Coś mi się ostatnio poprzestawiało. Jeszcze kilka lat temu zarzekałam się, że nic haftowanego w domu mieć nie będę. A już to, że sama wezmę igłę do rąk, rozumiało się samo przez się. Jednak po kilku wskazówkach mamy wzięłam się za wyszywanie serwetek śniadaniowych. Stwierdziłam, że spróbować zawsze można. Najwyżej moje prototypy nie ujrzą światła dziennego. Ale stało się! Wykrochmalone, ciężkim bez wspomagania pary żelazkiem wyprasowane, zdobią stół śniadaniowy. Motywy, które miały nawiązywać do serwisu, wymyśliłam sama. Ach tak, jeszcze pierścienie. Surowe wysiedziały się trochę, ale wczoraj potraktowałam je przecierkami i są.
pięknie haftujesz, pięknie żyjesz!!!
OdpowiedzUsuńo matko jedyna, cudne hafty... a serwis i cała dekoracja śniadaniowa przepiękna...
OdpowiedzUsuńAleż śliczny ten Twój stół śniadaniowy:-) Wszystko cudnie zgrane stylistycznie.
OdpowiedzUsuńA serwetki prześliczne!
Pozdrawiam cieplutko.
bajecznie!
OdpowiedzUsuńserwetki wspaniałe :)
Moja droga - śniadanie przy takim stole, to prawdziwa uczta estetyczna!!!
OdpowiedzUsuńSerwetki wyszły urocze!!
Pozdrawiam serdecznie!!
cudaaaa!!!!
OdpowiedzUsuńZachwycam się ilekroc tu jestem
buziaki weekendowe:*
Przepiękne serwetki i takiż cały stół :) Miło jeść śniadanie z rodziną w takim otoczeniu :)
OdpowiedzUsuńWszystko idealnie do siebie pasuje!
Pozdrawiam serdecznie :)
Śliczny serwis. Serwetki piękne w swojej prostocie, hafty piękne, proste, świetnie nawiązujące do reszty stołu. Z bukietami na czele.
OdpowiedzUsuńPiękne to wszystko!!
I ja ostatnio wzięłam się za studium dzikiej marchwi, aby namalować je na płóciennych serwetkach. Znów jakieś fluidy??
Pozdrawiam Cię serdecznie
Bardzo ladnie Ci wyszly te serwetki.Sniadanie zjesc w ich towarzystwie, to czysta przyjemnosc.
OdpowiedzUsuńDobrze że zaczęłaś haftować , bo wyszło świetnie
OdpowiedzUsuńTeż zapierałam się, że nigdy za haft się nie wezmę. Dobrze, że kobieta zmienną jest, bo pięknie dobrałaś wzór serwetek do zastawy i całości kompozycji.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie nakryty stół. Serwetki śliczne w swojej prostocie ... pasujące do serwisu, bukietów ... No, cudnie po prostu :))) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńzaniemówiłam z wrażenia :))
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia, ale to w sumie "normalne" u Ciebie :)))
i piękny stół śniadaniowy - dopracowany w każdym calu...
i uśmiechnęłam się "pod wąsem" bo właśnie wyszywam przody do woreczków (bo ja monotematyczna ostatnio jestem) z motywem kopru, czy może dzikiej marchwi...
lubię klimat Twojego domu... to tak na marginesie zupełnie :)))
pozdrawiam serdecznie
Śliczne serwetki,pierścienie i w ogóle wszystko.
OdpowiedzUsuńPięknie nakryty stół.
Przyjemnie zjeść sniadanko( i nie tylko) przy takim stole.
Pozdrawiam
LLoka serwetki piękne ale kiedy zobaczyłam ten serwis....padłam.Boże on jest przepiękny,proszę powiedz mi skąd go masz?? proszę,proszę ;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nigdy nie mow nigdy;)... Pieknie wyszly ci serwetki, proste i urocze zarazem, plus gustowny serwis, wszystko komponuje sie w harmonijna calkosc:), na pewno przyjemnie jesc sniadanko w takim otoczeniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i milego weekendu!
Jestem wrażliwa, nie mogę patrzeć ;-) Cuda!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczęta z całego serca za te wszystkie przemiłe komentarze!
OdpowiedzUsuńAnne, Alizee nie dziwi mnie telepatia, spędzamy ze sobą przecież tyle czasu:)! Jestem ciekawa Waszych prac!
Alewe ten serwis to prezent od rodziców, ale wiem, że zakupili go w Vox-ie.
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę udanego weekendu!
Kapitalne! Niezmiennie podziwiam Twój talent do nakrywania stołu!
OdpowiedzUsuńmmmm, śniadanie przy tak pięknie udekorowanym stole to gwarancja dobrego humoru przez cały dzień!!!
OdpowiedzUsuńpo prostu PIĘKNIE!!!
pozdrawiam :)
cudowności, co można więcej powiedziec??
OdpowiedzUsuńPo prostu SUUUUUPER. Uwielbiam takie klimaty - i jestem pełna uznania dla Twojej pracy - wiem, ile czasu trzeba poświęcić na takie haftowe drobiażdżki. Ukłon wielki, i pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńLlooka, niesamowitości! Serwis cudny, uwielbiam takie wzory i kolory, a Twoje hafty - super! Bardzo "świeże"- w sensie motywu, bardzo ciekawie oddana ta marchew i świetne wykonanie :)Ja bardzo lubię hafty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Pomyśleć, że umiejętność haftowania była kiedyś oczywista i obowiązkowa:)
OdpowiedzUsuńMam ciągle w domu piękne serwety, obrusy i makatki haftowane przed wojną przez moją babcię. Ja sama wyszywałam kiedyś haftem krzyżykowym, a ostatnio nauczyłam tego moją jedenastoletnią córkę. Bardzo polubiła haftowanie i ma już na koncie pierwsze przedmioty użytkowe:)
Slicznosci! Piekna zastawa, piekne serwetki. Tak sobie przegladam Twoj blog i jestem zachwycona. Tyle tu pieknych rzeczy, ze nie wiedzialam do ktorego posta zostawic komentarz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo!