Dzisiaj oficjalnie przejęliśmy Zieloną Chatkę. Mogliśmy więc rozglądnąć się, co zostało, a co dotychczasowa właścicielka wydała. Niestety wydała kredens i jedną ławeczkę (drugą w porę uratowałam:). Dom tonie od kiczowatych akcentów. Pełno tu ceraty, plastiku i sztucznych kwiatów. Koniecznie muszę zrobić zdjęcia przed i po. Tylko kiedy powiem, że już jest "po"? Pracy przed nami bez liku! Tynk leci na łeb na szyję i boimy się go na razie tykać. Także wszystko pójdzie pod wałek tak jak jest. Co odleci, to zamalujemy (na razie;). Za zasłonkami odnaleźliśmy całą masę emaliowanych garnków i pokrywek. Niektóre mocno naznaczone zębem czasu;)
Do domu przyklejona jest komórka. Gdy ją otworzyliśmy, oczom naszym ukazała się prawdziwa graciarnia. Ciemno w niej okrutnie, dlatego poświeciliśmy latarką i co rusz zaczęliśmy wydawać okrzyki "o jacie, a patrz na to" : stara bambusowa wędka, tarka do prania, szatkownica do kapusty, bardzo vintagowe drabie, puszki po herbacie, 2 religijne obrazy, wezgłowia starego łóżka. Na razie tyle...
Miłego weekendu moje drogie, bo nasze plany na jutrzejszy piknik, niestety muszą ulec zmianie. Leje jak z cebra! Brr... zimno, a wczoraj było tak cudnie! Ale kuchnia nabiera ostatecznego kształtu, także niedługo coś wrzucę:)
Chatkowe skarby,... jubileuszowa!
OdpowiedzUsuńU nas deszcz "straszył" od wczoraj i błyskało ale szczesliwie było pogodnie.
Pozdrawiam.
Pat
te puszki po herbacie są świetne.szkoda tylko tego kredensu,ale cóż, może znajdziesz jeszcze ładniejszy?
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze i radosne to spelniac i spelnione marzenia.
OdpowiedzUsuńPoradzisz sobie z segregacja "skarbnicy" a potem juz bedzie amerykansko.
Mam wrazenie jakbym weszla do szopki mej babci...brrr jeszcze pajaki byly okrutne.Kredens to moje marzenie i tez poszedł porabany do pieca a ten co został mi nie przyslugiwal...tez coś.
Duzo pracu przed Toba ale czuje ze jestes happy...pozdrawiam
Oh, jak ja lubie znajdowac takie skarby! Twoja buzia napewno tez sie cieszyla!
OdpowiedzUsuńPowoli zrobicie wszystko, teraz jestescie juz "u siebie"!
Pozdrawiam! Iszkoda, ze piknik nie klapnie...
Dagi
Kochana,prawdziwe skarby!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko,że piknik nie wypali,ale co tam jeszcze nie jeden tam urządzicie :)
Wow - ta puszka po jubileuszowej - pamiętam ze starego mieszkania babci:) Szkoda, że kredens wydany, ale znając ciebie to znajdziesz jakeś cudo na pewno:) a może jutro obudzi Was piękne słońce??:)
OdpowiedzUsuńJa już prawie skończyłam remont mieszkania - prawie bo co do urządzania, to jeszcze mam 101 pomysłów tylko czasu brak na realizację ;/ mieliśmy jednak ten plus, że jak dostaliśmy klucze to w środku nie było nic!! nawet stropu na 2 piętro - poddasze sami remontowaliśmy, począwszy od kładzenia całej instalacji, po budowę ścianek działowych i tworzenia stropu na antresolę :) ale ale ale bardzo warto było - uwielbiam swoje 4kąty!! :) i jak wieczorem piję herbatkę siedząc na ulubionym fotelu to jestem przeszczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Zazdroszczę Ci odkrywania Chatki. Ja uwielbiam takie klimaty i przerobiłam juz wszystkie strychy babć i cioć. Pozdrawiam, ze środka porządnej burzy!
OdpowiedzUsuńIwona
Jakie skarby!!
OdpowiedzUsuńAle skarby,a co jeszcze znajdziesz.....będą niespodzianki:))
OdpowiedzUsuńOdkryłaś komórkę z istnymi skarbami. Ta puszka po herbacie działa na mnie jak fetysz- przetwała:-) Pozostałe rzeczy wyglądają tak, jakby ktoś na chwilę wyszedł i zaraz miał wrócić...
OdpowiedzUsuńmam w domu puszke jak ta nr 2 :)
OdpowiedzUsuńtak sobie mysle ze odgracanie bedzie bardzo przyjemnie i zycze ci zebyś tam jakies "skarby" znalazla
nie wiem czemu, ale na 7 fotek widzę tylko 3 i to niestety już nie po raz pierwszy - niezależnie od przeglądarki - więc muszę wierzyć na słowo, że odkryłaś istne skarby :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Ojej, ale skarby.... ja też uwielbiam grzebać w różnych starociach :))
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na foty z Chatki :)
Ściskam :)
wyobrazam sobie te wszystkie ochy i achy wydawane przy kolejnych odkryciach
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne fotki
Ale cudnosci wyszperalas !Milego dnia
OdpowiedzUsuńKarolciu, może jeszcze pod tym tynkiem jakieś skarby znajdziesz ?
OdpowiedzUsuńW puszcze po herbacie jubileuszowej , moja babcia do tej pory trzyma gwoździe ;)
Ależ za tęskniłam za rodzinnymi stronami...
Ja bym radziła użyć pędzla zamiast wałka, wtedy tynk tak nie odpada. Wiem, bo właśnie maluję 200 letnią chatkę pani Helenki. Pozdrawiam ;)))
OdpowiedzUsuńojej, jak tu miło na tym blogu!!! Cieszę się, że wpadłam! Uwielbiam takie skarby nadszarpnięte zębem czasu i kryjące w sobie niesamowite historie....
OdpowiedzUsuńczekam na więcej odsłon chatki!
pozdrawiam serdecznie !!!
Co za skarby! Te puszki po herbacie, emaliowe gadżety! Fajnie jest kupować domek z pamiątkami po byłych właścicielach, nawet jeśli niektóre z nich okażą się nie do uratowania...
OdpowiedzUsuńNiesamowite skarby, większość osób nawet nie zwróciłaby na nie uwagi - serce roście kiedy patrzy się, jak ktoś potrafi docenić urok takich rzeczy :)
OdpowiedzUsuńIlooko, PO nie jest nigdy i całe szczęście! Mam taką maleńką chatkę po mojej babci i największa przyjemność, to wciąż coś przerabiać. Bardzo proszę o zdjęcia nie tylko przed, ale też w trakcie, daj nam się nacieszyć. Jak wchodzę na twojego bloga, to aż tupię nóżkami z radości oglądania.
OdpowiedzUsuńUwielbiam stare komórki z jeszcze starszymi skarbami :)
OdpowiedzUsuńPat a u nas się właśnie rozpogodziło i kto by pomyślał...
OdpowiedzUsuńKatesz kredens rzecz nabyta, znajdę jeszcze odpowiedni, masz rację:)
PATI pajęczyn to tam bez liku i też reaguję na nie "odpowiednio";)
Dagi fajne takie uczucie, być u siebie:)
Paulinko chatka nie ucieka, nic na siłę... mokra trawka nie sprzyja piknikowaniu;)
Ana jubileuszowa musiała być popularna, ponieważ na allegro nie raz ją widziałam:)
Nailaa jesteście wielcy! Podziwiam! Chwila relaksu jak najbardziej zasłużona!
Iwono na strych jeszcze nie wyszłam;)
Aguś dla jednych skarby dla innych śmieci i graty;)
Aga2201 dla mnie ten dom cięgle jest niespodzianką.
Lusi puszka po earl geyu pochodzi chyba z lat 60-tych (wnioskując z napisów)
Yoasiu oj odgracanie będzie bardzo męczące oj będzie;)
Kasiu może spróbuj otworzyć je w osobnych oknach? Nie wiem czemu tak się dzieje...
Alizee znam Twoje znaleziska i choć moje nie mają takiej klasy jak Twoje, też je lubię:)
Bo będzie więcej:)
Kasiu dziękuję:)
Kamilo hi hi tak, skarby w postaci słomy pewnie;)))
Haniu dzięki za radę, spróbujemy pędzlem:)
thYmko dziękuję za odwiedziny, wpadaj częściej!
Mindfulatthrity historia obcych osób w ten sposób staje się częścią naszej historii... Dziękuję, ze wpadłaś!
Pomidorrra ja jestem zdziwiona, że mój Garo złapał bakcyla na takie starocie i wzdycha do tych gratów na równi ze mną;)
Aniu Twój tupot nóżek bardzo mnie ucieszył. Oj masz rację z tym "po"... Pomysłów may bez liku, ale trzeba zaczęć od podstawowych rzeczy. Fajnie, ze zaglądasz do mnie:)
Joasiu komórka jest zamykana na taki magiczny wichajster, że tylko wtajemniczony jest w stanie do niej się dostać:)
Kochana pracy na pewno będzie sporo ,ale będzie warto !!!Ja z całego serca pozytywnie zazdroszczę Ci tego magicznego miejsca !!!Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńSame skarby ! Puszkę jubileuszową i ja posiadam :) Będzie bardzo klimatycznie w Waszej chatce - już to widzę!
OdpowiedzUsuńPrezenty od blogowych przyjaciółek świetne ! Te puszeczki od Mimi są fantastyczne i etykiety bardzo mi się podobają.
Uściski.
Z tego co opisujesz to na prawde skarby!!!!!!(hi,hi),ale za to jako kobieta tworcza masz OGROMNE pole manewru!Pozdrawiam cieło.
OdpowiedzUsuńHi hi, mam taką samą puszkę po herbacie, trzymam w niej gumki-recepturki :D
OdpowiedzUsuńSkoro już oficjalnie wasza - to udanej zabawy, kolejnych odkryć i wielu przyjemnych chwil w chatce Wam życzę :)
Pozdrawiam!
no pucha do herbaty bezcenna,
OdpowiedzUsuńz resztą jak i inne chatkowe "gadżety"...
ale skarby...
fajnie że się nimi tu za nami podzieliłaś....;-)
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Aneto dzięki Wam czuję, że dam radę:) Dziękuję za wsparcie!
OdpowiedzUsuńJolanno widzę, że jubileuszowa króluje nie w jednym domu:) A prezenty muszę przyznać nieskromnie, też mi się podobają:)
Kasiu no skarby, bo zakurzone i przez nas odkryte na nowo;)))
Ushii a wiesz co było w mojej? Naparstek i mnóstwo guzików:)
Kasiu skarbów mam jeszcze co nieco do pokazania:)
Cieplutko pozdrawiam!
Uwielbiam szperać w starociach,,zawsze coś się wypatrzy.
OdpowiedzUsuńTakiego stojaka na pokrywki to całe wieki nie widziałam
Uwielbiam Twojego bloga.Swietnie,ze potrafisz "odkrywac na nowo" takie starocie.Tez to lubie i za najlepsze zakupy uwazam te zrobione na pchlich targach i ciuchbudach.Chatka urocza i bardzo klimatyczna.Niech bedzie Wam w niej dobrze.
OdpowiedzUsuńRenata
www.onlinejournal.blog.onet.pl
Gratuluję nabycia i życzę miłego odkrywania skarbów i uroków wsi. Pozdrawiam słonecznie, Magda
OdpowiedzUsuńNo cóż, też bym oszalała ze szczęścia na takimi szpargałami, bom zboczona i lubię jak niewiemco :)
OdpowiedzUsuńte pierwsze chwile jak coś już naprawdę jest w garści i można poszperać, to najprzyjemniejsze, a kiedy będzie "Po" to się nie przejmuj
tylko otwieraj grafik i zapisuj kto tym razem Cie odwiedzi, żeby popatrzeć z bliska ;))))
pozdrawiam i cieszę się z Tobą bo piękny nabytek ;)
Zanim cos wurzucisz to ogladnij ze 100 razy, a nuż się sprzyda. Fajnie tak szperać w gratacj. Życzę cierpliwości w remonciku.
OdpowiedzUsuńwspaniałe skarby :-) przywołują wspomnienia z dzieciństwa... zwłaszcza ta puszeczka po herbacie indyjskiej i druga po Earl Grey Tea ;-)
OdpowiedzUsuńniesamowite przedmioty z duszą
pozdr
To ja ci się zwierzę, że mojego ślubnego starociami też zaraziłam i sam mi wynajduje czasem cudeńka :) Jednak można tę "brzydką płeć" naprostować ;) Pozdrawiam jeszcze raz!
OdpowiedzUsuńJaga a ja szukałam kiedyś na allegro i proszę... chcieć to mieć;)
OdpowiedzUsuńCoffelover65 O dziękuję! Lubię nadawać starociom nowe życie:)
Magda Dziękuję pięknie! Będą nowe odsłony skarbów:)
Ula no tak, trzeba być nie tego, żeby się takimi ustrojstwami zachwycać, prawda? A grafik? Pomyślę o tym;)))
ANA tak właśnie zrobię:) Wyrzucę na pewno plastiki, choć może ona za 70 lat będą obiektem westchnień?
Malta35 cieszę się, że wywołałam wspomnienia.
Pomidorrra bardzo miło słyszeć, że i Ty masz bratnią duszę w mężu:)
Ściskam!
genialnie:))) ja w sobotę odnalazłam 2 stare młynki (jeden do pieprzu,w szufladce miał jeszcze zmielone pachnące drobinki!:D) tarkę do prania,wagę i połowę cepa;) skarby!:))
OdpowiedzUsuńuściski!
J.
czekam niecierpliwie na zdjęcia "po" :)
OdpowiedzUsuńo ja ! zazdroszczę takich skarbów ! a te najbardziej podniszczone kocham najbardziej !!!
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie zawartość mojej babcinej szopy;) nabrała innego wymiaru.Pozdrawiam z Olsztyna.
OdpowiedzUsuńZielona Chatka jest jak widzę wielkim skarbcem :)! Powodzenia i dużo zacięcia :)! Chociaż taka chatka sama w sobie mobilizuje do działania :))
OdpowiedzUsuńWiem jak taka własna "ruderka" ;) może ogromnie cieszyć, ale też i ... przerażać - pracy po pachy i jeszcze trochę, ale za to jaka później duma będzie Was rozpierać po każdym oprzątniętym kącie ... a wśród tych "skarbów" można znaleźć prawdziwe perełki - Ty to potrafisz, więc hulaj dusza :) Zazdroszczę chatki ...
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam :)
trzymam kciuki i czekam na pierwsze metamorfozy!
OdpowiedzUsuń