24 sierpnia 2010

Męska wyprawa

Już dawno Wiktorek miał obiecaną wyprawę z tatą pod namiot. Ciągle pytał kiedy i kiedy? A tu wiadomo tysiące spraw, które okazywały się ważniejsze... I wreszcie przyszedł ten dzień. Ojciec i syn, CHŁOPAKI, jak to ujęła Mila, wyruszyli na męską wyprawę! Była wędrówka na "Trzy Korony" i wielka satysfakcja ze zdobytego szczytu oraz wycieczka rowerowa szlakiem przez pola i chaszcze. Spanie pod namiotem też było nie lada gratką, choć rano Wiktorek stwierdził, że go pupa boli, bo twardo było. Nadopiekuńcza mamusia chciała wcisnąć mięciutki materac i kołderki i podusie, ale spotkała się z definitywnym sprzeciwem. Ma być twardo, po męsku;)! Niezliczone atrakcje, jakie zafundował mu tata, sprawiły, że dostał zadyszki przy opowiadaniu wrażeń po powrocie.
1 września mój chłopczyk idzie do SZKOŁY! Wszystko przygotowane już czeka na premierę. Również część pokoju Wiktorka uległa zmianie, stała się bardziej dorosła. Odsłona już niedługo.








Aneks : )

18 komentarzy:

  1. Widać, że było super! taka męska wyprawa... cóż my, dziewczyny, wiemy o takich męskich sprawach ;)
    Serdeczności dla dziewczyn i chłopaków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach te meskie sprawy, my dziewczyny, chyba jestesmy zazdrosne, co?

    OdpowiedzUsuń
  3. Męski świat... Taki twardy, silny. I tak cudownie dopełnia się z naszym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. lloko może spotkał mojego syna z wujkiem na szlaku ha ha - też zdobyli ten szczyt w ostatnich dniach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To doskonały pomysł taka męska wyprawa. Wiktorek będzie ją bardzo długo pamiętał..jako Wiktorek ale również jako dorosły już Wiktor..to ważne zdarzenie w jego życiu..jestem pewna..i w życiu Jego Ojca również :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczna wyprawa! Tata wiedział, co robi, nie godząc się na poduszki w namiocie ;) Trzymam kciuki za szkolny debiut! Przed nami również pierwszy dzień w szkole. I ciekawa jestem nowej odsłony pokoju Chłopca.

    OdpowiedzUsuń
  7. piekne widoki mieli panowie na tej wyprawie...pozazdroscic
    sciskam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać na fotkach,że wyprawa super udana:)Pięknie:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój synek przeszedł chrzest bojowy i stał się prawdziwym mężczyzną!Dorosłości dodaje Wiktorkowi również rozpoczęcie nauki w szkole.Etap przedszkolny został zakończony prawdziwie męską przygodą,myślę,że wyrośnie z Twojego synka świetny ,ciekawy świata mężczyzna!
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka wyprawa męska to wpaniały pomysł, zero kobiet, nadopiekuńczości- tylko faceci, przyroda i warunki biwakowe.
    Po minie Wiktorka wnioskuję , że wyprawa bardzo mu się podobała :)

    A ja łapię teraz jak najwięcej chwil z Synem swoim bo potem i tak przegram z młotkiem, gwoździkami i dziadkowo-tatowym warsztatem. A syne będe widziała przy kąpieli wieczornej tylko

    Miłego dzionka

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wybrałem sie z córką i chrześnicą na dwa tygodnie rowerem dwa lata temu...hm..czy to była męska wyprawa!? Zdecydowanie tak!. Dziewczyny piszczały z radości.

    OdpowiedzUsuń
  12. Widać,że wyprawa była bardzo udana:) i oby tak częściej!!!!
    Takie chwile na zawsze pozostają w pamięci dzieci!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. taka męska wyprawa to poważna sprawa :) i do tego jeszcze szkoła... dużego mężczyznę już masz... a nie synusia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super sprawa ta wyprawa:)Swego rodzaju inicjacja w wiek szkolny. Ciekawe czy na rysunku przodem idzie Wiktorek czy Tatuś? Zdobywcy szczytu są na pewno z siebie bardzo dumni:) Życzę jeszcze wielu niezapomnianych przygód. A dziewczyny dla odmiany powinny chyba jakiś babski dzień urządzić, może zakupy:)pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniała wyprawa !!! Widać już na samych zdjęciach, a wrażenia na papierze :)
    Moja Alicja też idzie do pierwszej klasy :))))))
    Uściski dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  16. Taka męska wyprawa musi być dla chłopca niezapomnianym przeżyciem.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Takie męskie wyprawy dużo dają i dziecku i ojcu.Niesamowicie wzmacnia się więź pomiędzy obojga.Mój Kubuś też idzie do pierwszej klasy .Książki , tornister - wszystko już dopięte na ostatni guzik, a moje dziecię odlicza dni i ... nie może się już doczekać tego jeszcze nieznanego szkolnego świata.Obserwuję to wszystko z czułością ,trochę żal że czas tak szybko mija a nasze dzieci tak szybko rosną .
    wszystkiego dobrego
    Edyta

    OdpowiedzUsuń