Wczoraj przytargałam z leśnej łąki takie stokrotko-podobne zielska. Zapuszczałam się głębiej i dalej, aż nagle poczułam coś miękkiego i wilgotnego pod stopą... odgarniam trawy, sięgające mi do pasa,a tam... Ratunkuuuuu! Weszłam stopą w kopiec mrówek! Telimena przy moich podskokach i okrzykach to uczniak i uosobienie stoicyzmu. Gdy zobaczyłam te jajeczka i armię czarnych punkcików wędrujących w szybkim tempie po mojej nodze do góry, dostałam szału! Skosiłam trochę metrów łąki nim dotarłam w bezpieczne miejsce. Ale kwiecie mam i ozdobiłam nim sypialnię. Jako wazony posłużyły mi waza i butelki po wodzie mineralnej. Myślę, że w ten sposób można wykorzystać różne ciekawe w kształcie buteleczki i słoiczki. Od razu robi się weselej i taka ozdoba przełamuje monotonię otoczenia.
Nie zazdroszczę spotkania z mrówkami:( Kwiatuszki słodkie i pięknie się prezentują z wazie:)
OdpowiedzUsuńA to miałaś przygodę ;) a zielsko pięknie obfocone :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękne kwiatki,takie polne,proste do tego włożone w butelki i wazę,pięknie!
OdpowiedzUsuńSpotkania z mrówkami nie zazdroszczę.
Pozdrawiam serdecznie.
Stokrotko-podobne zielska to przymiotno białe, jakby ktoś chciał wiedzieć - dusza botanika ze mnie wylazła:)W każdym razie, jak zwał tak zwał, pięknie prezentuje się jako dekoracja w Twojej sypialni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Cudowne kwiatki i świetna aranżacja :)
OdpowiedzUsuńJak pomyślę o tych mrówkach to aż mnie ciarki przechodzą ... kwiecie boskie a pomysł z buteleczkami fantastyczny !!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Ale mialas mrowkowa przygode brrr.
OdpowiedzUsuńZa to kwiecia nanioslas cudnego, butelkami jestem zachwycona, jaki fajny pomysl.
Pozdrawiam slonecznie.
Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak ja bym wrzeszczała jakbym w takie mrowisko weszła... A kwiatuszki piękne. Szczególnie w wazie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Właśnie takie kwiatki są najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńbuteleczki jako wazoniki - urocze :)
pozdrawiam słonecznie :)
Zacznę od poprzednich postów:
OdpowiedzUsuńGaleryjka w moim stylu. Piękna rama i zawartość równie ciekawa i nastrojowa.
Piknikowy kosz premierę miał udaną!
Dzieciaczki przeurocze. Szkoda, że moje już wyrosły(ale to też ma swój urok.
Serwetkowy kolaż-mniam!!!
Super pomysły retro.
Oj współczuję tego spotkania z mrówkami ale aranżacje piękne !!! Pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny pmysł z tymi buteleczkami.
OdpowiedzUsuńTelimena miała obok siebie Pana Tadeusza :) który z wdziękiem wyławiał mrówki.
Bardzo ładnie u Ciebie, jak zawsze.
Niezwykły pomysł:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się serwetkowo-butelkowa dekoracja.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkiedyś słyszałam nazwę Marcinek na to zielsko :)
OdpowiedzUsuńa mrówek nie zazdroszczę, oj nie... kiedyś usiadłam, na takim malutkim, żeby świeżo zerwanych wiśni sobie pojeść... a t5o były czerwone w dodatku :(( ale wszyscy mieli ubaw, wiśnie latały na wszystkie strony :))
Świetny pomysł z tymi buteleczkami - są niezwykle oryginalne i przyznaję, że nigdy nie przyszedłby mi pomysł, że można butelki w ten sposób ozdobić.
OdpowiedzUsuńA przygody z mrówkami nie zazdroszczę.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nieciekawa przygoda.
OdpowiedzUsuńAle bukiet piekny i urocza aranzacja
Już sobie wyobraziłam jak biegałaś w panice po łące...a Tadzia nie było...
OdpowiedzUsuńpiękne aranżacje zrobiłaś...lubię te kwiatuszki...bo lubię białe kwiatuszki...też ich zbieram po łąkach...fotki też ładne...
serdeczności...
Piękne i oryginalne wazoniki (bo to juz nie butelki, prawda ;))
OdpowiedzUsuńPrzygoda nie do pozazdroszczenia :(
A poprzedni piknikowy post był zachwycający :))
świetny pomysł z buteleczkami, bardzo fajnie to skomponowałaś ;-)
OdpowiedzUsuńkwiatuszki aż się śmieją... takie słodkie i delikatne...
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Świetnie to wszystko zaaranżowałaś, tak niewiele potrzeba by wyszła niebanalna dekoracja. Ale jeszcze trzeba mieć to cóś !!! Wyobraźni i dobrego smaku w wielkiej dawce nie można Ci odmówić .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
P.S.
Przygoda z mrówkami nie do pozazdroszczenia ...ale piszesz ,że kawał łąki skosiłaś ... czyli szłaś jak burza !
Jak za dawnych lat...Twoje zdjecia obudzily we mnie wielkie wzruszenie, bo jak zawsze przypominaja mi sie moje lata dzieciece na malenkiej wsi w gorach...:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie to nawet butelka po wodzie mineralnej wyglada ciekawie i niecodziennie, pozdrawiam cieplo :)
Ach te mrówki !!! U mnie spacerują po balkonie, będę musiała spryskać brzegi jakimś środkiem żeby nie właziły do mieszkania.
OdpowiedzUsuńDekoracje wyborne, ach potrafisz klimacik wyczarować :)
Pięknie jak zawsze.
kwiatuszki prześliczne,uwielbiam polne kwiaty,a w wazie i w tych prostych buteleczkach ozdobionych szydełkiem prezentują się bardzo naturalnie.
OdpowiedzUsuńNajdłużej polne kwiatki utrzymują się jednak w łazience,wypróbowane!
Jak zwykle potrafisz wyczarować nastrój z prostych rzeczy.
Piknikowe zdjęcia z rodzinką w leśnej scenerii - super!
Pozdrawiam...
Piękne małe co nieco, uwielbiam te badylki, zresztą w ogóle wszelkie zielsko latem pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPiknik bossski, aż sama nabrałam ochoty.
Ściskam :))
Śliczna aranżacja :) widzę ze wpadłaś na podobny pomysł do mnie z dechą ;) jak dobrze widzę, niedługo u mnie zapreznetują swoją DECHĘ ;) i jej aranzację ;)
OdpowiedzUsuń