Muchomorki na polskich blogach rozpropagowała chyba Marta. Bardzo mi się wtedy ten motyw spodobał, ale ja musiałam do niego dojrzeć . Ponieważ w tym roku manufaktura świąteczna ruszyła na blogach równocześnie z zatowarowaniem centrów handlowych w ozdoby świąteczne, nie było co się ociągać. Najpierw kupiłam 2 śliczne świeczki w kształcie muchomorków, a po przyjściu do domu rzuciłam się na szycie. I tak powstała moja wariacja na temat tego złowieszczego a jakże urokliwego grzybka.
Wszystko zapowiada się na to, że w tym roku Boże Narodzenie będzie przebiegać pod hasłem "Ach znów dzieckiem być". Infantylne ozdoby w groszkowy deseń zagoszczą w bardzo poważnym salonie. Ale chyba nikogo nie dziwi u mnie ten melanż, przecież słynę już z misz-maszowego stylu, prawda?:)))
Wszystko zapowiada się na to, że w tym roku Boże Narodzenie będzie przebiegać pod hasłem "Ach znów dzieckiem być". Infantylne ozdoby w groszkowy deseń zagoszczą w bardzo poważnym salonie. Ale chyba nikogo nie dziwi u mnie ten melanż, przecież słynę już z misz-maszowego stylu, prawda?:)))
Masz racje "ach znów dzieckiem być" ja mam tak co rok.Muchomorki urokliwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ślicznie wyszły! Ożywią ten poważny salon! :)) Świeczki też ładne...
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na candy: http://magdalenaart.blogspot.com/2010/11/sowie-candy.html
Te w Twoim wydaniu są boskie :)i chyba zupełnie nietrujące :D
OdpowiedzUsuńŚliczne są te muchomorki, super Ci wyszły, gratulacje za pomysł :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia
Ściskam
Aga
śliczne i urokliwe te muchomorki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
No ,niezłe muchomorki nam tu "wychodowałaś" siostro (;
OdpowiedzUsuńŚwietne są!
Pozdrawiam
Śliczne muchomorki !!!
OdpowiedzUsuńMisternie wykonane !!!
Pozdrawiam Aga
Piękne muchomorki :) I te usztye przez Ciebie i te kupne świeczuszki,trochę przypominają mi bombki,które wiele lat temu można było kupić a które w niektórych domach do dziś służą za dekorację choinki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
śliczne!!!!
OdpowiedzUsuńNo cóż, jak ma się zdolne łapki to i dekoracje niebanalne:) A pierniczki aż dziw, że spod maszyny a nie piekarnika:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
No zbiły mnie z nóg Twoje grzybki:) Prosto z bajki:)
OdpowiedzUsuńależ będzie piękny ten zmelanżowany salon :)
OdpowiedzUsuńcudne te Twoje muchomorki, a świeczki faktycznie stare bombki przypominają
pozdrawiam serdecznie
no urocze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
:*
przepiękne.Zazdroszcze talentu
OdpowiedzUsuńBardzo ładne wyszły Tobie te muchomorki.
OdpowiedzUsuńMoja Mama ma własnie takie bombki, stare sprzed wielu lat i mnóstwo innych dawnych ozdób, które są niezwykłej urody.
pozdrawiam ciepło
Takich starych bombek szukałam wszędzie, ale niestety zbyt duży popyt na nie teraz...
OdpowiedzUsuńDzięki Kobietki za miłe słowa!
Śliczne muchomorki :) aaaa pamiętam te bombki muchomorki, którymi mój tata obwieszał co roku choinkę :)
OdpowiedzUsuńKiedy ja byłam dzieckiem, tzn. dzieckiem jestem nadal, ale kiedy byłam mała, nie pytać jak dawno to było, bo bardzooo dawno :))) to takie muchomorki wieszałam na choinkę. Ciekawa jestem czy u mamy jeszcze choć jedna bombka- muchomorek się uchowała, a były one niezwykle podobne do Twoich szyciowych :)
OdpowiedzUsuń" Na zachodzie" jak sie kiedys mawialo, muchomory tez sa teraz na topie. Widac je doslownie wszedzie a jak brakuje grzyba to chociaz czerwone lub biale kropki byc musza :)
OdpowiedzUsuńNa te swieta najwiekszym hitem sa wlasnie muchomory i czerwien z biela, te kolory panosza sie juz wszedzie, ale nie powiem, wyglada to calkiem dobrze.
Twoje muchomory tez bardzo orginalne, no i praktyczne bo wykorzytsac je mozna doslownie prawie wszedzie, pozdrawiam
Słodkie te Twoje muchomorki, bardziej mi się podobają niż świeczki. I pewnie są miluchne w dotyku. Choinka z muchomorkami albo muchomorki pod choinką na pewno będą się cudnie prezentowały. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie przestaniesz mnie zadziwiać !Muchomorki jak marzenie , koronkowy spód grzybka nadaje mu niesamowitego uroku. Miałaś doskonały pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Twoje muchomorki przypominają moje szklane = więc są superaśne i te dodatki z koronki są bomba
OdpowiedzUsuńpozdr ela
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że koronkowy spód to cudo - dodaje uroku :)
OdpowiedzUsuńJaka piękna dekoracja, urocze muchomorki (Ty to masz rękę), mech i chyba goździki w tle. Ja swoją bombkę muchomorka upolowałam dwa lata temu w Krakowie. Potem się już nie udało:( W moim rodzinnym domu były takie okazy, ale choinka stała na trasie "pies goni kota" i niewiele zostało:) Teraz trudno już o takie. A może masz pomysł na szyszkę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Święta czuć już wszędzie!
OdpowiedzUsuńMuchomorki są cudne:) A wykonanie mistrzowskie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Zdolniacho:)
Świetne! Co do choinki, to kiedyś zawsze dekorowałam ją ... gustownie. Teraz coraz bardziej doceniam dekorowanie dziecięce - rózne, niby nie pasujące do siebie bombki, łańcuchy, cukierki, pierniki... Zresztą tak pamiętam choinki z mojego dzieciństwa i chyba cały urok właśnie w tym.
OdpowiedzUsuńLloko!
OdpowiedzUsuńMoja ty!
Jak miło, że zauważyłaś moją manię :)
I muszę Ci powiedzieć, że ledwo zobaczyłam Twoje muchomorki, zarżałam z ochoty, aż dziecko na mnie ze zdziwieniem oczy podniosło, a jej słodkie usteczka przybrały wyraz WTF?
Do sedna - muchomorki są przecudne! Marzenie!
P.S.
Masz przepiękne mieszkanie!
Prześliczne muchomorki, za mną też od pewnego czasu chodzą, więc może sie uda jeszcze przed świętami.
OdpowiedzUsuńŚwieczuszki też bardzo mi się podobają, przypominają mi te z choinki mojej babci, uwielbiałam im się przyglądać jako mała dziewczynka.
Ps. czy pieniążki dotarły??
Pozdrawiam cieplutko:)
Te wykonane przez Ciebie biją na głowę te kupione. Super te grzybki takie optymistyczne
OdpowiedzUsuńUrocze są te muchomorki!
OdpowiedzUsuńA ze starymi bombkami, to ciekawa sprawa: podniszczone, często z patyną lub brakami w kolorach poszły do śmieci bo przecież nowoczesne, plastykowe lepsze. A teraz prosze jakie są modne!
Uwielbiam muchomorki, zwłaszcza na choince *__* a te Twoje uszyte są przepięknie
OdpowiedzUsuńMuchomorki są cudne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
:) Piękne muchomory! Śliczny mają spód kapelusza.
OdpowiedzUsuńPiękne muchomorki, jak z najcudowniejszej bajki, jak z bajkowego lasu. Twoje dzieciaki muszą być nimi zachwycone, a na choince będą wyglądać bosko!!! Bravo! :)
OdpowiedzUsuńA tak a propos, może któraś z Was ma na sprzedaż takie bombki w kształcie muchomorków, albo wie, gdzie je kupić?
OdpowiedzUsuńo jejuniu jakie cudne!!!!! przesłodkie
OdpowiedzUsuńświeczki też urocze - możesz zdradzić gdzie takie świeczki-muchomorki można "zebrać"? ;)
co do bombek - to własnie mamy w domu 2 takie muchomorki jeszcze z czasów dzieciństwa - dokładnie w kształcie w jakim są Twoje szyte muchomowy - dlatego jak je zobacyzłam od razu mi się przypmniały. Gdize można zakupic nie wiem, nasze upolowała gdzieś Mama dawno danow temu. Jakbym się natknęła to dam "cynk" :)
pozdrowienia
super sliczne muchomorki, bardzo mi sie podobaja, do powieszenia na choince w sam raz.
OdpowiedzUsuńbuziole
Basia
Agi pewnie nie jesteś zainteresowana wymianką za świeczkę?;)
OdpowiedzUsuńWreszcie udało mi się zajrzec i coś napisać :)
OdpowiedzUsuńMuchomorki też lubię pasjami i czasem coś z nimi robię... ale marzą mi się takie jak kiedyś były - bombki choinkowe, takie emaliowane czy cuś... uwielbiałam je najbardziej ze wszystkich bombek :)
Idę przeglądać starsze wpisy, mam tyyyyyle do nadrobienia :)
buźka!
CUDOWNE !!! Ach jesteś niesamowita !!! Takie prawdziwie cesarskie ! Nota bene te cesarskie muchomory są we Francji jadalne.
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Są przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne są te Twoje muchomorki. Złote rączki;)! A w ogóle to serce mi skoczyło, bo moją ukochaną bombką w dziecięctwie była właśnie taka w kształcie muchomorka. Za każdym razem, kiedy spędzamy święta u moich Rodziców, to ją sobie oglądam i oglądam i podziwiam każdziutki detal jakby to co najmniej jajko Faberge było;)
OdpowiedzUsuńI nie pamięam, żebym gdzieś współcześnie takie widziała:(
A też się zasadzałam, oj nie raz...
A tak przy okazji, ten Twój zmelanżowany salonik jest śliczny. Tak jak reszta mieszkania...
ehhh przykro mi ale niestety na wymiankę się nie piszę :(
OdpowiedzUsuńobecnie muchomorki są już pamiatką ;) więc za nic ich nie oddam ;)
ku pocieszeniu zdradzę Ci, że cały uchował się tylko 1, drugi stracił troszkę swego kapeluszka i trzeba go wieszać na choince odpowiednią stroną do widowni haha ;)
dobrej nocki ;)
Śliczne muchomorki! Przypomniało mi sie że kiedys moja mama miała takie bombki na choinkę i tak jak Ushi bardzo je lubiłam. Pewnego razu mama poprosiła tate żeby posprzątał w piwnicy a tata nie zagladając do kartonu, lekki był więc pewnie pusty,wyrzucił na śmietnik. Jakie było moje zdzieiwnie gdy w Wigilię zaczęłam ubierac choinkę i się okazało że nie mam w co jej ubrać. Do dzisiaj nie spotkałam takich bombek w spzredaży. Szkoda, chetnie bym kupiła.Pozdarwiam!
OdpowiedzUsuńCudowne muchomorki, jestem zakochana!
OdpowiedzUsuńPróbuję się z Panią skontaktować mailem podanym na stronie bloga ale wiadomości nie dochodzą...:(?
Mam stąd pytanie i prośbę ogromną - czy mogłabym zamówić kilka muchomorków jeszcze przed świętami?
będę wdzięczna za odp.
Magda
Magdalenio mój mail to
OdpowiedzUsuńmarze.wiec.jestem@gmail.com
Zapraszam
No nic spojrzalam na swieczke i tez z bombka mi sie skojarzyla :) moja mama swego czasu wyrzucala wszystkie stare bombki, bo byly stluczone gdzie, lub odbarwione i nie wiem czy muchomorki sie ostaly... ale tez mi sie podobaja :) takie wspomnienie ppowracaja :P
OdpowiedzUsuńa Twoje z koronka sa przeurocze! :) skad Ty bierzesz tyle tych malych serwetek? chyba ze sama dziergasz? Buziaki
Dagmarko nie posądzaj mnie o takie zdolności. Wyszukuję takie duże serwetki złożone z maleńkich w ciucholandach:) Fajnie, że jesteś:)
OdpowiedzUsuńheh! jakie cudne:)wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No cudne są! :) i chyba się przy nich nieźle napracowałaś :) ale efekt wart tego :)
OdpowiedzUsuńMuchomorkowa choinka? jestem za!
Pozdrawiam cieplutko :)
Podsyłam stronkę - to bombki z mojego dzieciństwa http://www.szklanyswiat.org/, w kształtkach są muchomorki, pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńMuchomorki opanowały moja duszę juz rok temu i również do tej pory nie mogę się z nich wyleczyć. W zeszłym roku, ozdabiały mój wieniec, a w tym roku - jeszcze nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńTwoje muchomorki są prze... prze...cudowne !!:)
sciskam mocno
An