27 października 2010

Z ziemi włoskiej do Polski

Zakupiłam na "gratach" 6 pięknych, dużych, włoskich talerzy. Zdobione są krajobrazami i scenką rodzajową. Ich wielkość jest imponująca, dlatego bardziej nadają się do serwowania potraw. Mnie służą jako podkładki na stole. Dzieci kładą na nich swoje miseczki z płatkami i mlekiem i wiem, że co się poza nie wydostanie wyląduje na wielkich talerzach. Nie będę musiała co rusz zmieniać obrusów i serwetek.

Tak mnie zainspirowały te talerze, że postawiłam dzisiaj na kuchnię włoską. W przygotowaniu risotto z borowikami i podgrzybkami. Przepis zaczerpnęłam od Asi z Kwestii Smaku. Efektu na razie nie pokażę, ponieważ degustację planuję późnym popołudniem, a risotto nie może tyle czekać.



W lodówce tężeje przepyszny specjał włoski - panna cotta. Przygotowałam do niego mus z mrożonych czerwonych porzeczek, aby zrównoważyć delikatny smak śmietankowego deseru.

Już nie mogę się doczekać wieczoru:)


INSPIRACJA KOLORYSTYCZNA

27 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie scenki rodzajowe ... Przepyszny obiadek zrobiłaś, na pewno domownicy będą robić chwalebne mmmmniam. U mnie dzis klimaty śląskie, przyjechała moja Mama i wśrodku tygodnia mamy niedzielę z kluskami i roladkami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne naczynia! no po prostu cudowne, wszystkie, co do jednego! a najbardziej zazdroszcze tych miseczek... uwielbiam ten kształt, prosty, jakby nieco skandynawski i elegancki zarazem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ będziecie mieli przyjemny wieczór! Pozdrów Męża, Karolko ;**

    PS. A w tych miseczkach wciąż jestem zakochana... :)

    Buziak ogromny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Siedzę w pracy i marzę o takim obiedzie :) Talerze bardzo mi się podobają... SMACZNEGO!

    OdpowiedzUsuń
  6. *Kerry-Marto kluski śląskie też bardzo lubię! Z gulaszem i buraczkami czerwonymi:)
    *Klaus mam jeszcze takie jasno zielone miseczki:)
    * Aguś sklep zlikwidowali niestety, a moje zaniedbanie spowodowało, że nie zdążyłam ich nabyć dla Ciebie... Dziękuje za pozdrowienia dla Gera:)
    *Milnova ja też już marzę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawdziwa uczta się szykuje i to do tego pięknie zaserwowana :)

    Życzę zatem smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  8. Same pyszności. Talerze świetne, ale ich wykorzystanie superanckie. Cóż - można tylko przyjemnego wieczoru pożyczyć, bo że będzie jak w najlepszej włoskiej restauracji, to nie wątpię! Też lubię włoską kuchnię - za bogactwo w prostocie! Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. poszalałaś koleżanko... u mnie też dziś włosko... ale w najszybszej formie czyli spagetti :) a taką Pana Cottę to bym wsunęła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczne miseczki.NIgdy nie jadłam tego deseru i wydaje mi sie zawsze,że to nie na moje kulinarne możliwości.
    U mnie dzisiaj cukinia z cebulka smażona na łyżeczce zielonego curry.Miesożercy schabowe;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Talerze prześliczne na pewno wspaniale wyglądaja na stole w roli podkładek, bardzo podobaja mi sie też te tłoczone miseczki, ale już chyba niestety nie do kupienia w żadnym normalnym sklepie bo takich nie widuję:(.Z przepisu chętnie skożystam bo od dłuższego czasu poszukuję:)
    Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia!
    Ps. Dziekuję za przesyłkę, niedługo zaprezentuję u siebie efekty:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Naczynia sa przepiekne!A na wieczor zycze smacznego:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny pościk!Super jedzonko, super naczynia i super zdjęcia!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale bym zjadła coś takiego smakowitego! życzę Wam smacznego!

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Llooka, Ty serca nie masz! Taaaaaaakiego smaka mi narobiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  16. Matko aż poczułam smak,zrobiłam sie głodna a jestem na diecie :).Wszystko wyglada świetnie podobaja mi sie miseczki.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Zakupy udane :) A panna cotta.. ślinianki zaczęły mi intensywnie pracować ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na prawde zjawiskowe talerze znalazlas!
    A obiadek/kolacja szykuje sie apetyczna. Smacznego!

    Pozdrawiam!
    Dagi
    ... a ten deser..., eh!

    OdpowiedzUsuń
  19. hehe, a ja PoMałżowi zrobiłam dziś tortille (a ja mam nogę kury) ale Twoje pewnie lepsze (zwłaszcza od nogi) Cudne talerze.

    OdpowiedzUsuń
  20. Risotto i panna cotta. Uwielbiam jedno i drugie. Mogę się wprosić na kolację?

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. No nie...spóźniłam się na kolację;)
    Llooko, ja zjem wszystko co zawiera grzyby, czosnek i szpinak:)
    A PRL to dla mnie wszechobecny brąz ( żeby gorzej tego nie nazwać ) w połączeniu z pomarańczowymi zasłonami, narzutami, obiciami...matko jak mnie to męczyło:)
    Buziaki zostawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. jaki pyszny wpis:) gdzie można takie miseczki kupić? są urocze!
    pozdrowienia!
    J.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ach - czarujesz Kochana !!!
    Piękne talerze, o całej reszcie nie wspomnę, na samą myśl ślinka cieknie :)Uściski i miłego wieczoru życzę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne talerze, przepyszny obiadek, wieczór na pewno był udany :)
    pozdrawiam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  25. piękne zdjęcia, i śliczne miseczki

    OdpowiedzUsuń
  26. Podobają mi się te Twoje miseczki i naczynka w szarym odcieniu :)
    Risotto uwielbiam w każdej postaci :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń