Na zdjęciu nasze sąsiedztwo. Na wzgórzu stoi taka ruderka otoczona lipami. Jest bajecznie położona, ale wieje tam, że hej! Lepiej u nas w kotlince, cicho i spokojnie:) |
I po feriach! Oj wyszaleliśmy się w tym roku na maksa! Ślizgi na workach, a nawet zjazdy na nartach zaliczone. Dla mnie zima może już iść w siną dal;) Tydzień temu ledwo wyjechaliśmy z chatki. W niedzielę zaczął padać deszcz i na śnieżnej powierzchni utworzyło się lodowisko. Ciemna noc, samochód zapakowany po sam sufit, a ja już myślami w domu. Odpalamy i ani w tył, ani w przód... Więc plan, co dalej? Zostajemy? Ale ja tak nie lubię, nawet będąc na najpiękniejszych wakacjach, jak już jestem spakowana do powrotu, nie wróciłabym się za nic na świecie. I co? Gero wraca, otwiera komórkę, bierze taczki i ładuje piach. I obrazek: Ja ciągnę taczki do góry, a mój małżonek sypie pas startowy... I tak trzy kolejki tam i z powrotem. Pot leje się po plecach, dzieci zaczynają marudzić, że są głodne, że sisi, że chcą do domu... Bajka! Wreszcie próbujemy ruszyć. Najpierw powoli cofamy pod górkę, później coraz szybciej, oby tylko się nie zatrzymać i tak na pełnym gazie do góry i już jesteśmy na górze, a tu stoi sobie przeszkoda w postaci samochodu i my stop, a nasz samochód w bok po lodowej muldzie i przytulamy się z "sąsiadem". I znów akcja, gdzie szukać sąsiada, aby się "odtulić"? Wreszcie wyjeżdżamy na główną drogę i szczęśliwie turlamy się do domku. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej:)
W ten weekend obyło się bez przygód, poza potłuczonymi kolanami na lodowych "krach" wystających spod puchu śnieżnego. Zachciało nam się nart i śmigania aż po las;) Do lodowej scenerii wpasowałam kilka kadrów z kuchni w kolorze blue.
Lecę moczyć się w piance i smarować posiniaczone kolana:)
Buziaki ślę!
W Chatce jak zawsze pięknie, ciepło i bardzo klimatycznie!
OdpowiedzUsuńTakie ferie to najpiękniejsze wspomnienia :)
Pozdrawiam serdecznie!
Z taką zimą to erie musiały być na 5, a zaczynam żałować, że my na zadnych zimowych rzeczach nie jeździmy, bo siedzimy tacy zgnuśniali i czekamy tylko otwarcia sezonu ;)
OdpowiedzUsuńsciaskam!
kocham kolor niebieski jak u ciebie ładnie, ja też ferie zakończyłam :)
OdpowiedzUsuńOch Karolinko!! uwielbiam Twoje zdjęcia z zielonej chatki, są cudne i takie całe "moje" w ukochanym kobaltowym kolorze ;)), co do "odsnieżania" i lodowiska hihihi doskonale wiem o czym piszesz ;).... och też czekam na wiosnę!! oby szybko przyszła!! uściski!!
OdpowiedzUsuńOch jak tak piszesz to widzę, że mieliście wspaniałe ferie i aktywne! ale jak tutaj inaczej bez dzieci:P;) też mam ochotę na sanki, a tutaj nie ma i trzeba się nacieszyć zjeżdżaniem na tyłku hehe:)))
OdpowiedzUsuńśliczne fotki z chatki no i jaka przygoda z powrotem! całe szczęście jakoś się udało! daliście radę, a to najważniejsze:)
i dobrze, że się nie poddaliście i nie zostaliście, bo co by było jakby jeszcze bardziej zasypało?
ściskam ciepło i dobrego tygodnia:*
Mimo tych przygód widać, że kochasz tą swoją chatkę. Nie dziwię się, oj nie dziwię...
OdpowiedzUsuńFerie dopiero przed nami - lutowa tura, chyba ostatnia. Mam nadzieję, że śnieg do tego czasu utrzyma się:))
pozdrawiam gorąco i łagodnego powrotu do rzeczywistości,
Marta
:))) miłej kąpieli - relaks się należy! :) piękne zdjęcia, taka chatka to jest coś! A Gdańsk jeszcze 2 tyg. musi sobie poczekać na ferie... :( ale potem to już z górki - wiosenka przyjdzie!! Pozdrawiam ciepło!!
OdpowiedzUsuńPięknie w Twojej chatce.Zakochana jestem w każdym jej fragmencie.Przeglądam zdjęcia te starsze i nowe, a wyobrażnia pracuje ....ach:)
OdpowiedzUsuńurzekło mnie to zdjęcie z sopelkami....ślicznie się to wszystko porozwisało:-)Miłego relaksu , a skoro zmarzłaś to zapraszam do mnie jest ciepło i żółto Gosia z homefocuss
OdpowiedzUsuńpiekne widoki ;)
OdpowiedzUsuńpiekne te zimowe widoki.. bajkowo .. sielsko.. ale jak widac tylko na zdjeciach.. te przygody z smochodem juz nie takie bajkowe.. a niebieskie dodatki bardzo w moim guscie :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolory, a takie zimowe widoki uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńblue tez i u mnie jakoś samo się pojawia:)
OdpowiedzUsuńPiękna okolica!
OdpowiedzUsuńpiękne widoki! piękne dodatki w kolorze blue!:)
OdpowiedzUsuńa ferie super i z przygodami!! :)
pozdrawiam
O tak, wyszaleć się na śniegu na maxa ale zaraz potem ciepły domek, suche ubrania i gorący napój.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie utkęliście.
ihihihihhihi a dzisiaj tyłeczek leczę po wczorajszym jabłuszkowaniu :))) się mamuśce zachciało z maluchami zabawiać ;)) czerwone nosy, buraczane poliki , kilka siniaków i czuję że żyję :)) i właściwie chętnie już podziękuje Pani Zimie nawet kosztem grabioterapii ;))) buziaki
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ten kolor blue.
OdpowiedzUsuńA zimy już mam dosyć, pozdrawiam
Kolor niebiańki, ślicznie :)Ma zima swe uroki i "przyjemności"jazdy autkiem.Też juz chce by sie skończyła.
OdpowiedzUsuńFerie magiczne, zostaną w pamięci dzieciaków ;))))
OdpowiedzUsuńNo i w kuchence przytulnie ;)
ściskam mocno*
Taką zimę, w takiej scenerii i przy takim planie działań to rozumiem i pewnie spróbowawszy - polubiłabym :D Ale wiosny już trzeba!!!
OdpowiedzUsuńBędzie co wspominać.piękna zima na Twoich fotkach.
OdpowiedzUsuńU nas też już po feriach ,więc niech zima idzie sobie tam gdzie ferie się zaczynają:)
pozdrawiam
Dodatki blue sa super, a fotka sasiedztwa wrecz bajeczna!
OdpowiedzUsuńxxx
Pięknie tu u Ciebie Karolinko i ten błękit mój ulubiony ...no i zima na zdjęciach powaląjąca.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://maisondereve-pl.blogspot.com/
O jessoooooooo...... jak cudnie, ten niebieski... wprost królewski, kocham niebieski!!!!!
OdpowiedzUsuńZdjęcia zimy bajkowe (no... zimowa przygoda już mniej),
U mnie ferie się zaczęły :) i też za tydzień śmigam. Może jeszcze ciut tej zimy zostanie.
Uściski
śliczne zdjęcia , piekna sceneria :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Korzystacie z zimy jak trzeba! Ja tylko przemykam do samochodu, niezimowa jestem ;) Ale kolorek w chatce bardzo mój bo właśnie go też wprowadziłam do kuchni :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Za niebieskim nie przepadam, ale ilekroc ogladam zdjecia z nim w roli glownej usmiecham sie i mysle przeciez to taki wdzieczny kolor:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ale masz cudow z kolorem niebieskim ! No a juz chatka wszacie snieznej wyglada bajkowo...
OdpowiedzUsuńO! I ja lubię ten niebieski odcień. Przemalowałam szafkę w pokoiku dzieci na taki pastelowy błękit. U Was już po feriach, a my na nie czekamy - dopiero pod koniec lutego mamy - póki co leczymy przeziębienia - ech te katary, kaszle brrr... ja nie cierpię zimy bo cały ten zimowy czas jestem przeziębiona.
OdpowiedzUsuńWasza chatka to bajkowe zacisze, w tym białym puchu wygląda zjawiskowo !!!
Ściskam.
Jednak niebieski! To jest to co moje oczy cieszy najbardziej. I ta zima na całego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U nas na północy w sumie zimy było tylko trochę. U ciebie wspaniałe klimaty do tego niezłe przygody :)
OdpowiedzUsuń