30 lipca 2011

Shopping

Dla równowagi dzisiaj będzie infantylnie, słodko i niepoważnie. Pokażę Wam migawki moich zakupowych łupów, jakie przywiozłam z Londynu. Trampki, kolorowe t-shirty, gadżety z muffinkowymi wizerunkami, gazety wnętrzarskie... Bez szaleństw, ale zgodnie z zasadą - małe a cieszy:). Na paczkę ze zdobyczami z car boot sale ciągle czekam. To będzie osobna historia, raczej pozbawiona tych słodkości, bardziej vintage.






36 komentarzy:

  1. He he.... widzę, że i Ty już działasz :))
    Fajny wypad, fajne, kolorowe drobiazgi. No i lekkie w klimacie fotki :))

    Larsa von Triera bardzo lubię i chętnie obejrzę film, podobny obraz stworzył Andriej Tarkowski w swoim Ofiarowaniu, choć fabuła tego filmu ma bardziej sakralne i symboliczne znaczenie.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. O jak ja lubię takie buszowanki... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OJ CIESZY...CIESZY-POZDRAWIAM..I ZAZDRASZCZAM:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze trochę i odwołam moje wakacje by pojechać do Londynu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne zdobycze!zwłaszcza te mufinkowe mnie urzekły :)
    magda

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne migawki buszownicze, a łupy...hym... pozazdrościć w skrytości ducha pozostaje! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wow trampki świetne, już widzę siebie w nich na mojej damce:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszcze tych cudownych rzeczy! Trampki bombowe :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękneeeee! Szczególnie te trampki w kwiatki, są przesłodkie. Widziałam bardzo podobne buty w Zarze ;) Jednak obawiam się tej bieli na naszą polską rzeczywistość i jakże czyste chodniki ;)
    A szpule na ostatnim zdjęciu robią wrażenie! :)) ahhh, pozazdrościć! :)
    ściskam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej to jest niesprawiedliwe :( Pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. na to właśnie czekałam - na chociaż mały wycinek tych londyńskich zakupowych zdobyczy. to bardzo przyjemny aspekt zagranicznych podróży, że można przywieźć z nich ciekawe i oryginalne "pamiątki" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. zakupy pierwsza klasa, z chęcia sama bym pobuszowała po sklepach i sklepikach w Londynie. kwiatkowe trampki są urocze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne słodkości! Jak cieszą :))) Sama mam trampki w kwiatki, tylko w niebieskie ;)
    No to sie nie mogę doczekać aż nam pokażesz nabytki vintage ;)
    Usciski :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Babeczki są ostatnio bardzo modne na wyspie. No ale nie ma się co dziwić bo są bardzo wdzięczną ozdobą.
    Bardzo mnie ciekawią Twoje vintage'owe łupy!

    OdpowiedzUsuń
  15. Rewelacyjne migawki, a trampki są megaśliczne:)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sliczne trampki w rozyczki:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. dziewczęco, słodko, kobieco i vintage - to jest to co tygryski lubią najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne zdjęcia i z serca zazdroszczę zakupów w Anglii. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie ma jak buszowisko wśród "skarbów"
    Świetne zdjęcia i zdobycze ...
    Lubię pastele, tak pozytywnie nastrajają.
    Pozdrawiam z uśmiechem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pozwól proszę, że wręczę Ci wyróżnienie, właściwie dla pracy rak Twoich... Zapraszam po wyróżnienie w wolnej chwili i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. aż palpitacji dostałam, gdy z podziwem oglądałam Twoje fotki :) zazdroszczę tak udanego wypadu, w krainie szpargałów niczym z bajki ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. a trampki jakie boskie!
    szalenie zazdroszczę!

    Pozdrawiam serdecznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Te trampeczki są czadowe :)
    Lubię zaglądać tu do Ciebie,zawsze można na czymś zawiesić oko :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Karola oszalałam, chyba popadnę w depresję przez takie zdjęcia;-)brak słów na te wszystkie słodziaki.Dzieciaczki pewnie cieszyły się na takie gifty od Rodziców co;-)a co do Twoich naszyjników i broszek to jestem od uzależniony to nieodzowny element mojej garderoby ;-)dziękuję ci jeszcze raz;-)
    słoneczne pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  25. Wspaniałe takie buszowanie, nic tylko pozazdrościć :) A na moim blogu czeka wyróżnienie. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  26. aż mi serducho szybciej zapikało:p cuda,zwłaszcza buty :p no i te szpule stare-oh!

    OdpowiedzUsuń
  27. cudne migawki! takie......soczyste !( nie wiem jak inaczej to określić) A te trampki ! czyste szaleństwo - podobają mi się okrutnie:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Widzę, że trampki robią furorę:) Są to moje pierwsze trampki w życiu, kto mnie zna, ten wie, że ja przez długie lata preferowałam szpile! A tu proszę wystarczył jeden wieczór egzotycznych tańców i mam śliczne trampeczki za 6 funciaków:)))
    Ściskam Was!

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapraszam do mnie po wyróżnienie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  30. No ja też właśnie z car bootu, choć nie londyńskiego. Chętnie podpatrzę, co tam w stolicy wyprzedają... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. O tak,car boot sale dla wielbicielek vintage stylu to raj:) Juz sie nie moge doczekac kolejnego postu:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. i jak Tu nie kochać podróży... ech... i tych wirtualnych i realnych; w te ciemne ponure dni pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  33. He, he :-) mamy teraz takie same trampki :-)))
    Dobrego tygodnia! Nie przelewaj kasy za rękawicę. Spotkamy się jakoś w Krakowie. Dobrego tygodnia. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Haha, jak nareszcie moge znów komentować to akurat cukierkowo u ciebie, czyli wychodzi, że tylko takie słodkości lubię :) Trudno, ja ogromnie się cieszę, że znow moge się u ciebie odezwać :)
    I już się nie mogę tej paki wielkiej doczekać strasznie jestem jej ciekawa!!
    Fajną wyprawę w ogóle sobie urządziliście - oj tez bym tak pojechała! Tak własnie lubię najbardziej, nie zabytki z przewodnikiem, ale chłonąc miejsce każdym zmysłem :) Cudnie!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  35. Raz na jakiś czas to nie grzech kupic coś słodkiego, pastelowego, dziewczęcego :)

    OdpowiedzUsuń