Ostatni dzień czerwca żegnam czereśniami... Rano mój tata przywiózł ze wsi mnóstwo dojrzałych czereśni i wiśni. Oj znów będą przetwory...
Od rana jest nam bardzo słodziutko. Dziś na patelnię wskoczyły typowo amerykańskie pancakes. To coś pomiędzy naleśnikiem a omletem. Dziecinnie proste wykonanie, a tyle uciechy. Przepis podaję za Kwestią Smaku
*1 jajko
*1 1/4 szklanki maślanki
*1/4szklanki cukru pudru
*1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
*1 łyżeczka sody
*1/4 szklanka oliwy
*szczypta soli
Składniki wsypać i wlać do miski i dokładnie zmiksować na gładką masę o konsystencji gęstej śmietany. Rozgrzać patelnię i na średnim ogniu smażyć pancakes z obu stron. Ja nakładałam porcję łyżką stołową i powstawały małe zgrabne placuszki.
Smakują na ciepło i zimno, solo, z syropami , masłem lub cukrem pudrem. Nie muszę chyba nadmieniać, jakie powodzenie mają wśród dzieci. Na wakacyjne późne śniadanie jak znalazł.
a ja mam uczulenie na wisnie:-(
OdpowiedzUsuńja fotografuję czereśnie a Ty się zajęłaś konkretną pracą :) przepis przetestuję w piątek razemz moimi łasuszkami. pozdrawiamy owocowo!!!
OdpowiedzUsuńja będę testować w weekend :)
OdpowiedzUsuńSmaczne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńLlooka, narobiłaś mi takiej ochoty na naleśniki tym postem...i jeszcze czereśnie mam w kuchni, niestety otwierając sezon grillowy w niedzielę potwornie się zatrułam feralnym mięsem i od dwóch dni żyję o przysłowiowym chlebie i wodzie...ale jak się odchoruję, to ściągnę przepis i zrobię! :)))
OdpowiedzUsuńSmakuśnie wygląda
OdpowiedzUsuńmniam.. ale smakołyki!
OdpowiedzUsuńskusiłam się i w niedzielę były u nas - przepyszne, ja serwowałam z jogurtem greckim, jagodami i miodem. mniam :) serdecznie dziękuję za przepis i niezwykle apetyczne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuń