Dzisiaj pokażę Wam trochę spontanicznie zrobionych zdjęć z Atelier-sypialni. Na lato wprowadziłam nieco "łąkowych" deseni i słodkich kolorów. Szafa pęka w szwach od tkanin i już niedługo będę musiała zrobić tam porządek. Na razie dopycham nogą, to co wypada i tworzę stosik nowych tkanin za drzwiami. Same pewnie wiecie, że "porządek" we wszelkiego rodzaju pracowniach, to rzecz granicząca z cudem. Zresztą ja zawsze pracuję w ogromnym nieładzie. Przewalam tkaniny w poszukiwaniu zagubionego ołówka, nożyczek... Po raz kolejny sięgam po nową igłę, bo ta poprzednia gdzieś się zapodziała, po czym po kilku dniach znajduję ją wbitą w łóżko;)
Miłego dnia moje Drogie!
llooka
Twoje atelier w każdej odsłonie wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak bardzo zakochana jestem w Twoim Atelier :))))
OdpowiedzUsuńPiękna pracownia! Urocze drobiazgi:) Chciałabym taki kącik, niestety nie mam go gdzie urządzić w domu..
OdpowiedzUsuńAleż pięknie u ciebie! Uwielbiam wszystko! A najbardziej twoją długaśną i wąską półczynę! Mogłabym wszystko zaadoptować do siebie - najszczerzej.
OdpowiedzUsuńI poduchy na łóżku wyglądają cudnie.Na kilka chwil odleciałam..
Ale ładnie tam u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Słodko.
OdpowiedzUsuńprzepiękna pracownia, materiały też piękne, a może byś się nimi podzieliła?
OdpowiedzUsuńewentualnie wymieniła ???? zawsze jakaś opcja:-))))
buziaki!
Moja Droga to są maleńkie kupony materiałów, także nie byłoby czego dzielić, ale jeśli będę coś posiadać w nadmiarze, to dam znać.
UsuńPozdrawiam!
Uroczo tam masz ,tak bardzo kobieco,kwiatkowo....ja szyjąc też mam bałagan jak po tajfunie i nijak nie mogę się przestawic.W końcu albo szyję i pracuje twórczo albo sprzątam.Jeju,stara jestem ale też gubię igły i szpilki i też zdarza mi się wbic w oparcie kanapy,.Cud,że jeszcze nikt na to nie usiadł albo któryś z kotów nie nadział sobie łapy.Bijmy się w piersi bo to beztroska,brawura i...szkoda gadac.A u Ciebie dzieciaczki jeszcze.Pozdrawiam ciepło, bo czytam i ogladam Cie regularnie.iza .
OdpowiedzUsuńNo widzisz, czyli nie tylko ja mam z tymi igłami;)Na razie bez ofiar i niech tak zostanie:)
UsuńŚciskam!
Bardzo klimatyczny ten kącik, jest co podziwiać :) A napis jest bombowy :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie i kobieco....I aż mi trudno uwierzyć, że tworzysz w taki sposób, patrząc na efekty pracy! Mam wrażenie, że ja robię totalny rozgardiasz, co chwilę czegoś szukając, natomiast inni są bardziej uporządkowani...
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam!
Nieporządek to podstawa przy tworzeniu :)
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie błyszczy, jest pięknie, czysto, kobieco i przytulnie.
A szafa .... właśnie o takiej marzę, czy jest gdzieś do kupienia, czy to zdobycz i muszę o niej zapomnieć?
pozdrawiam
MZ
Błyszczy zaraz po sprzątaniu;) Zresztą zaraz lecę tam bałaganić;) A szafa z gratów, była w kolorze dąb. Porozglądaj się na allegro, bo ten typ jest bardzo popularny.
UsuńPozdrawiam!
Dzięki :*
UsuńW życiu nie miałam tak idealnego porządku, do tego pięknie i klimatycznie.
OdpowiedzUsuńKurcze, ależ ładnie.
OdpowiedzUsuńStaram się ostatnio ogarniać przestrzeń wokół. Idzie coraz lepiej ;)
Boże ależ tu u Ciebie cudownie!!! Kochana jaki nieład, gdzie dopychasz? Ja wiem! Na drugie masz Anthea Turner! Matko toż to jak z katalogu! W życiu tak nie umiałabym utrzymać porządku! Tylko pozostaje mi zazdrościć! Nie wspomnę, że zdjęcia są tak bajeczne, że będę je teraz oglądać, podziwiać, oglądać, podziwiać...ach! Piękne miejsce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! aga
Kochana przecież nie mogę Was torturować widokiem "podczas";) Dziękuję pięknie!
UsuńDziękuję Wam pięknie moje Drogie! To miło czytać takie miłe słowa:)))
OdpowiedzUsuńBuziaki!
ale przytulnie u Ciebie w atelier-sypialni :)) doskonała na wypoczynek i pracę. Ja właśnie jestem w trakcie urządzania mojej nieustawnej małej sypialni ze skosem i może się troszkę zainspiruję :))) na razie sukcesem jest, że weszła nam biała szafa z ikei (o której marzyłam) i okazało się, ze jeszcze troszkę miejsca jest. A wyobrażałam sobie, że nawet przejścia nie będzie można. Śpię, co prawda, pod skosem, ale jest fajnie :) dziś albo jutro może delikatny fiolecik będzie na ścianie :) Twoje gniazdko jest idealne, wiec gratuluje wyczucia smaku!! A tkaniny piękne, na pewno niejedno wnętrze ocieplą :) buziaki przesyłam!!
OdpowiedzUsuńSkosy potrafią utrudnić życie... ja też śpię pod skosem, ale ja jestem z liliputów, także mi to nie przeszkadza;)Ciekawa jestem tego delikatnego fioleciku:)
Usuńja nie napiszę wiele.
OdpowiedzUsuńja napiszę, że UBÓSTWIAM Twój styl życia, we wszystkich zakamarkach artyzmu!
jesteś ANIOŁEM PIĘĸNA!!!
Jejku Stula, ale mi się w głowie poprzewracało!!! Takiego komplementu jeszcze nigdy nie dostałam:)
UsuńBuziaki!
ach naoglądałam się, napatrzyłam, naczytałam i od razu lepiej mi się zrobiło w ten deszczowy dzień. dziękuję
OdpowiedzUsuńTo miło, że tak na Ciebie zadziałałam:)
UsuńMasz piękny klimat w domu :) A z tkaninami mam podobnie - nie mieszczą mi się już na regale, więc zaczynają lądować nie za drzwiami, a na szafce z dokumentami, żeby za bardzo nie rzucało się to w oczy copo niektórym (czytaj mąż!) ;)
OdpowiedzUsuń;)Dobrze, ze mam drzwi w szafie;) A uchylam je, jak nikt nie patrzy;)Czego oczy...
Usuńbardzo lubię Twoją artystyczną swobodę w układaniu przedmiotów. jest lekkie poruszenie ożywiające przestrzeń. No i podoba mi się łączenie przedmiotów z różnych parafii - uwielbiam to, sama tego nie potrafię i podziwiam, jak to wychodzi Tobie
OdpowiedzUsuńJerzynko cieszę się, że widzisz w tym moim grajdołku jakiś ład;)))Ja zawsze tak łączę, co mnie nie raz irytuje, że nie potrafię się zdecydować na jedną stylistykę.
Usuńmoże nie bajkowo, ale "bajkowo"...
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoj sypialnia. Podziwiam i gratuluję pomysłów:)
OdpowiedzUsuńuuu Kochana widzę,że masz tez tylko skrawek swojej podłogi :p podobnie jak ja .Uwielbiam takie migawki z domów,a z pracowni to ubóstwiam :p
OdpowiedzUsuńWidzę znajomy wieszak :p czyżby Twój tez przyszedł chamsko odcięty od reszty braci :P
Tak myślałam, że to ten sam;) też bestialsko urżnięty, ale dzięki temu masz i Ty i ja;)))
Usuńhahah tak i pewnie cieszy się jeszcze ktoś :p
UsuńWiem o czym piszesz, u mnie też wiecznie panuje taki artystyczny bałagan.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńale za mną chodzą takie łąkowe klimaty :)
OdpowiedzUsuńa co do bajzelku w trakcie pracy, ja to mam dopiero syf wczoraj cały dzień poświęciłam na zrobieei czysto w mojej pracowni, która miała być sypialnią (sypialnie nie mamy) a dziś... a dziś dwie rzeczy wyciągnąć musiałam i... znowu kołchoz !
A tu po łąkach już mało zostało... Jutro święto Matki Boskiej Zielnej, więc ostatni dzwonek na zbieranie z pól ziół i kwiatów.
UsuńPrzy Twoim fachu łączenie sypialni z pracownią wydaje się być mocno kontrowersyjne;) Ja często działam nocą, ale na ogół prawie bezszelestnie... Twoje wiertarki nie wiem czy takie są?;)))
hehehe pracownia w domu przeznaczona jest do malowania drobnych rzeczy, projektowania i przede wszystkim składowania próbek i materiałów wykończeniowych.. z sypialni zrezygnowałam na jej rzecz, pogodzenie tego jest awykonalne
Usuńa bajzelek z wiertarami, wyrzynarkami i innymi robię gdzie indziej... a zaprowadzenia tam porządku to dopiero wyzwanie!
w tym twoim Atelier to wszystko jest absolutnie cudowne!!!! Cudowne!!!! I jeden pomysł już ściągam bezczelnie dla siebie :-) :-) Nie mam oczywiście Atelier ;-) no ale mam taką podobną deseczkę w ramce w którą można wbijać szpilki, zdjęcia i takie tam.. i właśnie zamierzam ją sobie zagospodarować a u ciebie podoba mi się ze powklejałaś tam suche kwiatki!!!!!! cudowny pomysł!!!! Szkoda, że moje różyczki mi już przekwitły .. no ale jeszcze mam całą masę kwiatów, które będą pasowały :-) Dziękuję za inspiracje! a ten dzbanuszek jaki cudowny!! :-) i mam pytanie, czy ja mogę twoje zdjęcia skopiować? Bo ja zbieram ciekawe pomysły, piękne wnętrza.. może przydadzą mi się któregoś dnia. :-) i Bardzo bym chciała wydrukować sobie te twoje katologowo zrobione i poukładane zdjęcia :-) Jeżeli nie mogę to obiecuję, że nie tknę :-) Nie chcę nikomu niczego "kraść" :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie i klimatycznie Llooko, ja też lubię misz-masz stylowy i nie potrafiłabym urządzić mieszkania czy domu w jednym stylu. Z przyjemnością więc zaglądam do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTo co piszesz o bałaganie twórczym normalka, ale tam gdzie drwa rąbią.... wiesz....
Niestety najgorsze te igły w łóżku, trzeba ogromnej samodyscypliny aby to wszystko opanować (jeszcze mając małe ludziki w domu)
Za to można podziwiać takie obrazki jak u Ciebie, a ten wieszak.....mmmmmmmm.... cudo!!!!
Ściskam :))
Bardzo podoba mi sie ta waska szafka z szufladkami - rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ależ u Ciebie słodko!! i te Cudowne materiały!! a u mnie dzisiaj szaro na dworze dlatego chętnie mi się zerka do Ciebie na osłodę :)
OdpowiedzUsuńAlez piekne miejsce...cudowne!
OdpowiedzUsuńPrzytulny pokoik, a w tej klatce ktoś mieszka?
OdpowiedzUsuńZazdroszcze takiego miejsca pracy
OdpowiedzUsuńPiękne inspirujące miejsce.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne miejsce, można by w nim przebywać 24h:), gdzie można zdobyć , tą szafeczkę z szufladkami? pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńHe, he, widzę ten stosik za drzwiami:) No, jeśli to jest bałagan, to nie ma nawet słowa na opisanie tego co się dzieje w mojej sypialni.....
OdpowiedzUsuńPiękną stworzyłaś sobie pracownię!
przepiękna cała sypialnia, jak bym tam weszła to już byś mnie nie wygoniła :), cudnie
OdpowiedzUsuńCudne miejsce wyczarowałaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciełpo!
Pięknie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńUrokliwy kącik- podoba mi się =}
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda nie tylko Twój kącik roboczy ale i cała sypialnia! Ma niepowtarzalny klimat i urok :) Bardzo przyjemnie musi się tam odpoczywać i pracować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zachwycił mnie stary wieszak z numerami z szatni (?) Jest boski!
OdpowiedzUsuńchetnie bym tam pobuszowała ;p
OdpowiedzUsuńTo ja już wszystko wiem - Ty nawet jak śpisz to pracujesz a jak pracujesz to śnisz i stąd takie świetne pomysły Ci się biorą.
OdpowiedzUsuńNie chciałabyś widzieć mojej pracowni podczas szycia :-)Zawsze mówię, że stworzyłabym dużo więcej prac, gdybym ciągle nie musiała szukać nożyczek, igieł, miarki, wykroju...
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się w Twoim kąciku ! tak kobieco i kolorowo ! pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńPiękne to Twoje atelier i tak mi się wydaje ,że przebywanie , tworzenie w tak uroczym miejscu, musi skutkować prześlicznymi wytworkami.Leżąc w łóżku i patrząc na ten kącik chyba łatwo sie rozmarzyć.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPieknie, kobieco i niewatpliwie inspirujaco. Cudne miejsce stworzylas:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Rewelacja! nawet nie wiesz jak ja marzę, żeby mieć chociaż kawałek takiego miejsca dla siebie. Na razie wygospodarowałam sobie kilka półek i szufladek (bo szufladami nie można ich nazwać), no ale jak przychodzi do robienia, to muszę posiłkować się stołem w "dużym" pokoju lub deską do prasowania w sypialni... ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Piękny ten Twój kącik. Świetnie go zagospodarowałaś, z pewnością dobrze się tam tworzy.
OdpowiedzUsuńA temat pracownianego "artystycznego" ;) bałaganu dobrze jest mi znany i szukanie przyborów niczym igły w stogu siana... i niespodziewanie okrzyki domowników, którzy nadziewają się wciąz na igły w podłokietniku mojego fotela -a przecież to takie fajne miejsce do wbijania igiełek. Na pewno podręczne ;)
Pozdrowienia ślę serdeczne :)
ale wspaniały kącik wyczarowałaś! nie mogę się napatrzeć na te wszystkie dodatki i jeszcze idealnie współgra ze sobą każdy detal:)
OdpowiedzUsuńmusi się Tobie wspaniale pracować w takim miejscu...
ja chyba bym nie wychodziła stamtąd:)
Bardzo inspirująca aranżacja, sama marzę o takim kąciku i już wymierzam nowe miejsce na moje szyciowe przydasie:)
OdpowiedzUsuńwow, cudnie az mi szczeka opadla , cuuuuudnieeee tez tak chce .....
OdpowiedzUsuńJest moja ulubiona szafeczka ;)
OdpowiedzUsuńLubię Twoją sypialnie , świetnie czułabym się w takich alkowach.
Udanego wyjazdu.
Patrząc na Twoją sypialnię coraz bardziej przekonuję się, żeby naszą sypialnię oddać córce a nas przenieść do jej pokoiku, który jest chyba podobnych rozmiarów, co Twoja sypialnia. Bardzo fajnie połączyłaś tu funkcję sypialni i pracowni. Oj!!! Chyba muszę uświadomić męża, że szykuje się remont :)))
OdpowiedzUsuńWspaniale jest popodglądać Twój warsztat pracy, szczególnie że jest taki wspaniały.
OdpowiedzUsuńWidzę że nie jesteś niewolnikiem jednego koloru, po mebelkach widzę u Ciebie dużą różnorodność, fajnie to wszystko ze sobą zestawiasz - nie ma poczucia chaosu.
A wieszak z numerami pochodzi chyba z jakiegoś zakladu pracy, pracownik numer 500 wieszał na nim swój fartuch :)
Nie mogę oglądać Twojego bloga, no nie mogę!
OdpowiedzUsuńRobisz takie piękne rzeczy i masz takie cudowne wnętrza. Urządziłaś je niebanalnie i z ogromnym smakiem. To tak poruszyło moje serce, że najzwyczajniej w świecie ogarnęła mnie ogromna zazdrość.
Zajrzę tu ponownie, jak mi tylko przejdzie..... choć trochę
Gorąco pozdrawiam
Ps. Na prawdę, ogromny szacunek....