16 sierpnia 2010

"Odyseja złomowa"

Wspominałam już nie raz między wierszami, że kocham kino. Do tej pory nie rozszerzałam tego wątku na łamach mojego bloga, ale dzisiaj zrobię wyjątek, może nawet nie ostatni:). Dlatego wyjazd na letnią akademię filmową w Zwierzyńcu, w ramach rocznicowego wypadu, był dla mnie nie lada gratką. Mam to ogromne szczęście, że mój Gero dzieli ze mną tą pasję i wspólne ślęczenie w kinie sprawia nam obojgu wiele frajdy.

Wśród wielu propozycji zachwycił nas skromny polski film "Odyseja złomowa". Przy dźwiękach z "Odysei kosmicznej 2001" mknie przez górzysty Kirgistan karawana tirów. Legendarny "jedwabny szlak" nabiera nowego wymiaru. Ciężarówka, pamiętająca czasy imperium radzieckiego, wiezie złom. Tylko to pozostało po dawnym molochu - kupa zardzewiałego żelastwa. Tonami skupują go Chińczycy, aby później wyprodukować z niego miliony żyletek i aluminiowych łyżek. Kirgiski pastewny lud pyta, dlaczego to nie my produkujemy te żyletki, dlaczego to nie my budujemy nowe domy, dlaczego, dlaczego...? Olbrzymie bezrobocie i pogłębiająca się frustracja ludzi, a na ich tle kirgiski kierowca ciężarówki. On nie pyta, on ma na utrzymaniu rodzinę. Wsiada za kierownicę i pokonuje setki kilometrów do Chin. Z jego ust nie usłyszycie skargi. Jak mantrę powtarza "jestem szczęśliwy", "uwielbiam być kierowcą", "kocham to, co robię".
Ale inni widząc pędzące szutrową drogą nowiutkie, chińskie tiry, z kpiną w głosie mówią : "ich są tylko litery..."

Gdy na drugi dzień pędziłam rowerem przez roztoczańskie łąki i pola przed oczami wciąż przewijały mi się klatki z tego filmu. Aż nagle zobaczyłam obrazki rodem z "Odysei..."





9 komentarzy:

  1. piękne zdjęcia!!! - i widzę pogoda dopisała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Historia filmowa stała się historią z życia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie festiwale, to okazja by obejrzec cudne filmy niekoniecznie grane na wielkim ekranie. Czekam na kolejne propozycje filmow bo juz jestem ciekawa. Wspaniala rzecz miec wspolne pasje...
    Zlom wychodzi super na fotkach-piekne.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. A więc wnioskuję, że jesteś zadowolona z wypadu do Zwierzyńca. Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam ludzi którzy mają pasję!
    Życie nabiera kolorów i świat odbieramy, przez pryzmat zainteresowań.

    OdpowiedzUsuń
  6. No to mamy cos wspolnego: bo ja tez KOCHAM KINO, jestem kinomaniaczka:-).
    sciskam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastycznie,że spędziliście swoją rocznicę tak jak lubicie i w sposób,który niewątpliwie Was łączy,a kino jest jedną z tych rzeczy :)

    Zdjęcia,co tu dużo pisać-piękne!

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś miałam napisać oprócz tego jakie cudne foty, ale Kubuś mnie liza po włosach i mnie rozprasza hehe... dziwny królik:0
    Pozdrawiam Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jaka smutna ta historia... Kirgistan to piękna kraina...piękna dla podróżników zachwycających się jej surowością, niezwykłą mocą ludzi i ich koni... ale tacy jak my jadą tam 'na chwilę' i wracają do swych przytulnych domów, a Kirgijczycy zostają w tym swoim pięknie... w głodzie i nędzy...

    OdpowiedzUsuń