"Normalny" człowiek na widok starej drabiny w salonie pomyślałby, że właśnie trwa tu remont, wymiana żarówek lub inne prace na wysokościach. O nie ja nie należę do tej grupy! Jestem "wrażliwa inaczej";) Już dawno miałam na nią chętkę. Stała sobie na strychu zgodnie z jej przeznaczeniem, aby pomóc dostać się na dach, ale ja już miałam na nią pomysł... Przytargałam wraz z nią klamkę, która zdobiła jeszcze niedawno drzwi wejściowe domu. W sumie było ich 6. Prosiłam i upominałam zostawcie mi, nie wyrzucajcie, ale chyba nie potraktowali mnie poważnie... ostała się jedna.
A to cudo, to po prostu odebrało mi mowę! Od Agusi dostałam wczoraj ten cudowny prezent. Misio z naturalnego drewienka, tępo krzesanego z rdzawym dzwoneczkiem. No czy mógł być piękniejszy? Aguś widzę, że i Tyś "wrażliwa inaczej":):):)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzybciej by przyszła prawdziwa zima i skuła lodem jakiś okoliczny staw - marzy mi się jazda na takich starych, dobrych figurówkach jak za dawnych dziecięcych lat!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wrażliwą inaczej!!!
E.
PS (za pierwszym razem coś nie wyszło):)
Wiem co to znaczy wrażliwa inaczej, i chyba mam to samo co Ty, bo tata mi często wypomina, że jakiś złom czy inne śmieci ciągle znoszę. :)
OdpowiedzUsuńA Miś - to taki "przypominajek", cieszę się, że sprawił Ci radość. :)
Ja też z tych wrazliwych inaczej ;) dlatego pomysł z drabiną popieram w 100% :) świetna aranżacja starej drabiny :) figurówki są świetne ;) klamka też współczuję Ci że resztę wyrzucili :/ straszne! ;)
OdpowiedzUsuńA misio "taki wyczesany" :) świetny jest :)
Pozdrawiam :)
Tez mam takiego misiaka, ale mój zamiast dzwoneczka ma metalowe serduszko z takiej jakby zardzawionej blaszki i takież same skrzydełka :))))
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taka stara drabina. Tylko gdzie bym ja ją upchnęła ;)
,,wrażliwa inaczej,,..tego jeszcze nie słyszałam-miłe określenie;) ,
OdpowiedzUsuńbliskoznaczne :
-pozytywnie zakręcona
-ma swój świat.
Czsami też słyszę, podobne komentarze pod swoim adresem.
Ale nie przejmuję się tym ...podobno wariaci,są tylko normalni;)
Oby ludzie, tylko takie problemy mieli...
...hahaha, drabine i stare okna tez u mnie stoja, wiec rozumiem cie dokladnie!
OdpowiedzUsuńmisio jest cuuuuuuudowny, poprostu milosc od pierwszego spojrzenia!
ahh no i klamka sliczna...i ta kludka...ahhh
Buzial
Magdalena/Color Sepia
ja też dysponuję podobną drabiną, tylko dwustronną, planowałam swego czasu zrobić z niej półkę so salonu, tylko mi miejsca zabrakło.. Dekoracja piękna :)
OdpowiedzUsuńTak jak sądziłam, nie jestem sama;) Drabinowych miłośników jest więcej:)
OdpowiedzUsuńInfo od męża już miałam. Postawił ultimatum- drabina albo choinka... Dobrze, że nie inne;)
Enchocolatte, Agutku, Dagmaro, Anuszko, Kamilo, Magdaleno, Anno,dziękuję za odwiedziny!
Świetny pomysł, pobuszuję u siebie w graciarni:)Podoba mi się określenie "wrażliwa inaczej", choć myślę, że trudno jest być "innym"...
OdpowiedzUsuńTak,tak drabinka jak najbardziej!Można na niej wieszać tyle rzeczy,nie tylko łyżwy.
OdpowiedzUsuńMisiu jest uroczy a dzwoneczek tylko podkreśla jego słodziutką urodę.
Pozdrawiam cieplutko.
jako dekoracja ,fantastyczna ta drabina :),figurowki tez takie mialam i choc zawsze nogi bolaly to i tak w nich jezdzilam ;)...aaaa no i klodka ,kapitalna .) :) :)
OdpowiedzUsuńWow,super pomysł z ta drabiną!
OdpowiedzUsuńI tyle mozliwosci ,żeby ją udekorować...
A misiaka takiego też dostałam dzisiaj od Agutka kochanego!
Pozdrawiam Cię serdecznie,buziale
hihi, też właśnie takiego misiunia dostałam!!!
OdpowiedzUsuńa drabina jest spoko, żadne dziwactwo!
co to znaczy że znów pełnią swoją rolę? masz gdzie jeździć? już są lodowiska pootwierane? to jak się tylko wykuruję to wyciągam swoje!!
Dołączam się do klubu innych.
OdpowiedzUsuńDrabina piękna i bardzo wysmakowana aranżacja!
Uściski!
fajne faktury wydobyłaś
OdpowiedzUsuńi kolory
:o)
Pomysł z drabiną świetny. Fajne miejsce do dekoracji świątecznych. Ty to masz pomysły. :)
OdpowiedzUsuńI ja zakochałam się w tym kanciastym misiu.
Pozdrawiam
Chyba i ja ''wrażliwa inaczej ''jestem,bo pomysł z drabiną podoba mi się jak diabli i cieszę się bardzo ,że mój małżonek moje ''dziwactwa'' toleruje...no przynajmniej do czasu ,aż się o nie nie potknie.
OdpowiedzUsuńPoazrawiam.
Trzeba przyznac ze drabina, stara klamka i figurowki zdobiace pokoj to dosc orginalne polaczenie :) Ale goszczac u Ciebie na blogu widac ze masz taki bardzo ciekawy i charakterystyczny styl dekorowania i zdobienia przedmiotow i pomieszczen. No i uwielbiasz kropki ;)Jestem sobie w stanie wyobrazic ze to wszystko cudownie do siebie pasuje i tworzy spojna calosc. A maz nie zna Cie przeciez od dzisiaj ... przezyje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Marcia
llooka, na pewno nie jesteś osamotniona w swych poczynaniach dekoratorskich !Zobacz ile zakręconych i uwrażliwionych inaczej się odezwało. A swoją drogą od dawna mam chęć wyciągnąć z kanału w garażu starą drewnianą drabinę malarską . Ale mi "połowiec" zabrania -niewdzięcznik!
OdpowiedzUsuńChyba muszę jakąś podmiankę zrobić.
Pozdrawiam ciepło.
Dołączam z wielką radością do klubu "INACZEJ" :)
OdpowiedzUsuńTylko u mnie to inaczej nie tyczy się jedynie kwesti samego wnętrza... Wszyscy tak twierdzą którzy mnie znają. Dziwak za mnie nie z tej ziemi! A moje pierwsze i największe dziwactwo, to moje ciuchy...chodzę tylko w czerni.
Pomysł z drabiną przedni :)
Też mam taką rozklekotaną staruszkę w garażu, tylko miejsca już nie mam :(
Pozdrawiam wszystkie klubowiczki :)
Wiesz, nie spotkałam się z drabiną w salo nie, ale jesli pasuje do wystroju całości to czemu nie, jesteś oryginalna w pomyslach, a to duży plus dla |Ciebie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWczoraj przyszedł do mnie cudny prezent mikołajkowy od Ciebie:) Już dumnie wisi u mnie w pokoju - jest przesłodki!!! Dzisiaj miał profesjonalną;) sesję zdjęciową i tylko czekam na 6stego, żeby się Twoją pracą na blogu pochwalić:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i sciskam:)*
wrażliwa inaczej;)
Jestem tu pierwszy raz i baaardzo mi się podoba u Ciebie :) Z tego co piszesz wychodzi na to, że też jestem wrażliwa inaczej. Marzę o drewnianym regale od podłogi do samego sufitu zapełnionym książkami i drewnianej drabinie, żeby móc się po nie wspinać. Mam nadzieję, że mimo to, że zdradziłam swoje marzenie jednak się ono kiedyś spełni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Normalnie zazdroszczę! Wiesz ile się naszukałam takiej drabiny (marzył mi się z niej wieszak na ręczniki w łazience) i nic! Nie było nigdzie! No to chociaż sobie popatrzę jak inni mają i co ciekawego można z niej zrobić. Świetny stojak na różne "wystawy czasowe", kiedy nie chcemy ryć w ścianach, żeby coś powiesić, a chcielibysmy żeby było na widoku. Genialny patent!
OdpowiedzUsuńMisio cudny, a z tą wrażliwością też mam podobnie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Gdybym ja zobaczyła w salonie starą drabinę to zachwyciłabym się nią.. na bank! widać też jestem wrażliwa inaczej hihihi i wiele nas tu podobnych jest :) więc nie czuj się odosobniona w tym :)
OdpowiedzUsuńMiso jest słodki i pochwalę się, że ja też takiego od Agi dostałam :) Wspaniała jest! :)
Cudowne zdjęcia i wspaniały pomysł z drabiną :)
Pozdrawiam :)
PS. Mam takie same łyżwy :) też są nadal "na chodzie" choć dostałam je jako mała dziewczynka do Świętego Mikołaja :)
OdpowiedzUsuń:) Ja też do klubu "Wrażliwych inaczej" należę:) Drabina świetnie się reprezentuje!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia przesyłam
znowu takie piękne zdjęcia... fajnie tak popatrzeć wtedy aż chce się lecieć do piwnicy po taką drabinę :)
OdpowiedzUsuńNo to mamy ten sam typ wrażliwości - drabina: stylowa PETARDA :):) Jak chcesz mogę Ci wysłać kilka straszliwie starych dech:):):)I widzę że tez masz łyżwy nordyckie:):) - śliczne:) Uściski, Asia
OdpowiedzUsuńnoszę w sobie dokładnie identyczne klimaty, kocham rozpadające się domy (w totalnej ruinie) lubię upływający czas - choć zdecydowanie jeśli chodzi o wnętrze domu mam mniej odwagi
OdpowiedzUsuńdobrze czasem nie czuć się tą jedną inną...
pomysł obłędny!!! czad i rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńbajjka