17 grudnia 2010

Infantylizacja świąt

W ostatnim "Newsweeku" Szymon Hołownia zauważa, że "zamieniliśmy święta w infantylną szopkę". Dzieciątka Jezus postrzegamy jako słodziutkiego, gipsowego bobasa i niekoniecznie identyfikujemy go z przyszłym Mesjaszem. A czasy, w który przyszło nam żyć, to kult Piotrusia Pana. Zamiast realnym planów, mamy marzenia, a zamiast poważnego życia uciekamy w magię. I choć sam przytacza słowa Jezusa, " że jeśli człowiek nie stanie się jak dziecko, nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego", to ma inną wizję dziecka w ciele dorosłego. Nie bardzo go zrozumiałam, bo pisze o "dojrzałym odkryciu prawdy o swoim miejscu we wszechświecie, o tym, co znaczy człowiek wobec kosmosu i Boga"... to gdzie tu pierwiastek "dziecięctwa"?
Z kilkoma kwestiami muszę się zgodzić z autorem ,że ucieka nam w tym święcie istota wiary, ale dlaczego mam być ciągle tak śmiertelnie poważna i myśleć o sensie życia? Powiem Wam szczerze, że ostatnio jeśli uczestniczę w mszy świętej, to tylko tej przeznaczonej dla dzieci. Lubię jak kapłan na kazaniu wychodzi w tłum dzieciaków i tłumaczy im zawiłości Pisma Świętego. Na tablicy rysuje markerem wędrówkę duszy... Czuję się wtedy na właściwym miejscu.

Trochę mnie poniosło z tymi wywodami, a miało być tak po prostu, lekko i przyjemnie, bo jest ku temu okazja. Dostałam wiele cudownych prezentów : od Kamili prześliczne tkaniny, z który jedna jest widoczna na ławie. Uszyłam z niej też muchomorki, a jakże! Natomiast Ila obdarował mnie muchomorkową zawieszką pełną pachnącej lawendy i skarpetami na łakocie dla dzieciaczków. Kobiety jesteście wspaniałe i dodatkowo wiecie, czym mi sprawić przyjemność. To były strzały w 10!


I jak co roku pierniczyłam się z tymi piernikami. Już wiem skąd to powiedzenie... Lukrowanie tej ilości sprawiało, że ćwiczyłam swoją silną wolę i trzymanie nerwów na wodzy. A nie było łatwo, ponieważ moja cierpliwość była co rusz wystawiana na próbę;)






Miłego dnia Wam życzę, a ja lecę do moich obowiązków, bo lista jeszcze dłuższa, niż dzisiejszy post...

37 komentarzy:

  1. Skąd ja to znam... cierpliwość do lukrowania pierniczków to nie jest moja mocna strona.. Piękne Ci wyszły. Tak samo jak dekoracje :)

    Ja mam nadzieję, że jednak nie zatracimy prawdziwego ducha i sensu Świąt :) Przynajmniej ja się staram.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne ozdoby a najbardziej ujęły mnie pierniczki, pięknie polukrowane :)

    Co do pana Hołowni, to jego wywody i postawa mnie denerwują. Wyglasz aswoje racje jakby były jedynymi i wlasciwymi, z czym sie nei zgadzam.

    Niemozna brać wszystkich pod jedna kreskę, ponieważ święta każdego człowieka są inne. Każdy czuje w duszy i w umysle co innego, ma inne poglądy na świat i na swoja wiarę. To jak każdy przeżywa i jakie emocje wywołują w nim emocje jest zupełnei inna.
    I to że święta widoczne sa w sklepach, na ulicy w domach handlowych, w kosciele, to oczywiste, taka jest kolej rzeczy. Ludzie sami wybieraja z tego co dla nich jest dobre.
    A z wypowiedzi tego pana wynika, ze ludzie sa bezmyslni, a sklepy i komercja narzuca im zdanie. To sa bzdety tego pana. Jak na bylego nowincjanta powinien bardziej wierzyc w dusze czlowieka i jego wiare.

    Sciskam An

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na temat Pana Hołowni wypowiadać się nie będę, ale cieszę sie,że drobiazgi Ci sie podobają:)Piękne te muchomorki z serwetki.Wogóle u Ciebie pięknie wszystko sie prezentuje:)
    Dziękuję bardzo za śliczną karteczkę:)
    Pozdrawiam z zasypanego Łagowa!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne pierniczki :) co do lukrowania, mój lukier zawsze się rozłazi :) Twoje takie piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U Nas święta też będą infantylne i bardzo mi się to podoba :)

    Mnie też czeka pierniczenie,zobaczymy jak nam wyjdzie lukrowanie...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak też mam wrażenie, że p. Hołownia głosi swoje tezy jakby to była prawda objawiona, nie zawsze sie zgadzam, a co więcej mam wrażenie, że wcześniej był mniej natarczywa- a teraz mu się to nasila ...takie moje wrażenie.

    piękne prezenciki-faktycznie trafione w 10 biorąc pod uwagę ostatnie muchomorkowe zainteresowania.
    ja myślę, że takie ozdoby jeśli tylko ma się wszystko inne pod kontrolą nie przeszkadzają nikaj w atmosferze świątecznej. są pewną obudową do tego co istotne ;)
    ja dopiero dziś zabieram sie za kompletne przybranie mieszkanka ;)

    P.S. na koniec mega prośba do Ciebie Looko i darczyńcy pięknej tkaniny Kamilii - jeśli to możliwe czy mogłabym dostać namaiar (np na prive) gdzie takie cudo można zakupić/zamówić? szukam od jakiegoś czasu materiału na zasłonki kuchenne i jeszcze nic tak do mnie nie przemówiło jak TA CUDNA MUCHOMORKOWA TKANINA, mimo, ze w dawnej wersji szukałam czegoś z granatem :)
    byłabym baaardzo wdzięczna

    pozdrwaiam serdecznie
    Agi

    OdpowiedzUsuń
  7. aaa tyle się napisałam, a zapomniałam o piernikach - są śliczne - w ubiegłym roku to Twoje zmotywowały mnie do pieczenia, a w tym znów się nie zebrałam, ale moze już jutro...
    Za to Twój przepis na lukier jest świetny, najlepszy i wogóle naj - daje go na inne wypieki i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale profesjonalizm!!!! Pierniczki polukrowane jak od linijki - brawo!!!
    A co do Świąt, to każdy sam wybiera sobie sposób w jaki będzie je celebrował, czy to będzie komercja czy duchowe przeżycie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trudno nie zgodzić się z ty, że Święta ludzie zmieniają w szopkę. Ja jako typowy agnostyk dla którego nie maja one wydźwięku religijnego a jedynie jako tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie mam dość szow pt Święta. W tym znów handel pobił kolejny rekord, wystrój w sklepie Flo w Szczecinie był już 31 października, nawet nie poczekali na zakończenie Święta Zmarłych. Święta nie oszukujmy się to obecnie największe wyzwanie marketingowe naszych czasów

    OdpowiedzUsuń
  10. O rany....piernikami mnie powaliłaś....śliczne.
    Widze przygotowania do świąt idą pełną parą:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja pierniczę.. ale pierniczki!!! Wow chylę czoła, gwiazdki mnie aboslutnie zwaliły z nóg. Nie wiedziałabym czy zjadać, czy sie zachwycać samym widokiem :)
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierniczki wyglądaja przepięknie (te lukrowe śniezynki!) ale przede wszystkim zakochana jestem w tej tkaninie od jakiegoś juz czasu. Zajrzyj tu: http://www.newhousetextiles.co.uk/product/3016/apron więc patrzę z zazdrością a muchomorki, które z niej zrobiłaś świetne!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten pan chyba nie ma co robić albo o czym pisać, nie lubię takiego jednostronnego stawiania swych racji. Każdy czolwiek a przynajmniej mam nadzieje, ma swoje wnetrze i nie musimy koniecznie manifestować tego czym jest religijny wymiar świąt. wystarczy jesli to zrobimy we wnetrzu ...
    Pierniczki mistrzowskie, precyzyjne lukrowanie, widać ze się namęczyłaś ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak Ci zazdroszczę. Pierniczenie pierniczków masz juz za sobą.Ja dopiero zamierzam się wziąć za nie w ten weekend...
    Buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  15. Podziwiam Cię za te pierniki, a dokładnie za ich zdobienie... Cudne!
    Co do pana Hołowni - ma prawo pisać tak, jak myśli. My wcale nie musimy się z tym zgadzać. I ja w wielu kwestiach mam inne zdanie. Trzeba jednak przyznać, że wielu ludziom prawdziwy sens świąt przysłania jedzenie, prezenty, choinka oraz "Kevin sam w domu", itd... Oczywiście nie wszystkim, ale wielu. A co do powagi, to chrześcijanin nie musi być wiecznie śmiertelnie poważny, bo i Bóg wcale taki nie jest...

    OdpowiedzUsuń
  16. profesjonalizm na całego !! nie wiedziałabym czy jeść czy patrzeć :) wiara w ludziach albo jest albo nie ma - i tyle ... a pan H - szuka jak większość w tv popularności za każdą cenę - i to jest przykre ...
    ale po co nimi się zajmować - dziewczyny robią cudeńka swoimi rączkami i tego się trzymajmy :) całuchy do poduchy

    OdpowiedzUsuń
  17. Llooko kochana, a ten kto mówi inaczej - po prostu pierniczy:))
    Cieszę się, że w kolejce po świętość nie stoisz... mam nadzieję, że chociaż mak w hipermarkecie kupujesz:)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  18. No faktycznie ta ilość pierniczków... powala.

    Dekoracje śliczne, słodkie i rzeczywiście nieco dziecęce, ale czy to nie dodaję Świętom uroku.

    Fakt, że Święta nam się skomercjalizowały, mnie też dobija nadmiar ozdób, dekoracji, gonitwa.... śmieszą mnie trochę rodziny z megazakupami typu agd... moim zdaniem można to kupić kiedy indziej, no ale.... każdy ma jakieś potrzeby, pomysły.
    Często tak jest, że koniec roku obfituje w dodatkową gotówkę i wtedy można sobie na coś pozwolić...
    Generalnie nie wnikam, od tłumów uciekam, zakupy staram się zrobić w miarę szybko, bo nie lubię snuć się po marketach...
    Święta też mam z reguły objazdowe, więc nawet nie mogę się za bardzo wyciszyć....
    Zwykle po świętach mam czas na rozważania, przemyślenia i zatopienie się egzystencjonalnej ciszy.

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja Hołowni nie próbuję nawet zrozumieć:D
    Choć troszkę z premedytacją kupiłam w prezencie gwiazdkowym jego książkę, moze za jakiś czas pożyczę i przeczytam i wtedy pojmę absurd w jakim się porusza?
    Pierniki polukrowane rasowo, moje zdecydowanie bardziej raszplowate.

    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  20. pieknie Ci wyszly pierniczki
    szczegolnie te muchomorowe

    OdpowiedzUsuń
  21. co do bycia dzieckiem, uważam, że są mądrzejsze od dorosłych i widzą dużo więcej i lepiej niż dorośli. Ja słucham uważnie mojego synka, co mówi, jak postrzega świat i muszę przyznać, że uczę się od niego wielu rzeczy. Dorosły jest po to żeby kształtować maleństwo ale nie jest alfą i omegą i nie do końca to jest tak, że ma zawsze rację. a co do świąt, o dziwo, zaczynam w tym szale zakupowym i porządkowym je czuć, nawet udaje mi się znaleźć czas na te maleństwa tworzące klimat mieszkania, pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  22. Hmmm, a ja tam z reguły lubiłam słuchać Hołowni i jego rozmów z innymi i tymi wierzącymi i nie... (nigdy go nie czytałam) i fajne było to, że zastanawiał się nad pewnymi sprawami wiary, które ciężko zrozumieć i sam się zastanawiał nad tym wszystkim jak to do końca jest :)

    A tu masz rację :) ja też lubię jak tłumaczą w kościele jak dziecku ;) na Mszy dla dzieci, wtedy więcej można zrozumieć :)

    Jakiś czas temu oglądałam wywód jakiegoś Brata, który mówił o tym aby oddać Gwiazdkę poganą, po Boże Narodzenie to nic innego jak Gwiazdka, a Bóg tu nie ma żadnego znaczenia... i prawdę mówił, choć trochę się zagalopował... Powiedział też, że wywala kartki do śmieci nie czytając ich jeśli nie ma na nich narodzin Jezusa a jest np św.Mikołaj coca coli itp!!! no zabolało! ;) ja zawsze robię "kartki nie na temat" ;) nie ważne, że istota ma dla mnie znaczenie :P ode mnie by wywalił ;)

    Co do dzieci, mój Mąż ciągle mówi, ze jestem jak ta mała dziewczynka... ;)

    Co do muchomorków - piękne!!! wczoraj widziałam takie śliczne w sklepie i mówiłam mu, że teraz moda na muchomorki na blogach to zaczął pukać się po głowie :P

    Buziaki Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  23. eh miało być "...poganom, bo..." ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana, podziel się przepisem na ten lukier. Na pierniczki może też :-)))
    Wyszły Ci cudowne.
    Muchomory świetne.
    Widziałaś u mnie swoje "dzieci". Prezentują się cudownie.
    Czekam na przepis, proszę Cię bardzo!
    Posyłam ciepłe uściski.
    Pa!

    OdpowiedzUsuń
  25. infantylne święta są takie magiczne, bajkowe, wyjątkowe i takie...niepowtarzalne, choć obchodzimy je co roku.....
    Niektórzy zawsze znajdą sobie powód do narzekania....że zbyt poważnie podchodzimy do dnia Wszystkich świetych, że zbyt dziecinnie do Świąt Bożego Narodzenia.....obchodźmy je tak, jak nam serce podpowiada!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. A Pan Bóg przyszedł na świat w postaci dziecka - ten to się dopiero zinfantylizował:))
    Ja tam nikogo nie oceniam. Ale Twoje pierniczki ocenię - boskie są:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Te muchomorki na drabinie wyglądają cudnie! Prezenty rzeczywiście trafione w 10!

    OdpowiedzUsuń
  28. Kobieto, masz naprawde niebianska cierpliwosc, ja wszystko co wymaga takiej ilosci czasu skreslam z jadlospisu ;)
    Co do infantylizacji swiat, to wszystko jest tutaj infantylne, nie tylko samo gipsowe dzieciatko, pasterze, wol osiolek z gipsuitd...w koncu kto wymyslil swieta, my sami, kto wymyslil tachanie drzew do domow a pozniej obwieszanie ich czym popadnie, tow szystko sa poganskie jeszcze obyczaje,a teraz przychodzio do nas moda na wieniec adwentowy, ktory to jest zwyczajem niemieckim , wymyslonym przez Martina Lutera.
    Ale gdybysmy wszystko to zlikwidowali i swietowali tylko zaglebiajac sie w wierze, to mysle ze te dni nie bylyby takie piekne jakie sa w tej chwili....

    OdpowiedzUsuń
  29. te śnieżynki na gwiazdkowych piernikach...mniam! wyglądają pysznie! jeśli mi starczy cierpliwości potraktuję tak moje gwiazdki ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ach ile pierników, a ja dopiero zaczynam .. a nie chce mi się ;)
    Drabinka wygląda super.
    Kochać Boga jak dziecko - to znaczy przyjąć go tak po prostu, jako prawdę oczywistą bez całych ludzkich filozofii.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  31. a pewnie że nie trzeba nam tylko powagi,troche wariactwa nie zaszkodzi,a pierniki cuda

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziękuję za maila, teraz udało się otworzyć. Musiałam tu przyjść... połazić sobie jeszcze :-) bo tu tak fajnie masz!
    Posyłam ciepłe uściski.

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo mi się podoba. Wszystko! I zgadzam się z Twoim zdaniem na temat tego artykułu.
    uściski, spokojnych Świąt!
    Just

    OdpowiedzUsuń
  34. A ja myślę, że tu nie chodzi o śmiertelną powagę i brak radości. Jak nie cieszyć się, gdy rodzi się Dziecko, i to Takie - Bóg zstępujący na ziemię? Tu chodzi raczej o poważne podejście do tych świąt. Do tego, żeby nasze przygotowanie do nich nie skupiło się na kalendarzach adwentowych a na przygotowaniu swojego wnętrza, a same święta niech nie będą wystawą ozdób i szaleństwem kulinarnym; niech mają w sobie trochę zastanowienia i refleksji. Bo to święta chrześcijańskie, w czasie których dziękujemy Bogu za to, że z nami jest aż tak, po ludzku. Ale żeby do tego dojść, musimy sami mieć postawę dziecka - zacząć się dziwić, zadawać pytania, myśleć. I Hołownia, jako Katolik, o tym właśnie pisze. I też ma do tego prawo, tak samo jak osoby niewierzące mają prawo do własnego zdania.

    A pierniczki - rewelacyjne! Wyobrażam sobie ich zapach w czasie lukrowania, mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Pięknie u Ciebie :)
    A pierniczki super upierniczone :)))

    OdpowiedzUsuń
  36. Ślicznie u Ciebie. Piękne rzeczy tworzysz. Bardzo podobają mi się Twoje wianki,czy można gdzieć je kupić? Pozdrawiam i życzę wspaniałych Świąt Magda

    OdpowiedzUsuń