Kto wstaje skoro świt wie, jak trudno opuścić ciepłe pielesze, gdy na zewnątrz ciemno i zimno. Wszystkie znaki na niebie wskazują, że to noc zaiste musi być głęboka, ale budzik przeklęty twierdzi inaczej. Wyłączam go i nie, nie otwieram jeszcze oczu... Idę po omacku do łazienki, puszczam prysznic, aby zleciała zimna woda i hop pod ciepły tusz. Stoję i cieszę się, z tej ciepłej otuliny, ale w końcu trzeba wyjść. Owinięta w ciepły szlafrok nastawiam ekspres i przygotowuję dzieciom płatki z mlekiem. Po raz trzeci wołam aby wstały... I od tej pory raz po raz słychać wydawane przeze mnie komendy. Słowo "szybciej", grzmiące coraz głośniej i częściej wcale nie przyspiesza całego ciągu wydarzeń... Ale kolejny łyk kawy pobudza i daje kopa. Codzienny rytuał...
Twój dom to inna planeta... każdy przedmiot jest wyjątkowy choćby pełnił jak najzwyklejszą codzienną funkcję...
OdpowiedzUsuńHmmmm ja też nie wstaję rano bez smakowitej kawusi......
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o wstawanie dzieci do szkoły to podobnie;)))
Uwielbiam poranki kiedy nie muszę wychodzić z domu, wtedy tak cudownie się rozwlekają, a ja cieszę się zwykłą codziennością :))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, przedmioty... ściskam ciepło.
Tak,tak bez kawy ani rusz.I uwielbiam ten rytuał parzenia jej...
OdpowiedzUsuńKiedy zapach unosi się w całym mieszkaniu,dopijanie ostatniego łyka...
Pozdrawiam ciepło
czy mogę prosić jedną taka kawkę, biała z łyżką rumu? :-)
OdpowiedzUsuńSamo życie z tym wstawaniem...uwielbiam zapach kawy o poranku, ale ostatnio zaczynam dzień od szklanki wody z cytryna (tak dla zdrowotności) po śniadaniu dopiero delektuję się ulubionym naparem.
OdpowiedzUsuńOczami wyobraźni widzę nowe schody w Twoim salonie.
A ja ostatnio przerzuciłam się na cappuccino :) Może dlatedo, że nie mam ekspresu, a taka zwykła przestała mi smakować. Piękny jest Tweój ekspres. Zdradź, jaka to marka?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
skąd ja to znam:)
OdpowiedzUsuńa za schody trzymam kciuki:)
Zapach kawy to cudowna woń! Nie wyobrażam sobie dnia bez niej:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle mała fotoopowieść bobudza jeszcze bardziej zmysły..
Pozdrawiam
Iwona
www.iwonabaldyga.pl
Aż u mnie pachnie Twoja kawa. A to wstawanie "ciemną nocą"...brr.
OdpowiedzUsuńPiękne marzenie o schodach życzę aby się spełniło:)
Pozdrawiam cieplutko.
ja własnie druga piję.Polecam smakową ze sklepu pożegnanie z Afryką 5 smaków mrauuuuuuuuuuuuuuu
OdpowiedzUsuńO Kochana, to u mnie kawa jeszcze z zamkniętymi oczami, potem dopiero tusze, przebudzanki i wybudzanki tych biednych ludzików....
OdpowiedzUsuńPotem jeszcze długo, długo unosi się zapach kawy w domu.
Przemiły poranek u Ciebie :)
Ściskam :)
Kawy nie pijam, ale zapach lubię jest przecudny. Natomiast jestem herbaciarką z krwi i kości :)
OdpowiedzUsuńU mnie rano jest taki galimatias, że bez kawy ciśnienie mi rośnie.
Miłych poranków
sciskam An
Ależ ja ci "zazdroszczę" tej kawy z rana...jak ja uwielbiałam ją pić zaraz po przebudzeniu, nie mówiąc już o takiej pysznej jak twoja z ciśnieniówki...ale póki co to ja raczę się INKĄ:-)
OdpowiedzUsuńcodzienny rytuał jest jak ciepła kołdra właśnie. daje bezpieczeństwo,a kawka do tego jeszcze smak, zapach i delektowanie:)
OdpowiedzUsuńJaki piękny poranek u Was! I jaki super ekspres:) Uwielbiam celebrować tą zwykłą czynność jaką jest picie kawy. Zawsze razem zaczynamy dzień:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Kawa, kawusia kochana!
OdpowiedzUsuńZ rana obowiązkowo! Może nie być śniadania (właściwie nigdy go nie ma) ale kawka musi być!!!
"Marzę,wiec jestem" w nowej odsłonie bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńKiedyś też rozpoczynałam dzień od kawy (niestety parzonej po turecku),teraz budzi mnie kubek gorącego kakao na wodzie.Co za czasy!
Pozdrawiam...
Również uwielbiam aromat kawy i wierzę, że daje mi kopa, ale potrafię wypić wczesnym wieczorem kolejną filiżankę i zapaść w błogą drzemkę ;)
OdpowiedzUsuńFajne fotki (jak zawsze). Pozdrawiam.
Ja bez kawy z rana nie funkjonuje ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie opisalas swoj poranek, a ekspres ..... cudo
Kawa to podstawa. Choć u mnie poranek zawsze spokojny, kawa, szlafrok, kapcie i poranny przegląd maili;]
OdpowiedzUsuńA jak tu do Ciebie nie zaglądać, tak przytulnie i ulubioną kawusią zapachniało. A już myślałam, że to tylko moje dzieci rano trzeba kilka razy pobudzać, przebudzać, itp. i że jestem jedyną "komandorką" na świecie. Dzięki, ulżyło mi ... Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńKarolina robisz piekne zdjecia, powinnas je gdzies publikowac, ja za kazdym razem gdy do Ciebie wchodze zachwycam sie nimi i ogladam po pare razy...
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawe, zaczynam nia kazdy dzien, w ulubionej duzej filizance (kot mi ostatnio jedna stlukl, zostala mi tylko jedna z tych "ulubionych", ot trzeba bedzie sobie nowe sprawic;-)). Twoja jest piekna..i ta puszka..ach...
milego wieczoru
Basia
no to teraz wiem już, że w te wszystkie zimne poranki nie jestem sama i nie tylko ja, powtarzam się bez końca wstawać! wstawać, już mleko zimne się robi :) a tu jeszcze psa muszę wyprowadzić :) gdyby nie to, to kto wie może i ja bym nie wstawała :)
OdpowiedzUsuńPoczułam zapach... Cudna kremowa pianka... Mmmm...
OdpowiedzUsuńDziękuję za te doznania :)
Ale masz rewelacyjny ekspres do kawy Llooko! ostatnio sporo się rozglądałam za ekspresami i powiem, że rzadko który podoba mi się. Twój jest stylowy, piękny :) No i cudne aranżacje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ZApachniało kawką! Świetny ekspres!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
cudnie ... nawet poranna kawa smakuje lepiej jak się o niej pozytywnie pomyśli :)
OdpowiedzUsuńjeśli w gazecie pokazali kręcone schody tzn ze można je mieć :)
a ze marzenia trza spelniac to dodaj na liście życzeń jako kolejne
buziaki i milutkiego dnia
Jak ja nie lubię rano wstawać hi hi,zawsze mam z tym problemy.
OdpowiedzUsuńNa dzień dobry popijam herbatę, kawa to moje drugie śniadanie i koniecznie coś słodkiego do niej, to mój rytuał.
Miałam kiedyś identyczną wagę,ciekawe co się z nią stało -muszę zapytać mamę.
Ściskam.
Ale u Ciebie pysznie kawowo :)
OdpowiedzUsuń