3 kwietnia 2011

Spożywczak


W sercu Puszczy Niepołomickiej jest taki Spożywczak, który przenosi nas w czasie... Dzisiaj niedziela, dlatego właściciele zamknęli biznes na 3 spusty, ale byliśmy tam latem w dzień powszedni. Wtedy zmęczeni przejażdżką rowerową usiedliśmy na ławeczce, chłodziliśmy się lodami typu "Bambino";) i obserwowaliśmy klientelę.

Dwóch chwiejących się Jegomości w garści trzymało dwie puste, bursztynowe butelki. Podeszli do Właściciela, który zrobił szybką wymianę na pełne, sprawnym ruchem otwieracza zrzucił kapsle i wrócił do swojej Pani. Ta w cieniu spoczywała na fotelu i piła kawkę-plujkę ze szklanki w koszyczku.

Dzisiaj fotel spoczywał pod pokrowcem...


"Witryna" wysmagana przez słońce kryła artykuły, które wpisały się kolorystyką w epokę...

A od zaplecza... Bez komentarza....


Szkoda, że nie mogę pokazać Wam tych właścicieli i ich stałej klienteli, ponieważ widok był niezapomniany! I wystrój wnętrza sklepu jak się pewnie domyślacie rzucał na kolana;)))

Miłego nowego tygodnia!!!

22 komentarze:

  1. takie interesy prowadzi się nie dla zysku tylko dla przyjemności. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to nazwac "perełki" tamtych czasow ::)) Swietnie wyłapane w obiektyw.I jaki sekret włascicieli ze spozywczak wciąz przynosi dochody.Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  3. To autentyczny skansen ;)
    Ale trzeba przyznać, że takie obiekty dziś ogląda się z uśmiechem na ustach i nutką nostalgii ;)
    Super zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezły kiosk kochana znalazłas!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mocno niszowo ,ale klimatycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha najlepiej mi sie spodobal sposob zmkniecia sklepu i otwieracz do butelek.Fajne zdjatka dzieki ze sie podzieilas wrazeniami :) milego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam te Twoje posty rodem z PRL :)

    OdpowiedzUsuń
  8. PRL?!
    Ale, ale... To pierwsze zdjecie, jak dla mnie bomba!

    Milego tygodnia!
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  9. zawsze tam możesz wrócić ;-)
    bo sklepik klimatyczny

    OdpowiedzUsuń
  10. :))
    Bardzo klimatycznie.
    Mam sentyment do takich miejsc:)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj, takich perełek jeszcze trochę widuję :) acz coraz mniej... fajnie uchwycone :)

    pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Otwieracz wiszący na sznurku jest najlepszy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. I oto właśnie przeniosłam się ładne naście lat wstecz. Takie sklepy są cudowne, a ludzi można obserwować godzinami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojej, jakbym przeniosła się do innej epoki, tej z oranżadą w proszku i guma balonówą:) Pamiętam taki kiosk z rodzinnych wypadow na rowery, biwaków:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś pięknego mistrzostwo świata po prostu ! I pomyśleć, że jeszcze dziś zdarza się taka gratka.
    Pozdrowienia wiosenne

    OdpowiedzUsuń
  16. fajny blaszak - tak się u mnie mówi na tego typu "sklepiki"
    zdjęcia jak zwykle klimatycznie rewelacyjne :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie nad jeziorem taka "perełka" też stoi i malowniczo straszy latem ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. do filmu go!!!
    ale odpał.
    Uwielbiam Twoje zdjęcia w klimatach PRl-u.
    PS
    wizytówki się robią.

    OdpowiedzUsuń
  19. Oryginalny przykład żywego ośrodka kultury. Podobny jest w mojej okolicy. Niezwykle przydatne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  20. Niezły egzemplarz:) Prawdziwy rodzynek. Super zdjęcia!
    Ja u nas przyuważyłam kioseczek z gazetami, w którym można zakupić plujkę w szklance i wypić sobie na uboczu:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Niedawno nabyłam własnie metalowe koszyczki do szklanek (na Allegro ,jako pamiątki PRL). Kawka sypana smakuje w nich wybornie :)
    Takich sklepików w Polsce jest cała masa. Do takiego połączenia współczesności z minioną epoką mam sentyment.
    Pozdrawiam !
    Ahoj !

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam takie klimaty ! i tak jak napisała koleżanka Balbina - takie biznesy prowadzą ludzie którym nie zależy tylko na zysku;)
    Od kilku miesięcy mieszkam na wsi w Tatrach, tutaj pełno tego typu sklepów i klienteli jak z Twojego posta ! I to tutaj kocham najbardziej ! luz blues a nie tam przesadne dbanie o wizerunek :)))
    pozdrawiam ciepło!
    daria

    OdpowiedzUsuń