20 lipca 2009

Nocne życie






Gdy dzieci idą spać, wreszcie mamy z mężem czas dla siebie. Wieczór filmowy czas zacząć. Trochę nastrojowego światła, czerwone wino i wkraczamy w magiczny świat kina. Filmoteka pęka w szwach, a kolejno dorabiane regały niedługo świecą pustkami. Ale wspólną pasję warto pielęgnować i rozwijać, ponieważ zbliża. Z faktu, że wyjście do kina we dwoje to przedsięwzięcie niemalże logistyczne, preferujemy domowe seanse. A samotne wyjście do kina? Nie ma problemu! Środowe wieczory spędzamy na dwóch przeciwnych biegunach. Ja uderzam na klub filmowy a mąż na halę sportową.


Remont salonu przesunięty został na czas nieokreślony. Nie przeszkadza mi to jednak w gromadzeniu atrybutów filmowych do nowego wystroju. Ostatnio zakupione krzesło typu "reżyserskie" wymaga gruntownej renowacji. Długo na nie polowałam ale w końcu mi się udało. Gdy tylko doprowadzę je do stanu używalności na pewno zagości na blogu:) A dziś trochę zdjęć z wczorajszej wieczornej zabawy światłem i cieniem.



16 komentarzy:

  1. to mamy baaardzo wiele wspólnego, my z moim M również zapalonymi konomaniakami jesteśmy :) na krzesło reżyserskie również poluję :)a mam pytanko - cóż to za kamerka??? Hollywood studio???? Lampa???

    OdpowiedzUsuń
  2. Szewczykana - to lampka, ale mimo że z deka kiczowata nie mogłam się jej oprzeć. Posiadam jeszcze starą kamerkę "Aurorę":) Cieszę się że jesteś mi bratnią duszą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Llooś, to cudownie, że macie z Mężem wspólną pasję :) A świat filmów jest tak bogaty, że to sama przyjemność siadać z Ukochanym do kolejnego i kolejnego, bo zawsze ma się świadomość, że jest jeszcze milion innych filmów, które obejrzy się RAZEM. :)

    PS. Co do poprzedniego posta - ja wyciągnęłam od babci mojego K. dwie stare doniczki i już są ozdobą mojej kolekcji :)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabawy światłem i cieniem wyborne!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepięknie......

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna sceneria do rozkoszowania się dobrym kinem.
    P.S. co do doniczek jeszcze - oglądałam program jak zrobić taką zarośnietą mchem donicę wiec w razie czego jest ratunek;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia - jak zwykle :) gra światłami... i wspólna pasja ^^ :) nic tylko życzę udanych seansów :) Pozdrawiam :) - Zielonooka Wiedźma ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Llooka-Ty jesteś mistrzyni fotografii...

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda,że wspólne pasje należy pielęgnować.A w takim nastrojowym otoczeniu,jest o pielęgnację jeszcze łatwiej zadbać.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Agutku - cieszę się,że i Tobie udało się wyprosić doniczki:)
    Jagodo - Twe słowa jak balsam na duszę!
    Caminho - cieszę się...
    folkmyself - słyszałam co nieco ..., ale chętnie skorzystam ze wskazówek:)
    Dag-eSz, aagaa, Paula - Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham kino, ten specyficzny zapach (nie popcornu o coli!!), tylko często czasu brak... więc na ogół kończy się to także wspólnym oglądaniem filmów w domu...

    uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia - ta zabawa światłem i cieniem jest niesamowita :)))

    P.S. doniczka z poprzedniego postu - przepiękna :)))) nie dziwię się, że tak Cię zauroczyła :))
    pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie mieć taką pasję!
    Piękne, nastrojowe aranżacje, i jak zawsze bombowe zdjęcia!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie wiem jak Ty to robisz ...zdjęcia ,kadrowanie ,kolory,światło ...za każdym razem szczęka mi opada !

    Fajnie ,że znajdujecie czas na wspólną pasję , a u mnie tyle zaległości w filmach .
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne fotki... Piękne przedmioty...
    Uważam, że są filmy, które należy oglądać tylko kameralnie - bez szelestu popcornu, siorbania napoi i zbyt głośnego dźwięku 'walącego' po uszach...

    Ja widziałam kiedyś stare fotele kinowe, jednak nie znalazłam dla nich miejsca w mieszkaniu :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Domowe kino to jest to:).
    Piekne zdjecia.
    Pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń