Camden Town to najbarwniejsza dzielnica Londynu. Znajdziesz tu przedstawicieli wszystkich subkultur : gotów, emo, hippisów, rastafarian, metalowców... To dla nich raj gadżetów : kastety, obroże na szyje, odzież wybita ćwiekami, kultowe Martensy i Conversy. Ulicę przecina kanał, nad którym można przysiąść i skosztować specjałów z kuchni całego świata. My wybraliśmy mix japoński. Szału nie było, ale dało się zjeść;)
ależ cudne osobowości-pięknie tę różnorodność uchwyciłaś..swietne-jak zwykle-zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńOj kolorowo tam musiało być...
OdpowiedzUsuńOj tak - tez byłam zachwycona!!
OdpowiedzUsuńW Polsce wszyscy muszą wyglądać podobnie, żeby nikt nie traktował nas jak "dziwaków". A tu proszę-jaka różnorodność :) Podoba mi się, fajne kadry!!
OdpowiedzUsuńŚwietne fotoreportaże ,pasę oczy kolorowym Londynem !!!
OdpowiedzUsuńBuziaki.
WOW! niesamowite ujęcia! oglądając je poczułam się jak na innej, bardziej pozytywnie zakręconej i cudownie radosnej, planecie :)
OdpowiedzUsuńale czad! szkoda,ze my jesteśmy tacy nijacy
OdpowiedzUsuńale czad!wow!
OdpowiedzUsuńFajnie z Tobą podróżować. Odkrywasz bardzo fajne miejsca, w które sama zapewne nie dotarłabym nigdy. Choć Olomuc przemierzam co najmniej 2 razy w miesiącu dopiero Twój post sprawił ze zapragnęłam zobaczyć do z zupełnie innej perspektywy. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńŚwietne foty!!!!!
OdpowiedzUsuńFantastycznie kolorowy świat!!!
Ściskam i czekam na jeszcze.... ;-)
Dziękuję Wam bardzo za pozytywny odbiór! Cieszę się, że mogłam się z Wami podzielić tą pozytywną energią. Jeśli się sprężę, to pokażę Wam jeszcze pastelowo-muffinkowy Londyn:)
OdpowiedzUsuńAle mix subkultur! Proszę o więcej fotek :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia i fajna ta roznorodnosc stylow,Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńdawno już tam nie byłam, cudnie uchwycony klimat Camden :)
OdpowiedzUsuńA najfajniejsze jest to, że nikt się obejrzy za takim 'cudakiem' na ulicy:)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta Wasza wyprawa! Dobrze, że są takie dzielnice i dobrze, że są ludzie nimi zainteresowani :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne zdjęcia :)
Uwielbiam Twoje zdjęcia , masz niesamowite "oko" ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i czekam na więcej :)
Wow!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. I to między innymi podoba mi się w Anglii - różnorodność, nikt nie patrzy na Ciebie jak na dziwaka. Byłam świadkiem sceny : starsza Pani w halce z wałkami we włosach pieliła ogródek przed domem w niedzielny poranek. I nikt (poza Polakami) nie zwracał na to uwagi.
OdpowiedzUsuńsuper relacja zwłaszcza dla mnie bo nigdy w Londynie nie byłam
OdpowiedzUsuńNo po prostu extra! Fajnie piszesz tak swoją drogą, zdjęcia również bardzo przypadły mi do gustu
OdpowiedzUsuńUwielbiam Londyn za jego różnorodność!!!
OdpowiedzUsuńAle jazda! Fajnie byłoby pobyć choć kilka godzin wśród tylu różnych kultur i osobowości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za tę niezwykłą wycieczkę fotograficzną! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNooo, zdjęcia super, klimaty też , ale ja to tylko mogę na to popatrzeć,
OdpowiedzUsuńpodoba mi się i kolory i pomysły ale
najlepiej z daleka, bo żyć obok czegoś takiego jako miłośniczka wsi to bym nie mogła, raz na jakiś czas - super-jak wycieczka do ZOO czy coś w tym stylu - pooglądać dziwolągi ;)) fajnie, że pokazałaś i tą stronę Londynu - taka wirtualna wycieczka.
pozdrawiam cieplutko :)
...czasem marzy mi się taki czas kiedy ten kolor i ta odwaga zagości na naszych ulicach. Świetne zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper kadry !!! Lubię Twoje spojrzenie przez obiektyw.
OdpowiedzUsuńPastelowo - mufinkowy Londyn też będzie zachwycający :))
Uściski.
Zdjęcia rodem z innych czasów. Gratuluję talentu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMonika
zdjęcia super!!!;
OdpowiedzUsuńklimat super!!
ale mam refleksję... jako naród tęsknimy do tego by być takimi jakimi są ludzi na "zachodzie"; sama tego doświadczyłam, podziwiamy ich uprzejmość, empatię, zainteresowanie życzliwe drugą osobą, nasza mentalność jest jakaś taka bardzo skryta, mało otwarta na ludzi; bo boimy się różności, boimy się zranienia i wytykania palcami na naszej ziemi. A może właśnie nowe pokolenie będzie sobie życzliwsze? tak optymistycznie na zakończenie komentarza dodam raz jeszcze super post :)
Moje Drogie, to i ja Wam coś dopowiem, bo obrazki przecież nie mówią. W Anglii ludzie sprawiają wrażenie, że im na nas zależy. Wszyscy z uroczym uśmiechem na ustach pytają "How are you?", jakby ich to w ogóle interesowało... To ich zmiękczone i przemiłe do bólu "thank you" czasami mdli... Gdy wracamy do naszej szorstkiej krainy wiemy, że tutaj nie jest łatwo i kolorowo, ale jeśli już się uśmiechniemy, to szczerze do bólu! I taki uśmiech Wam przesyłam!
OdpowiedzUsuńRany julek! Ale foty!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że już wróciłaś. Ja jestem zarobiona po uszy, więc nawet nie wiem, jaki dziś dzień :-)
Foty mistrzostwo! Pełen odlot!
BRAWO!
Moje ulubione to disco :-)
łał!taki różnorodny świat! pzdr
OdpowiedzUsuńpoprzedni komentarz to ja monina:)niechcący zalogowałam się przez meża swego profil pzdr pzdr
OdpowiedzUsuńale czad! uwielbiam taki kulturowe mixy! W Londynie nie byłam, ale jak będę to z pewnością tam się przejdę:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcia ! Aż chce się do nich uśmiechać !
OdpowiedzUsuńLlooka, w Sydney, w którym mi przyszło teraz mieszkać jest to samo z tą "grzecznością"...powoli się przyzwyczajam, ale jakoś trudno mi wydusić coś z siebie, gdy za każdym razem w supermarkecie słyszę "how are you doing?" na początek plus "have a lovely afternoon" na koniec ;)
OdpowiedzUsuńTak sobie przeglądam Twojego bloga i przypomniał mi się ten wpis o Camden,aż musiałam go odszukać.To tam w tym roku moje dzieci spędziły najwięcej czasu.Ja niestety zaliczyłam tylko jedno popołudnie i to było zdecydowanie za mało na zobaczenie wszystkiego.Samą wizytę w tej części Londynu zawdzięczam troszkę Twojemu blogowi,bo to na nim pierwszy raz widziałam zdjęcia.Reszty dopełniła moja siostra,która pamięta moje dziwne fryzury i ubrania z (dawnej już :P) młodości i stwierdziła,że co jak co ale na Camden mi się spodoba :P
OdpowiedzUsuń