1 grudnia 2009

Wrażliwa inaczej

"Normalny" człowiek na widok starej drabiny w salonie pomyślałby, że właśnie trwa tu remont, wymiana żarówek lub inne prace na wysokościach. O nie ja nie należę do tej grupy! Jestem "wrażliwa inaczej";) Już dawno miałam na nią chętkę. Stała sobie na strychu zgodnie z jej przeznaczeniem, aby pomóc dostać się na dach, ale ja już miałam na nią pomysł... Przytargałam wraz z nią klamkę, która zdobiła jeszcze niedawno drzwi wejściowe domu. W sumie było ich 6. Prosiłam i upominałam zostawcie mi, nie wyrzucajcie, ale chyba nie potraktowali mnie poważnie... ostała się jedna.

Figurówki znów pełnią "swoją" rolę.


A to cudo, to po prostu odebrało mi mowę! Od Agusi dostałam wczoraj ten cudowny prezent. Misio z naturalnego drewienka, tępo krzesanego z rdzawym dzwoneczkiem. No czy mógł być piękniejszy? Aguś widzę, że i Tyś "wrażliwa inaczej":):):)

I jeszcze apel do mojego Kochanego Męża : Niech Cię nie przeraża Skarbie ta drabina, ona tu tak tylko sezonowo. Ty znasz przecież moje dziwactwa, ale nie wiem, czy jeszcze jedno zaakceptujesz?

33 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szybciej by przyszła prawdziwa zima i skuła lodem jakiś okoliczny staw - marzy mi się jazda na takich starych, dobrych figurówkach jak za dawnych dziecięcych lat!!!
    pozdrawiam wrażliwą inaczej!!!
    E.

    PS (za pierwszym razem coś nie wyszło):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem co to znaczy wrażliwa inaczej, i chyba mam to samo co Ty, bo tata mi często wypomina, że jakiś złom czy inne śmieci ciągle znoszę. :)

    A Miś - to taki "przypominajek", cieszę się, że sprawił Ci radość. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też z tych wrazliwych inaczej ;) dlatego pomysł z drabiną popieram w 100% :) świetna aranżacja starej drabiny :) figurówki są świetne ;) klamka też współczuję Ci że resztę wyrzucili :/ straszne! ;)
    A misio "taki wyczesany" :) świetny jest :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez mam takiego misiaka, ale mój zamiast dzwoneczka ma metalowe serduszko z takiej jakby zardzawionej blaszki i takież same skrzydełka :))))

    Marzy mi się taka stara drabina. Tylko gdzie bym ja ją upchnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ,,wrażliwa inaczej,,..tego jeszcze nie słyszałam-miłe określenie;) ,
    bliskoznaczne :
    -pozytywnie zakręcona
    -ma swój świat.

    Czsami też słyszę, podobne komentarze pod swoim adresem.
    Ale nie przejmuję się tym ...podobno wariaci,są tylko normalni;)

    Oby ludzie, tylko takie problemy mieli...

    OdpowiedzUsuń
  7. ...hahaha, drabine i stare okna tez u mnie stoja, wiec rozumiem cie dokladnie!
    misio jest cuuuuuuudowny, poprostu milosc od pierwszego spojrzenia!
    ahh no i klamka sliczna...i ta kludka...ahhh
    Buzial
    Magdalena/Color Sepia

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też dysponuję podobną drabiną, tylko dwustronną, planowałam swego czasu zrobić z niej półkę so salonu, tylko mi miejsca zabrakło.. Dekoracja piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak jak sądziłam, nie jestem sama;) Drabinowych miłośników jest więcej:)
    Info od męża już miałam. Postawił ultimatum- drabina albo choinka... Dobrze, że nie inne;)
    Enchocolatte, Agutku, Dagmaro, Anuszko, Kamilo, Magdaleno, Anno,dziękuję za odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny pomysł, pobuszuję u siebie w graciarni:)Podoba mi się określenie "wrażliwa inaczej", choć myślę, że trudno jest być "innym"...

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak,tak drabinka jak najbardziej!Można na niej wieszać tyle rzeczy,nie tylko łyżwy.
    Misiu jest uroczy a dzwoneczek tylko podkreśla jego słodziutką urodę.

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  12. jako dekoracja ,fantastyczna ta drabina :),figurowki tez takie mialam i choc zawsze nogi bolaly to i tak w nich jezdzilam ;)...aaaa no i klodka ,kapitalna .) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow,super pomysł z ta drabiną!
    I tyle mozliwosci ,żeby ją udekorować...
    A misiaka takiego też dostałam dzisiaj od Agutka kochanego!

    Pozdrawiam Cię serdecznie,buziale

    OdpowiedzUsuń
  14. hihi, też właśnie takiego misiunia dostałam!!!

    a drabina jest spoko, żadne dziwactwo!

    co to znaczy że znów pełnią swoją rolę? masz gdzie jeździć? już są lodowiska pootwierane? to jak się tylko wykuruję to wyciągam swoje!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dołączam się do klubu innych.
    Drabina piękna i bardzo wysmakowana aranżacja!
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  16. Pomysł z drabiną świetny. Fajne miejsce do dekoracji świątecznych. Ty to masz pomysły. :)
    I ja zakochałam się w tym kanciastym misiu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba i ja ''wrażliwa inaczej ''jestem,bo pomysł z drabiną podoba mi się jak diabli i cieszę się bardzo ,że mój małżonek moje ''dziwactwa'' toleruje...no przynajmniej do czasu ,aż się o nie nie potknie.
    Poazrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzeba przyznac ze drabina, stara klamka i figurowki zdobiace pokoj to dosc orginalne polaczenie :) Ale goszczac u Ciebie na blogu widac ze masz taki bardzo ciekawy i charakterystyczny styl dekorowania i zdobienia przedmiotow i pomieszczen. No i uwielbiasz kropki ;)Jestem sobie w stanie wyobrazic ze to wszystko cudownie do siebie pasuje i tworzy spojna calosc. A maz nie zna Cie przeciez od dzisiaj ... przezyje :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Marcia

    OdpowiedzUsuń
  19. llooka, na pewno nie jesteś osamotniona w swych poczynaniach dekoratorskich !Zobacz ile zakręconych i uwrażliwionych inaczej się odezwało. A swoją drogą od dawna mam chęć wyciągnąć z kanału w garażu starą drewnianą drabinę malarską . Ale mi "połowiec" zabrania -niewdzięcznik!
    Chyba muszę jakąś podmiankę zrobić.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dołączam z wielką radością do klubu "INACZEJ" :)
    Tylko u mnie to inaczej nie tyczy się jedynie kwesti samego wnętrza... Wszyscy tak twierdzą którzy mnie znają. Dziwak za mnie nie z tej ziemi! A moje pierwsze i największe dziwactwo, to moje ciuchy...chodzę tylko w czerni.
    Pomysł z drabiną przedni :)
    Też mam taką rozklekotaną staruszkę w garażu, tylko miejsca już nie mam :(
    Pozdrawiam wszystkie klubowiczki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiesz, nie spotkałam się z drabiną w salo nie, ale jesli pasuje do wystroju całości to czemu nie, jesteś oryginalna w pomyslach, a to duży plus dla |Ciebie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Wczoraj przyszedł do mnie cudny prezent mikołajkowy od Ciebie:) Już dumnie wisi u mnie w pokoju - jest przesłodki!!! Dzisiaj miał profesjonalną;) sesję zdjęciową i tylko czekam na 6stego, żeby się Twoją pracą na blogu pochwalić:)
    Dziękuję i sciskam:)*
    wrażliwa inaczej;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem tu pierwszy raz i baaardzo mi się podoba u Ciebie :) Z tego co piszesz wychodzi na to, że też jestem wrażliwa inaczej. Marzę o drewnianym regale od podłogi do samego sufitu zapełnionym książkami i drewnianej drabinie, żeby móc się po nie wspinać. Mam nadzieję, że mimo to, że zdradziłam swoje marzenie jednak się ono kiedyś spełni :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Normalnie zazdroszczę! Wiesz ile się naszukałam takiej drabiny (marzył mi się z niej wieszak na ręczniki w łazience) i nic! Nie było nigdzie! No to chociaż sobie popatrzę jak inni mają i co ciekawego można z niej zrobić. Świetny stojak na różne "wystawy czasowe", kiedy nie chcemy ryć w ścianach, żeby coś powiesić, a chcielibysmy żeby było na widoku. Genialny patent!

    OdpowiedzUsuń
  25. Misio cudny, a z tą wrażliwością też mam podobnie ;-)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. Gdybym ja zobaczyła w salonie starą drabinę to zachwyciłabym się nią.. na bank! widać też jestem wrażliwa inaczej hihihi i wiele nas tu podobnych jest :) więc nie czuj się odosobniona w tym :)
    Miso jest słodki i pochwalę się, że ja też takiego od Agi dostałam :) Wspaniała jest! :)

    Cudowne zdjęcia i wspaniały pomysł z drabiną :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. PS. Mam takie same łyżwy :) też są nadal "na chodzie" choć dostałam je jako mała dziewczynka do Świętego Mikołaja :)

    OdpowiedzUsuń
  28. :) Ja też do klubu "Wrażliwych inaczej" należę:) Drabina świetnie się reprezentuje!
    Pozdrowienia przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  29. znowu takie piękne zdjęcia... fajnie tak popatrzeć wtedy aż chce się lecieć do piwnicy po taką drabinę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. No to mamy ten sam typ wrażliwości - drabina: stylowa PETARDA :):) Jak chcesz mogę Ci wysłać kilka straszliwie starych dech:):):)I widzę że tez masz łyżwy nordyckie:):) - śliczne:) Uściski, Asia

    OdpowiedzUsuń
  31. noszę w sobie dokładnie identyczne klimaty, kocham rozpadające się domy (w totalnej ruinie) lubię upływający czas - choć zdecydowanie jeśli chodzi o wnętrze domu mam mniej odwagi

    dobrze czasem nie czuć się tą jedną inną...

    OdpowiedzUsuń
  32. pomysł obłędny!!! czad i rewelacja!!!

    bajjka

    OdpowiedzUsuń