19 czerwca 2011

Przyjęcie w ogrodzie

Wczoraj w przy chatkowym ogrodzie odbyło się przyjęcie urodzinowe Gero. Był tort bezowy z bitą śmietaną i borówkami, lemoniada i szaszłyki Mentha piperita. Było słonecznie i parno, w końcu zerwał się silny wiatr i pokusiliśmy się na puszczanie latawca. Niestety słabo nam to wychodziło, aż przeczytaliśmy instrukcję obsługi i okazało się, że źle zabraliśmy się do rzeczy. No cóż, kto by pomyślał, że puszczanie latawca wymaga teoretycznego przygotowania;))). W końcu zaczęło kropić, ale orzechowa korona dawała świetne schronienie. Nagle przestało, ale w oddali widzieliśmy ścianę deszczu. Staliśmy podparci pod boczki i kpiącym tonem stwierdziliśmy "ale tam leje"... Nie muszę chyba mówić, jak szybko ta ściana dotarła do nas i jak szybko musieliśmy wszystko zbierać. Schroniliśmy się do stodoły, która w przyszłości właśnie taką funkcję ma pełnić.






37 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysznie wygląda beza czy sama ją zrobiłaś ? Jak tak to mogę poprosić o przepis

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne miejsce do świętowania! Wszystkiego naj dla męża.
    Pawlova wygląda pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniammm ale pysznosci przygotowalas:) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak przyjęcie w ogrodzie. A ucieczki przed deszczem wspomina się potem ze śmiechem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozwoliłam sobie zostać obserwatorką tego bloga, bo zachwyca mnie Twoja pomysłowość, kreatywność i w ogóle wszystko!
    Przyjęcie w ogrodzie bardzo romantyczne, tort wspaniały pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow.... jak lubię takie przyjęcia. Ja też w ten weekend snułam się po swoich ogrodach, z przyjemnością zatopiłam się w trawach i chaszczach. Trochę mam jednak za daleko....

    Cudny klimat Llooko i serdeczności dla małża :))

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo ładne zdjęcia detali. podoba mi się także pomysł na umieszczenie kwiatów w słoikach (:

    OdpowiedzUsuń
  9. Kwiatki w słoikach są wyjątkowo urocze,jak dla mnie świetnie pasują do ogrodu na przyjęcie typowo ogrodowe, pyszności zaproponowałaś powiem szczerze spore, szaszłyki na pewno zrobię bo wyglądają raz że pięknie a dwa, smakowicie. Torcik z moja ukochaną bezą...mmmmm... :) Dla Gero życzę samych wspaniałych ogrodowych urodzin i oby jak najdłużej ;)))
    uściaki

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale pysznie u Ciebie :) i ta poduszka na ławce taka ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ogrodowe przyjecia są najlepsze :) szkoda tylko, że u nas ciepłe dni tak szybko sie kończą :(

    OdpowiedzUsuń
  12. A i imprezki sie tu odbywaja. Fajnie!
    Ciasto swietnie wyglada. Pycha.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świętowanie w takim otoczeniu to sama rozkosz! A te dekoracje ze słoików i polnych kwiatów wyglądają niesamowicie sielsko :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam takie przyjęcia pod chmurką, nieraz i mnie deszcz zastał:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pyyyyyyyyysznie było pod kazdym wzgledem.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ aptycznie wygląda ten torcik.

    OdpowiedzUsuń
  17. ha, to ja widzę, że mimo kiepskiej pogody ogrodowy weekend był :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale cudownie :) wspaniały, sielski nastrój :) zazdroszczę takiego miejsca gdzie można tak błogo spędzić niedzielę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. 1) Najlepsze życzenia urodzinowe dla Gero! :)
    2) Tort Pavlova miałam okazję jeść po raz pierwszy w maju - i sie zakochałam - cudo! i takie banalne do wykonania :) i sama planuję go zrobić, kto wie może na swoje urodzinki dopiero
    3) Dziękuję jeszcze raz za buciki :* Kochana - jak napisałam są idealne! :) jak tak spojrzałam na zdjęcie, to faktycznie wygląda jakby były za duże, ale to tylko efekt położenia stopy na podnóżku ;) dlatego na dole się spłaszczyły
    4) fajnie macie z tą chatką :) coś jak działka, ale o wiele lepiej i klimatyczniej :)

    Buziaczki ślę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. jestem pod wrażeniem prostoty i piękna zawieszanych wazoników!

    OdpowiedzUsuń
  21. jaki tort pyszny !!!!! tzn na taki wygląda ale pewnie i tak smakował :)

    A imprezy na świeżym powietrzu mają to do siebie że nawet jak nagle zacznie wiać i padać to przyjęcie i tak udane będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Sielsko, anielsko, piękne klimaty i apetyczne ciacho. A pogoda potrafi płatać figle w najmniej oczekiwanych momentach;) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ach wszystko wygląda bosko a ten torcik mniam, cudne kwiatki w tych s słoikach, pozdrawiam i zapraszam równiez w moje skromne progi

    http://myhandmade-mojemlynki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. piękne przyjecie...takie na świeżym powietrzu lubię najbardziej...pozdrawiam...piękna podusia!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Imprezy plenerowe są najlepsze. Cóż za klimat! Wszystkiego najlepszego dla Gero!

    OdpowiedzUsuń
  26. przyjecie z przygodami..takie są najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  27. pachnie wakacjami. lekkimi, rześkimi wakacjami...:)

    OdpowiedzUsuń
  28. wspaniałe klimaty i przepyszne łakocie, pozdrawiammagda

    OdpowiedzUsuń
  29. 100 Lat dla Gero !!! Cudowny klimat w waszej zielonej chatce. Pavlova chodzi za mną od dawna i chyba w końcu ją zrobię bo ślinka m leci.
    Śliczne zdjęcia, można patrzeć godzinami.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  30. Sto lat dla Solenizanta! To on bliźniak jest? Posyłamy mu gorące uściski i moc życzeń. Słońca, zdrowia i miłości!
    Mimi&MyZorki

    OdpowiedzUsuń
  31. Momenty nie do podrobienia !!!!Zazdroszczę chatki to pewne. A ciast pożeram szkoda bo tylko oczami...
    Buska i dziękuje
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  32. No nie! Ty chyba nie masz litości! Pastwisz się nad nami, biedakami. To ja się wpraszam na takie przyjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  33. ....a mnie najbardziej podoba się wiszący na gałęzi bukiet...

    OdpowiedzUsuń