Żelazko na duszę to już historia, sięgająca VII wieku, kiedy to Chińczycy (chyba nikt nie jest zdziwiony?) zastosowali rondle z rozpalonym węglem w środku do prasowanie jedwabiu. W formie widocznej na moich zdjęciach występuje od XVIII wieku. Nagrzewało się go na płycie pieca, co jednak było bardzo mozolne, ponieważ szybko traciło ciepło. Z czasem wzbogacono żelazka w paleniska na węgiel drzewny. Póżniej żar węgielny zastąpiono "duszą", czyli nagrzaną sztabką żelaza. Elektryczna forma pojawiła się w 1882 roku. Ja osobiście czekam na wynalazek, który będzie prasował sam;) Prasowanie to jedna z tych czynności, których szczerze nie znoszę!!!
Dzisiaj kolejna odsłona zbiorów mojej mamy. To tylko maleńka część. Posiada również przepiękną maglownicę, bardzo podobną do tej, ale jeszcze bogatszą w ornamentyce. Nie byłam jednak w stanie zrobić jej zdjęć, ponieważ zajmuje miejsce w dość ciemnym zakamarku domu. Wytargałam za to na mój poziom inną, sktomniejszą. A może to bardziej wyżymaczka?
Niezwykłą kolekcję posiada mama.
OdpowiedzUsuńTemat niby przyziemny, ale jakie niezwykłości.
Oswoiłam się z żelazkiem i nawet prasowanie lubię.Co prawda jak by mi przeszło nagrzewać stopkę na piecu ...to nie wiem czy pałałabym miłością do tego typu czynnośći.
Pozdrawiam
O matko z córką albo odwrotnie ;)). Jakże piękne przedmioty goszczą w Waszych domach!!! Napatrzeć się na te uduchowione żelazka nie mogę ... przepiękne i pięknie podane jak zwykle Llooko
OdpowiedzUsuńpozdrawiam czekając na jeszcze
Ładne zbiory Twoja mama posiada ... i jak zawsze przepiękne zdjęcia wykonane Twoją ręką. Lubię Twój styl fotografowania ... ma w sobie to coś ... takie proste i czyste zdjęcia ... nierzadko graficzne wręcz ... ciekawa jest dla mnie ich estetyka.
OdpowiedzUsuńLlooko zapraszam Cię do mnie po odbiór wyróżnienia :) Jak zwykle ciężko mi jest od Ciebie wychodzić, a więc pozwolę sobie jeszcze poszperać w Twoich zakamarkach :)
Piękne fotografie, klimatyczne, przypominające minioną epokę. Uwielbiam na nie patrzeć jak i zdjęcia zimy. Dziękuję za miłe chwile i pozdrawiam z Gdańska
OdpowiedzUsuńNiezwykła kolekcja... z duszą :)
OdpowiedzUsuńPięknie wystylizowałaś te unikatowe przedmioty codziennego użytku. Zadziwia mnie fakt, że kiedyś ludzie tyle pracy iartyzmu przykładali do wyrobu przedmiotó mając niezbyt skomplikowane narzędzia. Dziś technologia zadziwai swymi możliwościami, jednak pieknie, misternie zdobionych przedmiotów, budynków, ubrań jak na lekarstwo!
pozdrawiam,
E.
Wlasnie dzisiaj przed chwila skonczylam zalegle prasowanie;). Nawet to lubie, za to nienawidze wprost zmywania naczyn (na szczescie od jakiegos czasu zmywa zmywarka)...
OdpowiedzUsuńPiekna kolekcje ma Twoja Mama.
Pozdrowienia:).
Ależ u Ciebie dziś pięknie!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham Twoje zdjęcia!
Pozdrawiam najserdeczniej!
przecudne te zelaska,co prawda bardzo nieporeczne byly w prasowaniu bo ciezkie,ale posciel bawelniana juz obrusy lniane,wyprasowane takim zelaskiem byly idealne,czego niestety nie mozna powiedziec o dzisiejszych :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne rzeczy ma Twoja Mama. Chyba juz wiem po kim masz swoja pasje :)
OdpowiedzUsuńMaglownica jest przeurocza i chociaz nie mam miejsca, to z checia bym sobie taka gdzies postawila :)
Gdzie Wy znajdujecie TAKIE ladne rzeczy?
Sciskam :)
Ale cuda!!!!!!!!!! Zelazka piekne!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńO Matyldo jakie piękne zdjęcia !!!!
OdpowiedzUsuńŻelazka z kolekcji Twojej Mamy są przepiękne . Takimi mogę się zachwycać ,mam podobną alergię na prasowanie .
W poprzednim poście znalazłam lnianą koronę wykonaną przez Ciebie......zatkało mnie ,zrobiłaś takie cudo!!!!!
No to się dzisiaj u Ciebie nakrzyczałam z zachwytu, lecę jeszcze ponapawać oczy.
Pozdrawiam cieplutko.
Piękne pamiątki pięknie zaaranżowane i sfotografowane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Kolekcja wspaniala. Twoje zdjecia sa swietne. Maja przepiekna kolorystyke. Jakim aparatem je robisz? Opracowujesz je potem komputerowo? Pytam sie, poniewaz chcialabym sie choc troche od Ciebie nauczyc. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdjęcia zachwycające, klimatyczne. A kolekcja imponująca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękna kolekcja, bardzo lubię stare żelazka. Magiel czy też wyżymaczka pełne takiego domowego uroku. No i jak zawsze pięknie uchwycone.
OdpowiedzUsuńPrasowanie też nie należy do moich ulubionych zajęć, wolę jednak to niż zmywanie ;-)
Mam jednak takie stare bardzo ciężkie żelazko, już elektryczne, które jako jedyne nadawało się do prasowania lnianych rzeczy. Po prostu genialne.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne zdjęcia-jak zwykle zresztą :).Muszę się przyznać,że ja też nienawidzę prasować.
OdpowiedzUsuńA i jeszcze-korona z poprzedniego posta jest boska! podziwiam!
pozdrawiam
Fantastyczne zbiory i jak zwykle ładnie pokazane.
OdpowiedzUsuńA ja na przekór powiem i to całkiem serio, żE PRASOWAĆ UWIELBIAM !!!
Pozdrawiam Dorota
No ale cuda!
OdpowiedzUsuńMagiczne zdjęcia.Przeniosłam się na chwilę w poprzednią epokę!
Serdeczności przesyłam
Piękne to zelazko! I cały zestaw. Wyjątkowe!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia zwykłych - niezwykłych przedmiotów. Cudna kolekcja !!!
OdpowiedzUsuńMam jedno maleńkie stare żelazko z duszą :) wkładam do niego stożki zapachowe i puszcza dymek.
Z maglem przywołałaś wspomnienia z dzieciństwa.
A prasować też nie lubię.
Teraz dopiero zwróciłam uwagę na to piękne serduszko na łańcuszku :) Prześliczne.
OdpowiedzUsuńJak zawsze zamarłam w zachwycie - fotografie i aranżacje mistrzowskie. Same przedmioty cudowne, przygarnęłabym wszystkie ;-)
OdpowiedzUsuńJaka rewelacyjna kolekcja! Zwłaszcza maglownica, to wręcz obiekt muzealny. I tradycyjnie u Ciebie tak wszystko pięknie sfotografowane. Zderzenie drewna, żelaza z miękkością i delikatnością naturalnych tkanin i koronek. Patrzę z lubością ogromną, bo to moje ukochane klimaty!
OdpowiedzUsuńTeraz tez dopiero przeczytałam Twój post z koroną i brak mi słów na ten wspaniały pomysł! I mistrzopwskei wykonanie. I ten len!! o matyldo, o matyldo:))))
Piękne zdjęcie i cudowne przedmioty na nich.Chyba się tu rozgoszczę, jeśli pozwolisz oczywiście.
OdpowiedzUsuń