11 grudnia 2009

Natura się do mnie wkrada

Plastik, syntetyk, błyszczący metal popadły w niełaskę. Dziś rządy sprawuje natura jak najmniej przetworzona. Jeszcze tylko szkło dzielnie się trzyma! Mój dom nie jest eko w powszechnym rozumieniu, ale recykling nie jest mi obcy:)

A w kuchni? Dziś pachnąca lasem zupa grzybowa. Czysta nie zabielana, na wywarze z warzyw i suszonych prawdziwków, mocno przyprawiona pieprzem i sokiem z cytryny. Dla sytości wzbogacona łazankami. Pachnie i smakuje wspaniale!!! Myślę, że mogłaby godnie zastąpić barszcz wigilijny.



Miłego wypoczynku życzę wszystkim zaglądającym!

18 komentarzy:

  1. ...nie miałam pomysłu na zupę, zerknęłam do Ciebie Llooko i już mam. piękne leśne aranżacje, cudne choinki i te kępki mchu, aż mi zapachniało leśną ściółką!
    miłego weekendu!
    E.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie natur zupki.A grzybowa tak czy tak...Dekoracje spokojne chyba jak Ty hahahahaha.

    OdpowiedzUsuń
  3. naturalna aranżacja baaardzo w moim stylu.. a co do zupy - u nas na Wigilii jemy i barszcz i grzybową (tyle tylko, że z kaszą i zbielaną)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawie poczułam zapach tej zupy - a to dlatego, że Twoje fotografie są takie.... wyraziste i piękne! że aż pachną! :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mi narobiłaś apetytu na taką pachnącą grzybówkę;-)
    U mnie w domu na wigilię, podobnie jak u Szewczykany, je się dwie zupy: barszcz z uszkami i grzybową dla odmiany z grzankami.
    To już niedługo...hurra!!!
    Bardzo serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę, a ja właśnie dostałam dużo suszonych grzybów i się zastanawiam, co z nich ugotować:)
    A te choinki są przeurocze!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak , u niektórych w domach zamiast barszczu czerwonego jest właśnie zupa grzybowa

    OdpowiedzUsuń
  8. mniam,mniam zupka grzybowa bardzo lubie tylko u mnie grzybow niet,a te w sklepie to sa tak suche ze po namoczeniu i gotowaniu i tak samkuja jak papier

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna aranżacja i piękne zdjęcia. Natura i prostota, czyli to co kocham najbardziej.
    A zupkę grzybową chętnie wypróbuję.

    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piekne zdjęcia robisz! Te kolory, miseczki(z zawartością mniam..) i świeczniki... O podobnych świecznikch myslę, tylko troszke wyższych - musze się wybrac do stolarza:)
    Pozdrawiam:)

    http://wichrowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach, co za zapach!
    Mi, jako zapalonej miłośniczce zup, aż oczka się śmieją :)
    Piękne aranżacje, piękne fotografie.
    Pozdrowień moc zostawiam na nadchodzący weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny wystroj mozna u Ciebie zastac. A te choineczki sa cudne! Bardzo orginalne! A zupke rzeczywiscie mozna wyczuc nosem siedzac przed komputerem!
    Pozdrawiam serdecznie
    marta

    OdpowiedzUsuń
  13. Llooko, chciałam się spytać, czy mogę wykorzystać zdanie, które napisałaś o moim blogu w jednym z komentarzy (to o turkusowych opowiesciach posypanych cukrem pudrem) :).Strasznie mi się spodobało, a chciałam je wykorzystać do zgłoszenia na Blog Roku... Luby mnie namówił, by się zgłosić...

    OdpowiedzUsuń
  14. zupa pierwsza klasa. dosłownie jej czuje zapach. ostatnio chodzą za mną suszone grzby. tylko czasu brak, by cokolwiek zrobić.
    u mnie na wigilijnym stole, w rodzinnym domu pojawia się od zawsze zupa rybna. Specjalność mojego Taty. Jest genialna, wyjatkowa :)

    ściskam Cię Llooko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. też lubię takie naturalne klimaty , rzeczywiście cudnie , a zupa ...musi być puchota.:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Zupa na pewno przepyszna. Zwłaszcza, gdy podana w tak pięknej ceramice:)
    Zdjęcia prześliczne. Kolorystyka super. Normalnie czuję las i grzyby :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń