 2011

Ślimaczki-wieszaczki

Pisałam w poprzednim poście, że znalazłam je w chatce. Były zakopane pod warstwą odzieży roboczej. Jak mogły się tak marnować i nie cieszyć swym pięknem mych oczu?;)))



Przy okazji porządków w szafie, znalazłam tą metalową tackę. Przyglądnęłam się jej łaskawie i stwierdziłam, że przecież idealnie pasuje do ryciny znad zlewu. I co? I już ma swoje miejsce:)




Gorące całusy Wam ślę !!!

31 komentarzy:

  1. ja wyjść z podziwu nie mogę, jakie Ty masz oko do wynajdywania takich różności-piekności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I znalazły cudne przeznaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już ostanio nie mogłam się na nie napatrzeć. Ślicznie wygladają w docelowym miejscu. Masz szczęście do znajdowania pięknych rzeczy:)
    A czy mogłabyś zdradzić gdzie kupiłaś tą drewnianą szczotkę? Poszukuję takiej już długo ale jakiegoś pecha mam, chyba się przedemną chowa:(. Będę wdzięczna za odpowiedź:)
    Pozdrawiam róznież ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Joasiu czasami posiadamy rzeczy, a nie dostrzegamy ich potencjału, prawda?
    Karolino myślę, że aranże będą zmieniane, co rusz:)
    Ilo tak dawno ją kupiłam, że nie wiem w którym markecie... Ale jak znajdę, to kupię dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  5. powiem tak: JA CHCĘ MIESZKAĆ TAM GDZIE TY :P
    Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja juz do tych wieszaczkow wzdychalam! a ten ich kolor, sa proste i poslimaczkowane i piekne! wlasnie tak tez bym je zaaranzowala u siebie w kuchni, masz niesamowicie swietny gust! Podziwiam, podziwiam podziwiam!
    papapa

    Syl

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna rękawica, sama szyłaś? A jak cudownie wygląda na ślimaczku.;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Magdo zapraszam, może zmieścisz się w naszym grajdołku;)
    Syl miło mi, że tak myślisz. U Ciebie bywam często, choć śladu nie zostawiam, ale poprawię się:)
    JokoBiju rękawica pochodzi ze sklepu Mimi http://www.camomille.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ Ty szybka jesteś, wczoraj pisałaś, że znalazłaś, a dzisiaj proszę już wszystko zamontowane i aranżacja gotowa:) Świetnie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę masz oko do ciekawych rzeczy!!No i jeszcze potrafisz je pięknie wykorzystać!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Fenomenalnie wygląda połączenie takich odrapańców z czystą, gładką ścianą. Słowo "kontrast" nabiera tu niemal metafizycznego znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  12. ależ cudnie je wykorzystałaś.Cudowne są Twoje ostatnie aranżacje,albo twoje fascynacje się zmieniły,albo moje spojrzenie na kuchenno-domowe gadżeciarstwo.uwielbiam tu zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  13. piękne te ślimaczki
    rzeczywiście masz oko do wynajdowania cudów i do ich wplatania w dom :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ślimaczki lux Karolciu!!

    Ich staroć dodaje 100% stylu!!

    ...Takie tace pamietam z kuchni mojej cioci zapalonej kucharki:)
    Fajne...a juz u Ciebie utworzyły prawie komplet!:)

    U nas w domu taka była z zabytkami Warszawy-pamiętam...ech...sare dzieje!

    Pozdrawiam Cie cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  15. Llooka,uwielbiam Twojego bloga i Twoje spojrzenie na swiat.Jestes jedna z nielicznych osob w blogowym swiecie,ktora ma cos ciekawego i niebanalnego do przekazania.Zagladam tu z nieklamana przyjemnoscia,bo wiem,ze sie nie zawiode.Pozdrawiam cieplo.
    Renata.

    OdpowiedzUsuń
  16. skandal co to ludzie zakopują - takie cudeńka!!! pięknie tam u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  17. jakby czekały pod tą stertą z myślą o tym aby zawisnąć w Twojej kuchni. idealne z pozostałymi czerwonymi akcentami...

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy te drobiazgi wrócą do chatki, bo się nie doczytałam wcześniej, czy to będzie letnisko?
    Pozdrawiam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnie pasują do Twojej kuchni:) i masz tempo, u mnie toby pewnie poleżały z miesiąc...:(
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wieszaczki śliczne. Co ciekawe, przed wojną były bardzo powszechne, właściwie wszyscy mieli takie same. A tu proszę,większość ich pobratymców poginęła i nagle stają się oryginalne:)
    Mamy takie same - po babci.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. rewelacja :)
    ps.zapraszam na małe candy u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. A wiesz, w tym domku w Norwegii co go burzyli tez były takie i aż chciałam je zabrać :P ale jak juz przyszlismy na rabunek to wieszaka juz nie było...
    Piękna łapka w babeczki :)
    Uściski - miłego weekendu :*

    OdpowiedzUsuń
  23. tak coś mi mówiło, że wieszaczki będą teraz postem ;)i że zostaną teraz czerwone... ślicznie u Ciebie ale już to wiesz z innych komentarzy... pozdrawiam znad morza czasowo....

    OdpowiedzUsuń
  24. cudowne zdjęcia:)
    uwielbiam oglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zakręcone jak trzeba;)A efekt murowany!

    OdpowiedzUsuń
  26. Prześliczne te ślimaczki! A taką tackę miała kiedyś moja babcia - kiedy byłam dzieckiem strasznie mi się nie podobała ;) Potem dorosłam i dużo bym dała, żeby tę tackę znaleźć i przywłaszczyć. Jak zwykłe przedmioty mogą nabrać życia w odpowiednim otoczeniu...

    OdpowiedzUsuń
  27. Karoluś, ta Wasza chatka pełna skarbów jest.Ślimaki-wieszaki niepowtarzalne, idealnie się wpasowały w Waszą nową kuchnię.pozdrawiam powakacyjnie

    OdpowiedzUsuń
  28. Wieszaczki-ślimaczki są cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dokładnie z takimi ślimaczkami będziemy robić wkrótce wieszaczki. Ślimaczki już mamy :-) teraz tylko surowiec - dechy. Najlepiej stare płoty ;-)
    Uściski :*
    Masz dar układania rzeczy w fajne kąciki. Uwielbiam to u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  30. Mimi i jak mam Ci ten stary płot przesłać? Przyjedź i surowiec będziesz miała:)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń