Dzisiaj mam w domu prawdziwą aromaterapię. Na buchających kaloryferach porozkładałam miseczki z wodą i olejkiem pomarańczowym. Trzeba trochę nawilżyć powietrze, ponieważ mój alergiczny nochal zaczyna mi coraz bardziej doskwierać. Cytrusy także w kuchni. Z racji tego, że likieru orzechowego zostało nam już centymetr na dnie karafki, postanowiłam zrobić likier cytrynowy. Z kilograma cytryn obrałam cieniutko skórkę (bez białych części) i zalałam litrem spirytusu. Wielki słój wstawiłam do ciemnej garderoby i oby do wiosny;)
P.S. Po 30 dniach zrobić syrop cukrowy (1,5 litra wody zagotować z 0,50 kg cukru). Ostudzić i połączyć z odsączonym wywarem spirytusowym. I teraz czekać do wiosny;)
P.S. Po 30 dniach zrobić syrop cukrowy (1,5 litra wody zagotować z 0,50 kg cukru). Ostudzić i połączyć z odsączonym wywarem spirytusowym. I teraz czekać do wiosny;)
A tak w ogóle, to już wiem, że żółty kolor będzie u mnie królował na wiosnę! Mam wielką chętkę pomalować 4 krzesło w kuchni właśnie na cytrynowo. Niech się dzieje!
POZDRAWIAM WAS GORĄCO!
mmmm...zapachniało aż u mnie...u mnie też dziś żółciutko...a to za sprawą ziemniaczanej zupy z curry:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Cytrusy pobudzaja moje zmysly, czy to zapachem czy to kolorem a smakiem to juz bajka, ostatnio znowu wzielo mnie na Lemon curd, czas by juz go ukrecic :) Takiego trunku to bym sie napila, mam nadzieje ze gleboko go schowalas? :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekne soczyste foto:D
Alez mi Lloka ochoty na cytruski narobilas, chyba tez zaraz cos popostawiam na kaloryferki:-))) takie swiezutkie to fotki ajajaj:-)
OdpowiedzUsuńMilego dnia!
Syl
Cytrynka ...uwielbiam! A trunek z cytrynko zawsze dobry no i "dla zdrowotności" !!! Coś ślinotoku dostaję jak o tej cytrynce myślę ;o)Pa!
OdpowiedzUsuńAna Taką zupkę bym chętnie spróbowała:) U mnie dzisiaj rosołek na rozgrzewkę:)
OdpowiedzUsuńBree oj muszę głęboko schować, by nie kusił na rozganianie smuteczków zimowych;)
Syl to działa, ja już się poczułam jak w lecie;)
uff! Nie nadążam za Twoimi wpisami. Ja jeszcze kurczaka nie przeczytałam do końca ;-) Ale masz tempo!
OdpowiedzUsuńZaraz napiszę do Ciebie maila. Pisał Zorki w tej sprawie, bo go prosiłam, ale podobno ja mam napisać :-)))
Na pewno będzie bosko z cytrynowym :))) zrobisz furorę :D
OdpowiedzUsuńEh likierki, na razie tylko mogę na nie zerkać ;) :P
Buziaki :*
Cudowne kolejki. Cytrynowa chatka...oj będzie się działo. Myślę, ze będzie pięknie.Obstawialam za miętowa lub niebieska chatką, ale cytrynowa z zielenią wokoło będzie się pięknie komponować. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńIza
Dzieki Tobie u mnie rowniez bedzie likier cytrynowy:) czy naprawde wystarcza tylko skorki cytryny zalane spirytusem i odstawione na troche w ciemnym pomieszczeniu? :)
OdpowiedzUsuńO tak, maluj krzesło na cytrynowo:)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia dzisiaj wręcz ożywcze!
*Cat-arzyna o tak "dla zdrowotności" obaliliśmy właśnie orzechówkę...;) Strasznie nas w tą zimę brzuszki bolały;)
OdpowiedzUsuń*Mimi jak mam fazę to lecę z koksem;) Już niedługo odsłona mojego Atelier:)
*Dagmarko Twojego turkusu nic nie przebije:)! A likierków, to rzeczywiście długo nie skosztujesz, ale zrobić zawsze można, nabiorą przez ten czas mocy;)
*Izo miętka też będzie, a co:) Zaraz napiszę maila do Ciebie:)
*Czarownico dopisałam mały ps do przepisu
* Myszko krzesełko staje w kolejce do malowania:)
Od samego czytania czuję zapach cytrusów :)
OdpowiedzUsuńA przepis na likier wypróbuję. Mam tylko pytanie cukru to aby na pewno ma być 0,5 dag, a nie przypadkiem 0,5 kg?
pozdrawiam, Asia
Asiu ja ostatnio jestem nieskoordynowana, albo dodam czegoś za dużo, albo za mało;) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńoj Karola kusisz..ja znam trochę inna wersję "cytrynówki". Wersja mojej Teściowej- która zalewa 12 cytryn spirytusem i zostawia na 2 tygodnie. Następnie przecedza się przez sito i przelewa do butelek.
OdpowiedzUsuńOj na takie zimowe chłody idealna na rozgrzanie;-)ja niestety muszę sie obejść smakiem choć mój Adam popija sobie co jakiś czas kieliszeczka.
A Twój przepis wypróbuję koniecznie bo jestem ciekawa jak smakuje ta odmiana;-)
buziaki
Ja tradycyjnie o imbirze. Robiłam już taką nalewkę z łyżeczką świeżego imbiru. Dodaje mocy, polecam:)
OdpowiedzUsuńMniam! Pysznie się zrobiło!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Myślę, że z cytrynką to ma niewiele wspólnego :)
OdpowiedzUsuńTaki likier na zimę rozgrzewający i przypominający o lecie :)
Żółty to dopiero energetyzujący kolor!!! Pozdrawiam JuWika.
OdpowiedzUsuńLIMONCELLO -taka wodke robi moja mama z cytryn lemonek na Sycyli.Po prostu bajka w gębie::))
OdpowiedzUsuńTa twoja cytrynowka tez napewno bedzsie wysmienita.Pozdrawiam
Cytrynowe klimaty na topie. Ja znam taki szybki przepisik na cytrynówkę dla niecierpliwych.
OdpowiedzUsuń1 kg cytryn
1l miodu
1l spirytusu
Soczek wycisnąć, usunąć pestki i nadmiar miąższu. Miód jeśli jest twardy podgrzać w gorącej wodzie (40*C). Soczek, miód i spirytus wymieszać i gotowe.
Pozdrawiam cieplutko.
smakowicie,maluj,maluj-podobno to kolor 2012 roku;p
OdpowiedzUsuńa twoje krzesła i kuchnię-uwielbiam
Likier cytrynowy zapowiada się aromatycznie i pewnie chętnie skorzystam z przepisu ....tylko to byle do wiosny ...coś mi dłużyzną pachnie! Już bym chętnie degustowała!
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Narobiłaś mi ochoty na taki cytrynowy likierek!!!Tylko najgorsze,że trzeba długo czekać!
OdpowiedzUsuńAle taki likier musi być smaczny! jestem bardzo ciekawa tych krzeseł:))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
mmm aż ślina sama napływa do buzi:) może też kiedyś taki zrobię:) zdjęcia jak zawsze robisz cudne!
OdpowiedzUsuńCytrynowe krzesło, cudnie!!!!!
OdpowiedzUsuńA foty boskie!!!!
Ściskam :))
Naleweczka ach ślinka leci...
OdpowiedzUsuńKrzesło w kolorze cytrynowym będzie pasowało jak nic! Maluj w soczystym tonie :)Ja też na pastelowe barwy stawiam wiosną. Kupiłam błękitny trencz, pudrową spódniczkę i baletki.
Jak wrócę do sił to rzucę na bloga.
Ściskam.