To Mamy zimę na całego! Zaczęły się ferie i dzieci (i nie tylko;) mają frajdę ze śniegu i ślizgów z górki. Nie zastanawialiśmy się 2 razy, czy na weekend jechać do Chatki. To było oczywiste! Spakowałam ciepłe ubranie, prowiant i znów obładowani po sam dach jedziemy! Mimo, że dom był mocno wychłodzony, bardzo szybko rozgrzaliśmy piece do czerwoności i od razu zrobiło się miło i przyjemnie. Drewniany dom i piece kaflowe to połączenie doskonałe. Pod wieczór było już tak gorąco, że świeczki gięły się od gorąca;))) Uwielbiam takie "tropiki"! Zmarznięte i przemoczone dzieciaki przylatywały co jakiś czas na gorącą czekoladę, którą zrobiłam z belgijskiej gorzkiej czekolady, śmietanki 30%, cukru brązowego, mleka, cynamonu i soku wyciśniętego z pomarańczy. Pycha! Dzbanek stał na brzegu płyty i napój był cały czas gorący. Dla nas, na szybko przygotowałam przekąskę z sera camembert z orzechami i powidłem śliwkowym (to połączenie było eksperymentem, zresztą bardzo udanym;). Wieczorkiem razem ze znajomymi zapaliliśmy ognisko i przy grzańcu i gorącym piwie z sokiem malinowym, bardzo miło płynął czas.
Na ostatnim zdjęciu widać żółty durszlak, który bardzo niespodziewanie stał się uzupełnieniem chochli i cedzaka w tym kolorze. Niedaleko naszej chatki, przy lesie jest przystanek autobusowy, który mijamy za każdym razem, ale pierwszy raz spotkaliśmy się z dziwnym zjawiskiem. Na ławeczce stało wielkie pudło pełne starej emalii, a wśród nich "jajeczny" durszlak. Wyszłam z samochodu i rozglądałam się niepewnie dookoła za "właścicielem" tego kramu, ale nigdzie ani duszy. Pokręciłam się i zrezygnowana wróciłam z niczym. Po jakiejś godzinie nie wytrzymałam i wypuściłam Gera, aby podjechał i zobaczył, czy jeszcze jest to cudo;) I mam! Fajny zwyczaj w tej "naszej" wsi, oby więcej takich akcji:)
super klimat :):)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńHa! Ale znalezisko:)
OdpowiedzUsuńFajnie się złożyło, że śnieg spadł na ferie.
Super macie oazę z tej Waszej chatki:)
Pozdrawiam ciepło
O tak zima bez śniegu nie ma uroku!
UsuńŚciskam Cię!
Oj, tak piękna zima dla dzieciaków. A w tej chatce musi być wyjątkowo czarownie. Zdjęcia są magiczne, piękne Karolino :)) Super przepis na czekoladę i te powidła śliwkowe do sera...musze spróbować ;))
OdpowiedzUsuńŚciski ciepłe *****
! i durszlak piękny !!!
Powidło otwarłam i spontanicznie umaziałam nim ser i wyszło pysznie;)
UsuńA przepis na czekoladę wymyśliłam sama i jest obłędna! Pachnie pomarańczą i cynamonem! Czego chcieć więcej do szczęścia?:)
Buziaki!
Ależ niespodzianka z tym durszlakiem,pewnie ktoś kupił sobie nowy,plastykowy ;) I "stary" wystawił.Dobrze,że trafił w Twoje ręce!
OdpowiedzUsuńZdjęcia z Chatki jak zwykle wyjątkowe.
Uściski wieczorne.
p.s.kochana,przy piecu suszy się ściereczka w grzybki(?),zdradzisz skąd Ci ona.Poluję na podobny materiał.
Emalii było dużo, ale ja nie mam już na nią miejsca, ale na ten jajeczny durszlak nie mogłam pozostań obojętna;)
UsuńŚciereczkę kupiłam w SH, no bo gdzie indziej? Jak nie zapomnę, to następnym razem sprawdzę, czy jest jakaś metka z firmą i dam znać.
Ściskam mocno!
Tak myślałam,że znalazłaś ją w SH :) Kochana,a czy nie masz,jakiś podobnych tkanin w "odjechane" wzorki,którymi mogłabyś się podzielić? Chciałabym uszyć patchworkowy ochraniacz na łóżeczko,właśnie z różnych kolorowych tkanin.
UsuńObczajałam ostatni Twój kącik dla maleństwa, ale byłam przed wyjazdem i nie zdążyłam zostawić śladu... I tak sobie pomyślałam, że muszę i ja coś z kolorami poszaleć. Mam plan i sądzę, że jakieś fajne żywe kolorki i dla Ciebie znajdę:)
UsuńBuziaczki!
Byłoby cudnie :) Na razie,jestem na etapie zbierania tkaninek,także,każda jest dla mnie na wagę złota!Będzie mi bardzo miło,jak o mnie nie zapomnisz.
UsuńFuksja i żółty "jajeczny" pasują?;)
UsuńJak najbardziej! :)
UsuńO tak , taki weekend w ukochanej chatce z tymi dobrociami w kolo , to zapewne udany weekend!! A zima daje na całego to trzeba korzystać!!! Zdjęcia wyglądają ślicznie i oddają cały urok miejsca. A durszlak to cud znalezisko:) Ściskam zimowo.
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie tą zimę oswajać i czerpać z jej "dobrodziejstw";)Choć moja głowa już w innej porze roku;)
Usuńjak cudownie, aż chce się tam zostać na dłużej
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miło mi, że tak odbierasz naszą chatkę. Na dłużej planujemy w drugi tydzień ferii. Wtedy znów balia pójdzie w ruch i kąpiele "pokoleniowe" (wiesz o czym piszę?;)))
Usuńwiem :)
Usuńfantastycznie!
o rety jak tam jest cudnie u Was!!! będę się powtarzać, ale uwielbiam sesje z chatki - aby ich jak najwięcej!!!
OdpowiedzUsuńżółcienie śliczne - fajnie kontrastują z imową bielą i ożywiają ją.
pozdrawiam i życzę miłego odpoczywnia feryjnego (i nie tylko) w w tym magicznym miejscu ;)
Ta pora roku w chatce jest bardzo urokliwa. W pomieszczeniach nie ma tylu kolorów, co wiosną i latem, ale lubię te naturalne szarości;)A żółtego nigdy nie lubiłam, a tu proszę;)Dziękuje za wizytę!
Usuńo właśnie ja za żółtym też nie przepadam, a jednak w tym wydaniu mi się podoba ;)
UsuńP.S. obejrzałam też sesję z WCountry - wsapniała -oglądałam każdy zakątek chakti po kilka razy - niesamowite, że tak szybko wyczarowaliście to miejsce ;)
Bardzo się cieszę, ze sesja się podoba:)Sama lubię do niej wracać, bo to letnie wydanie chatki:)
UsuńHmmm pięknie tam macie :)
OdpowiedzUsuńDZiękuję:)
UsuńTa chata i tak jest taka, że dech zapiera a z tym durszlakiem (z historią) to już w ogóle. Dobrych ferii!
OdpowiedzUsuń:)Sama jestem ciekawa jaką historię ma ten durszlak, a już historia jego zdobycia jest fajna;)
UsuńDziękuję:)
Wszystko co lubie w jednym miejscu.Zazdroszczę.)
OdpowiedzUsuńprzyznam sie, że żółta plama mnie przyciągnęła ŻÓŁTY DURSZLAK I CHOCHLA jest boski... ma taki mały żółty dzbanuszek ale by fajnie pasowały :))))))))))
OdpowiedzUsuńWidzisz jak byśmy się zgrały;) tzn nasze emalie;)))
UsuńBuziaki Al!
Przeurocze miejsce....nawet nie wiem jak skomentować :)
OdpowiedzUsuńZyczę mile spędzonych chwil:)
Dziękuję Rozalio!
UsuńPięknie !!! jajeczny durszlak fantastyczny !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
;)Rzeczywiście jest taki jajeczny kolor, jak wiejskie jaja;)
UsuńPozdrawiam!
Zima na całego a u Ciebie ciepło i przytulnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ollina :)
Droga Autorko Bloga, jesteś Mistrzynią! Nastroju, dekoru, fotografii... U Ciebie nawet styczeń jest nastrojowy i miły. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńOllina śniegu nie jest tak znowu dużo, ale na sannę wystarczająco:) Dziękuję za wizytę.
UsuńBobe Majse wierz mi nie cierpię stycznia,ale z całych sił staram się go oswoić i żyć wyobrażeniem, że dnia przybywa i jest z górki do wiosny;)Dziękuję, że jesteś:)
rzeczywiście zwyczaj dość oryginalny :) A chatka - cudo! :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie rodzaj "wystawki"... Ktoś sprzątał szopę i pomyślał, może się komuś przyda? I znalazła się amatorka ;)
UsuńPrzeslicznie jest w waszej Chatce. Własnie miałam pytac czy nie macie tam zimno.... a drugie pytanie - czy nie boicie sie złodzieji?
OdpowiedzUsuńZimna się nie boimy! Mamy super piece i podwójne okna! Co do złodziei to nie myślę o nich. Nie mogę wpadać w traumę, że mogą przyjść do mojej oazy szczęścia, bo bym zwariowała. Na razie odpukać mamy szczęście.
UsuńPieknie, jak zawsze. I jak zawsze nurtuje mnie pytanie, jak z wodą w chatce w takie mrozy, Czy chatka bezwodna, a ja przeoczyłam ta informację:-), Czy odkręcacie i zakręcacie i tak w koło Macieju :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga
Mamy studnię i czerpiemy z niej wodę wiadrami;) Grzejemy ją w garach na blasze, także cały czas jest gorąca woda. Naczynia myjemy w szafliku i płuczemy w misce. Do picia i gotowania przywozimy wodę w baniakach, ponieważ jeszcze nie zbadaliśmy naszej wody, ale poprzednia właścicielka używała tej studziennej i żyła ponad 90 lat:) Myjemy się w misce, a kąpiemy w balii jeden po drugim (pokoleniowo od najmłodszego;))) Nie dla wszystkich takie życie, ale dla nas to nie codzienność, więc jest ciekawie;)
UsuńPrzeczytaj "Wieści"Williama Whartona.To ksiązka o jego starym młynie ,wktórym urządził święta dla rodziny.Cudowny klimat podobny o którym piszesz:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Hanna ja Whartona przerobiłam prawie w całości, prawie, bo w pewnym momencie zaczął się bardzo powtarzać, ale chyba masz rację muszę znów wrócić do "Wieści":)
UsuńDziękuję za przypomnienie.
Pięknie tam u Was!!!!
OdpowiedzUsuńczekoladą mnie zaintrygowałas!!! i powidłami z serem!!!
Pozdrawiam
Takie eksperymenty smakowe, ale bardzo trafione:) Polecam Ci Aguś!
UsuńMoja imienniczko Karolino, przejrzałam wszystkie posty i (w pozytywnym brzmieniu) zazdroszczę takiego wspaniałego miejsca. Pochodzę z małego miasta, wiem co to klimat wsi i mieszkając teraz w wielkim mieście, tęsknię za takim klimatem. Jak zobaczyłam jaką metamorfozę przeszła ta chata to sama zamarzyłam o takiej. Jestem pełna podziwu jak pięknie ją urządziliście. A teraz, zanim znajdę sobie taką chatkę, będę zaglądać do Waszej :) Pozdrawiam i życzę powodzenia! P.S. Piękny durszlaczek!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jak się zastanowię, to szybko działaliśmy, ale mieliśmy duuużą motywację:) Powodzenia w realizacji marzeń o własnej chatce!
UsuńPieknie te momenty sfotografowalasz! W chatce jest jak w niebie, widze:) Wszystko mi sie podoba! Do ostatniego szczególu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To takie migawki, co robimy zimą:) Cieszę się z Twojej wizyty u mnie:)
UsuńO rany, rany jak ja Wam tej chatki zazdroszczę! I sposobu celebracji wspólnych chwil:) Podziwiam i pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńLili celebrujemy te chwile, bo życie często przecieka nam między palcami. Codzienność nie zawsze jest bajkowa, a nasza chatka i owszem;)
UsuńKiedy ja przeniosę się do mojej chatki w Polsce?
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia i co za klimat!!!
Życzę Ci, aby to się spełniło najszybciej jak się da!
UsuńJakie cudne zdjęcia! Drewno, piękne dekoracje, stare książki i ten durszlak...
OdpowiedzUsuńJestem zaczarowana....Dzieciaki spędzające czas na podwórkowych szaleństwach..
Pozdrawiam serdecznie:))
Lubimy te klimaty i chętnie otaczamy się przedmiotami z duszą.
UsuńCiepełko ślę!
Karolino, ja myślę, ze ty masz szczęście do takich wystawek, zawsze jesteś na czas w odpowiednim miejscu. Zwyczaj-nie zwyczaj, ale człowiek jakiś rozumny to zrobił, mógł przecież do lasu wyrzucić, co jest nagminne na wsiach. Można się po sąsiedzku dowiedzieć kto to - w wiejskich sklepach zazwyczaj dużo wiedzą i odwiedzić dom pełen jeszcze innych rzeczy do przygarnięcia.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego, że chatka drewniana, moja z kamienia, po stajni, zimno jak ch... trzeba by kilka dni palić na maxa.
Aniu masz rację! Jak likwidowali aptekę, też byłam na miejscu:)))A w okolicy w lasach pełno telewizorów, starych kaloszy i garów emaliowanych właśnie. Masz rację to super pomysł z taką wystawką.
UsuńMy planujemy z naszej stajenki zrobić pokój dla gości, ale raczej na lato. A domy z kamienia dobre w klimacie śródziemnomorskim, bo u nas przez 70% roku zimno jak ch...;)))
Ściskam:)
Piękny klimat. Zamienię tydzień na kanarach na pobyt w Waszej chacie :-)
OdpowiedzUsuńMy się śmiejemy, że to taka nasza Riwiera;) W tym roku będzie zastępować Kanary, bo w planach nie mamy dalekich podróży. Ale nie narzekamy:)
UsuńBuziaki Maszko!
jaki żółty !!!!!!!!!!!!!!!! jest odjazdowy :)
OdpowiedzUsuńDaje po oczach, prawda?;)
UsuńFajny pomysł z tym wystawianiem rzeczy niepotrzebnych :-). Śliczna zimowa chata. Mi w oko wpadły białe kalosze :-), a przepis na czekoladę przepychota!
OdpowiedzUsuńKalosze i Sorele sprawdzają się w tych warunkach wyśmienicie! A czekoladę na gorąco polecam, nawet do termosu!
UsuńDziękuję za zaproszenie.
OdpowiedzUsuńA to ci heca, to już wiem czemu u mnie na wiosce na przystankach takie klamoty wystawiają. A ja myślałam, że ktosik zgłupiał takie rzeczy ustawiać na ławkach przystankowych.Teraz to tez będę sie zatrzymywać.Kolorek super :):)
OdpowiedzUsuńPiękne fotki, aż mi gorącą czekoladą zapachniało przy czytaniu Twojego posta. A drewniany dom i kaflowy piec to rzeczywiście wymarzone połączenie:). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńkocham Waszą chatkę na całego! :))))))))))))) uwielbiam wszystko co w niej macie, a te żółte akcenty na ostatnim zdjęciu są niesamowite:)))
OdpowiedzUsuńzima na całego to prawda!
ja wczoraj cały dzień kwestowałam dla WOŚP i powiem szczerze, że jestem lekko zmarznięta i chyba coś mnie łapie, więc zimę poczułam od stóp do głów...
posyłam moc pozdrowień i zapraszam na konkurs:)
o jezuniu ! Czy moge wynając ten domek , chociaż na weekend proszęęęęę . Jest tak cudny, że oczu oderwac nie mogę!!
OdpowiedzUsuńGratuluję i zazdroszczę.
Rany u ciebie w tej chacie jak zawsze zajebiście ,że tak to nazwę !! Uwielbiam ją odwiedzać .Te żółte akcenty są świetne.Też kocham tropiki w domu :)
OdpowiedzUsuńWasza chatka nieustannie mnie zachwyca.Klimat jaki w niej tworzycie jest nie do podrobienia;)
OdpowiedzUsuńZ Mężusiem moim własnym wzdychamy do tej Waszej chatki od samego początku i nie możemy przestać się zachwycać zmianami, jakie tam wprowadziliście (ile to pracy nawet sobie nie wyobrażam!). Wspaniałych ferii życzę - ja też teraz odpoczywam :D
OdpowiedzUsuńPiękna ta Wasza zima tam!!! :) i widzę sorelki też macie ;) przydają się na takie minusy jak teraz mamy...
OdpowiedzUsuńTo ci się trafiły emalie!!! :) no co tam, czasem z nieba spadnie jakiś prezencik dla nas ;)))
A choinki to Wy w tym roku nie ubieraliście??? i w tamtym chyba też nie pokazywałaś... może nie lubisz choinek... ;)
Ciepełko z zimnej NO ślę :*
Sorelki z tego co pamiętam widziałam u Ciebie w sesji w ogrodzie??? Tak mi świta. To prawda choinki w chatce w tym roku nie było, ponieważ miałam bardzo dużo pracy przed świętami i nie odwiedzaliśmy jej. Teraz za to nadrabiamy. W piątek znów wyruszamy, aż do poniedziałku!
UsuńBuziole ogromne dla Was!
No ale w domu też choinki nie pokazywałaś... chyba, że coś mi umknęło?
UsuńA sorelki były na zdjęciach w domu, na wynajmie, przy starym zagłówku stały w sesji ;) jeszcze z boku bloga jest to zdjęcie :) i raz taką sesję zimową sobie robiłam, ale nie w ogrodzie tylko na ścieżce obok lasu jak mnóstwo śniegu spadło :))) Buty sztywne w kostkach jak się idzie, no ale paluszki nie marzną ;) i ten ich urok osobisty :>
Pa! :*
Kurczę coś w tym jest Dagmarko, że ja do choinki mięty specjalnej nie czuję. Mam, bo mam, ale nie ma co się zachwycać... Już bym ją rozebrała, ale czekam na kolędę i trochę wolnego czasu, Nie cierpię rozbierania choinki!;)
UsuńA buciory ciężkie jak diabli, ale dobrze się ubierają, jak kalosze, co w warunkach "chatkowych" jest idealne. Często trzeba wychodzić na dwór : po wodę, do wychodka;), wylać pomyje;))) Każdemu, kto do nas przyjeżdża mówię, tylko weź sobie buty, które łatwo się ściąga i ubiera;)))
TĘSKNIMY!!!
UsuńZa Wami, za chatką. Bardzo!
Ściskam mocno :*
Bardzo klimatycznie. Oczami wyobraźni widzę tam jeszcze kocura wylegującego się pod oknem;) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała znajdować na przystankach takie cuda:) Te rozwieszone nad piecem sciereczki przypominają mi stare mieszkanie mojej prababki. Slicznie w tej Twojej chacie:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne klimatyczne zdjęcia, ujęło mnie najbardziej okno odbite w tafli wody. Ale ci się udało z tym durszlakiem, jednym słowem trafiłaś na miejscową wystawkę. U mnie na dzielnicy - a mieszkam na dzielnicy domków jednorodzinnych jest to dość powszechne że ludzie wystawiają niepotrzebne rzeczy tyle że u nas przy robią to przy śmietnikach, ale przystanek jest dość praktycznym pomysłem szczególnie w zimie , pod wiatą nic nie zniszczeje, poza tym nie musi się nikt krepować biorąc takie rzeczy.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten durszlak, a mam taki samiutki, też w tym jakże cudnym jajecznym kolorze;) dostałam od starej, dobrej sąsiadki. Pozazdrościć takiej chatki. Wiejskie klimaty - to co kocham:) pełen relaks. Rewelacyjny pomysł z zostawianiem staroci. Komuś się już nie przydaje a innego zachwyci:)
OdpowiedzUsuń