25 sierpnia 2009

Ostatnie tchnienie... pastele

Głowę mam pełną obrazów. Jeszcze nie tych jesiennych, o nie! Nie dam się tak łatwo wpędzić w jesienną melancholię. Długo będę spijać słodki nektar z tegorocznych letnich wypadów. Moje osobiste baterie słoneczne naładowane maksymalnie! Mam nadzieję, że wytrzymają do wiosny.




10 komentarzy:

  1. oooo Llooko! piękne zdjęcia. Posiedzę tu dzisiaj u Ciebie pewnie kilka godzin :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to tak jak ja, też się nie poddaję...
    Ale jak znam życie moje baterie nie wytrzymają do wiosny chyba, że będę takie fotki jak Twoje oglądać.
    Pozdrawiam wieczornie ze świerszczami za oknem

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękne zdjęcia! A jakby bateria miały ochotę osłabnąć, to doładujesz je oglądając te fotografie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. delikatnie rozmyte niczym akwarele
    nastrojowo dziś u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo delikatne to pierwsze zdjecie ,kiedys widzialam podobna reprodukcje w ikei

    OdpowiedzUsuń
  6. Pieknie, tak jasno, swiezo i jeszcze letnio:)... Ja tez bardzo niechetnie zegnam sie z latem. Jest dla mnie stanowczo za krotkie;).
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. dzięki, dzięki, dzięki...
    Patele, dużo pasteli, same pastele...

    Pozdrawiam gorąco :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie daj się, nie daj !!!

    Broń się rękami i nogami jak ja !

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze,że w zdjęcia złapałas lato.Zawsze można do nich wrócić.
    A w powietrzu jesień juz wisi..
    Piękne zdjęcia.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń