Dziś wielki dzień. Moja mała Mila poszła po raz pierwszy do przedszkola! Pościel podpisana, przytulaczek również dostał plakietkę, aby nie było wątpliwości do kogo należy! Już od miesiecy trwała edukacja z pomocą stosu książeczek, jak to jest w przedszkolu. I wszystko wydawało się piekne i bezbolesne. W końcu dziś odprowadziłam dzieci... Wiktorek to już weteran - zerówkowicz, więc nie ma to tamto... Jeszcze nie było dnia, kiedy by mi powiedział, że nie chce iść do przedszkola. Mila jednak kojarzy przedszkole głównie z bratem i pierwsze co zrobiła, to wpakowała się do starszaków i wydawała się taka szczęśliwa... do czasu aż dowiedziała się, że jej miejsce jest w innej sali... Brat został wmanewrowany w oprowadzenie po sali 3 latków. Nie był zachwycony, bo stęsknił się za kolegami, a tu ma na głowie młodszą siostrę. Oj będzie się działo! No cóż zostawiłam ich z tym problemem i żołądek mam teraz ściśnięty, nie mogę sobie miejsca znaleźć. Boże jaka cisza, pustka, jaki porządek dookoła! Zobaczymy...
Będzie dobrze,przecież już zadebiutowałaś przy synku w roli mamy przedszkolaka.Prawda jest taka,że to my,mamy, bardzo to przeżywamy.Wiem,że to trudne ale staraj się zając czym ręce,nie myśl cały czas co się w przedszkolu dzieje,na prawdę...jakie to piękne czasy miec dzieci w przedszkolu...ehhh...będzie dobrze,co ja gadam-jest dobrze.uściski.iza
OdpowiedzUsuńOj wierzę,przerabiałam to samo dwa razy-bo do tej pory miałyśmy dwa podejścia do przedszkola-a w październiku będzie trzecie :)-mam nadzieje,że skończy się już ostatecznym chodzeniem do przedszkola-bez większych przerw :).
OdpowiedzUsuńCzasem się zastanawiałam,kto bardziej przeżywa to przedszkole ja czy mała ;).Mila ma wsparcie w bracie więc na pewno szybko się zaaklimatyzuje :) i teraz będzie już taka "dorosła"
pozdrawiam cieplutko
Oj, pierwsze momenty są cieżkie, ale będzie dobrze! Ani się obejrzysz a już będzie tam zadomowiona, a potem pójdzie do szkoły itd...
OdpowiedzUsuńTo taka nostalgia mamy 18latki odwiezionej na przedostatni w życiu poczatek roku :)
A przeciez przedszkole to było wczoraj, no może przedwczoraj...
zyci ci by jej sie spodobalo,ja jak bylam mala niecierpialam przedszkola ,a moje dzieci chodzily bez problemu zawsze zadowolone :-)
OdpowiedzUsuńZ perspektywy osoby pracującej przez pół roku w maluszkach w przedszkolu - bardziej to przezywają rodzice niż dzieci;] A jak udało się zostawić w przedszkolu, bez odrywania wijącej się i krzyczącej pociechy to będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jak mama zrobi niespodziankę i dobierze wcześniej niż obiecała!
Och kobietki! Dziękuję za wsparcie. Niby to człowiek wszystko wie, ale... mamuśki już tak mają... Za rok Wiktor do szkoły, i znów nowe doznania...
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze.Wszystko się ułoży.Najgorsze są początki.
OdpowiedzUsuńMój Kuba w tym roku zaczyna czwartą klasę.I też zmiany.Już nie będzie jedna Pani ale kilka i przedmiotów więcej.Przeraża mnie to wszystko ale damy rade!
Pozdrawiam serdecznie i trzymam za Milę kciuki!
Na pewno wszystko będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńMila wróci z przedszkola uśmiechnięta,pełna wrażeń :)
Mnie też to kiedyś czeka i pewnie będę przeżywać tak samo...
Eh,już taki los mamusiek :)
Pozdrawiam serdecznie.
Oj kochana to tak jak u mnie, też nie mogę sobie miejsca znaleźć, rano po odprowadzeniu córy przyszłam do domu, siadłam za stołem i w bek. Tak - ja, córa jeszcze dziś nie ale nie chwalę dnia przed zachodem słońca zobaczymy co będzie jutro.
OdpowiedzUsuńTakże trzymam llookuniu mocno kciuki a Ty trzymaj proszę za mnie
Pozdrawiam ciepło aczkolwiek troszkę smutnawo
Trzymajmy się kochane wirtualnie za ręce i splećmy krąg opuszczonych, przerażonych mamusiek:)
OdpowiedzUsuńAagaa taki mamy system oświaty. Ledwo się dzieciak przyzwyczai do nowego ładu tu już trzeba będzie myśleć o gimnazjum itp itd... Ciągła zmiana środowisk nikomu nie służy...
Paula tylko patrzeć, jak zlecą te latka...
Kasandro mnie łeb rozsadza z emocji... Tulę...:):):)
jak Cię czytam to mam żołądek ściśnięty... ja nie wiem co to będzie za rok u mnie o.O
OdpowiedzUsuńale dacie radę!
Mila jest przeurocza :)
Trzymam kciuki za Milę i... swoją Córcię! Cała jestem z Tobą :-) I ta dziwna cisza... jeszcze się oswajam... praca twórcza będzie wrzeć... jak do mnie dotrze...
OdpowiedzUsuńBuziole :-)
oj wiem co czujesz i nie pociesze Cie...Dziś Michał zadebiutował w żłobku. Był tylko godzinkę i on ok, za to ja upłakana maksymalnie...wyłam przed oddaniem go, w trakcie i po...Jeszcze nie ochłonęłam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
O tak pamiętam doskonale pierwszy dzień w przedszkolu :). Młody miał zostać do obiadu. Przez 2 godziny miałam taką nerwówkę że matura i egzaminy na studiach wysiadają. Poszłam po niego o 12 ... darł się tak że nie chce iść do domu że pół osiedla go słyszało a łzy jak grochy mu leciały. Nie powiem jak patrzyły na mnie panie bo ja ryczałam prawie z nim tylko powód inny ... było mi tak przykro. Żeby go odebrać miałam jeszcze dwa podejścia w końcu zabrałam go o 16 do domu bo zamykali przedszkole ;DDD. Życzę Ci kochana aby Mila pokochała przedszkole od pierwszego wejrzenia tak jak mój młody.
OdpowiedzUsuńMy dziś byliśmy pierwszy raz w szkole. I powiem Wam że przerabiałam prawie wszystko od nowa ... łzy mi się zakręciły że to moje dziecko już takie duże ... jakbym wczoraj dowiedziała że jestem w ciąży
pozdrawiam słonecznie
Będzie dobrze , Mila wygląda na bardzo rezolutną dziewczynkę - da radę :-) .A za Ciebie trzymam kciuki - też pamiętam swój pierwszy dzień i mimo że przechodziłam to 3 , to w niczym mi to nie pomogło .
OdpowiedzUsuńTo trzymaj się cieplutko .Czujesz jak cię ściskam mocno .Ja to przerabiam już tydzień i poweim ci że psyszka to mi troszkę siada
OdpowiedzUsuńGłowa do góry damy rade
Z przyjemnością nadrabiam zaległości na Twoim blogu .Zdjęcia oczarowały mnie , nawet nie jestem w stanie napisać które najbardziej .Wszystkie są cudne!
OdpowiedzUsuńJest popołudnie ,Milka już w domciu ,jak poszło???
Pamiętam Tuśki Pierwszy przedszkolny dzień ,ale u mnie było podobnie jak u 13ki.
Pozdrawiam cieplutko.
Początki zazwyczaj są łzawe, ale za chwilę Twoja córcia z radością będzie szykowała się do przedszkola. Brata ma kilka sal obok, więc jest jej raźniej. Poza tym przedszkole zna, a to spory plus :) będzie dobrze, zobaczysz!
OdpowiedzUsuń:)
Mila spisała się dziś na 5! Ale nie odbyło się bez przygód... Wiktorek złamał rękę w przedszkolu... Bidulek zagipsowany... :( Napięcie w głowie mam takie, że czuję jakbym miała eksplodować! Szkoda mówić...
OdpowiedzUsuńMilenka jest śliczna:) Wspaniale ją przygotowałaś na przedszkole i na pewno nie dość, że świetnie da sobie tam radę, to jeszcze będzie zadowolona i bardziej towarzyska.. zyska koleżanki i nauczy się samodzelności :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i ściskam Was mocno :)
A ja wiem, że wszystko będzie dobrze:) Mila z pewnością będzie chętnie chodzić do przedszkola!
OdpowiedzUsuńMa starszego brata a to już coś!
Moja Natalka ma 3 latka i chodzi do przedszkola o ponad roku z uśmiechem na twarzy:)
Strszy jej brat też zerówkowicz:)...chodzi do tego samego przedszkola, dlatego łatwo było jej się zaklimatyzować...
Rozumiem Twój ściśnięty żołądek jak najbardziej:)...ale teraz wiem jedno, że matka nie jest w stanie zapewnić dziecku takich atrakcji jakie zapewnia dobre przedszkole min: teatrzyki, baliki i co najważniejsze kontakt z rówieśnikami.
Mila sobie poradzi to wiem w 100%...
Pozdrawiam wieczornie
Jak to życie lubi płatać figle. niestety :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję Wiktorkowi i Tobie dzisiejszych przeżyć i tego gipsu.
Jak to się stało?
A Milenka oczywiscie zuch dziewczynka :))
Ściskam i pozdrawiam.
Lloko, kochana, tak to niestety bywa. Niemniej nawet nie zauważy obolały Wiktorek, jak połamana kość się zrośnie.
OdpowiedzUsuńKup Wiktorkowi koniecznie kolorowe mazaki (takie z prawdziwego zdarzenia, trwałe) za kilka dni będziesz mogła mu sprawdzić cudowny gipsowy rysunek. Poza nim nikt nie będzie miał takiego :-)
mi pozostaje czekać na efekty.
Nawet w czymś złym i bolesnym trzeba odnaleźć chociaż jedno ziarenko radości... tego Wam życzę (poza turbo zrostem wiktorkowej kości - rzecz jasna).
ściskam Ciebie i dzielnego Wiktorka :)
Pierwszy dzień zawsze jest stresujący... ale będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za udany start!!!!
Powodzenia i pozdrawiam gorąco
I jak Mila w przedszkolu sie odnalazła? Mnie dziś ściska w żołądku na jutrzejszy dzień.Start przedszkolny opóźniony został poprzez remont.
OdpowiedzUsuńKazdy prawie o tej "ciszy" napisał.Tak tak ona wypełni kazdy zakamarek domu.Mając duzo czasu z tego powodu mamy go za malo.Ja juz mam to za soba i to jest nowe piękne doświadczenie moj A teraz Twoja Mila jest przedszkolakiem!!!!!!Wlasciwie to nie bylo nic w porównaniu z moim pierwszym przedszkolnym dniem Mamy!!!!!!!Rozerwało mnie ze szczescia na drobne.Upominek który "Nagryzdal" dla mnie to dzis relikwia......
OdpowiedzUsuńŻyczę cudnych momentów ,dumy,Radości ,zdrowia......