Sztuka zwana "życiem" jest dla nas zaskoczeniem. Szukamy własnej drogi, przybieramy różne maski. Ale czy te pozy nie są kamuflażem naszego prawdziwego "JA"? Wielka improwizacja wpisana jest w codzienność. Czy chcemy żyć inaczej, "prawdziwie"? Czy mamy na tyle odwagi , by stanąć twarzą w twarz z samym sobą?
To już rok blogowej autokreacji. Zapytacie na ile ja to ja? Skłamałabym pisząc, że 100/100. Każdy ma potrzebę wybielania, przedstawianie siebie i swego otoczenia w "kadrach" najbardziej korzystnych. Pokazuję, to co grzeje moją duszę, co działa na me zmysły, ale nie wyjaławiam się. Muszę coś zachować tylko dla siebie. Przyjęłam sobie od początku zasadę, że nie będzie tu jednak miejsca na zmyślenia. Jeśli mam napisać nieprawdę, to lepiej przemilczę i nie dopowiem, ale będę w porządku sama ze sobą i z Wami!
Dziękuję za zaufanie którym mnie obdarzyłyście!!!
niesamowite...
OdpowiedzUsuńintrygujące ...
OdpowiedzUsuńzaglądam do Ciebie, zawsze z wielką przyjemnością...
OdpowiedzUsuńa zdjęcia są P_O_R_A_Ż_A_J_Ą_C_E!
Ja chyba rzadko do Ciebie zaglądam i chyba wcale nie komentuję. Ale te ludzkie kształty zmusiły mnie do słów. Niesamowite! Straszne! I Piękne!
OdpowiedzUsuńA co do autentyczności "100/100", to jak to napisałaś "wybielanie" czasem ukrywa, ale napewno nie kłamie. W życiu często nosimy maski. A tu jesteśmy bardziej otwarci, potrzebujący wsparcia, potrzebujący akceptacji. Bo to, co za oknem, często nie pozwala nam na autentyzm. Z wielu powodów zmuszeni jesteśmy do nie bycia sobą. Życzę następnych latek i przyjemności z odkrywania siebie.
Zdjęcia zadziwiające.Nie wiadomo czy się zachwycać czy się bać...
OdpowiedzUsuńMyślę,że żadna z nas tak do końca nie otwiera się na blogu,ale mam nadzieję,że też nie koloryzuje swojego życia i nie pisze,że jest tak jak nie jest.
Ale to już kwestia sumienia.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiem, że dużo ryzykowałam z tymi zdjęciami, ale życie to nie tylko słodycz różu, naiwność serduszek i smakowitość ciasteczek... Choć te ogromnie lubię, mam też ciemniejszą stronę;) Myślę, że jeszcze nie raz mogę Was zaskoczyć:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny!
Zdjęcia przerażające, ale w taki sposób, że trudno oderwać od nich wzrok.
OdpowiedzUsuńCo do masek, wierzę w to, że jednak większość ludzi nie chowa się za nimi. Nigdy nie udaję kogoś innego niż jestem, co różnie się dla mnie kończy. Cieszę się, że Ty również, bo lubię tu zaglądać i lubię czuć, że to co piszesz jest autentyczne.
Pozdrawiam serdecznie.
Maski w życiu????? Życie jest trochę jak teatr.....
OdpowiedzUsuńBlog chyba nie jest dobrym miejscem na otwarcie się tak do końca, zresztą po co...
Cudne zdjęcia....
Pozdrawiam serdecznie
Zdarza sie ,ze glos mi sie "autoryzuje".W urzędzie ,przedszkolu, na placu zabaw , u przyjaciolki.Za każdym razem no powiedzmy brzmi inaczej. Reszta zostaje taka sama .Sto kilo prawdziwej Ani. Te maski to nic innego jak tylko moment w którym nas ktos inny po prostu dopadł. Na przykład rano bez tuszu do rzęs .Tak oczywiście wyglądam inaczej hihihihi Ale czy jestem tez inna osoba NIE!!!!!!Ciągle stu-kilowa BABA!!!!!!!Sama juz tez tylko na blogu te przyjemne rzeczy pokazuje .Bo kto chciałby wiedzieć o moich troskach ,chorobach itd..........Jeśli piękno jest terapia to ja stosuje nie tylko na mnie ale tez w moim otoczeniu. Mam taka jedno blogowiczkę ,która poznałam w lutym i ona najlepiej moze (bynajmniej u mnie) chyba prawdę powiedzieć .Jest to prawdziwe życie Anny!!!!!!! Czy nie!!!!!! hahaha Ale sie rozpisałam .Przepraszam ale ten temat jest Ciekawy !Buzia i badz prawdziwa .Ja tez muszę "kibelek" sprzatac i przy tym bluźnie nooooo tak trochę ...... Ah jeszcze jedno w życiu masz wybór PRAWDA czy PIEKNO!!!!!!! Wiedząc ,ze prawda jest pieknoscia a piękno jest prawda .CO WYBIERASZ??????!!!!! Bo ja wybrałam .......
OdpowiedzUsuńGratulacje pierwszego roczku! i dziękuję za to, że jesteś.. i za to jaka jesteś :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
A co moja droga przeskrobałaś??? ;)
OdpowiedzUsuńFotografie - mąż, ale to co na zdjęciach to Twoje twory???
Przypominają mi dzieła Aliny Szapocznikow, prace pisałam o feministkach i takich dziełach i o tym innym życiu, nie w pięknym ciele ;)
A co do bloga, ja raczej nic nie koloryzuje :P sądzę, ze i tak dużo się otworzyłam, może i nawet za... :/ :P Wiesz tak do końca się nie znamy wszystkie, ale po tym co kto pokazuje i jak o życiu pisze możemy wysnuć wiele z jaką osobą mamy do czynienia :P
Buziaki :)
_____(¯`v´¯)
OdpowiedzUsuń______(¯`(█)´¯)__(¯`v´¯)
_______(_.^._)__(¯`(█)´¯)
_________(¯`v´¯)´(_.^._)
________(¯`(█)´¯)(¯`v´¯)
_________(_.^._)(¯`(█)´¯)
____(¯`v´¯)_____ (_.^._)(¯`v´¯)
___(¯`(█)´¯)__(¯`v´¯)__(¯`(█)´¯)
____ (_.^._)__(¯`(█)´¯)__(_.^._)
_____ (¯`v´¯)´(_.^._) (¯`v´¯)
___█(¯`(█)´¯)_█____(¯`(█)´¯)
__██(_.^._)____█___(_.^._)
_██████_______█
███_█████______█
████_██████____█
█████_████_█___█
███_██_██_██__ █
_████_██_█_██_█
__████(¯`v´¯)██(¯`v´¯)
____██(¯`(█)´¯)█(¯`(█)´¯)
_____██(_.^._)██(_.^._)
_______███(¯`v´¯)
_________█(¯`(█)´¯)
__________█(_.^._)
___________███
I prosze tak dalej, ja chyba za duzo na talerz wykladam:) ale nie koloruje, bo po co. Serdecznie pozdrawiam:)
po obejrzeniu tych zdjęć mam dosyć mieszane uczucia i gęsią skórkę na rękach. ale chyba o to chodzi, by trochę prowokować i by sztuka nie przeszła bez echa. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZaimponowałaś mi.
OdpowiedzUsuńWłaściwie powiedziałam już wszystko..
Z całego serca Cię pozdrawiam!
Piękne zdjęcia i jednocześnie budza we mnie strach...
OdpowiedzUsuńWydaje mi się,,że każdy w obliczu różnych życiowych sytuacji przybiera maski,,,kojarzą się nam one z "grą"nieokiełznanym ubarwianiem,tudzież oszustwem...choć nie do końca to prawda,,,ważne by w takich przypadkach pozostawać sobą
Kiedy pracowałam w teatrze,,musiałam wcielać się w różnych bohaterów,,(niektórzy zwali to "gra",,i owszem ubieraliśmy te "maski"na czas spektaklu,,w końcu to nasza praca,,,wkuty scenariusz,,przemyślane ruchy)jednak żaden z widzów nie ma świadomości ,że pod tą "maska"aktor tak naprawdę obnaża siebie przed światem,,,jego bohater...to on sam:))
Co do prawdziwości blogowych wpisów..każdy je zapisuje własnym sumieniem...ja staram się być prawdziwa...łatwiej jest mi odkrywać się przed światem,ludzimi,którzy w rzeczywistości mnie nie znają...choć tak jak każdy normalny pozostawiam pewną "intymność"i niewiedzę w swoich zakamarkach,,domu,,duszy i ciała
LLOKO piękny post..to właśnie po jego przeczytaniu usiadłam i poddałam się kontemplacji nad swoim życiem,,i tym kim byłam jestem czy też tym kim chcę być:))
ściskam serdecznie
Kim jesteś? -śledząc Twojego bloga (od niedawna,bo młodszą stażem blogowym jestem hihi) jestem przekonana, że jesteś SOBĄ i nikogo nie udajesz ... i tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne i tkanina również. Nie naszły mnie ciarki... a jedynie refleksje... dziękuję za te chwile.
Pierwszego roczku gratuluję i życzę wielu jeszcze takich owocnych, przepełnionych afirmacją życia rodzinnego lat w świecie blogowym.
Od serca Cię pozdrawiam :)
p.s.jakbyś zabierała się za pieczenie moich rożków waniliowych, zerknij jeszcze raz na mojego bloga. Dopisałam tam istotną uwagę o mieleniu migdałów.
A ja dziękuję, że JESTEŚ.
OdpowiedzUsuńI pozostań sobą, nie zmieniaj się :)
Ściskam gorąco :)
SZTUKA.Praca z płótnem (o ile dobrze widzę) piękna.Sztuka to coś co prowokuje, daje do myślenia, intryguje, ma przekaz.
OdpowiedzUsuńKażdy z nas ma maski i każdy ma swoje "witkiewiczowskie potwory";)Nigdy nie jesteśmy albo biali albo czarni, jest wiele innych odcieni...Dlatego człowiek jest taki interesujący.
Pozdrawiam Cię:)
Od nie dawna do ciebie ,zaglądam , bo jestem "świeża" blogowiczka ,ale z wielką z przyjemnością czytam Twoje wpisy ,
OdpowiedzUsuńMyślę że każda z nas nie odsłania siebie całkowicie, bo po co to komu, ale tam gdzie jest "maska",fałsz i poza, to czytając da się wyczuć.
Piękne zdjęcia ,cudowna kompozycja światła i cienia,bardzo mi się podobają
Na ile to my ,a na ile wyobrażenie o nas samych...to bardzo cienka linia...a często ta ''druga strona''jest bardziej intrygująca i bez jej przerażających kształtów nie byłoby piękna...
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie po odbiór wtróznienia ;)
OdpowiedzUsuńKarolko, ja jestem tu trochę krócej.
OdpowiedzUsuńBlogowanie pozwoliło poznać mi niesamowite kobiety - z pasją, z zacięciem, z ciekawością życia. Ty jesteś jedną z nich i dziękuję Ci za to! Inspirujesz, zmuszasz do myślenia, doprowadzasz do uśmiechu.
Dziękuję!
przepiekne prace na tych fotografiach,nie wywolaly u mnie strachu,raczej wyzwlaja obraz w myslach, co do masek hmmmm kazdy ja w zyciu ma, czasmi maski spadaja i ukazuje sie rzeczywistosc, a do zycia blogowego podchodze z dystansem,czasami widac co w nas siedzi czasami nie,najwazniejsze zeby sie przy tym dobrze bawic i miec z tego przyjemnosc.
OdpowiedzUsuńMam takie samo podejście do bloga jak ty, jest on ,mój' więc po co udawać, szkoda życia, jest tak krótkie. Są też sprawy, o których pisać się nie chce i mówić. Gratuluję roczku i pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńBardzo intrygujące zdjęcia, niesamowite :-) Myślę, że każdy z nas czasem zakłada maskę...
OdpowiedzUsuńkochana, ja widzę że małżonek też ma artystyczną duszę... i oko... piękne foty... a poza tym zgodzę się z Tobą w 100% myślę, że każda z nas zostawia coś dla siebie... a twory, zdjęcia, posty na blogach są takie, że przedstawiają nas same z najlepszej strony - prawdziwej, ale nie do końca...
OdpowiedzUsuńO kurczę , dopiero jak napisałaś,że to już rok, to uświadomiłam sobie jak czas szybko leci! Ja też przyszłam niedługo po Tobie:) Obyś została tutaj jak najdłużej, bo bardzo lubię do Ciebie zaglądać.
OdpowiedzUsuńZdjęcia fantastyczne i wcale nie straszne, a jak zwykle piękne, choć z tego co się doczytałam tym razem to dzieło męża?
pozdrawiam serdecznie i gratuluje rocznicy
Bardzo ciekawa ta dyskusja, po wpisach widać ,jakie refleksje uruchomiłaś swoim postem a zwłaszcza zdjęciami.To bardzo ciekawy zamysł artystyczny i efekt oryginalny.
OdpowiedzUsuńA co do refleksji...Na pewno nie jest to miejsce do daleko idącego "obnażania się"-mam na myśli blogi.Mnie żenuje zbytnia otwartość ale może to kwestia wieku,każdy gdzie indziej ma swoją granicę.
Co do kreacji na blogach to nie oceniałabym tego zjawiska za surowo.Różne są pobudki prowadzenia bloga ale chęć akceptacji jest ogromna i niejedna osoba tą akceptacje tu dostaje.
Skąd wiemy czy nie jest to jedyna akceptacja...
Maski,udawanie-coś mi się widzi,że z wiekiem to słabnie ,po prostu człowiek zna swoja wartość i przestaje ją światu udowadniać za wszelką cenę.
Lubię Twój blog i Twoje zdjęcia bo one zawsze są po coś,są poszukujące,estetyzujące /co lubię szczególnie/,pokazują często zabawę z kształtem ,nastrojem,fakturą-są bardzo świadome.I tak trzymaj-wszystkiego dobrego na blogu i w życiu.
dna asoba
Co do jednego zgadzam się z Tobą w 100%.A mianowicie,lepiej przemilczeć,nie napisać nic, niż pisać nieprawdę czy koloryzować!
OdpowiedzUsuńZdjęcia intrygujące,ciekawe,straszne....
Gratuluję Ci rocznicy!
Pozdrawiam
Niesamowity post! Nie przeraził mnie, o nie! Raczej zmusił do zadumy i refleksji nad samą sobą.
OdpowiedzUsuńPrzywdziewam maski, tak. ZEWNĘTRZNE. W zależności od sytuacji; kino, teatr, kawiarnia, urodziny mamy, spacer, wyjazd motorem za miasto...) Moja maska= strój + makijaż. Natomiast wnętrze zawsze pozostaje niezmiennie to samo. Kocham być sobą z tym całym bagażem moich wad i zalet. Nienawidzę sztuczności i udawania. Brzydzę się wewnętrznych masek, może nawet bartdziej się ich boję.
Mój blog to ja. Nie ma w nim miejsca na to czego nie lubię. Nigdy nie znajdziecie koloryzacji, fałszu, czy zakłamania. Może się jedynie zdarzyć, że o czymś nie napiszę, pominę milczeniem, zostawię głęboko w sercu, tylko dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie.
Przeczytałam post o cadny i wróciłam do tego. Wydaje mi się, że bardzo fajnie ujęła wszytko Iza Post "rocznicowy" bardzo dobry i w pewnym sensie uświadamiający, zdjęcia - bardzo dobre, rewelacyjny pomysł.
OdpowiedzUsuńCo do kreacji - myślę, że różnym ludziom w różny sposób jest potrzebna, a przesadne obnażanie się np. na blogu nie koniecznie może wychodzić na dobre...
ps. gratuluję roczku oczywiście :)
"zerwalas prześcieradło i chcesz reanimowac życie, które żyje już swoim życiem" - tak ktoś do mnie powiedzial.
OdpowiedzUsuńNie mamy wpływu na to co jest dookola, ale mamy wplyw jak na to mozemy spojrzeć. To spojrzenie moze przerazic ale moze i wyzwolić, ale co wyzwolić? a... to już jest ta tajemnica, która kołacze się po duszy :)
Tajemnica jest tym co jest zatajone i skrywane, trzeba uważac zeby spojrzeniem nie umknęło.
:)
Te twarze są niesamowite, wracam tu już trzeci raz,tak są intrygujące ...
OdpowiedzUsuń